Nocą życie jest piękniejsze
Życie dało Natalii nieźle popalić, ale ona się nie poddaje. Po rozstaniu z toksycznym partnerem postanawia zacząć wszystko od nowa i uciec od traumatycznej przeszłości. Dokąd? Nad ukochane morze, do Sopotu, bo właśnie tam czuje się najlepiej. Szybko nawiązuje nowe, intrygujące znajomości, zostaje menedżerką nocnego klubu, czerpie z życia pełnymi garściami, a to wszystko między kolejną dawką koki i następnym kieliszkiem prosecco z aperolem. Ale czy właśnie tak wygląda szczęście? Wkrótce Natalia będzie musiała jeszcze raz odpowiedzieć sobie na to pytanie...
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-10-04
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 300
Język oryginału: polski
„Bez seksu nie ma życia. Tak jak bez życia nie ma seksu.”
Powyższe zdanie doskonale odnosi się do treści książki „Kokainowa księżniczka”, gdyż jej fabuła głównie zbudowana jest wokół tematu seksu, więc od razu pragnę zaznaczyć, że jest to lektura dla bezpruderyjnych odbiorców literatury. Pani Klaudia Kardas debiutuje tą powieścią robiąc to z mocnym akcentem i pokazując, że nie boi się poruszać kontrowersyjnych tematów.
Zaczęło się zwyczajnie, od prologu, w którym bohaterka zwierza się ze swoich bolączek i opowiada w skrócie, co doprowadziło ją do tego, że stała się kokainową księżniczką. Zaznacza w nim, że przedstawi nam okres swojego życia w latach 2005 do 2011, który był dla niej ogromnie znaczący, ponieważ całkowicie zmienił jej, życie. Na kolejnych kartach książki zaczynamy poznawać szczegóły tych wydarzeń.
Natalia została wychowana przez dziadków, gdyż jej rodzice postanowili w pewnym momencie wyjechać z Polski do Anglii. Brakowało jej ich miłości, zainteresowania, akceptacji, której szukała w później poznawanych facetach. Jej miastem rodzinnym jest Skarżysko-Kamienna, w którym spędziła swoje młodzieńcze lata. Jej chłopakiem, a potem mężem został Tedi, którego poznała w liceum.
Czytając pierwsze akapity, miałam wrażenie, że wchodzimy w obyczajową powieść, gdyż Natalia opowiada nam o czasach, gdy zaglądała do domu dziecka i pomagała w opiece nad nimi, a następnie o swoim toksycznym związku. Nic nie zapowiadało tego, co zaczęło się dziać z chwilą, gdy kobieta postanowiła odejść od tyrana i zacząć na nowo układać sobie życie w Sopocie. Fabuła z obyczajowej zaczęła w tym momencie podążać w zupełnie innym kierunku, bardziej erotycznym, pikantnym i śmiałym.
Nie mam nic przeciwko scenom erotycznym w powieściach, ale tutaj zdecydowanie było ich za dużo i można poczuć przesyt. Dosłownie wydarzenia toczyły się od jednych ekscesów seksualnych do drugich, i nie były to opisy szczątkowe, lecz mocno działające na wyobraźnię. Autorka ma, bowiem bardzo sugestywny styl pisania, nie bawi się w niedopowiedzenia, lecz wszystko pokazuje wprost, nie pozostawiając wątpliwości, co dzieje się w danym momencie. Sceny są wyuzdane, odważne, niemal anatomicznie opisane, bez żadnych zahamowań, ocierające się nawet o pornograficzny charakter.
Kilka wątków nie zostało w pełni wykorzystanych, a jedynie zaznaczonych, jako niepozorny epizod życiowy. Takim elementem jest chociażby fakt otrzymania listu miłosnego od chłopaka z lat szkolnych, którego się wstydziła, mimo że była w nim zakochana. Natomiast bardzo wyraziście została nakreślona postać głównej bohaterki, która wie, czego chce, czerpie z życie pełnymi garściami i nie ukrywa swoich poglądów i preferencji seksualnych.
Styl autorki sprawia, że książkę czyta się szybko, ale z drugiej strony trudno mi określić jednoznacznie, co chciała przekazać poprzez tę historię, gdyż wypełniają ją w większości erotyczne ekscesy głównej bohaterki, pokazując jednocześnie jej przemianę, z uczuciowej, wrażliwej, delikatnej dziewczyny w wyrafinowaną kobietę obracającą się w szemranych kręgach towarzyskich i zawodowych.
Wszystko to uświadamia bohaterce, że życie nie jest bajką i nie zawsze można działać według własnych zasad. Rysuje w ten sposób świat niecukierkowy, w którym rządzą pieniądze, seks i narkotyki, a pieniądze i odpowiednie znajomości otwierają niemal każde drzwi. Decyzje, które podejmowała wydawały się jej słuszne, ale bilans nie w każdym przypadku wyszedł jej na dobre.
Trudno jednoznacznie określić, o czym jest powieść "Kokainowa księżniczka" i co chciała autorka przekazać, poprzez tę historię. Jej fabuła bardziej przypominała zapis erotycznych doświadczeń Natalii, niż jakiś konkretny motyw. Z pewnością jest to opowieść o poszukiwaniu szczęścia, potrzebie bliskości, akceptacji i czerpaniu z życia pełnymi garściami, ale też gorzkim smaku zemsty. Autorka pokazuje tym samym świat, w którym miłość nie trwa wiecznie i trudno znaleźć kogoś, z kim można spędzić całe życie. Spodziewałam się zupełnie innej historii, i pod tym względem autorka mnie całkowicie zaskoczyła tak jak zdumiało mnie zakończenie, które nie było dla mnie satysfakcjonujące i zrozumiałe.
Klaudia Kardas urodziła się w 1984 roku w Skarżysku-Kamiennej. Dzieciństwo spędziła w domu dziecka. Uwielbia pracować i podejmować się nowych zadań i wyzwań, gdyż uważa, że w ten sposób może się rozwijać. Przez znajomych uważana jest za twardą babkę, ale w rzeczywistości jest osobą bardzo wrażliwą. Po przeczytaniu jej pierwszej książki, mogę też stwierdzić, że jest też niezwykle odważną i bezpruderyjną kobietą. Jest mamą dwójki dzieci - Aleksandra i Laury, którym zadedykowała swoją powieść "Kokainowa księżniczka."
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res
Duża dawka niesamowitych zdarzeń i mocnego seksu połączonego z dynamiczna akcja gwarantuje emocje na najwyższym poziomie.
Postać Natalii jest wykreowana na silna,pewną siebie kobietę z traumą przeszłości.Jej sposób działania i podejmowanych decyzji były często niezrozumiałe.Podejmowała je na szybko,bez planowania.Była pełna zagadek z niesamowitymi pomysłami na „zabawę”.Otwarta na różne rodzaje zbliżeń,które rozbudzały wyobraźnię i powodowaly wypieki na twarzy podczas jej czytania.
Przyjaźń potrafi być złudna i zdradziecka o czym przekonała się nasza Nati.Później zemsta bywa słodka i warta jej zaplanowana…
W brutalnym świecie narkotyków i dużych pieniędzy na nikogo nie można liczyć.Przyjaciel zdradza a używki na chwile przynoszą zapomnienie.Czy można w nim znaleźć prawdziwe uczucie?
Bardzo podoba mi się szybka akcja i barwna bohaterka z która nie da się nudzić.Mimo jej szalonego życia bardzo ją polubiłam i współczułam ciężkich doświadczeń.Przeszła wiele cierpienia znosząc je z kamienna twarzą.Nie brakło w niej empatii pomagając osobom wymagającym pomocy.
Czas z lektura uważam za bardzo udany.Jeśli lubicie odważne historie z dużą dawka erotyki to lektura jest dla ciebie.Gorąco polecam
Główny problem powieści stanowi jej styl. Odniosłam wrażenie, że jest dość suchy, pasujący bardziej do streszczenia czegoś w np. liście, niż do książki. Owszem, znajdziemy tu opisy emocji bohaterki, natomiast trudno jest nam współodczuwać większość z nich.
Natalia to taki typ postaci, które da się lubić. Widać, że próbuje zmienić wszystko to, na co ma wpływ, aby chociaż jakaś część świata była lepsza. Nie da się jednak ukryć, iż jest dość mocno zagadkowa. O przeszłości kobiety wiemy naprawdę niewiele, choć przydałaby się nutka minionych lat i tego, jak na nią wpłynęły.
O pozostałych postaciach de facto nie ma, co pisać, ponieważ ich obecność służy tylko głównej bohaterce. Są zwykłym tłem, a jedyne mające realne znaczenie osoby pojawiają się dopiero pod koniec.
Sceny erotyczne są najmocniejszym punktem książki. Autorka nadała im sporo realizmu, co sprawia, że czytelnik z łatwością może je sobie zobrazować. Szkopuł tkwi w tym, iż było ich zdecydowanie za dużo. Lubię czasem czytać erotyki, natomiast w tym przypadku mamy również fabułę i jeśli już pojawia się nadmiar scen seksualnych, to jednak dobrze by było, aby przynajmniej większość wnosiła coś do fabuły. Tutaj zaś tak nie jest.
Ogromnie podobała mi się końcówka. Ma w sobie dokładnie to, na co cały czas czekałam, czyli bardziej dogłębne przemyślenia Natalii, po których pojawiały się konsekwentne działania, kształtujące jej charakter i zmuszające do refleksji.
Jeśli lubicie pikantne sceny i silne kobiety, myślę, że to książka dla Was. Poza tym „Kokainowa Księżniczka” zdecydowanie wyróżnia się na tle innych powieści tego typu, ponieważ posiada bardzo ciekawy przekaz.
„Kokainowa księżniczka” opowiada historię Natalii, która została skrzywdzona zarówno przez życie, jak i przez byłego partnera, ale ona się nie poddaje i przenosząc się do Sopotu próbuje rozpocząć nowe życie. Zostaje menadżerką klubu nocnego i czerpie z życia pełnymi garściami… kokainy trzymając w drugiej ręce kieliszek swojego ulubionego prosecco z aperolem. Ale czy to jest życie, którego pragnęła?
Przyznam szczerze, że fabuły w tej książce było jak na lekarstwo. Po zapoznaniu z opisem z tyłu książki i kategorią, którą jest literatura kobieca, spodziewałam się mocnego romansu z ciekawymi scenami erotycznymi. Niestety, ale spotkało mnie ogromne rozczarowanie. Przez praktycznie 2/3 książki scena erotyczna goniła scenę erotyczną, które były bardzo podobne do siebie i w moim odczuciu kompletnie nic nie wnosiły, gdyż same sobie miały stanowić jakąś opowieść, której tak naprawdę zabrakło.
Pod koniec lektury jednak pojawił się w końcu jakiś bardziej rozbudowany wątek, który nie opierał się tylko na seksie, a również na emocjach i odczuciach bohaterów. Moja radość trwała jednak krótko, bo znowu pojawiły się podobne sceny. Opisy też często się powtarzały i kilkukrotnie miałam wrażenie, że już o tym czytałam.
Myślę, że autorka też troszkę się pogubiła w szczegółach. Na jednej i tej samej stronie bowiem czytałam, że remont apartamentu bohaterki potrwa jeszcze ponad miesiąc, a za kilka zdań, że za osiem dni się skończy i będzie mogła w nim zamieszkać. Także troszkę mnie to też zdezorientowało. Kompletnie nie zrozumiałam, co autorka chciała nam – czytelnikom przekazać. Jeśli miała to być tylko i wyłącznie rozrywka, to do mnie to akurat nie przemówiło. Jeśli coś głębszego i ukrytego, to tego niestety się nie doszukałam.
Myślę też, że gdyby fabuła była bardziej rozbudowana i skupiła się również na życiu a nie na samym pieprzeniu, to pozycja wiele by zyskała. Na ten moment mogę jedynie stwierdzić, że mnie ta książka kompletnie nie przekonała i nie porwała, a nagłe i spłycone zakończenie pozostawiło po sobie tylko niesmak. To było chyba moje największe książkowe rozczarowanie tego roku, bo spodziewałam się dużo, a otrzymałam niewiele.
„Żeby się komuś w pełni oddać, czasem trzeba poczuć się jak rzecz”
Natalia, uciekła przed toksycznym związkiem do Sopotu. Chcąc odreagować bardzo niemiłe wspomnienia o byłym, chce się rzucić w wir imprez i nocnego życia.
Pierwszy poznany mężczyzna i już Nat wpada w sidła namiętności.
Restauracje, knajpy, a w między czasie świetny seks. Nie wszystko co robi Roman, do końca podoba się dziewczynie, jednak brnie dalej w ten dziwny układ. Zgadzając się na wiele rzeczy, nieakceptowalnych wcześniej.
Daleko jej od przeciętnej kobiety.
Otwarta, bezpruderyjna, świetnie potrafi bawić się z przyjaciółką, a ich sekretne pociągi, dostarczają adrenaliny i jedynych w swoim rodzaju wrażeń. Pozostając w Sopocie, Natalia pozna co to smak radości, pożądania, szczęścia, ale też brutalności, zakazanych używek, ale niestety też zdrady najbliższych jej osób.
Okaże się też, że jest zdolna do wielu rzeczy, a przede wszystkim do zemsty, takiej konkretnej, wymierzającej sprawiedliwość.
Ale czy uda jej się odnaleźć szczęście, miłość i spokój?
O tym musicie przekonać się sami.
Przygotujcie się na dużo, a nawet bardzo dużo ostrego seksu.
Przygotujcie się na brutalność, bardzo szokujące oraz bolesne momenty.
Przygotujcie się na historię zwyczajnej dziewczyny, która zagubiła się gdzieś w swoich pragnieniach i pożądaniu i namiętnościach.
Bo przecież oczywistym jest fakt , że każda z nas chce kochać i być kochaną i spotkać swojego jedynego wyśnionego księcia z bajki, oby tylko nie wymienił nas na nowy młodszy model….
Ta książka jest dla tych, których mocne wrażenia,mało delikatny seks, brutalność i to co zakazane, nie peszy, nie szokuje i nie przeraża.
Sam tytuł określa książkę jako 18 plus🔞, i oczywiście się z tym zgadzam, o czym przekonacie się prawie od pierwszej do ostatniej strony. Stanowczo należy zakwalifikować ją do kobiecej obyczajówki erotycznej.
Ja ta książki bardzo lubię - polskie klimaty, brutalność, seks, luksus, odważna i otwarta dziewczyna i wszystko to z czym przyjdzie się jej zmierzyć w poszukiwaniu szczęścia.
Przeczytane:2023-05-05, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023,
O życiu Natalii można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest szczęśliwe. Związek, w którym powinna być miłość i zrozumienie, okazał się wielkim koszmarem. Mąż, zamiast ją kochać, dbać o nią, zgotował jej piekło. Codziennością nie były romantyczne chwile, wspólne posiłki, rozmowy, a przemoc zarówno ta psychiczna, jak i fizyczna. W pewnym momencie kobieta postanowiła coś zmienić, uwolnić się z toksycznej relacji, zacząć wszystko od nowa.
Kobieta wyjeżdża nad ukochane morze. To Sopot jest miejscem, gdzie ma zamiar ułożyć sobie życie. Natalia szybko znajduje pracę, nawiązuje nowe znajomości, wchodzi w zupełnie inny świat. Imprezy, kasa, seks – to jej nowa codzienność. Tylko czy to da jej szczęście? Czy nowe życie będzie tym, o którym marzyła?
Zacznę od tego, że książkę przeczytałam już jakiś czas temu, jednak miałam na tyle mieszane uczucia, że musiałam odczekać, przemyśleć wszystko, zanim wzięłam się za recenzję. Niestety pomimo upływu czasu niewiele się zmieniło, a moje uczucia nadal są dość mieszane. Z jednej strony książkę przeczytałam, czytało się naprawdę szybko, a to dlatego, że autorka ma dość lekki styl pisania. Jednak mi w książce czegoś zabrakło, a dokładniej sporej ilości akcji i różnorodnych emocji. W sumie coś działo się na początku i na końcu, a w pozostałych momentach było dużo seksu i tyle. Lubię gorące pozycje, jednak wymagam od nich zdecydowanie więcej niż tylko scen 18+.
Jeśli chodzi o główną bohaterkę, no cóż, się nie polubiłyśmy. Rozumiem koszmar, jaki przeszła i mocno jej współczułam, jednak jej późniejsze zachowanie mocno mnie drażniło.
„Kokainowa księżniczka” to książka, która ma wady i zalety. Czy ją polecam? Zależy, czego szukacie w książkach. Ja jednak szukam czegoś więcej, niż ona mi dostarczyła :(
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA