Kobiety nieidealne to cykl zrodzony ze szczerej przyjaźni dwóch świetnych pisarek. I to się czuje w każdym zdaniu!
Ich bohaterki są nieszablonowe, barwne, z krwi i kości, i nie ma czytelniczki, ba, czytelnika, który nie chciałby im towarzyszyć w cyklicznych spotkaniach przy winie, kiedy najtrudniejsza nawet codzienność, obśmiana i obejrzana pod innym kątem, staje się znośna. Daleko im do perfekcyjnych pań domu, dam, którym nie zdarzają się gafy, idealnych matek doskonałych dzieci, ale za to mają dystans i potrafią się z siebie śmiać. Na tym polega ich supermoc.
Główna bohaterka tego tomu, Iza, lubi mieć wszystko pod kontrolą. Ma nienaganną figurę, jeszcze lepsze CV, a gdy potrzebuje pomocy mężczyzny, po prostu za nią płaci. Gdy na jaw wychodzi pewna rodzinna tajemnica, okazuje się, że nie nad wszystkim da się zapanować, nie za wszystko da się zapłacić, a życie lubi płatać figle...
Kobiety nieidealne to opowieść, w której każda z nas znajdzie cząstkę siebie. Historia napisana lekko i z poczuciem humoru, jednak niestroniąca od trudnych tematów. To książka o trudach codzienności, rozczarowaniach, ale też nadziei. Po prostu o życiu, jakie doskonale znamy. Kobiety nieidealne bawią i wzruszają, to świetna propozycja na długie wieczory.
Marta Mrowiec
blog Na regale u Marty Mrowiec
Kontynuacja Kobiet nieidealnych to historia przekornej codzienności, w której naturalna potrzeba bliskości często gryzie się z nieprzewidywalną prozą życia. Magdalena Kawka oraz Małgorzata Hayles w sposób wyjątkowy obrazują siłę kobiecej przyjaźni i pokazują, jak bardzo zachłanne potrafi być ludzkie serce w obliczu najważniejszego z uczuć. Trudno o bardziej realistyczny przekaz!
Miłka Kołakowska,
blog Mozaika Literacka
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2018-10-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Wbrew okładce, nie jest to literatura kobieca wyłącznie. Polecam każdemu, kto lubi powieść napisaną lekkim stylem. Amatorzy wielu charakterów znajdą w każdej części coś dla siebie i polubią którąś z kobiet.
Fani psychologii i rozkładania problemów na czynniki pierwsze będą zadowoleni z efektów monologów bohaterek. Czytelnik, który szuka lektury pisanej swobodnym stylem, z masą refleksji nad życiowymi kwestiami, odnajdzie się w „Kobietach nieidelnych” bez problemu. Śmiem twierdzić, że pewne rozwiązania własnych problemów, mogą wtedy przyjść mu dużo łatwiej. Czasem sami przed sobą nie lubimy przyznawać się do błędów.
To ciepła opowieść wyjęta z życia. Każdemu mogłoby się to przytrafić. Wielu może się z tym utożsamiać i przeżywać na nowo razem z bohaterami. Sympatyczna narracja sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie. Polecam!
Całość recenzji na zukoteka.pl
Cykl "Kobiety nieidealne" to historia 4 przyjaciółek: Magdy, Izy, Basi i joanny. Wcześniej przeczytałam tom poświęcony Magdzie, teraz przyszedł czas na Izę. Przyjemna, optymistyczna lektura, czyta się lekko. Jest pełna optymizmu, zabawne dialogi i sytuacje wprawiaja w dobry nastrój. Nie brakuje jednak i problemów, jak to w życiu bywa; problemy z dziećmi, rodzicami i partnerami.
Przyjaciółki, które różnią się od siebie. Mają inne priorytety, inne marzenia. Każda ma swoje wady i zalety. Mają też różne problemy, którym stawiają czoła razem. Świetny kobiecy cykl. Polecam.
Lepsza niż część pierwsza. Główna bohaterka- Iza nie była tak denerwujaca jak Magda. Ten tom czytało się ciekawie i przygody Izy były o niebo interesujace niż tej w poprzedniej części. Dzięki temu zamierzam sięgnąć po kolejne części.
Każda przyjaźń jest niepowtarzalna. Ja uwielbiam czytać o tak pięknych relacjach międzyludzkich i przyznam się szczerze, że gdy w rolę wchodzą przyjaciółki i to nie tylko dwie, a jest ich więcej, przepadam. Jest to dla mnie coś wyjątkowego i wspaniałego. Dlatego z tak ogromną chęcią sięgam po "Kobiety nieidealne".
Kompletnie nie będę się rozpisywać na temat książki, gdyż po nią trzeba po prostu sięgnąć i przeczytać. Nie dlatego, że jest to arcydzieło literackie, nie dlatego, że pokochałam ją wielką miłością i nie mogę o niej zapomnieć, to nie są powody, dla których polecam tę powieść. Zatem o co konkretnie chodzi? Chodzi o relaks jaki odczuwa się podczas pochłaniania lektury, która wciąga i nie zabiera do "świata fikcji", w którym dzieją się rzeczy niemożliwe, tu spotykamy się "w świecie realnym", takim jaki otacza nas każdego dnia. Bohaterki są oczywiście wykreowane przez autorki, lecz wcale nie idzie odczuć, że ten świat to tylko wyobraźnia pisarek. Czytelnik czuje się jakby historia opisywana w książce toczyła się gdzieś obok, jakby opowiadał ją ktoś siedzący z boku. Każdy człowiek jest inny, różnimy się od siebie, i nasze ścieżki życia idą zupełnie innymi stronami, czasem się one przecinają i gdzieś przez chwilę na siebie wpadamy, po czym idziemy dalej. Spotykają nas różne historie, gdzieś po drodze słyszymy opowieści o innych. W powieści Magdaleny Kawki i Małgorzaty Hayles spotykamy kobiety, które są dla siebie przyjaciółkami. Ich charaktery różnią się, ich życie prywatne również. Niemniej jednak dogadują się, znajdują dla siebie czas, a nawet najpoważniejsza z nich czasem potrafi dać się im porwać i poddać się szaleństwu. Przeciwności losu? To ich często spotyka, ale one się nie poddają i walczą o swoje. I właśnie to lubię w tej książce, ten optymizm, który dodaje wiary, że pomimo iż nie zawsze układa się po naszemu, nie można się poddać.
biblioteczkamoni.blogspot.com
Iza ma czterdzieści lat. Jest singielką samotnie wychowującą nastoletniego syna, którego ojcem jest Japończyk, mieszkający w swojej ojczyźnie. Kobieta pragnie mężczyzny takiego na stałe, a jednocześnie boi się wchodzić w kolejny związek. Po zwolnieniu z pracy w korporacji nie potrafi sobie również znaleźć miejsca w domu, ale pewnego dnia wpada na pomysł otwarcie suszi baru. Czy jej się to uda? Iza nigdy nie poznała swojego biologicznego ojca, żyjąc w przeświadczeniu, że jest półsierotą. Jednak w pewnych dramatycznych okolicznościach matka zdradza jej, że być może ów ojciec żyje, ale ona tak do końca nie jest pewna, który z dwóch mężczyzn spotkanych w tym samym czasie nim jest. Iza wraz z przyjaciółkami postanawia odnaleźć mężczyznę, który ją spłodził, tylko czy po tylu latach powinna ujawniać się i burzyć jego spokój rodzinny?
W tej części narracja jest w osobie pierwszej, co dało mi odczucie czytania czyjegoś pamiętnika. Z całą pewnością, treść tak napisana, odbierana jest przeze mnie… nieco osobiście.
Zauważyłam, że ostatnio w wielu powieściach pojawia się wątek dotyczący relacji matka-córka. W tej książce również został on poruszony. Myślę jednak, że został ukazany, nie jako konflikt, ale coś w rodzaju wołania o pomoc w zrozumieniu go. I chyba to dobrze, że nie stanowi tematu tabu, chociaż moja mama pewnie stwierdziłaby, że o takich sprawach się nie rozmawia.
(…) I już wiedziałam, że to ja jestem adresatką jej focha. Zawsze byłam za wszystko odpowiedzialna, że nie było świeżych ogórków w warzywniaku na dole, że matkę boli głowa, że kot dostał sraczki, że stłukła się jej ulubiona filiżanka, choć sama postawiła ją na fotelu i naprawdę jej nie zauważyłam. Przez całe życie matka miała pretensje do świata, ale było rzeczą oczywistą, że muszą przejść przeze mnie… (…)
Fabuła książki pięknie przedstawia przyjaźń między czterema kobietami. Przyjaźń, która czasami jest więcej warta niż więzy rodzinne. Kiedy w trudnych chwilach masz przy sobie kogoś, kto Cię wesprze nawet, gdy będzie miał odmienne od Ciebie zdanie, to możesz powiedzieć o sobie, że jesteś szczęściarą.
Przyjaźń wymaga czasami wyrzeczeń, ale mieć kogoś, do kogo możesz zadzwonić o każdej porze dnia i nocy, to prawdziwe szczęście.
Między spokojne wątki dotyczące codziennych zmagań czterech młodych kobiet, autorki wprowadzały od czasu do czasu ziarno chaosu, strachu i emocjonalnego krzyku. Budując napięcie, pozwalały czytelnikowi na przeżycie prawdziwych chwil grozy.
(…) – No żmija, sama widziałam!
Baśka bez słowa popukała się w głowę.
Niestety ja również widziałam. Zdołałam nawet dostrzec czarny, regularny zygzak, biegnący przez całą długość. Magda przestała krzyczeć i usiadła na ziemi. Drżącymi rękoma rozpięła sandał i dopiero wtedy zobaczyłyśmy z boku jej stopy, dwa centymetry od siebie, dwa ślady po ukłuciu. Z małych ranek sączyła się krew. Skóra wokół ukąszeń zaczynała już sinieć, a noga puchnąć. (…)
Ta książka to zbiór różnych sytuacji życiowych, i osobliwych, i dramatycznych, i radosnych, i wzruszających. To połączenie humoru i wzruszeń, jak w życiu. Raz dopadają nas sytuacje jak z komedii, a raz dramaty. Autorki nie bały się poruszyć żadnego tematu, i chociaż niektóre wątki mogą być dla pewnej grupy czytelników trudne do wiarygodnego odbioru, to przecież życie czasami jest niewiarygodne.
Wzruszył mnie na przykład wątek dotyczący Izy i jej domniemanego ojca. Mężczyzna z poukładanym życiem rodzinnym, nagle dowiaduje się, że być może jej ojcem czterdziestolatki, i… przyjmuje tę kobietę z otwartymi ramionami. Ba, nawet jego długoletnia małżonka przyjmuje tę kobietę z otwartymi ramionami. Bez zazdrości, bez zawiści, bez żalu. Daje jej uczucie, na jakie niejednego człowieka nie było by stać.
Rozbawiały mnie wątki dotyczące posunięć dwóch szalonych nastolatków. Teraz to mnie bawiły, ale jeszcze kilkanaście lat temu, kiedy sama byłam matką nastolatka, a dotyczyłyby, któregoś z moich latorośli, to pewnie byłabym w furii.
A tęsknota za uczuciem, za seksem… myślę, że niejedna kobieta jest tych uczuć spragniona i podobna do głównej bohaterki, chociaż pewnie niejedna nie miałaby tyle odwagi na… seks z dużo młodszym od siebie mężczyzną. Ale życie potrafi zaskakiwać.
Ta książka jest o kobietach, takich jak wiele z nas. Ta książka jest nie tylko dla kobiet, i myślę, że warto ją podsunąć swojemu mężczyźnie. A potem podyskutować z nim to niej. Fabuła interesująco, przedstawia kobiety z krwi i kości, które są nie tylko piękne i bogate, kochane i uwielbiane, ale takie zwyczajne, które mają zwyczajne problemy, zwyczajne tęsknoty, zwyczajne marzenia.
Polecam tę powieść ku refleksji i rozrywce, bo połączenie romansu, dramatu, humoru i wzruszeń w jeden wielki zwój niecodziennych emocji to lektura, która może zagościć w naszej pamięci na długo. Pewnie każdy wyniesie z niej coś innego, ale ja cieszę się, że ktoś postanowił napisać o kobietach nieidealnych, które upijają się przy babskich spotkaniach, gdy tylko mają taką potrzebę, o kobietach płaczących w poduszkę nie tylko z powodu nieszczęśliwej miłości, o kobietach, które potrafią się odnaleźć, nie tylko gdy mają przy sobie bratnią duszę i o kobietach, które nie boją się spełniać swoich marzeń.
Kobiety nieidealne powracają w wielkim stylu. Tym razem bardziej refleksyjnie i nostalgicznie, jednak wciąż życiowo, zabawnie i optymistycznie. Spokojna...
Przeczytane:2018-11-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Przeczytane, 52 książki 2018, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu,
"Kobiety nieidealne. Iza" Magdaleny Kawki i Małgorzaty Hayles to powieść obyczajowa, będąca drugą częścią cyklu, który mówi o kobietach takich jak my, zwyczajnych, niepozbawionych wad, które przeżywają wzloty i upadki.
Bardzo polubiłam serię o kobietach nieidealnych - Magdzie, Izie, Joannie i Baśce. Takich jak ja, a może nawet większość z nas. Mają swoje wady, gorsze dni, nie wstydzą się swoich słabości. I już nie mogłam się doczekać kolejnej części.
Tym razem główną bohaterką jest tytułowa Iza (tak naprawdę Izaura), 40-letnia kobieta sukcesu, która niedawno straciła pracę w korporacji, za to odzyskała syna Harumiego, pół Japończyka, pół Polaka. Iza lubi mieć wszystko pod kontrolą, ma nienaganną figurę, bezkonkurencyjne CV i przede wszystkim jest wolna niezależna. To singielka z wyboru, która ma przelotne romanse. Gdy potrzebuje pomocy mężczyzny, po prostu za nią płaci.
Przyjazd jej matki, mieszkającej na stałe w Stanach Zjednoczonych, burzy jej uporządkowany świat. Na jaw wychodzi pewna długo skrywana rodzinna tajemnica, która spada na Izę jak grom z jasnego nieba. I nagle Iza przekonuje się, że nie da się nad wszystkim zapanować, nie wszystko da się kupić, a życie lubi płatać figle...
Muszę przyznać, że Magdalena Kawka i Małgorzata Hayles po raz kolejny stworzyły zgrany duet. Jakby rzeczywiście pisały tę książkę wspólnie, słowo po słowie, niczym jeden organizm. I sprawiły, że chcę więcej i więcej ich wspólnych książek, a najlepiej tomów serii o kobietach nieidealnych.
Bohaterki ich serii to nieidealnie wyjątkowe kobiety, z którymi chce się spędzić wiele wieczorów zakrapianych winem. I poznać je lepiej, a może nawet się z nimi zaprzyjaźnić, bo stają się nam bliskie. A to dlatego, że to kobiety z krwi i kości, a nie papierowe postaci. Mają skazy i wady, przeżywają wzloty i upadki - i są w tym prawdziwe. Ich perypetie nie bez przyczyny zostały umieszczone w dobrze nam znanej rzeczywistości - by były bardziej wiarygodne. Dużym walorem lektury jest pierwszoosobowa narracja - z perspektywy Izy.
Cztery przyjaciółki są tak różne. Romantyczna Magda, która wreszcie odnalazła szczęście, biznesowa Iza, która musi zmierzyć się z nową rzeczywistością, nadopiekuńcza Joanna, która ma już dość swojej pracy przedszkolanki oraz nieco egocentryczna Baśka, która musi poradzić sobie z nową rolą, gdyż jest w ciąży.
W poprzedniej części najbardziej spodobała mi się Magda, choć nie popierałam jej życiowych wyborów. Jednak teraz zaczęłam przekonywać się do Izy, może dlatego, że poznałam ją lepiej. Zrozumiałam, dlaczego jest taka, a nie inna. Co w życiu przeszła, co ją ukształtowało. Bo Izę trzeba poznać, zanim się ją oceni.
"Kobiety nieidealne. Iza" to bardzo dobra powieść obyczajowa, która porusza temat trudnych relacji z dziećmi, rodzicami, mężczyznami. A także o poszukiwaniu własnych korzeni. Książka jest błyskotliwa i mądra, jednocześnie wzrusza i bawi czytelnika. Bo przecież w życiu nie można wszystkiego brać na poważnie. Trzeba się czasem zrelaksować i zapomnieć o problemach. I choć fabuła jest nieco przewidywalna, to zupełnie to nie przeszkadza. Książkę czyta się jednym tchem, aż trudno się od niej oderwać. Czytałam ją do 4 nad ranem - to chyba najlepsza rekomendacja. Polecam tę książkę miłośniczkom powieści obyczajowych.
Warto wspomnieć, że "Iza" to druga część cyklu "Kobiety nieidealne". Powstał on ze szczerej przyjaźni dwóch świetnych pisarek - Magdaleny Kawki i Małgorzaty Hayles. Pierwsza część to "Magda". Kolejne części ukażą się wkrótce - "Joanna" i "Baśka". Już nie mogę się doczekać.