Kod 612: kto zabił Małego Księcia? „Mały Książę” to fenomen i ikona literatury, którą zna każdy i do której należy rekord przekładów – książkę przetłumaczono na większość języków świata. To utwór równie tajemniczy, jak losy i okoliczności śmierci autora.
Pilot Antoine de Saint-Exupéry zaginął w trakcie ostatniego w wojennej karierze lotu bojowego nad Morzem Śródziemnym, a jego ciała nigdy nie odnaleziono. Zniknięcie pisarza-lotnika rodzi wiele domysłów i hipotez, podobnie jak treść jego najsłynniejszego dzieła. Co naprawdę autor chciał przekazać i jakie treści ukrył między wierszami?
Mistrz thrillerów sprzedanych w kilkunastu milionach egzemplarzy Michel Bussi podąża śladem tropicieli niewyjaśnionych zagadek i tajemnic z przeszłości, zadając dwa zasadnicze pytania: Kto zabił Małego Księcia? Kto zabił Antoine’a de Saint-Exupéry’ego? I zabiera nas w tę podróż, śladami symboliki ukochanej książki milionów czytelników, skarbów, niedomówień i mrocznych skłonności; na tę czytelniczą ucztę, w której świat Małego Księcia splata się z fabułą, w której ktoś znów pragnie śmierci…
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2023-05-31
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 240
"Mały książę" to książka legenda, ale to chyba wiedzą wszyscy. Bussi wziął na tapet tajemnicę śmierci jej autora i szuka w swojej powieści prawdopodbnego jej rozwiązania. Czytając "Kod 612..." trzeba wziąć pod uwagę, że mamy do czynienia z fikcją literacką i podane tutaj rozwinięcie sytuacji jest pomysłem autora, który jak sam twierdzi, jest rozwiązaniem lepszym niż śmierć w wyniku zestrzelenia. W swojej książce Bussi szuka kodu, który może istnieć w "Małym księciu", a który może sugerować co się stało z de Saint - Exupery'm. Ciekawa to pozycja, dla mnie rozrywkowa, ale jednak wolę kryminały w wydaniu tego autora. Wydają się być głębsze i ciekawsze.
Nowa powieść jednego z najpoczytniejszych francuskich pisarzy według dziennika ,,Le Figaro" Para zakochanych wypoczywa na rajskiej wyspie La Réunion...
Lato 1989Korsyka, półwysep Revellata, między morzem a górami. Droga prowadząca nad urwiskiem, dwudziestometrowy parów, samochód...
Przeczytane:2023-07-12, Ocena: 3, Przeczytałem,
Michel Bussi jeden z bardziej znanych francuskich pisarzy określany jest mistrzem kryminału. Moje zamiłowanie do „Małego Książęcia” skłoniły mnie do przeczytania najnowszej książki Bussiego - „Kod 612: Kto zabił Małego Księcia”. Pierwszej z książek raczej nie trzeba nikomu przedstawiać, znana jest nie tylko jako lektura szkolna, ale też jako jedna z najlepiej sprzedających się książek na świecie. Bussi najwidoczniej też bardzo ją sobie upodobał skoro zabrał się za próbę rozwiązania zagadki – Kto zabił Małego Księcia oraz kto zabił jej autora.
Nie każdy może wie, że Antoine de Saint-Exupery był pilotem i zginął (lub nie) w 1944 roku. Śmierć autora jest owiana wielką tajemnicą i pozostawiła po sobie wiele zagadek, na które Bussi stara się odpowiedzieć i je rozwiązać. Tak naprawdę nigdy jakoś głębiej nie wnikałam czy odnaleziono szczątki samolotu, którym latał Exupery, tak samo jak nie wnikałam w to czy kiedykolwiek odnaleziono jego ciało.
Początek książki zapowiada się bardzo obiecująco i nie mogłam oderwać wzroku od czytania, tym bardziej po tym jak sam autor wspomina, że opiera swą książkę na faktach. Narrator powadzi swe śledztwo, z czasem jak to w każdej książce, pojawiają się nowe postacie, a razem z nimi inne pytania, inne tropy. W końcu poznałam też „klub 612”, który zrzesza miłośników Małego Księcia. Klubowicze są nim zafascynowani i każdy z nich na swój sposób sam próbuje rozwiązać zagadkę i każdy z nich ma swoją własną teorię na ten temat.
Powiem szczerze, że ma mieszane uczucia, bo niby kryminał, a jednak za mało jest tego kryminału. Może dlatego, że w życiu przeczytałam dużo „mocniejszych” książek, a ta autorstwa Bussiego bardziej przypomina mi dziennik/dokument, w którym autor stara się rozwiązać i powiązać z sobą śmierć Małego Księcia i jego autora. Nie wiadomo co jest prawdą, a co fikcją, jest bardzo dużo domysłów oraz przedstawienie różnych wersji wydarzeń. W sumie takie kręcenie się w kółko.
Sięgnęłam po ten tytuł, bo oczywiście tytułowy Mały Książę do mnie przemówił, ale jak dla mnie tej książce powinno dać się już spokój i nie szukać i doszukiwać się jakiś powiązań na siłę. Natomiast sprawa śmierci pilota to już zupełnie inna kwestia, ale jak ktoś lubi szukać i czytać między wierszami i łączyć pewne wydarzenia baśniowe z prawdziwymi to jak najbardziej może po ten tytuł sięgnąć.
Do mnie ta książka akurat nie przemówiła mimo tego, że lekko i przyjemnie się ją czytało. Pomysł autora fajny, ale dla grupy odbiorców znających Małego Księcia z najdrobniejszymi szczegółami.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.