Kim była nieszczęśliwa dziewczyna z portretów Wyspiańskiego? Dlaczego większość mitycznych postaci na obrazach Malczewskiego ma twarz jednej i tej samej kobiety o niepokojącej urodzie? Kto stał za desperackim czynem młodego Podkowińskiego, kiedy ten zdecydował się pociąć nożem swoje najsłynniejsze płótno?
Na te i inne pytania odpowiada w swojej najnowszej książce Iwona Kienzler, zabierając czytelników w krainę polskiego malarstwa. Autorka przekonuje, że za kobietami ze znanych polskich obrazów kryją się często dramatyczne, ale zawsze ciekawe i warte poznania historie. To właśnie paniom widniejącym na najsłynniejszych płótnach Matejki, Wyspiańskiego, Malczewskiego czy Styki, znanych nawet tym, którzy nie są entuzjastami sztuki, poświęcona jest tak książka. Publikację wzbogacają kolorowe reprodukcje opisywanych obrazów. To ciekawa pozycja nie tylko dla wielbicieli malarstwa.
Boskie, natchnione, przeklęte… Przekonaj się, kto na nas zerka ze znanych polskich płócien.
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2020-09-07
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
Jak śpiewał Eugeniusz Bodo:
„…Ach te baby
Czym by bez nich był ten świat
Co tu łgać co tu kryć
Spróbuj bez baby żyć…”
Iwona Kienzler w swojej książce Kobiety ze słynnych obrazów. Muzy, modelki, kochanki opisuje historie wybitnych dzieł malarskich, uwieczniających wspomniane baby, które zawróciły w głowie artystom. Co ważne, a czego znowu nie uczą w szkołach, obraz to nie tylko epoka, artysta i tytuł, ale przede wszystkim prawdziwe zdarzenia, która doprowadziły do jego powstania.
Książka podzielona jest na kilka rozdziałów, a każdy z nich to ciekawie i lekko opowiedziana historia narodzin innego dzieła. Każdy etap poprzedzony jest czarno-białym zdjęciem obrazu i podstawowymi informacjami na jego temat. Tu od razu odsyłam czytelnika na koniec książki, gdzie obrazy zostały przedstawione w kolorze, co będzie istotne podczas lektury. Kienzler w bardzo interesujący sposób opisuje poszczególne elementy dzieła, więc czytając książkę, co chwilę wertowałam strony, by ponownie przyjrzeć się zobrazowanej postaci i unaocznić sobie symbole, które malarz z rozmysłem uwiecznił na płótnie.
Galerię Kobiet ze słynnych obrazów otwiera słynna Mona Lisa. Powstały ponad sześć wieków temu obraz po dziś dzień wzbudza przeogromne zainteresowanie. Niby każdy go zna, ale tak naprawdę, jak dużo moglibyśmy o nim powiedzieć? Kienzler nie tylko w bardzo ciekawy i dowcipny sposób przybliża nam samo dzieło, ale także historię jego twórcy i czynniki, dzięki którym obraz powstał. Co intrygujące, wiele z tych informacji to nadal sfera domysłów, a co badacz, to coraz bardziej oryginalna teza. Nawet Zygmunt Freud pokusił się o psychoanalizę, której ekranizacja byłaby dostępna raczej dla dorosłego widza.
Czytaj więcej:
Szczerze? Sztuka nigdy nie była mi szczególnie bliska. Nie chodzi o bycie zupełnie nieczułym na jej walory. Jak mam wolne popołudnie, to po prostu nie kupuję biletu do muzeum. Podczas podróży odwiedzam miejsca prezentujące światowej klasy obiekty, ale nie niosło to ze sobą niczego głębszego. Nie dociekałam, kto/co zostało uwiecznione i przede wszystkim – dlaczego? Prawdopodobnie genezą mojej obojętności są czasy szkolne, kiedy podczas nauki skupiano się jedynie na suchych faktach, które bez przyjemności i zaciekawienia wtłaczano do uczniowskich głów. Na szczęście wraz z wiekiem zmienia się podejście do życia i właśnie podczas jednego z takich przełomowych momentów trafiłam na książkę Kobiety ze słynnych obrazów. Muzy, modelki, kochanki. Z opisu dowiaduję się, że autorka – Iwona Kienzler – prezentując kolejne obrazy, przybliża postacie kobiet, które możemy podziwiać w najlepszych galeriach świata oraz opowiada o życiu osób, które stoją za ich sportretowaniem. Czy dzięki temu moje podejście do sztuki ulegnie zmianie?
Książka jest zbiorem kilku historii – nie opisów, a właśnie ciekawie i lekko opowiedzianych historii, które doprowadziły do powstania dzieła przewodniego danego rozdziału. Każdy etap poprzedzony jest czarno-białym obrazkiem i podstawowymi informacjami na jego temat, takimi jak data powstania, tytuł i autor. I w tym momencie od razu odsyłam czytelnika na koniec książki, gdzie obrazy zostały przedstawione w kolorze, co będzie istotne podczas lektury. Kienzler w bardzo przyjemny sposób opisuje poszczególne elementy obrazu, więc czytając książkę, co chwilę wertowałam strony, by ponownie przyjrzeć się zobrazowanej postaci i unaocznić sobie symbole, które malarz z rozmysłem uwiecznił na swoim płótnie.
Galerię Kobiet ze słynnych obrazów. Muz, modelek, kochanek otwiera słynna Mona Lisa. Powstały ponad VI wieków temu obraz o niewielkich rozmiarach po dziś dzień wzbudza przeogromne zainteresowanie. Niby każdy go zna, ale tak naprawdę, ile bylibyśmy w stanie cokolwiek o nim powiedzieć? Kienzler nie tylko w bardzo ciekawy i dowcipny sposób przybliża nam samo dzieło, ale także historię jego twórcy i okoliczności, które towarzyszyły jego powstaniu. Faktem jest, że wiele z tych informacji to sfera domysłów, ponieważ co badacz, to coraz to bardziej wymyślna teza, która niejednokrotnie ze swoją zawiłością i bzdurnością mogłaby zostać scenariuszem telenoweli. Nawet słynny Zygmunt Freud pokusił się o psychoanalizę, której ekranizacja byłaby zadedykowana raczej dla dorosłego widza. Choć obraz niemal od samego początku budził niesamowite emocje, to wciąż nie mamy pewności, kim był/była sportretowana postać, choć dzięki tej książce na pewno będziemy mieli okazję poznać najpopularniejsze dotychczas zbadane scenariusze.
Przechodząc przez kolejne pokoje galerii wykreowanej przez Kienzler, poznajemy eteryczną Dziewczynę z perłą, smukłą Damę z gronostajem/łasiczką/fretką/kuną (tego badaczom nie udało się ustalić), lubieżną Maję ubraną i Maję nagą, słynącą z niepowtarzalnej urody słynną cesarzową Sisi oraz kilka innych kobiet, które będąc niejednokrotnie anonimowymi muzami, modelkami czy kochankami wywarły na tyle silny wpływ na artystach, że postanowili ich aparycję zachować na zawsze.
Pomimo tego, że potencjalnie motywem przewodnim książki jest malarstwo, to tak naprawdę jest to zbiór historii życia największych malarzy tego świata, a do tego lekcja geografii, historii, a nawet i kosmetologii. I tu drogi czytelniku możesz śmiało zapomnieć o formie szkolnej, Kienzler po prostu opowiada, a podawane daty są jedynie ramami czasowymi będącymi tłem dla całej historii. Kobiety ze słynnych obrazów. Muzy, modelki, kochanki to zbiór informacji, w których artyści pokazywani są jako normalni ludzie mający swoje cele, pragnienia, słabości, a nierzadko z racji zawodu uwikłani są w różne burzliwe sytuacje, które czasami stają się źródłem weny, a w innym wypadku potrafią strącić na egzystencjalne dno.
Dodatkowo Kienzler odpowiada na całą masę pytań, w tym m.in. co się kryje za tajemniczym uśmiechem Mony Lisy i dlaczego właśnie ten obraz uznawany jest za najlepsze dzieło świata? Dlaczego XVII wieczni malarze z Niderlandów przede wszystkim w swoich obrazach skupiali się scenkach rodzajowych? Skąd wiadomo, że dziewczyna z obrazu właśnie została porzucona przez narzeczonego i jaka symbolika opowiada o tym fakcie? Kim była Dziewczyna z perłą oraz z czego powstały farby, których kolory Vermeer użył podczas malowania turbanu? Dlaczego były takie drogie i kto za nie płacił? Dlaczego upublicznienie Mai nagiej wywołało taki skandal obyczajowy i co groziło artyście za takie bezeceństwa? Kto był zleceniodawcą obrazu, a u kogo i dlaczego finalnie zawisł na ścianie?
Dlaczego rozwiązłe społeczeństwo ówczesnego Paryża nie widziało nic złego w odwiedzaniu pań sprzedających miłość za pieniądze, ale delikatny akt był niemal punktem zapalnym buntu? Dlaczego w holenderskich domach wręcz obsesyjnie dbano o czystość? Jak to możliwe, że malarz świadomie decydował się na zarażenie syfilisem, wierząc, że będzie to źródłem jego weny? Jakie są najlepsze stroje treningowe dla cesarzowej i dlaczego plaster mięsa trzymany przez całą noc na twarzy ma pomóc w zachowaniu pięknej cery? Co oprócz zmiażdżonych dżdżownic jest podstawowym elementem kremu do twarzy? Co zrobić, jeśli tragiczny wypadek przykuje nas do łóżka, a nieznośny ból fizyczny staje się nieodłącznym elementem naszego życia? Kim była pierwsza „groupie” oraz dlaczego musiała uczyć swojego mistrza schodzenia po schodach, oraz nierzucania pod sufit udka kurczaka? I kto był autorem powszechnie znanego loga Chupa Chups?
Zaciekawieni? A to tylko część pytań, na które czytelnik znajdzie odpowiedź w książce Kobiety ze słynnych obrazów. Muzy, modelki, kochanki. Ze względu na ilość informacji prawdopodobne jest, że czytelnikowi nie uda się zapamiętać tych wszystkich faktów, ale co do jednego jestem pewna. Przy następnej okazji, kiedy staniemy przed którymś z powyższych obrazów, w naszej głowie zrodzi się myśl: A więc to o to było tyle hałasu!? Dzięki Kienzler osoby z obrazów nie są już dla mnie anonimowymi postaciami, ale kobietami z krwi i kości, za którymi stoi jakaś historia. Gdyby autorka książki była moją nauczycielką w latach szkolnych, jestem pewna, że w niektóre popołudnia wybrałabym się do muzeum, co niniejszym planuję w najbliższym czasie.
Fantastyczna pozycja, pełna pasji, lekkości, nieowijania w bawełnę, a to wszystko z powodu kawałka płótna. Spodziewasz się lekcji malarstwa, a tymczasem Iwona Kienzler niczym ogniskowy gawędziarz opowiada o życiu wybranych osób i sprawia, że coś, co do tej pory było dla Ciebie czymś odległym, nagle nabiera kształtów, kolorów i po prostu znaczenia.
Bywa tak, że coś zaczyna się słabo, a potem robi się porywające. Ta książka jest tego przykładem, bo kiedy przeczytałam „wiersz” będący jej mottem, pomyślałam: „O rany! Jeśli autorka dalej pisze w takim stylu, to ja dziękuję”. Na szczęście Iwona Kienzler tylko do poezji nie ma talentu, więc jej rymy częstochowskie można puścić w niepamięć i skupić się na właściwej treści, która jest ciekawa i na pewno nie kiczowata.
Myślę, że nawet jeśli ktoś nie jest fanem malarstwa, nie znudzi się, czytając tę książkę, bo autorka zadbała o to, żeby naszkicować dość szerokie tło historyczne i obyczajowe czasów, w jakich powstało dzieło. Przywołuje też ciekawostki, plotki i anegdoty związane z twórcą, obrazem lub modelką, co tworzy interesującą historię i pozwala wiele się dowiedzieć. A jeśli ktoś lubi malarstwo, to już chyba zupełnie nie trzeba mu tej książki rekomendować. Oczywiście nie jest to wnikliwe studium dzieł, choć nie można go też nazwać powierzchownym – jednak, jak sam tytuł wskazuje, tutaj bardziej chodzi o modelkę niż o samo dzieło. I właśnie te zaprezentowane kobiety stara się nam Iwona Kienzler przybliżyć, zidentyfikować. Kim były, jak odebrano dzieło, którego stały się bohaterkami, co się z nimi działo… Jest to zatem nie tylko historia malarstwa, ale też epoki, w której powstało, bo opisując namalowaną damę, autorka mówi także o czasach, w jakich przyszło jej żyć. I trzeba przyznać, że wiele z tych kobiet odegrało bardzo ważną rolę w historii.
Trochę mi w tej książce zabrakło reprodukcji. Owszem, każde dzieło, które jest tematem rozdziału, jest zaprezentowane: w wersji czarno-białej w środku książki, i w wersji kolorowej we wkładce na końcu, ale to za mało. Autorka wspomina o innych obrazach czy wizerunkach i tych trzeba już sobie poszukać w sieci, a to odrywa od lektury. Zawsze w tego typu książkach pomaga, kiedy autor dodaje choćby nieduże zdjęcia.
Dokonany przez autorkę wybór kobiet ze słynnych obrazów jest bardzo ciekawy, dzięki temu poznajemy różne epoki, różne kraje i różne sposoby odbioru dzieł. Przy okazji dowiadujemy się kilku ciekawostek historycznych i obyczajowych: na przykład kłopoty Goyi z hiszpańską inkwizycją albo problemy materialne i moralne Rembrandta.
Jedną z najbardziej fascynujących postaci, jakie zaprezentowała Iwona Kiezler, jest Agnes Sorel – została ona tak opisana, że poświęciłam sporo czasu na szukanie w sieci wiadomości o niej (a także jej wizerunków – naprawdę warto!) – między innymi dowiedziałam się o tym, że współcześnie, na podstawie czaszki kobiety, odtworzono jej twarz – autorka wspomina o tym i zainspirowała mnie do własnych poszukiwań. Już samo to świadczy o tym, że jest to książka, która budzi ciekawość i skłania do pogłębiania wiedzy.
Bardzo podobał mi się także rozdział dotyczący najsłynniejszego obrazu z polskich zbiorów – „Damy z gronostajem”. Autorka na kilku stronach potrafiła zamieścić wiele ciekawych informacji, w tym też takie, że za czasów księżnej Izabeli Czartoryskiej obraz mistrza Leonardo został… „poprawiony” – pomalowano na czarno tło, zamalowując przy tym nieco kontury ciała modelki. Dziś wydałoby się to wręcz barbarzyństwem – wtedy nie było rzadkim zjawiskiem, niestety.
Dzięki tej książce mamy wgląd w życie kilku dam (i nie dam), które wzbudzały silne emocje w czasach, w których żyły. Poznajemy nie tylko ciekawe osoby, ale też atmosferę królewskich i książęcych dworów, malarskich pracowni, miast i miasteczek.
Komu ta książka może się spodobać? Oczywiście – miłośnikom malarstwa, ale też każdemu, kto lubi czytać o historii i dawnych obyczajach, kto lubi rozmaite ciekawostki na temat życia artystów i możnych, ale też – zwykłych ludzi z różnych epok.
Podsumowując: świetna książka, w przystępny sposób przybliżająca kilka dzieł światowej sztuki, które każdy powinien znać.
Dużo lepsza pozycja niż "Kobiety ze słynnych obrazów" tej samej autorki. Przede wszystkim dlatego, że pani Kienzler skupiła się w większym stopniu na tytułowych kobietach, a nie jak w poprzedniej książce na artystach, którzy te kobiety namalowali. Bohaterkami tej książki są: Barbara Radziwiłłówna (uważano, że jej rysy ma Matka Boska Ostrobramska), Anna Katarzyna Orzelska (nieślubna córka króla Augusta II Mocnego), żona Jana Matejki - Teodora (nie wiedziałam, że ta kobieta miała tak trudny charakter), Eliza Pareńska (tragiczna postać, którą portretował Wyspiański), Helena Modrzejewska, Maria Balowa (kochanka Jacka Malczewskiego) i Pola Negri.
Książka okazała się całkiem ciekawa i przeczytałam ją z przyjemnością, szczególnie te rozdziały, których bohaterkami były mniej znane panie. O Barbarze Radziwiłłównie, Helenie Modrzejewskiej, czy Poli Negri napisano już chyba wszystko i w tych przypadkach autorka mnie niczym nie zaskoczyła.
Czego brakowało mi w tej książce? Przede wszystkim zdjęć. Rozumiem, że można sobie w Google sprawdzić jak wyglądały dzieła np. Jacka Malczewskiego, ale dla mnie brak takich zdjęć to spory minus.
Polecam tę książkę nie tylko wielbicielom malarstwa , czy historii, bo napisana jest przystępnym językiem i nie wymaga wiedzy z zakresu sztuki. Nie jest to pozycja wybitna, ale całkiem solidna.
Interesuję się malarstwem i historią, więc byłam pewna, że spodoba mi się ta książka, ale autorka zrobiła wiele, aby tak się nie stało.
Po pierwsze nie do końca jest to książka o kobietach ze słynnych obrazów. Oprócz kilku ostatnich rozdziałów, gdzie pani Kienzler pochyliła się nad bohaterkami słynnych płócien to w pozostałych możemy głównie przeczytać o autorach tych obrazów oraz o ludziach kompletnie nie związanych z bohaterkami książki. Nie rozumiem po co praktycznie cały rozdział np. o Joannie d'Arc, która nie miała żadnego związku z tematem tej opowieści, czy zagłębianie się w historię panującej rodziny królewskiej w Hiszpanii z czasów, gdy tworzył tam Francis Goya.
Po drugie potwornie długie rozdziały bez żadnych podrozdziałów, przerw, czegokolwiek co ułatwiałoby czytanie.
Po trzecie książka jest potwornie nudna i niewciągająca. Rozdział o cesarzowej Sisi przyprawił mnie o senność.
Po czwarte oprócz kilku zdjęć samych obrazów nie ma w tej książce żadnych innych. Nie wiemy jak wyglądały opisywane bohaterki, malarze itp. Rozumiem, że jak ktoś jest ciekawy może sobie sprawdzić w Google, ale jednak przynajmniej kilka zdjęć powinno się w takiej książce pojawić.
Jedyny rozdział, który mi się podobał to ten o Fridzie Kahlo, bo praktycznie był cały o niej.
"Kobiety ze słynnych obrazów" okazały się dla mnie niestety rozczarowaniem.
Podobała mi się ! Autorka w ciekawy sposób przedstawiła postaci ,,muz'' wielkich malarzy. Napisana w sposób jasny i konkretny, bez zbędnych dygresji.
Kim była nieszczęśliwa dziewczyna z portretów Wyspiańskiego? Dlaczego większość mitycznych postaci na obrazach Malczewskiego ma twarz jednej i tej samej kobiety o niepokojącej urodzie? Kto stał za desperackim czynem młodego Podkowińskiego, kiedy ten zdecydował się pociąć nożem swoje najsłynniejsze płótno?
Na te i inne pytania odpowiada w swojej najnowszej książce Iwona Kienzler, zabierając czytelników w krainę polskiego malarstwa. Autorka przekonuje, że za kobietami ze znanych polskich obrazów kryją się często dramatyczne, ale zawsze ciekawe i warte poznania historie. To właśnie paniom widniejącym na najsłynniejszych płótnach Matejki, Wyspiańskiego, Malczewskiego czy Styki, znanych nawet tym, którzy nie są entuzjastami sztuki, poświęcona jest tak książka. Publikację wzbogacają kolorowe reprodukcje opisywanych obrazów. To ciekawa pozycja nie tylko dla wielbicieli malarstwa.
Boskie, natchnione, przeklęte… Przekonaj się, kto na nas zerka ze znanych polskich płócien.
Śmiem twierdzić, że ta książka autorki jest jeszcze lepsza niż Kobiety ze słynnych obrazów. W niniejszej książce znalazłam wiele ciekawostek, pikantnych historyjek znanych osobistości. W sumie wiele się dowiedziała i poszerzyłam swoją widzę- kilka znanych osobostości stało się bardziej ludzkich np. taki Sienkiewicz. Książkę czytało się przyjemnie i szybko. Każda z postaci przestawionych została pokazana jako niemal żywa osoba a nie ktoś ze zmierzchłej przeszłości. Z pewnością to nie ostatnia książka autorki, która coraz bradziej przekonuje mnie do siebie i swojej twórczości.
Ciekawe historie, niezwykli bohaterowie. W sam raz dla ludzi, którzy nie są obeznani w sztuce, ale mają szansę poznać historie związane ze słynnymi obrazami.
Zasadniczym zadaniem urzędu bezpieczeństwa w początkowym okresie PRL było wspieranie komunistycznej władzy, która pełnymi garściami czerpała z systemu...
Zadziwiające, jak często bagatelizowana jest rola uczuć w historii: Poznaj sekrety romansu, który w znaczący sposób wpłynął na dzieje naszej ojczyzny!...