W kolejnej publikowanej w Polsce książce David Vann, autor Legendy o samobójstwie, Halibuta na Księżycu i Brudu, potwierdza ogromny talent do zaglądania w głąb ludzkiego umysłu, budując przejmujący portret głównej bohaterki. Przenikliwa i zaskakująco trafna analiza kobiecej duszy, targających nią emocji, skutków zmagania się z codziennymi trudnościami i relacji mąż-żona oraz dziecko-matka sprawiają, że czytelnik niepostrzeżenie zatapia się w tej powieści.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-01-12
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 256
Tytuł oryginału: Komodo
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Dobromiła Jankowska
Pogrążony w depresji Jim przyjeżdża do Kalifornii z Alaski. Próbuje podsumować swoje dotychczasowe życie i ułożyć je na nowo, szuka lepszego kontaktu z...
Kiedy ojciec proponuje Royowi spędzenie kilku miesięcy na odludnej wyspie Sukkwan, tylko we dwóch, chłopak waha się, zanim postanowi opuścic dom i znaną...
Przeczytane:2023-01-10, Ocena: 5, Przeczytałam, 2023, 52 książki 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, audiobooki,
"Komodo" to dla mnie książka bardzo nierówna. Do połowy, a nawet jeszcze trochę dalej wydawała mi się płytka, lekka, prawie, że o niczym, wręcz błaha. A później przyspieszyło. Później zrobiło się poważnie i przejmująco. Później okazało się, że ten początek prowadził do czegoś, czegoś ważnego i dramatycznego. Vann rozwija historię bardzo powoli, dużo uwagi poświęcając na to, co mniej istotne. Jak dla mnie, trochę za dużo, chociaż opisy nurkowania podobały mi się, ale jakby się nie integrowały w całość z tym, co było później. Może celowo miał powstać kontrast, może zamierzone było pokazanie pozorów, jak wygląda życie Tracy, głównej bohaterki, na zewnątrz, a dopiero później pokazanie jak było naprawdę. Ta opowieść bardzo mnie poruszyła, pewnie dlatego, że doskonale rozumiem frustracje matki i kobiety, która znikąd nie ma wsparcia ani pomocy, jest traktowana przedmiotowo i roszczeniowo, od której się oczekuje spełniania potrzeb i zachcianek, nie zadając sobie trudu, aby zobaczyć w niej kogoś więcej niż robota do obsługi rodziny. Ale w końcu się przelewa, bo nawet kobiety - matki mają swoją wytrzymałość. W końcu i emocje Tracy muszą znaleźć ujście. Mają na to szanse, kiedy pojawia się chwila, że można je poczuć, np. wyjeżdżając na wakacje. Bez dzieci. I bez męża. I wtedy wydarza się najwięcej, a później już są tylko skutki, konsekwencje wielu lat wyrzekania się siebie. W rezultacie powieść Vanna okazuje się czymś dobrym, z przesłaniem. Refleksja jest jedna - kobiety, dbajcie o siebie same, walczcie o siebie i wyjeżdżajcie na wakacje. Przerażająca jest ta książka, przygnębiająca i prawdziwa, a co za tym idzie ważna i potrzebna. Czytajcie. Miejcie empatię i odnajdujcie zrozumienie dla kobiet, pytajcie, interesujcie się, dbajcie.