Wszelkie podobieństwo do waszego małżeństwa nie jest przypadkowe.
Boleśnie szczera i zwykła opowieść o miłości.
Powieść Tomasza Jastruna to wnikliwa analiza związku, prawda o nas samych, o tym, jak zmieniamy się w relacji z drugim człowiekiem. Zaczyna się jak każda historia miłosna: od pasji, erotycznych uniesień, niewyobrażalnej tęsknoty za drugą osobą, obawy, czy partner tak samo kocha, czy równie mu zależy. Po namiętności przychodzi pora na bliskość i intymność ciał i dusz. Potem ciepło ustępuje rutynie i przeradza się w niechęć. Wszystkie, kiedyś urocze przyzwyczajenia, śmiesznostki partnera stają się przykre i nieznośnie irytujące. Jak to możliwe, że on tak bardzo się zmienił? Jak to możliwe, że ona tak myśli, że mówi te wszystkie rzeczy? Jak to się stało, że to, co kiedyś tak kochaliśmy, stało się nienawistne?
Kolonia karna to świadectwo naszych czasów. Wielu czytelników odnajdzie tam siebie i własne małżeńskie przypadki. A też rzeczy, o których rzadko mówi się na głos.
Tomasz Jastrun - poeta, prozaik, eseista, reporter i krytyk literacki. Felietonista ,,Wprost" ,,Zwierciadła", ,,Twojego Stylu", ,,Newsweeka", współpracował z paryską ,,Kulturą", w 2008 odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, w wydawnictwie Czarna Owca ukazały się jego następujące książki: Rzeka podziemna, Gra wstępna, Gorący lód.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2015-05-06
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 368
Tomasz Jastrun przedstawia historię pewnego małżeństwa. Małżeństwa niezbyt dobranego, choć początki ich związku nie zwiastowały takiego zakończenia. Ale małżeństwa cały czas trwającego, pogrążonego w pozorach, tracącego siły na bezustanną walkę. Ona i on. Obydwoje zmęczeni i wyczerpani nieustannymi pojedynkami. Ich życie to albo poligon, albo tytułowa kolonia karna… Czasem walczący. Czasem po prostu skazani na siebie.
Historię ich związku poznajemy z dwóch perspektyw: jej i jego. Najpierw głos zabiera ona, a później o tych samych sytuacjach wypowiada się on. Czasem aż trudno uwierzyć jak diametralne różnie odbierają jedną i tę samą sytuację. Może gdyby potrafili ze sobą rozmawiać i słuchać się nawzajem ich życie nie zmieniłoby się w udrękę… Nie mieliby frustrującego poczucia, że zmarnowali życie z niewłaściwą osobą u swojego boku. Chyba nie ma straszniejszej refleksji…
A jednak nie potrafią się rozstać. A może tak naprawdę nie chcą. Wolą prowadzić wieczną walkę, bo inaczej nie potrafią. A gdyby tak zniknęły wieczne pretensje… A gdyby tak przestać zrzucać winę na tę drugą osobę… A gdyby tak pomyśleć kiedyś „my” zamiast „ja”… A gdyby tak odpuścić batalię o dominację w domu… Oczywiście nawet w związku każdy potrzebuje przestrzeni tylko dla siebie, ale jeśli walczy się tylko o swoje nie uwzględniając drugiej osoby to kończy się właśnie tak, jak małżeństwo głównych bohaterów. Bo gdy jest miłość i szacunek do drugiej osoby nie trzeba toczyć nieustannych potyczek o każdy drobiazg. Z jednej strony trzeba wiedzieć, kiedy odpuścić, nawet jeśli coś naprawdę nas irytuje. Z drugiej strony nie można godzić się na uległość i ustępliwość cały czas. Bo w tym cały jest ambaras, żeby umieć wypośrodkować. Szczególnie wtedy, kiedy spotykają się dwa odmienne temperamenty i osobowości.
A nasi bohaterowie złotego środka nie znaleźli i ich wspólne życie zamiast sielanki przekształciło się w udrękę.
Tomasz Jastrun tę udrękę opisuje pięknie. Po prostu pięknie! To sztuka pisać tak poetycko o zwyczajnej prozie życia. W dodatku nasyconej raczej negatywnymi odcieniami. Doskonale oddaje emocje bohaterów. Doskonale oddaje atmosferę panującą na tym nietypowym poligonie walk wewnętrznych między nią a nim. Kiedy trzeba jest poważnie. Kiedy trzeba jest zabawnie. A wnioski niech już każdy wysnuje sam.
Bo autor jednoznacznie nie opowiada się po żadnej ze stron. Jest trochę jak psychoterapeuta. Pozwolił wypowiedzieć się i jej, i jemu bez osądzania. Z tą różnicą, że też i bez wskazówek jak porzucić wyczerpującą walkę, a skupić się na tym, co dobre.
Wychowałem się w domu poetów. Zarówno mama, jak i ojciec pisali wiersze. Skrzypienie wiecznego pióra i stukot maszyn do pisania stały się muzyką mojego...
Laureat Nagrody Fundacji im. Kościelskich, nagrody kulturalnej ,,Solidarności" za twórczość z okresu stanu wojennego, nagrody Dziennikarzy Niezależnych...
Przeczytane:2022-01-27, Przeczytałam, Literatura polska,
" Kolonia karna. Sceny z życia małżeńskiego. Ona. On." Tomasz Jastrun
Książka to po prostu odmienny punkt widzenia w życiu małżeńskim. Jest podzielona na dwie części: z jednej strony książki Ona,z drugiej On. Te same zdarzenia, a dwie różne interpretacje. Jeden dom, jedna rodzina, a dwa różne spojrzenia na wszystko. Bardzo szczera i zwykła opowieść o miłości, bolesna i wnikliwa analiza związku. Zaczyna się od zwykłej,banalnej historii miłosnej od poznania się więc na początku jest pasja, erotyczne uniesienia, tęsknota za tą drugą osobą, zwykłe uczucia towarzyszące nowemu związkowi. Ślub i ciepło domowego ogniska które towarzyszy w pierwszej fazie małżeństwa, zastępuje go rutyna która przeradza się w niechęć, irytację ( wszystkie drobne wady które nas śmieszyły lub nic nie znaczyły na początku teraz urastają do olbrzymich rozmiarów). Jak to możliwe, że tak bardzo On, Ona się zmienia, jak to możliwe że On, Ona tak myśli i mówi? A erotyka tak ważna, czuła na początku, co się z nią stało,czemu jest to teraz tak okropne, przecież jest taka ważna w małżeństwie?
Książka to świadectwo i analiza jednego związku, jednej rodziny. Ale czy aby na pewno jednej rodziny? Ile takich związków jest wokół nas? Zwłaszcza, że bardzo rzadko się mówi o takich problemach na głos. Więc być może rodzina którą znamy i uważamy za idealną jest przykładem,, Koloni karnej,,. Kto to wie?
Polecam do poczytania