Kod Leonarda DaVinci


Tom 2 cyklu Robert Langdon
Ocena: 5.15 (137 głosów)
Inne wydania:

W Luwrze zostaje popełnione morderstwo. Jego ofiarą jest kustosz. Zwłoki zostają znalezione w pozycji przypominającej sławny rysunek witruwiański, na którym renesansowy artysta przedstawił idealne proporcje ludzkiego ciała. W zbrodnię zamieszany jest - według policji - profesor z Harvardu, znawca symboliki religijnej.
Sprawy komplikują się, gdyż umierający kustosz pozostawił szereg zagadek, które mają pomóc wskazać winnych tej zbrodni i trzech innych popełnionych tej nocy na wpływowych mieszkańcach Paryża. Ale mają też doprowadzić do czegoś znacznie bardziej istotnego.

Informacje dodatkowe o Kod Leonarda DaVinci:

Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2013-01-03
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788375086447
Liczba stron: 568
Tytuł oryginału: The da Vinci Code
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Krzysztof Mazurek

Tagi: bóg

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Kod Leonarda DaVinci

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kod Leonarda DaVinci - opinie o książce

To moje drugie podejście do Dana Browna. Pierwsze spotkanie mieliśmy mniej więcej miesiąc temu i wówczas przyjrzałam się dokładniej „Aniołom i demonom” (czytałam je w wersji oryginalnej jako „Angels and Demons). Perypetie Roberta Langdona nie wywarły na mnie tak piorunującego wrażenia jak na milionach czytelników. Cóż… taki mój gust… recenzyjnej kapryśnicy… Jednakoż nie uznałam Dana Browna z jego stylem pisania za kompletnie niewartego uwagi i postanowiłam dać mu drugą szansę. Chyba nic bardziej rozsądnego nie mogłam zrobić, niż wykazać się konsekwencją i sięgnąć po część drugą opowieści z bystrym profesorem Harvarda w roli głównej, czyli po „Kod Leonarda da Vinci”. I tym razem również czytałam w oryginale („The Da Vinci Code”).

               Nie będę się szeroko rozpisywać, bo uważam, że skoro książka nie przypadła mi do gustu, więc już wystarczająco dużo czasu zmitrężyłam na jej lekturze, dlatego szkoda go dodatkowo marnować na recenzyjny elaborat. Mogę przecież sięgnąć po inną opowieść, która być może mnie zauroczy. Powiem więc krótko, że absolutnie podtrzymuję wszelkie me zastrzeżenia pod adresem Dana Browna, jakie wymieniłam, recenzując „Anioły i demony”. W „Kodzie Leonarda da Vinci” również dłużył mi się początek i koniec. Dodatkowo mam wrażenie, że ścisły finisz w „Kodzie Leonarda da Vinci” Brown po prostu potraktował po macoszemu. Ale tak to jest, gdy wcześniejsze piramidalne mataczenie obraca się przeciwko samemu autorowi i z napompowanego balonika zostaje zwiotczały beletrystyczny knot.

               Jednak największą skazą, której kompletnie nie jestem w stanie przełknąć ponownie (raz w „Aniołach i demonach” mi wystarczyło), jest w mojej ocenie naginanie wydarzeń historycznych i tworzenie alternatywnej rzeczywistości, które mają stanowić fałszywe rusztowanie dla fikcji literackiej. Absolutnie nie zgadzam się z takim podejściem. Zasada jest prosta: czarne jest czarne, a białe jest białe i nawet Dan Brown, rzekomo mistrz sensacji, musi się liczyć z faktami czy twardymi dokumentami. A jeśli tego nie robi, to znaczy, że albo jest ignorantem, albo manipulantem, albo jednym i drugim. Uch… i tak delikatnie go określiłam. Tłumacząc obrazowo, to trochę tak jakby ktoś powiedział, że bitwa pod Grunwaldem wcale nie miała miejsca lub że wygrali ją Krzyżacy, a następnie dorabiał do tej spreparowanej bzdury swoją opowieść.

               Dlatego bardzo dziękuję za tego typu znajomość. Wolę innych autorów, którzy nie próbują ze mnie drwić, manipulując faktami, by osiągnąć komercyjny efekt pod publiczkę. Po raz kolejny przekonałam się, że ilość sprzedanych egzemplarzy ani nawet niekończąca się lista przypochlebnych recenzji, których co najsłodsze fragmenty nomen omen przytoczono w tym wydaniu „Kodu Leonarda da Vinci”, nijak nie przekładają się na moje literackie ukontentowanie.

Jednak muszę uczciwie przyznać, że w całej tej sensacyjnej mizerii znalazłam też pewien plus, a mianowicie obcowanie z językiem oryginału. English, a zwłaszcza American English, przydaje się przecież coraz częściej czy to w wielkim biznesie, czy na drobnym zagranicznym wypadzie wakacyjnym. A „Kod Leonarda da Vinci” zawiera nieskomplikowane słownictwo, sporo tu dialogów, wyrażeń używanych na co dzień, więc gotowych przykładów do sytuacyjnego obycia się z jankeskim językiem do wyboru do koloru, czyli jakby powiedział sam Robert Langdon „you name it”. I to by było kluczowe w odpowiedzi na pytanie, dlaczego czasu spędzonego na lekturze „The Da Vinci Code” nie uważam za całkowicie straconego.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Sadu
Sadu
Przeczytane:2017-04-22,
,,Dla jednych Graal jest kielichem, który przyniesie im życie wieczne. Dla innych poszukiwaniem zaginionych dokumentów i tajnych wątków historii. A dla większości z nas Graal chyba jest po prostu wspaniałą ideą... Pełnym chwały, nieosiągalnym skarbem, który nawet w naszym świecie pełnym chaosu inspiruje nas i daje natchnienie." Książka jest po prostu genialna. Wciągnęła mnie bez całkowicie tak, że nie mogłam się oderwać. Pięknie napisana, zachwycająca trzymająca w napięciu, ciekawa historia piękne opisy. Jednym słowem geniusz. Kustosz muzeum w Luwrze Jacques Sauniere zostaje zamordowany, to co zostaje znalezione w miejscu zbrodni wprawia wszystkich w osłupienie. Masakryczny widok będący jednocześnie kodem największego sekretu. Robert Langdon profesor zajmujący się symbolika religijną zostaje wciągnięty przez wnuczkę zamordowanego Sophie Neveu w rozwiązanie tej wielkiej zagadki. Jednocześnie staje się też poszukiwanym za morderstwo. Razem z towarzyszką uciekają i podążają tropem świętego Graala. Piękna w powieści jest jej autentyczność. Prawdziwe miejsca, dzieła sztuki, sławne osobistości, wątki religijne zakonu opus dei. Wszytko sprawia to że czytelnik faktycznie ma wrażenie że jest na tropie jednak wielkiej tajemnicy. Szczegółowe opisy najpiękniejszych miejsc Paryża i Londynu. Spojrzenie na te miejsca pod innym katem niż normalny turysta. Można zachwycić się pięknem, spojrzeć krytycznym okiem, odkryć niezwykłe tajemnice. Po przeczytaniu tej książki człowiek ma ochotę wybrać się na wycieczkę nawet jeśli już był w tych miastach, bo dostrzega ile przegapił. Książka też nakłania do lepszego przyjrzenia się dziełom sztuki i próby odgadnięcia co autor chciał przekazać. Może naprawdę nie ma ukrytych symboli le każdy za nas może dostrzec coś co dla niego będzie ważne. Każdy z nas wie jak wygląda Mona Liza ale ilu z nas widziało oryginał ilu się dokładniej przyjrzał. Jak często przechodzimy przez muzeum tylko rzucając okiem na dzieła sztuki i nie przyglądając se im z bliska. A kto wie może odkrylibyśmy własnego świętego Graala. Książka spotkała się z dużą krytyką. Niektóre fakty są naciągane, kilka rzeczy wymyślonych. Nie zapominajmy jedna, że to opowieść - fikcja. Oparta na faktycznych miejscach i wydarzeniach ale nie jest to książka historyczna. Nie można brać wszystkiego do siebie. Autor chciał stworzyć coś w stylu książki opartej na faktach dlatego w wielu miejscach posłużył się tekstami źródłowymi. Niektóre fakty są rzeczywiście autentyczne przez to cała historia daje do myślenia. Tak właśnie ma być autor zmusza na do własnych tropów. ,,Biblia nie przyszła nam faksem od Boga." Warto wspomnieć, że nie jesteśmy wszystkiego pewni. To jak wygląda religia jest w dużym stopniu kwestią naszej wiary i własnej dociekliwości. To przekazuje nam ta książka. Czy wierzymy, że jest tak jak mówi kościół czy szukamy innej prawdy zależy od nas. Książka miała być szokująca, ciekawa, tajemnicza i tak właśnie się udała i nie mam zamiaru czepiać się nieścisłości. Mogły być one specjalnie zastosowane, żeby wzbudzić w czytelniku niepewność. Kod Leonarda da Vinci jest dla mnie dziełem sztuki. Książkę połknęłam w całości dosłownie naraz. Łatwy język jedynie denerwują trochę francuskie nieprzetłumaczone zwroty. Mogłoby być dodane przypisy. Jednak nie przeszkadza to tak bardzo. Krótkie rozdziały a w każdym coś się dzieje i każdy zmusza do przeczytania następnego. Po książkę tez warto sięgnąć by zapoznać się trochę bliżej z najważniejszym w niej artystą Leonardem da Vinci oraz z Zakonem Syjonu. Ponieważ mimo niektórych niedociągnięć książka przedstawia też prawdziwe fakty. Bardzo spodobali mi się też głowni bohaterowie to jak bardzo dali się wciągnąć w zagadkę jak pomimo wielu trudności nie poddają się i szybko znajdują rozwiązania kolejnych zagadek. Także piękne ukazanie jak w chwilach wspólnego celu i niebezpieczeństw rodzi się prawdziwa przyjaźń. Nauka zaufania i polegania na sobie w każdej sytuacji. Znów wyrazy szacunku dla autora z wymyślenie tak dokładnego sposobu ukryci Graala i to czym od tak naprawdę jest. Korzystanie z wielu rzeczy, książka naprawdę wymagała sporej pracy. Kto jeszcze nie sięgnął po książkę naprawdę gorąco zachęcam! Nie zwracajcie uwagi na krytykę.
Link do opinii
"Kod Leonarda da Vinci" to najprawdopodobniej druga najlepsza książka, jaką przeczytałam w 2016 roku. Ciągle się w niej coś dzieje, jedno wydarzenie napędza drugie. Autor nie zwalnia tempa, które dosłownie pędzi, pozbawiając momentami tchu! Dan Brown pisze bardzo dojrzale, nie wycięłabym chyba ani jednego zdania z całej tej powieści. Ta książka jest bardzo mądra i fascynująca. Wiadomo, trzeba znać granice, która oddziela fikcję od rzeczywistości, ale nawet dla mnie, osoby, która nie znosi historii, całe te spekulacje były intrygujące. Polubiłam głównego bohatera, ale jeszcze bardziej przypadła mi do gustu pewna agentka i jej poczynania. Do tego klimat paryski olśniewa! Polecam gorąco, lektura obowiązkowa!
Link do opinii
Spośród trzech książek pana Browna które czytałam ta podobała mi się najbardziej.
Link do opinii
Świetna powiesc sensacyjna pełna zagadek i ciekawych zwrotów akcji i dziwnych teorii spiskowych.W Luwrze zostaje popełnione morderstwo,którego fiarą jest kustosz. Ciało zmarłego zostaje znalezione w pozycji przypominającej sławny rysunek witruwiański, ukazujacy idealne proporcje ludzkiego ciała.W sprawe zabujstwa zostaje wplatany wykładowca Harwardu Robert Langdon,ktory probuje rozwiklac zagadke i ,orderstwa i oczyscic sie z zarzutów.Lubie czytac ksiazki tego typu bo sa tak zagmatwane ,ze do konca nie wiadomo jaki bedzie final.Nie mniej jednak ksiazki Dana Browna czytam z przymrozeniem oka bo jak wiadomo autor ten jest znany z podważania faktow religijnych i obrazania chrzescijan dlatego siegajac po ta ksiazke nalezy nie ulegac wszystkim faktom jakie podaje autor gdyz jest to jego wlasna ocena faktu dytkowana wg.mnie checia zyskania rozglosu.Ksiazka jest ciekawie napisana i czytajac ja tylko to nalezy miec na uwadze.
Link do opinii
,,Kod Leonarda" to świetna książka. Bardzo rzadko się zdarza, żeby czytanie sprawiło mi tyle radosnej przyjemności. Nawet za trzecim razem. ,,Kod" to pod wieloma względami powieść postmodernistyczna, przykład literatury, która już dawno zjadła własny ogon, a teraz odgryza ogony innym rodzajom rozrywki. Postacie i wydarzenia czerpie nie tyle z rzeczywistości, co z innych książek, a także filmów, mitów i w ogóle kultury masowej.
Link do opinii
Avatar użytkownika - agnik66
agnik66
Przeczytane:2016-09-20,
kingaczyta.blogspot.com W Luwrze dochodzi do morderstwa. Ofiarą jest Jacques Sauniere, kustosz muzeum, który przed swoim ostatnim oddechem pozostawił szereg zagadek, które mogą pomóc w ujęciu sprawcy oraz odkryciu silnie strzeżonej tajemnicy, sięgającej początków chrześcijaństwa. Na miejsce zbrodni zostaje wezwany Robert Langdon - znawca symboliki religijnej i wykładowca Harvardu. Szybko okazuje się, że staje się on głównym podejrzanym policji i razem z kryptolog, Sophie Neveu, próbują rozwiązać zagadkę oraz oczyścić imię Roberta. Czasu jest jednak niewiele. Ta książka to coś wspaniałego, doskonałego i dopracowanego w stu procentach! Miano światowego bestsellera jest naprawdę słuszne i nie dziwię się, że tytuł ten jest tak znany i wychwalany. Ja przyznaję, że bardzo długo wzbraniałam się przed tą książką, bałam się trochę tej jej kontrowersyjności i odniesień do sztuki, która nigdy w kręgu moich zainteresowań nie była. Teraz jednak postanowiłam zmierzyć się z "Kodem Leonarda da Vinci" i żałować jedynie mogę, że zrobiłam to tak późno, bo ta książka jest genialna! Wciągnęłam się już od samego początku i tak pozostało aż ostatnich stron. Z każdym rozdziałem byłam coraz bardziej zachwycona pomysłowością autora, jego zagadkami i ich rozwiązaniami. Początkowo bałam się, że pogubię się w tym wszystkim, bo w pewnym momencie ilość nowych informacji i spisków może trochę przytłaczać, ale Brown świetnie to wszystko ze sobą połączył, tworząc spójną i ogromnie wciągającą historię, której nie można od tak po prostu sobie przerwać i wrócić do innych zajęć. Co to, to nie! Mnie najbardziej oczarowały w tej książce wszystkie te sekrety i inteligentne zagadki, których samodzielnie oczywiście nie udało mi się rozwiązać, ale za to z całej siły kibicowałam bohaterom w ich staraniach. Zagadki zagadkami, ale żebyście czasami nie pomyśleli sobie, że przez to nic się tu nie dzieje, a bohaterowie tylko dumają. Oj nie. Ta książka jest niczym rozpędzona kolejka górska, która się nigdy nie zatrzymuje. Tu nie ma miejsca na chwilę wytchnienia, bohaterowie stale się przemieszczają i wszystko dzieje się tak szybko, że trzeba być uważnym, by się nie pogubić. Kreacja bohaterów pozostawia co prawdę sporo do życzenia, ale pozostałe plusy tej książki wynagradzają ten fakt. Nie zżyłam się jakoś szczególnie z postaciami i niestety niewiele mogę o nich powiedzieć. Nie dziwię się, że książka uchodzi za kontrowersyjną i że kościół katolicki zdecydowanie jej nie rekomenduje. Przygotujcie się na lekturę, w której kościół przedstawiony jest od ciemnej strony, a wszelkie brudy zostają wywleczone na wierzch. Teorie podane przez Browna można albo przyjąć, albo odrzucić, albo po prostu olać. Każdy czytelnik zrobi to, co uważa za stosowne. Ja po prostu potraktowałam tę książkę jako dobrą rozrywkę.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2016-09-09,
W Paryżu, w Luwrze popełniono morderstwo. Zabity został jego kustosz Jacques Sauniere. Zwłoki zostały ułożone w charakterystyczny sposób, który przypomina słynny obraz da Vinci "Człowiek Witruwiański". Według francuskiej policji w zbrodnię tę zamieszany jest ekspert od symboliki Robert Langdon - wykładowca Harvardu. To właśnie on próbuje rozwiązać zagadkę śmierci kustosza. Przy zwłokach Sauniera znajdują się szyfry, które naprowadzają Langdona do analizy twórczości Leonarda da Vinci. Obrazy sławnego człowieka renesansu ukrywają wiele symboli, które pomogą w wyjaśnieniu śmierci kustosza. Odszyfrowane symbole naprowadzają Langdona na drogę Świętego Grala. Okazuje się, że Sauniere poświęcił życie, aby na jaw nie wyszły fakty, które mogą zmienić historię świata. Aby rozwiązać zagadkę Langdon ma nie wiele czasu. Wielu ludzi uważa tę książkę za fikcje, inni doszukują się w niej teorii spiskowych. Autor porusza delikatne kwestie, które nie raz stały się obiektem sporu. Jestem pełen podziwu dla autora za wymyślenie takich zagadek. Choć większość z tego jest fikcją literacką, to prawda podparta jest dowodami. Spisek, zdrada morderstwo - to wszystko przyciąga czytelników. Główni bohaterowie są pełni charyzmy co powoduje, że książkę przyjemniej się czyta. Akcja książki rozgrywa się w ogromnym tempie, intryga goni intrygę. Aby rozszyfrować niektóre zagadki trzeba się naprawdę wysilić, gdyż nie od razu są one zrozumiałe. Książka jest świetna, a wartka akcja to coś, co lubię najbardziej. Książkę czyta się z zapartym tchem. "Kod Leonadra da Vinci" jest godny polecenia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Luxfan
Luxfan
Przeczytane:2016-06-22,
Do momentu sprytnej ucieczki z Luwru poczyniania naszych głównych bohaterów były dla mnie do przewidzenia. Miałam też kilka pomysłów na to kto mógłby być Nauczycielem, rozwój sytuacji szybko weryfikował moje mało celne typy. Świetnie napisana książka, która całe szczęście nie poszła w stronę romansidła, a miała ku temu okazję. Nie sądziłam że zakończenie aż tak mnie zaskoczy. Serdecznie polecam.
Link do opinii

Całkowicie zgadzam się ze stwierdzeniem, iż najpierw powinno się przeczytać książkę, a dopiero później obejrzeć film. Człowiek w ten sposób ma już nakreślony zarys powieści w głowie i lepiej przyswaja sobie jej treść. Nie przeczę, że film stworzony na podstawie powieści jest zły, czy beznadziejny. Tego nie mogę powiedzieć, gdyż naprawdę mi się podobał. Niestety, aby stworzyć ekranizację tego co zawiera książka, musiałaby ona trwać co najmniej kilka porządnych godzin, a na to niestety nie starcza funduszy.

Postać Roberta Langdona w powieści jest jedną z unikatowych. Człowiek ten jest historykiem oraz badaczem symboli, który został wmieszany w zabójstwo Jacques’a Sauniere. Zwłoki mężczyzny zostały odnalezione na terenie paryskiego Luwru, kształtem przypominające rysunek Leonarda da Vinci pdt. „Człowiek Witruwiański”. Zdaniem policji głównym podejrzanym w sprawie jest główny bohater, a sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy okazuje się, iż zmarły starzec zostawił po sobie szereg zagadek, które mają zaprowadzić Roberta Langdona do wielkiej tajemnicy. Sekretu, który przez ogrom wieków wielu zaprowadził wprost do grobu.„Perspektywa śmierci to bardzo silna motywacja.” Warto również wspomnieć, iż w utworze dużą rolę odgrywa Sophie Neveu. Tylko jaki ma ona związek z tajemnicą, którą za pomocą szeregu symboli powierzył jej Jacques? Kościół odgrywa bardzo ważną rolę w powieści, a mianowicie jest on mechanizmem napędzającym całą historię. „Nie sposób zaprzeczyć, że współczesny Kościół czyni wiele dobrego dla skołatanego dzisiejszego świata, ale w historii Kościoła jest niejedna karta kłamstwa i przemocy.” Utwór sugeruje nam, iż na świecie jest wielu członków Opus Dei – instytucji Kościoła katolickiego, której celem jest realizacja jego ewangelizacyjnej misji oraz rozpowszechnianie świadomości powszechnego powołania do świętości i uświęcającej wartości codziennej pracy, tj. dobrego wypełniania obowiązków zawodowych i rodzinnych. Pozostaje jednak pytanie: Czymże jest Święty Graal? „Dla jednych Graal jest kielichem, który przyniesie im życie wieczne. Dla innych poszukiwaniem zaginionych dokumentów i tajnych wątków historii. A dla większości z nas Graal chyba jest po prostu wspaniałą ideą… Pełnym chwały, nieosiągalnym skarbem, który nawet w naszym świecie pełnym chaosu inspiruje nas i daje natchnienie.” Tej jednak tajemnicy wam nie zdradzę, gdyż sama tego nie wiem. Utwór Dana Browna ukazuje nam jednak jego wizję Świętego Graala, a jak jest naprawdę, nie sposób nam wiedzieć. Powieść zawiera szereg fikcji pisarskiej oraz faktów historycznych. Naprawdę rozśmieszyły mnie opinie Kościoła, na temat tej oto książki. Jak każda powieść z gatunku thriller/kryminał, ma prawo zawierać szereg fikcji literackiej. Nie jest to książka historyczna, jednak jest napisana w sposób, który ma na celu poszerzyć naszą wiedzę na temat Kościoła, nie ubliżając przy tym całej instytucji.

Moja Ocena: 9/10*

 

Link do opinii
Lektura pochłonęła mnie na dobre :)
Link do opinii
Genialne, wzorowe, rewelacyjne czytadło! Brakuje mi słów, żeby opisać geniusz autora tej książki. W roli głównej, jak zwykle jest oczywiście historyk Robert Langdon - który mówiąc nawiasem skradł moje serce już w pierwszej części. Historyk przebywa w Paryżu w związku z wykładem, jaki miał tam przeprowadzić. W jego myślach wciąż krążą wydarzenia sprzed roku, jakich doświadczył w Watykanie i nie zdaje sobie sprawy na początku, że wkrótce jego życie znowu zostanie wywrócone do góry nogami. W paryskim Luwrze ofiarą morderstwa pada kustosz muzeum - Jacques Sauniere. Na miejsce zbrodni zostaje wezwany badacz i historyk symboli Robert Langdon, przeciw któremu już od początku knuto, o czym dowiadujemy się znacznie później. Po dotarciu na miejsce Langdon przy pomocy Sophie Neveu policyjna agentka, która okazuje się wnuczką zamordowanego kustosza. Miejsce zbrodni uświadamia im, że sprawa wcale nie będzie łatwa, bowiem Sauniere przed śmiercią pozostawił w Luwrze mnóstwo tajemniczych kodów, zagadek, które tylko Neveu i Langdon są w stanie rozwikłać. Kobieta wie, że sprowadzenie historyka to spisek, gdyż Bezu Fache - kapitan policji francuskiej jest przekonany, że to Langdon zabił kustosza. Sophie pomaga mu uciec, ale oby dwoje jeszcze nie wiedzą dokąd zaprowadzi ich ta ucieczka i jak długa będzie najbliższa noc. Po czasie orientują się, że tak naprawdę wszędzie otaczają ich symboliczne, zagmatwane zagadki pozostawione przez kustosza Luwru. Okazuje się, że należał on do tajnego stowarzyszenia Zakon Syjonu, którego zadaniem było strzeżenie miejsca ukrycia Świętego Graala. Dowiadujemy się, że kustosz poświęcił całe życie na by sekret, którego strzegło stowarzyszenie nigdy nie ujrzał światła dziennego. Okazuje się później jednak, że nie tylko swoje życie poświęcił, ale również rodziny - jego i Sophie - której część musiała uznać za zmarłych by nie została przelana krew. Teraz odpowiedzialność za znalezienie Świętego Graala i powstrzymanie nadciągającego przerażającego biegu wydarzeń spoczęła na Sophie i Robercie. Szczęśliwie dobro ostatecznie wygrywa, a ludzie, którzy dokonali się potwornych zbrodni stają przed wymiarem sprawiedliwości. Powieść jest pełna napięcia i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Wciąga i pochłania człowieka bez reszty. Trudno się oderwać. "Kod Leonarda da Vinci" to powieść nie tylko do poczytania. Możemy się z niej dowiedzieć o wielu faktach historycznych, spojrzeć inaczej na dzieła sztuki, które były nam znane do tej pory, ale nigdy nie myślało się o jakimś drugim, ukrytym znaczeniu. Poza tym uświadamia nam, że nasze życie jest złożone z dokonywania wyborów. Tu podając np przykład dziadka Sophie, który żeby strzec skarbu musiał ukryć swoją rodzinę. Poza tym widzimy tutaj dramat rodzinny - mała dziewczynka, której pozostał tylko dziadek. Jej rodzice zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach w wypadku samochodowym. Jest też przekonana, że jej brat i babcia również zginęli (jednak musieli pozostawć w ukryciu). Musi ona dorastać bez rodziców; Sauniere wychował ją na piękną mądrą kobietę, jednak ich relacje też zostały wystawione na próbę, kiedy kobieta wiele lat wcześniej dowiedziała się o drugim życiu dziadka, jakim było uczestniczenie w rytuałach Zakonu. Pozostaje właściwie sama na placu boju. Dziadek przez lata walczył o jej przebaczenie, ale kobieta nie potrafiła się pogodzić z tym co zobaczyła. Uświadamia nam to jednak, że czasem warto przebaczyć i nie tracić czasu. Możemy już nie mieć okazji tak, jak Sophie, która nieoczekiwanie straciła dziadka.
Link do opinii
Avatar użytkownika - whisky
whisky
Przeczytane:2015-07-28,
#szyfry #besteseller #Paryż #tajemnice #sztuka Sięgałam po tę książkę z myślą - ach było kiedyś takie zamieszanie dokoła niej i jej ekranizacji, zobaczmy o co chodzi? Niestety, nic szczególnego, a kontrowersji do tej pory nie rozumiem. Książka przesycona jest odwołaniami do malarstwa i jego symboliki. Satiacja semantyczna na porządku dziennym - na tle "wielka bogini", "pierwiastek żeński", "święty graal" i wszystkich innych symboli, jakże błyskotliwie odkrywanych nawet w bajkach Disney'a. Aż do bólu. Może gdyby główny bohater, a jak sądzę także autor, nie miał takiego zacięcia do symboliki, pewnie wszystko miałoby więcej sensu. Plusem jest szybko rozwijająca się fabuła, trochę zbyt oczywista, ale przynajmniej cały czas coś się dzieje. Zwroty akcji i jakże przewrotne ukazanie głównego antagonisty nie jest aż tak przewrotne, jakby autor tego chciał. A niektóry szyfry tak banalne, że czytelnik przebija się przez kolejne strony tupiąc nóżką, no bo kiedy to ci geniusze i specjaliści w końcu na to wpadną? Podsumowując książka to taki ot zagadkowy thriller, który czyta się dobrze i jakich wiele w księgarniach. Skąd wzięło się zamieszanie i uwielbienie? Tego chyba się nie dowiem.
Link do opinii
bardzo fajna książka trzymająca w napięciu i ukazująca zagadki naszego świata
Link do opinii
Thriller, który miał być zaskakujący i kontrowersyjny. W Luwrze, w niepokojących okolicznościach, ginie kustosz. Na miejsce zbrodni przybywa między innymi jego wnuczka Sophie i znany badacz symboli Robert Langdon, przypadkiem właśnie przebywający w Paryżu. Razem podejmują niebezpieczną grę, która zaprowadzi ich w mroki starożytności i pozwoli odkryć tajemnice, jakich nie przeczuwali w najbardziej pokręconych snach. Fabuła zahacza o sekrety pierwszych chrześcijan, ukrywane przez wieki przez Zakon Syjonu, znany niewielkiej grupie wtajemniczonych, i o ukryte znaczenia obrazów Leonarda da Vinci. Jako powieść sensacyjna - Kod Leonarda da Vinci jest do przyjęcia; zgrabna intryga, pościgi, zagrożenie, nagłe zwroty akcji, nieoczekiwane, po trochu odkrywane tajemnice - dość, by trzymać czytelnika w napięciu i oczekiwaniu, co też jeszcze autor każe przeżywać swoim bohaterom. Do tego para głównych postaci, ukazana stereotypowo: atrakcyjna kobieta, zdolna kryptolog, i myślący mężczyzna, znawca symboli, którzy doskonale się uzupełniają i jako jedyni mają szansę odkryć miejsce przechowywania Graala. Pozornie jest więc wszystko, co potrzebne, by zainteresować czytelnika, ale jednak nagromadzenie nieprawdopodobieńst, nawet zgrabnie uzasadnionych, staje się po jakimś czasie męczące. Można dotrwać do końca, choć szczegóły pewnie szybko ulegną zatarciu w pamięci. Plusem powieści jest ewentualne rozbudzenie chęci własnych poszukiwań, przyswojenia sobie informacji z innych źródeł, poznanie nowych pojęć.
Link do opinii
,,Biblia nie przyszła nam faksem od Boga.'' W Luwrze zostaje popełnione morderstwo. Jego ofiarą jest kustosz. Zwłoki zostają znalezione w pozycji przypominającej sławny rysunek witruwiański, na którym renesansowy artysta przedstawił idealne proporcje ludzkiego ciała. W zbrodnię zamieszany jest - według policji - profesor z Harvardu, znawca symboliki religijnej. Sprawy komplikują się, gdyż umierający kustosz pozostawił szereg zagadek, które mają pomóc wskazać winnych tej zbrodni i trzech innych popełnionych tej nocy na wpływowych mieszkańcach Paryża. Ale mają też doprowadzić do czegoś znacznie bardziej istotnego. Tym, którzy jeszcze nie mieli okazji przeczytać, gorąco polecam. Warto zapoznać się z tą książką, chociażby dlatego, że jest jedną z najbardziej poczytnych pozycji na świecie. Czytelnikom, którzy lubią kryminalne zagadki, niewątpliwie przypadnie do gustu. Nie jest to dzieło literackie pod względem kunsztu pisarskiego. Teorie hipotetyczne odnośnie Kościoła i jego historii, które zamieścił Dan Brown, należy traktować z przymrużeniem oka. Muszę jednak przyznać, że zainteresowały mnie one i mam zamiar poszukać innych informacji na ten temat.
Link do opinii
Jednak "Anioły i demony" bardziej mi sie podobały. Ale i tak fajnie się czyta. Zwłaszxza ilustrowaną wersję.
Link do opinii
ksiązka wciągająca i ciekawa, jedynym minusem dla mnie jest to że tak bardzo autor próbuje wmówić że to co opisuje jest prawdą, dla to zbyt nachalne, ale historia sensacyjna i nadająca się na film ( nie widziałam ekranizacji ) ale tak plastycznie napisana że czytając ma się te obrazy przed oczami.
Link do opinii
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki. Już dawno temu chciałam ją przeczytać, ale nie było ku temu okazji. Kiedy zobaczyłam ją w bibliotece wypożyczyłam. Odczekała swoje w kolejce i w końcu po nią sięgnęłam. Myślałam, że będzie ona ciężka do zrozumienia a jednak okazało się, że jest to książka którą czyta się szybko i z ogromnym zainteresowaniem. Pochłonęłam ją w 3 dni. Historia Świętego Graala połączona z współczesnością to niezwykle intrygująca i fascynująca opowieść. Śledztwo prowadzone przez Sophie i Langdona ciągle zaskakuje - pojawiają się nowe tropy, nowe postacie i nowe fakty dotyczące Zakonu Syjonu. Myślę, że warto tę książkę przeczytać - by poszerzyć horyzonty, rozbudzić ciekawość świata i miło spędzić czas. Chętnie sięgnę po inne utwory Dana Browna po przeczytaniu "Kodu Leonarda da Vinci" :)
Link do opinii
Któż by nie słyszał o słynnym Leonardzie da Vinci? Znanym autorze m.in. "Mona Lisy" czy "Ostatniej wieczerzy". Dan Brown postanowił napisać powieść, która szczegóły niektórych jego obrazów interpretuje w co najmniej kontrowersyjny sposób. Nie będę zdradzać szczegółów, bo są one nieco szokujące i nie chcę nikomu psuć lektury. Jest to oczywiście książka, która zawiera bardzo dużo elementów fikcji literackiej i nie należy zbyt wiele rzeczy brać na serio. Choć faktem są te drobne szczegóły i elementy w obrazach, które mogą symbolizować różne rzeczy. Po przeczytaniu "Kodu Leonarda da Vinci" zaczęłam szukać informacji o Zakonie Syjonu, dowiedziała się m.in, że jest to organizacja, która właśnie twierdziła, że posiada informacje, które mogłyby "powalić na łopatki chrześcijaństwo". Lecz ostatecznie człowiek, który podawał się za Wielkiego Mistrza przyznał się, że wszystkie "dowody" zostały sfałszowane. Wielkim minusem polskiego tłumaczenia było to, że w przypisach nie było tłumaczenia francuskich zdań. Ja nigdy nie uczyłam się tego języka, więc znaczenia tych zdań musiałam się domyślać, co znacznie utrudniało czytanie książki. Ale po za tym książka Dana Browna jest dopracowana w najmniejszych szczegółach, wszystko idealnie ze sobą współgra i nie mam żadnych zastrzeżeń co do fabuły.
Link do opinii
Świetna jeżeli ktoś lubi tego typu książki to polecam
Link do opinii
Avatar użytkownika - MoniaP
MoniaP
Przeczytane:2013-11-06,
Przeczytałam bardzo szybko i zafascynowała mnie od pierwszych stron. Ludzie wierzący jednak powinni podchodzić do niej jak do powieści a nie książki faktu. Polecam przeczytania.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Yciia
Yciia
Przeczytane:2013-10-30,
Jedna z ciekawszych książek :)
Link do opinii
Moja opinia o tej książce jest przy większości przypadków odmienna. Książka wyjątkowo nie przypadła mi do gustu. Była stekiem bzdur napisanych dziwnym językiem. Czytałam długo, ponieważ nie mogłam jej przetrawić. Nie wiem do jakiego gatunku zaliczyć tę książkę : dokumentalna ? historyczna ? a może fantasy ? Książki zdecydowanie nie polecam, ponieważ nic opisanego tutaj nie ma w sobie ziarna prawdy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ot
ot
Przeczytane:2013-05-16,
Kupiłam tę książkę, kiedy zrobiła się na nią moda, ale przeczytałam dopiero teraz. Wcześniej słyszałam, że styl jest fatalny, ale postanowiłam sama spróbować (skoro już kupiona...). Nie żałuję. Wciągnęła mnie. Może niekoniecznie trzeba wierzyć w przedstawiane przez autora 'rewelacje' (fajnie, że zamieszczono posłowie od polskiego wydawcy), ale dla rozrywki można sobie poczytać. Może nawet sięgnę po inne pozycje Browna. Co mnie w tej książce zirytowało? Na którejś stronie miałam wrażenie, że ciągle powtarza się wyraz 'citroen' ;) No i na początku przeszkadzało mi to, że nie było przypisów tłumaczących francuskie zdania. Fajnie, że zamieszczono miniatury obrazów Leonarda, chociaż przydałaby się jeszcze "Madonna ze skał" (żałowałam, że nie mam wydania z dużymi ilustracjami, bo chyba takie istnieje).
Link do opinii
Nie podążam za modą. Z reguły nie czytuję książek, które są aktualnie na topie. Po "Kod Leonarda da Vinci" sięgnęłam tylko dlatego, że leżał na półce od dłuższego czasu otrzymany w prezencie. I niech się chowają wszyscy krytyczni recenzenci! Faktem jest, że książka ma pewne wady (wymyślone łamigłówki dla normalnego człowieka nierozwiązywalne, z którymi bohaterowie zawsze w końcu sobie radzili), jednak to że autor potrafił tak skonstruować fabułę i pomieszać (można się poczuć jak w slalomie pomiędzy faktami, fantazją i dziwnymi teoriami) wprowadzając mnie w takie zaciekawienie, że czytałam powieść po nocy nie mogąc się oderwać - powoduje, że żywię szczery podziw i szacunek dla autora. Trzeba mieć niezwykły talent, aby tak mocno zaintrygować, zaciekawić, porwać. I mimo, że przedstawione teorie sposkowe są mało prawdopodobne i mało wiarygodne - polecam tę pozycję!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Lucy05
Lucy05
Przeczytane:2012-11-09,
Świetna książka. Takie właśnie kocham :)
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2012-08-20,

Dzięki tej powieści Dan Brown zyskał światową sławę i miliony fanów. Jego powieści górują na światowych listach bestsellerów. Stworzył on historię, w której umiera kustosz francuskiego muzeum - Luwru. Ale najdziwniejsze jest to, że jego nagie ciało zostało ułożone tak jak człowiek wirtuwiański. Bohaterowie starają się rozwikłać zagadkę śmierci, ale również okazuje się, że jakby sam zmarły chciał zostawić im tym samym znak do jakiejś nieprawdopodobnej zagadki. 

Nie będzie to zagadka kryminalna, a dylemant całej współczesnej cywilizacji. A dotyczy on Jezusa Chrystusa, Świętego Graala i Marii Magdaleny. Bohaterowie krok po kroku dochodzą do tego, że w obrazach ukryte są kody, które prowadzą ich do Świętego Graala oraz  obrazy jakby nie bezpośrednio ukazują na przykład, że Jezus miał żonę, a świętym Graalem nie był kielich, a Maria Magdalena – cudzołożnica, która na obrazie Leonarda ma być umieszczona obok Jezusa. Książka podważa wiele ważnych prawd leżących u korzeni chrześcijaństwa. 

Bohaterowie, jak na powieść tego typu przystało, nie wyróżniali się niczym szczególnym. Nie przywiązuję do tego wagi, gdyż w kryminałach nie postacie odgrywają kluczowe role, a same wydarzenia są najważniejsze. W "Kodzie..." czytanie kolejnych rozdziałów było dla mnie samą przyjemnością, która wciągnęła mnie do tego stopnia, że wprost nie mogłem oderwać się od lektury. Zupełnie nie spodziewałem się takiego zakończenia, jakie zaserwował czytelnikom autor, aczkolwiek nie mogę stwierdzić, że jestem rozczarowany. Ostatnie zdania powieści zostały tak napisane, by każdy mógł sobie dopowiedzieć coś wedle własnego gustu i uznania.

Komu ją polecam? Przede wszystkim miłośnikom tajnych stowarzyszeń, Świętego Graala, jak i tych, którzy chcieliby zwalczyć nudę i zaznajomić się z twórczością Dana Browna. Osobom, które chciałyby oderwać się od rzeczywistości.

Link do opinii
Od samego początku wciąga. Zmusza do myślenia, prowokująca. Według mnie obowiązkowa lektura!
Link do opinii
Zgadzam się niesamowicie wciągająca książka, również gorąco polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2010-02-03,
Książka fantastyczna, wciąga od pierwszej strony!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sumire
Sumire
Przeczytane:2010-01-28,
Wciągająca akcja, polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - kamkap
kamkap
Przeczytane:2010-01-25,
Bardzo dobre czytadło, dużo zagadek i akcji.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2009-12-27,
Świetnie się czyta, zwłasza wersję z ilustracjami :)....
Link do opinii
Avatar użytkownika - Allice789
Allice789
Przeczytane:2023-04-25, Ocena: 5, Przeczytałem,

Książka "Kod Leonarda da Vinci"  to niezwykłe dzieło, pełne dzieł jednego z najwybitniejszych artystów w historii. Brown tworzy niezwykłą mieszankę sztuki, historii i tajemnic, która wciąga od pierwszych stron i nie pozwala oderwać się od lektury. Zamiast podawać suche fakty, Dan Brown tworzy historię pełną napięcia i zagadek, co sprawia, że lektura staje się nie tylko edukacyjna, ale również wciągająca. Książka pozwala na własną interpretację faktów i teorii, co dodaje jeszcze więcej frajdy z czytania!

Link do opinii
Avatar użytkownika - kozunia97
kozunia97
Przeczytane:2023-02-12, Ocena: 5, Przeczytałam,

Ciekawa książka, zaintrygowała mnie. Praktycznie wciąga od pierwszych stron. Zakończenie trochę zwolniło. Ten, którego uważałam za złego okazał się obrym, a dobry złym - to też było nieoczekiwane. Ogólnie dobra lektura

Link do opinii
Avatar użytkownika - Aramina
Aramina
Przeczytane:2022-05-17, Ocena: 5, Przeczytałam,

Przepięknie napisana książka z wywrotową teorią w tle. Po obejrzeniu filmu lata temu, historia wydawała mi się trywialna. Nic bardziej mylnego!

Autor doskonale radzi sobie nie tylko z akcją pędzącą jak bolid wyścigowy, ale i rysowaniem tła dla opowieści. Kwestie związane z religią, sztuką i historią zostały przedstawione bardzo starannie, z niesamowitą siatką powiązań.

Akcja skłania zatem do wytrwałego śledzenia, bohaterowie są życiowo wielobarwni i da się rozumieć ich motywacje (czuć tu wręcz dużą empatię autora, a na pewno głębokie przemyślenie), intryga - majstersztyk, polany wspaniałym, historycznym sosem tła.

Trzy razy tak.

Link do opinii

 Powieść Dana Brown'a emanuje od samego początku tajemniczością. Rzeczywiste miejsca, zabytki, dzieła sztuki i osoby zostały zręcznie "oplecione" fikcją literacką. Fabuła "Kodu Leonarda..." prowadzi czytelnika ścieżkami, które trudno sobie wyobrazić; przedstawia teorie, w które trudno uwierzyć. A jednak mimo tego "z tyłu głowy" kołacze się pytanie: czy to możliwe? Zwłaszcza kiedy autor podsuwa kolejne elementy układanki.
Czas spędzony z lekturą raczej nie mogę uznać za stracony. Żałuję tylko, że w pierwszej kolejności obejrzałam wersję filmową, a za lekturę książkowa zabrałam się dopiero teraz :-( W odwrotnej kolejności powieść dałaby z pewnością jeszcze większego "kopa" mojej wyobraźni. 

Link do opinii
Inne książki autora
Anioły i demony
Dan Brown0
Okładka ksiązki - Anioły i demony

Znakomita powieść w nowej szacie graficznej. Robert Langdon zostaje pilnie wezwany do położonego koło Genewy centrum badań jądrowych CERN. Jego zadanie...

Początek
Dan Brown0
Okładka ksiązki - Początek

Robert Langdon, profesor Uniwersytetu Harvarda i specjalista od symboli, przenosi nas do malowniczej Hiszpanii. Tam przemierza ulice Madrytu, Barcelony...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy