Kiedy zauroczenie przeradza się w miłość...
Julianna to mądra i piękna panna za szlacheckiego rodu. Dominik również pochodzi z zamożnej rodziny, ale los wygnał go daleko od domu, do dworu ojca Julianny, gdzie najął się jako parobek. Tych dwoje - wbrew wszystkiemu - łączy coraz więcej.
Chętnych do ręki panienki Julianny nie brakuje, ale jej nie spieszy się do zamążpójścia. Wszyscy snują domysły, dlaczego tak jest. Coraz bardziej zniecierpliwiony zachowaniem córki i krążącymi plotkami ojciec Julianny postanawia wydać ją za mąż. Dziewczyna jednak nie marzy o małżeńskim życiu, pragnie pomagać ludziom, leczyć ich, tak jak robiła to jej babcia.
Najbardziej zawzięty konkurent do ręki Julianny posuwa się do desperackich kroków, ale coraz bardziej zainteresowany losem dziewczyny Dominik ratuje ją z opresji. Co zrobi chłopak, by obronić wystawiony na szwank honor Julianny? Czy zauroczenie przerodzi się w głębokie uczucie?
Saga dworska to opowieść o życiu w dziewiętnastowiecznym szlacheckim dworku, o uczuciu rodzącym się wbrew losowi, a także o przeszłości, która powraca w najbardziej nieoczekiwanych chwilach.
Inne czasy, stroje, obyczaje i wyzwania. Jednak marzenia o prawdziwej miłości wciąż takie same.
Krystyna Mirek
Pisarka, mama czwórki dzieci, miłośniczka kwiatów i ogrodów. Absolwentka polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przez wiele lat pracowała w szkole, ucząc języka polskiego i niemieckiego. Od kilku lat zajmuje się pisaniem książek (wydała ich już kilkadziesiąt). Powieści jej autorstwa są mocno osadzone w realiach życia, nie brakuje w nich zmagań z przeciwnościami losu, ale są też pełne ciepła, energii oraz optymizmu.
Wydawnictwo: Zwierciadło
Data wydania: 2023-03-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
Ojciec Julianny coraz bardziej niecierpliwi się brakiem zainteresowania córki wobec faktu zamążpójścia. Okoliczności jakie wokół niej się dzieją nie zachęcają kawalerów do starania się o jej rękę. Jednak jest jeden adorator, który wciąż nie daje za wygraną i nawet dopuszcza się haniebnego czynu. Na szczęście Dominik pojawia się w samą porę i ratuje dziewczynę z opresji. Pomimo, że serce Julianny przyspiesza w obecności parobka, w najśmielszych snach nie wymarzyłaby sobie co dla tej dwójki szykuje los.. Również przeszłość zaczyna dopominać się o Dominika a to nie wróży niczego dobrego. Chyba, że..
Drugi tom Sagi dworskiej był chyba najbardziej przeze mnie wyczekiwaną książką ostatnich miesięcy. Historia Julianny i Dominika, którą zapoczątkował "Zapach bzów" skradła moje serce. Tak cudownie było móc znowu przenieść się na dworek państwa Łąckich. Autorka wyśmienicie oddała klimat tamtych czasów. Lekkość z jaką czyta się tę powieść pozwala oderwać się od otaczającej nas rzeczywistości, aż nie chce się wracać. Ta piękna historia nie pozwala oderwać się od siebie, aż do ostatniej strony. Bohaterowie stali mi się tak bliscy jakbym znała ich osobiście. Ich emocje były moimi emocjami. Kocham pióro pani Krystyny. Nie wiem jak ona to robi, że czytelnik czuje się porwany magią słów i żyje historią, którą czyta. Olbrzymim minusem tej książki jest to, że się skończyła..
"Kolor róż" to idealna książka dla fanów romansów historycznych. Drugi tom cyklu Saga dworska. Przyznam się, że nie znam pierwszego tomu, ale w niczym mi to nie przeszkadzało. Teraz wiem, że muszę nadrobić zaległości i przeczytać pierwszy tom pt. "Zapach bzów".
Akcja powieści rozgrywa się w dziewiętnastowiecznym dworku. Poznajemy inne czasy, obyczaje i stroje. Oj panny nie miały wtedy łatwego życia. Musiały podporządkować się swoim rodzicom.
Julianna to panna na wydaniu ze szlacheckiego rodu. Dziewczyna stara się zdobyć wiedzę i pragnie pomagać ludziom. Odrzuca wszystkie zaloty i nie spieszy się jej do wyjścia za mąż. Ojciec Julianny jest zdenerwowany, bo ludzie zaczynają plotkować o jego córce. Zamierza wydać ją za mąż.
Dominik pochodzi z zamożnej rodziny, ale musiał zatrudnić się jako parobek na dworze ojca Julianny. Kiedy Julianna jest w opresji chłopak ratuje ją.
Co wyniknie z ich relacji?
Jak potoczą się losy bohaterów?
Autorka zabiera nas do XIX wieku. Mamy okazję zajrzeć do dworku, poczytać o szlachcie, ich obyczajach, tajemnicach, intrygach i trudnych wyborach życiowych.
Bardzo ciekawa i wciągająca fabuła. Świetnie wykreowani bohaterowie. Poczas czytania czułam się jakbym spacerowała z bohaterami po dworku i podziwiała ich stroje. Autorka potrafi wzbudzić emocje w czytelniku i dostarczyć mu wrażeń. Wyobraźnia pracuje na dużych obrotach.
Przyjemny styl i lekkie pióro autorki nie pozwala odłożyć tej książki. Mam nadzieję, że będzie kontynuacja tej sagi.
Jestem zachwycona.
Polecam z całego serca!
BRUNETTE BOOKS
(...) a one nadal kwitną. Jakby na ciebie czekały. Julianna się uśmiechnęła.
-Tak. I tam z prawej strony domu są czerwone - powiedziała Julianna. - Pięknie pachną. Będą mi się już zawsze kojarzyć ze ślubem."
Najpierw był "Zapach bzów", teraz jest "Kolor róż". Kolejna, "kwiatowa" część przygód Julianny i Dominika, młodych, pochodzących z dziewiętnastowiecznych rodzin szlacheckich. Pomimo tych pięknych tytułów, fabuła wcale nie jest słodka, pachnąca i kolorowa. Wszędzie w niej czają się intrygi.
Anna, matka Julianny spodziewa się kolejnego dziecka. Pan Łącki liczy na dziedzica. Wtedy dziewczyna nie dostanie nic z majątku. Kiedy Jakub Żalczyk, dawny pretendent do ręki panny Julianny ponownie proponuje jej małżeństwo, ojciec jest skłonny przystać na tę propozycję, byleby tylko ludzie we dworze nie gadali. Ona zaś, konsekwentnie, marzy o pomocy mieszkańcom i wyjściu za mąż z miłości. Chce żyć po swojemu.
Panna Łącka i Dominik coraz bardziej "mówią jednym językiem". Lubią przebywać w swoim towarzystwie i dobrze się rozumieją. Powraca przeszłość młodego Podhorskiego, któremu grozi niebezpieczeństwo. Zagrożony jest także honor Julianny. Co zrobią? Czy ona dowie się o pochodzeniu Dominika? Czy on uratuje ją przed ludzkim gadaniem?
Powróciłam do pięknej baśni, gdzie serce mówi co innego niż umysł, a dziewiętnasty wiek rządzi się swoimi prawami. Drugą część sagi dworskiej czyta się tak samo dobrze, jak pierwszą. Akcja zakręca w różne strony, dzięki czemu wyczekiwałam z napięciem, co będzie dalej. Najważniejsze motto tej części to:
"(...) Ludzie poświęcają życie, bo boją się opinii innych, a potem okazuje się, że nikt się tym nie przejmuje. Osądy szybko się zmieniają, a w ogóle tak naprawdę to każdy interesuje się głównie sobą".
I na tym poprzestanę i zachęcę do sięgnięcia po Sagę dworską.
Czasami los wiedzie do miłości krętymi ścieżkami.
„Kolor róż” to drugi tom Sagi dworskiej autorstwa Krystyny Mirek. Bardzo lubię pióro autorki, dlatego zdecydowałam się sięgnąć po ten tytuł. Dodatkowo ogromnie spodobała mi się okładka tej książki, a że ja jestem okładkową sroką, to nie mogłam przejść obojętnie obok tej powieści. Żałuję tylko, że nie czytałam pierwszego tomu, ale na szczęście absolutnie nie przeszkadzało mi to podczas lektury „Koloru róż”.
Autorka przenosi nas do dziewiętnastowiecznego dworku, gdzie poznajemy Juliannę, mądrą i piękną pannę ze szlacheckiego rodu. Chętnych do jej ręki jest wielu, jednak Julianna nie spieszy się do zamążpójścia, chce pomagać ludziom i leczyć ich tak, jak kiedyś robiła to jej babka.
Dominik również pochodzi z zamożnej rodziny, jednak los wygnał go z dala od domu, do dworu ojca Julianny, gdzie podjął się pracy jako parobek. Kiedy najbardziej zawzięty konkurent do ręki Julianny posuwa się do desperackich kroków, Dominik ratuje dziewczynę z opresji. Z każdym dniem – wbrew wszystkiemu — tych dwoje zaczyna łączyć coraz głębsze uczucie. Jak potoczą się losy Julianny i Dominika?
„Kolor róż” to historia, dzięki której na kilka chwil mogłam przenieść się do XIX wiecznego dworku i towarzyszyć Juliannie i Dominikowi w ich codziennym życiu. Krystyna Mirek w swojej powieści w przepięknym stylu ukazuje nam zwyczaje dworskie, jakie panowały w XIX wieku, pięknym i plastycznym językiem opowiada nam dzieje szlacheckie, a my, kartkując kolejne strony za sprawą wspaniałego stylu autorki, możemy przez kilka chwil poczuć się bohaterami jej powieści.
Z niezwykłą przyjemnością i zaangażowaniem śledziłam losy bohaterów. Muszę przyznać, że autorka bez wątpienia ma talent do tworzenia powieści, w których emocje wylewają się niemal z każdej strony. I tak właśnie jest również Saga Dworska. Powieść, którą utkała autorka to historia pełna emocji, mnóstwo w niej kłamstw, tajemnic, cierpienia i przede wszystkim miłości. Cieszę się, że miałam okazję poznać losy Julianny i Dominika, i nie ukrywam, że z niecierpliwością będę wyczekiwała kontynuacji.
Zarówno w życiu Julianny, jak i Dominika nadeszły wielkie zmiany.
Młoda kobieta, dzięki pomocy prababci, spłaca długi ojca. To miało sprawić, że nie będzie aż tak bardzo zmuszona do wyjścia za mąż. No cóż, życie pokazało, że nie będzie tak kolorów. Późna ciąża jej matki wiele zmienia, jeśli będzie syn, to nie ona zostanie spadkobiercą. Jej ojciec nadal chce ją wydać za mąż, tym bardziej że kandydat wcale się nie wycofuje, a później, może już nie znaleźć takiego dobrego kandydata. Zdanie Julianny nie jest brane pod uwagę, a ona zaczyna się zastanawiać nad zupełnie innym rozwiązaniem. Jaki?
Dominik pracuje jako parobek, jednak jego zachowanie jest zupełnie inne. Nie jest tak łatwo przystosować się do nowej rzeczywistości. Jego tajemnica jest zagrożona, tym bardziej, kiedy jego losy zaczynają się łączyć z Julianną, a jej kandydat na męża pragnie zemsty. Co takiego się stało? Czy jego pochodzenie zostanie odkryte? Co połączy Dominika i Juliannę? Jak potoczą się losy tej dwójki?
Tom pierwszy bardzo mi się podobał i cieszę się, że mogłam od razu sięgnąć po drugi. Nie wyobrażam sobie czekania, aż zostanie wydany. Jak wrażenia po przeczytaniu? Takie same jak poprzednio, czyli to była świetna pozycja, od której ciężko było się oderwać. Z ogromnym zainteresowaniem śledziłam losy Julianny i Dominika i nie będę ukrywać, że były momenty, w których autorka mnie zaskoczyła. Na przykład tym, że znalazłam wątek sensacyjny.
Bohaterowie trochę się zmienili, jednak nie mogę za bardzo zdradzić jak. Powiem tylko, że te zmiany były jak najbardziej pozytywne i sprawiły, że bardziej ich polubiłam.
„Kolor róż” to książka, z którą spędziłam świetnie czas. Bardzo mi się podobała historia, jaką w niej znalazłam. Z wielką przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Poznajemy dalsze losów bohaterów z "Zapach bzów" Dominika i Julianny. Tak jak w poprzedniej części znów poznajemy pełen konwenansów świat, gdzie hierarchia społeczeństwa odgrywa bardzo ważną rolę. Nie liczy się dobre serce, ale zapach pieniędzy i układów pomiędzy szlachetnie urodzonymi. A w tym wszystkim dziewczyna, która pragnie leczyć jak jej babka, która została wyrzucona na margines społeczeństwa, ale to nie przeszkadza przychodzić do niej po pomoc. Julianna wie że albo wyjdzie za mąż albo czeka ją los babki. Nawet spłata długów ojca z swojego posągu, nie jest w stanie tego zmienić. Matka i ojciec Julianny są zapatrzeni w własne potrzeby i nie interesuje ich los córki,liczy się pozycja i "gadanie" ludzkie.
Dominik, choć jest synem dziedzica nie boi się ciężkiej pracy. Po tragedii, która się wydarzyła się że jego los zależy tylko od niego. A ma przy sobie wiernego przyjaciela, który zawsze go wesprze i pomoże.
Niestety, ale ktoś nieprzychylnie patrzy na tą dwójkę razem. Ich szczęście, choć wymuszone przez sytuację sprawia, że czyjaś duma męska została urażona.
W tej części dzieje się sporo, co sprawia że zastanawiałam się czym jeszcze zostanę zaskoczona. Autorka zostawia nas na zakończenie z słowami "jednak przeszłość nie zapomniała o nim." Więc jestem ogromnie ciekawa co wydarzy się w kolejnej częśc
i.
To drugi tom z cyklu Saga Dworska. Zapach bzów czyli tom I i II to bardzo ciekawa i przyjemna lektura. Wartka akcja, rodzące się uczucie i przeszłość, która nie daje o sobie zapomnieć nie pozwala oderwać się od czytania.
"Zostanie starą panną. Najgorszy los i nie ma znaczenia, czy to w chłopskiej chacie, czy we dworze. Kobieta niczyja, ta której nikt nie wybrał, nie jest szanowana nigdzie."
Panienka na wydaniu, a szczególnie z dobrego domu nie ma łatwego życia. Obserwowana na każdym kroku, jest idealnym tematem do plotek i tanich sensacji. Chociaż chętnych do ręki Julianny nie brakuje, to dziewczyna odrzuca wszystkie zaloty, starając się zdobywać wiedzę, lecząc okolicznych mieszkańców. Zawsze chętna do pomocy, urzeka swoją dobrocią i delikatnością.
Dominik również wychował się w zamożnej rodzinie. Doświadczony okrutnie przez los, zatrudnienie znalazł jako parobek i ciężką pracą stara się zagłuszyć ból i tęsknotę. Ten dojmujący smutek i przygnębienie, coraz bardziej intrygują dziewczynę, która stara się odkryć skrywane tajemnice.
Oboje darzą się szacunkiem i sympatią.
Jak potoczą się ich losy?
Krystyna Mirek zabiera nas w czasy, gdzie wartość człowieka określa status społeczny, a pochodzenie ma ogromne znaczenie. Rewelacyjnie nakreślony obraz społeczeństwa, życia i mentalności minionej epoki.
Tutaj miłość dwojga ludzi ukazana jest w subtelny sposób. Wzajemny szacunek przemienia się w coraz większą fascynację i zaufanie. Julianna to niezwykła dziewczyna inteligentna, skromna i pełna pasji. Ma własne zdanie i mimo ogromnego szacunku dla rodziców stara się podążać własną ścieżką. Nie znając wcześniejszego tomu, zastanawiałam się, jaki sekret skrywa Dominik i przed czym ucieka. To jednak nie przeszkadzało mi zupełnie, a nawet dodało dodatkowych emocji.
To przepiękna, ciepła opowieść o kiełkującym uczuciu, trudnych życiowych decyzjach i bolesnej przeszłości.
Czyta się jednym tchem.
Mnie oczarowała i polecam gorąco.
Uwielbiam powieści historyczno-obyczajowe, szczególnie gdy mają one więcej niż jedną część. Przywiązuję się do bohaterów, ich świata i na jakiś czas pozwalam sobie żyć w ich realiach.
Tym bardziej, z wielką przyjemnością sięgnęłam po drugi tom Sagi dworskiej. Tom pierwszy-Zapach bzów, ujął mnie przyjemnym, lekkim i bardzo swojskim klimatem życia szlacheckiego dworu.
,,Kolor róż" to ścisła kontynuacja, dlatego zachęcam do przeczytania części pierwszej. W drugiej nie znajdziecie ,,przypominajek" o przygodach bohaterów. Są za to dynamicznie rozwijające się dalsze przygody Julianny i Dominika. Co ciekawe, te postaci są wykreowane na osobowości idealne. Honor, sprawiedliwość, życie w zgodzie z własnymi przekonaniami. Przede wszystkim jednak upór w dążeniu do zrealizowania powziętych planów to wspólna cecha głównych bohaterów.
Julianna Łącka jak zwykle staje okoniem i wszelkimi sposobami unika stanięcia na ślubnym kobiercu z kandydatem, wybranym przez mocno już zdesperowanych rodziców. Autorka świetnie przedstawiła cały proces aranżacji małżeństwa i co w nim było istotne. Powszechnie wiadomo, że był taki okres, gdzie małżeństwa polegały wyłącznie na łączeniu majątków i szlachetnych nazwisk. Ku chwale obowiązujących konwenansów, nie dopuszczano do mezaliansu. Uczucia nie były w ogóle brane pod uwagę.
W przypadku Julki - wszystko od początku nie szło po myśli rodziców. Dziewczyna była niepokorna, nad wiek inteligentna i przede wszystkim czuła misję pomocy potrzebującym, korzystając z wiedzy zdobytej od prababki Antoniny. Posiadała też wewnętrzną intuicję, która wręcz zakazywała jej działań niezgodnych z sumieniem. W powieści dobitnie pokazano, jaką pozycję zajmowała kobieta w wyższych sferach i jak niewiele znaczyło jej zdanie. Ewentualne buntowniczki stawały się ofiarą plotek, skandali i ostracyzmu społecznego.
Wątek prababki znachorki jest dla mnie najciekawszy i nieco żałuję, że nie dominował on w powieści. Życiorys Antoniny jest tak tajemniczy i intrygujący, że chętnie przeczytałabym osobną powieść o jej losach.
Dominik to niby parobek, zarabiający na utrzymanie pracą w posiadłości Łąckich. Tak naprawdę życie chłopaka naznaczone było ogromną tragedią, a on sam musiał uciec się do mistyfikacji i ukrywać swoje prawdziwe pochodzenie.
Losy tych dwojga właściwie do samego końca nie były przesądzone. I to jest wielki atut tej powieści. Kreowane sytuacje niby nie były zbyt oryginalne, a jednak ich rozstrzygnięcia zaskakiwały nieszablonowymi rozwiązaniami. Obecne są też intrygi, żądze (z zemstą włącznie), pojawia się nawet delikatnie wątek magiczny. Bardzo mi się to podobało, bo nie wiało nudą.
Z tej powieści wypływa też morał, by walczyć o swoje marzenia i wbrew wszystkim, słuchać swojej intuicji. Dobro czyni dobro i zostanie ono zauważone.
W połączeniu z lekkim, dobrym stylem, książkę pochłania się dosłownie ,,na raz". Jestem zadowolona z lektury ,,Koloru róż", a jej zakończenie dało mi nadzieję, że być może będzie kontynuacja.
Wystawiam ocenę 8/10 i zachęcam Was do sięgnięcia po tę sagę. Można się zapomnieć i dać ponieść wydarzeniom.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Zwierciadło.
Pierwszy tom Sagi dworskiej zatytułowany "Zapach bzów" oczarował mnie swoim dziewiętnastowiecznym klimatem (za którym tak przepadam w książkach) oraz jej bohaterami. W przypadku "Zapachu róż" było podobnie. Jeśli nie znacie wcześniejszych losów postaci, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zacząć przygodę od tej książki. Autorka ma wspaniałe pióro i potrafi sprawić, że szybko połapiecie się, kto jest kim i o co chodzi.
Czasy, w jakich została osadzona akcja są dość odległe. Będziemy obracać się w towarzystwie szlachty, ale i parobków, a szczególnie jednego wyjątkowego... Choć trzeba było przestrzegać konwenansów i tradycji, to ludzie tak samo, jak i dziś marzyli o prawdziwej miłości i szczęściu. Ale trzeba zauważyć, że nie obce im były również błędne decyzje, intrygi czy obsesyjne pragnienie zemsty.
"(...) słabi ludzie łatwo niszczą sobie i innym życie, podejmując złe decyzje. Jedna za drugą. A błędy nie prowokują ich do tego, żeby się poprawili, lecz sprawiają, że brną jeszcze bardziej, upierając się przy swoim."
Tym, co było znamienne dla tego okresu, to dążenie do tego, aby jak najszybciej i zgodnie ze statusem społecznym wydać za mąż córkę. Wątek ten jest wiodący w fabule. Podobało mi się to, że bohaterowie nie rzucili się sobie od razu w ramiona. I tym właśnie różni się ta powieść od wielu innych. Uczucie Julianny i Dominika rodzi się powoli.
"Większość ludzi uważa, że panna na wydaniu, która zbyt długo czeka na swojego kandydata, tym samym pozbawia się wszelkich praw. Nie ma prawa odmawiać, podejmować decyzji, wyrażać własnego zdania. Ma tylko robić To, co zwiększa jej szansę. Najpierw na miłość, ale potem już na znalezienie kogokolwiek."
Krystyna Mirek stworzyła piękną, intrygującą, z nutką humoru historię, która angażuje od pierwszej do ostatniej strony. Główni bohaterowie z miejsca kradną czytelnicze serca. Postaci drugoplanowe także zwracają uwagę. Zwłaszcza prababcia Julianny. Ale najwięcej emocji wywołuje Żalczyk i jego opętanie na tle Julianny. Co poniektóre jego poczynania są zabawne, a inne budzą niepokój. Jednak nie zdradzę Wam, czy zasłuży sobie na sympatię czytelnika.
"Miłość trochę znieczula życiowe trudności."
W książce znajdziemy też kilka pięknych grafik, które zostały idealnie dopasowane do treści poszczególnych scen.
"Kolor róż" to utrzymany w dziewiętnastowiecznym klimacie, porywający, pełen emocji romans historyczny o sile miłości, intrygach, plotkach, błędnych decyzjach, zazdrości, pragnieniu zemsty, wyrzutach sumienia i przeszłości powracającej w najmniej spodziewanym momencie. Czy dojdzie do ślubu? Sprawdźcie koniecznie!
Poruszająca opowieść o spotkaniu dwojga ludzi, których pozornie nic nie jest w stanie połączyć… Daniel i Angelika to ludzie, którzy...
Na zamku Cantendorf w niejasnych okolicznościach umiera czwarta żona hrabiego Aleksandra.. Cała okolica huczy od plotek. Czy winny jest tajemniczy...
Ocena: 3, Chcę przeczytać,
Pamiętam jak na swoim weselu siedziałam z dwoma przyjaciółkami i jedna z nich zażartowała: „Jako jedyna z naszej trójki zdążyłaś wyjść za maż przed trzydziestką”. Było to o tyle zabawne, że równo tydzień po weselu miałam „zmienić kod” na trzy z przodu. O ile w obecnych czasach późne zamążpójście jest czymś normalnym, to nie tak dawno temu było wyjątkiem. A patrząc jeszcze bardziej wstecz... Kobieta bez męża była nikim.
Juliannie, bohaterce powieści „Kolor róż” autorstwa Krystyny Mirek, niespieszno do ołtarza. Ma swoje plany. Chce leczyć ludzi, a nie rodzić dzieci i zajmować się domem. Odrzucanie kolejnych adoratorów to powód do plotek, które coraz bardziej dotykają ją i jej rodzinę. Czy szlachcianka jest „felerna”? Obrońcą jej godności staje się Dominik, parobek pracujący we dworze. Jednak i on nie uchroni się przed ludzkim gadaniem. Nie wiadomo skąd przybył i kim jest. Jego postawa, słownictwo, maniery wskazują, że nie jest to zwyczajny chłop. Więc kto? Czy przeszłość dogodni go w nowym miejscu?
„Kolor róż” to drugi tom tzw. „Sagi dworskiej”. Juliannę i Dominika mogliśmy poznać w powieści „Zapach bzów”. Moim zdaniem kontynuacja jest udana, aczkolwiek pierwsza cześć wydała mi się bardziej interesująca.
Przede wszystkim autorce udało się utrzymać klimat - wiejski podupadający dworek, ludzkie gadanie i cudowni bohaterowie. Ci ostatni, co prawda, nieco zbyt nowocześni, jak na swoją epokę, ale takie postacie „idące pod prąd”, walczące o marzenia czytelnicy lubią. Krystyna Mirek stara się co nieco namieszać w fabule, żeby nadać jej „burzliwości”, jednak (nie oszukujmy się) jest to raczej przyjemna, łagodna książka.
Przyczepię się do pewnych powtarzających się elementów. Cała historia zbudowana jest na ewentualnym zamążpójściu Julianny, które nie do końca idzie w parze z jej prywatnymi planami. Dwa tomy o „szukaniu chłopa” dla jednej dziewczyny – dużo. Niemniej to jest osią tej powieści, a Krystyna Mirek stara się jak może, żeby uczynić ją jak najciekawszą. Trochę gorzej wypada wątek Dominika. Istotnym pytaniem jest: „Kim on jest?”. Julianna, jej rodzice i sąsiedzi nie znają jego pochodzenia, ale czytelnik je zna. Wie co go spotkało i odkrywanie tego ponownie jest zwyczajnie nudne. W kontekście powieści „Kolor róż” uważam, że zdradzenie wszystkiego na początku pierwszej części było falstartem.
Pisząc o tej sadze trochę kręcę nosem i narzekam, jednak nie ulega wątpliwości, że to bardzo przyjemna publikacja. Moja mama po przeczytaniu „Zapachu bzów” od razu zadzwoniła z pytaniem o drugą część. Właśnie skonfrontowałyśmy wrażenia i doszłyśmy do wniosku, że – pomimo kilku wad – temu cyklowi nie można odebrać lekkości. Dlatego polecam go uwadze osób szukających przystępnych powieści obyczajowych rozgrywających się w dawnych czasach (tu XIX wiek).