Kolekcjoner śniegu

Ocena: 5.5 (2 głosów)

Dominik zbiera do worka śnieg i przechowuje go w zamrażarce. Śnieg, nietrwały i ulotny, jest jak duch chłopca, który staje w nocy przy łóżku Dominika. Śnieg, powoli znikający ze świata, jest niby los osób przebywających przed laty w obozie w Czeskich Budziejowicach. Kolekcjoner śniegu to opowieść o pamięci, przenikaniu się losów i o tych, którzy zjawiają się w naszych życiach ,,tylko dla jednej chwili".

Sto lat to krótki czas. Od tych, którzy żyli tu wtedy, dzieli nas mniej niż mogłoby się wydawać. Być może zamieszkujemy ich pokoje, chodzimy po ich śladach, śpimy w ich łózkach, śnimy ich sny. Może dzieli nas jedynie strop? Kim są ci, których nie ma? A jeśli ich tu nie ma, to gdzie są Nie zniknęli przecież jak śnieg. Piękna powieść o przyjaźni, która przekracza granice czasu i śmierci.

Sto lat to naprawdę krótki czas.

Barbara Sadurska

Informacje dodatkowe o Kolekcjoner śniegu:

Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Data wydania: 2023-02-28
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788366505506
Liczba stron: 264
Język oryginału: czeski
Tłumaczenie: Anna Radwan-Żbikowska

więcej

Kup książkę Kolekcjoner śniegu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kolekcjoner śniegu - opinie o książce

Jak często notka z ostatniej strony okładki książki przyciąga Waszą uwagę na tyle, że musicie po nią sięgnąć? U mnie niezbyt, bo rzadko czytam blurby, a jeszcze rzadziej zwracam na nie uwagę, ale inaczej było w przypadku Kolekcjonera śniegu Jana Štiftera. Absurdalność sformułowania o bohaterze zbierającym śnieg do worków, przechowującego je w zamrażarce, oraz o duchu chłopca, który tego bohatera odwiedza, nawet przyzwyczajonego do niezwykłych konceptów czytelnika może wprawić w zaskoczenie.

 

Historia opowiedziana przez Štiftera dzieje się na przestrzeni ok. stu lat – od czasów międzywojennych po rok 2017. Jako czytelnicy wiemy na początku niewiele, a całość zaczyna się powoli układać w trakcie czytania. Przyglądamy się niezwykłej przyjaźni trzech chłopców w latach pięćdziesiątych, którzy próbują zapomnieć na chwilę o przeraźliwej biedzie otaczającej ich z każdej strony. Napisałem trzech, choć tak naprawdę było ich dwóch, a towarzyszył im duch. Opowieść przedwojenna tyczy się młodej kobiety, która związała się z jeszcze młodszym mężczyzną, niemal chłopakiem, odznaczającym się głową do interesów. Im lepiej jednak prosperuje jego zakład pogrzebowy, tym więcej chmur zaczyna się zbierać nad ich głowami. Współczesnym bohaterem jest Dominik, pracujący na budowach chłopak, który od lat zbiera na pamiątkę śnieg do worków i mrozi, by nie przepadł. Dominik od jakiegoś czasu ma problem z wysypianiem się, bo w nocy odwiedza go duch małego chłopca.

 

Akcja każdej z tych opowieści toczy się w Czeskich Budziejowicach, które zmieniają się w ukrytego bohatera powieści Štiftera. Miasto oraz jego mieszkańcy są doświadczani przez wielką Historię, która przetacza się po świecie. Bohaterowie nie padają jej ofiarami bezpośrednio, ale jest ona widoczna w niemal każdym zakątku. Czai się za zakładem pogrzebowym Pumprla, w pamiętniku Anezki, w przeszłości pijaka Ambroza czy za płotem, zza którego po wojnie chłopcy podglądają przebierające się kobiety. Każdy skrawek miasta tętni od Historii, jej ślady można rozpoznać nawet w 2017 roku, jeśli ktoś wie, gdzie szukać. Nawet przykrycie ziemią czy zasłonięcie nowymi budynkami nie sprawia, że znika ona całkowicie. Historia nie pozwala o sobie zapomnieć, wracając pod postacią ruin, artefaktów z przeszłości czy duchów, które nie mogą spokojnie odejść. Štifterowi udało się stworzyć ciekawą powieść o pamięci, w której ukryta została całkiem sympatyczna metafora ratowania tego, co może się rozpuścić i bezpowrotnie zniknąć.

 

Bardzo dobrze się czyta Kolekcjonera śniegu i można się zastanawiać, ile w tym zasługi samej historii stworzonej przez Štiftera, a ile dobrego przekładu Anny Radwan-Żbikowskiej - tekst sunie sam, bohaterowie mówią różnym językiem, no miło czytać. Co jeszcze się udało Štifterowi, to pozostawienie okruszków dyskusyjnych, które prowadzą nas do ważnych problemów dzisiejszych Czech – nietolerancja wobec mniejszości romskiej, niekontrolowana rozbudowa miast, unormowanie stosunków czesko-niemieckich czy przedmiotowe traktowanie kobiet. To ostatnie nie pozwoliło mi polubić współczesnego bohatera (czy ktoś z czytających miał podobnie?). Polecam Wam sięgnąć po powieść Štiftera, nie powinniście być zawiedzeni.

Link do opinii
Avatar użytkownika - sztukaczytania
sztukaczytania
Przeczytane:2023-02-26, Ocena: 6, Przeczytałem,
Podczas czytania w tle słychać melancholijną muzykę z gramofonu i słowa piosenki: ,,(...) Skąd smutek i samotność" ,,Kolekcjoner śniegu" to nietuzinkowa powieść o miłości, samotności, sile ludzkich uczuć i ulotności chwil. Czy można przechować wspomnienia? Zamrozić je jak śnieg? A może w pewnym momencie następuje przesyt i wspomnienia stają się zwyczajnym rozpamiętywaniem, przez co zapominamy o teraźniejszości, o tym, że teraz za chwilę również zniknie, może nawet szybciej, jeśli go w pełni nie przeżyjemy? W powieści ta efemeryczność chwil przeplata się z niezmienną potrzebą miłości. Czytelnik otrzymuje trzy historie, które rozgrywają się w przenikających się płaszczyznach czasowych. Początkowo wydaje się, że jedynym ich wspólnym mianownikiem są Czeskie Budziejowice, bo co może łączyć Dominika, który od małego zbiera i zamraża śnieg z dwójką przyjaciół: Cyganem Karlem i blondynem Adolfem (a właściwie z trójką, bo przecież jest jeszcze Josef) i z historią pewnego rodzeństwa? Losy bohaterów początkowo biegną swoim torem, czasami tylko delikatnie się o siebie ocierając, aż w końcu mocno się zazębiają, odkrywając karty tej przedziwnej historii. Tutaj nie ma przypadków. Autor zamiast na eufemizmy, stawia na dosłowność, nie łagodzi przy tym brutalności zdarzeń i mocy słów bohaterów. Dlatego, pomimo swojej oniryczności, ta powieść jest wyjątkowo realna i czeska.. Oprócz opowieści o ulotności ciała i trwałości duszy, w książce ukazany został zarys historii i polityki, które kształtują życie i poziom egzystencji głównych bohaterów. Notoryczne zmagania z biedą, wykluczeniem, problemy z asymilacją i samotnością, zostały ukazane na przestrzeni lat w czasach przed i po wojnie. ,,Kolekcjoner śniegu" to smutno-nostalgiczna, wręcz surrealistyczna powieść o bliskości i samotności, takiej przeszywającej do szpiku kości, o potrzebie zrozumienia i o próbie wytłumaczenia sobie okoliczności i skutków podjętych decyzji. O oswajaniu się z ludzkimi słabościami, stratą i śmiercią. I te niezałatwione sprawy, które przez lata wibrują coraz silniejszą energią.. Rozkoszowałam się tą powieścią. Znalazłam tu wszystko co lubię: klimat, tajemnice, wieloznaczność, złożoność emocji, kwestie przemijania, pamięci, niezakończonych spraw, siły przyjaźni, a nawet duchy przeszłości. Warto podejść do czytania z otwartością, powoli zanurzać się w słowach i stopniowo poznawać losy bohaterów. Nauczyć się tego specyficznego, bardzo intensywnie pachnącego emocjami i tajemnicami klimatu. W pewnym momencie powieść zaczyna dosłownie pochłaniać. Kilka dni po przeczytaniu książki nie mogę przestać o niej myśleć. Zazdroszczę każdemu, kto lekturę powieści ma jeszcze przed sobą. ,,(...) nie ma w życiu przypadków. Każda droga prowadzi do celu, czasem idzie w innym kierunku i różnie zakręca, ale zawsze wiedzie przez te same przystanki."   Serdecznie polecam!   Link do FB: https://www.facebook.com/aniasztukaczytania/ Zapraszam:)
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy