Trzecia odsłona tryptyku kryminalno-obyczajowego z orzechem w tytule. Dzięki autonomicznym fabułom można je czytać w dowolnej kolejności. A co - gdyby mógł - powiedziałby o sobie główny bohater?
Hej! To ja, Irek Waróg. Naszemu rozstaniu towarzyszyły mrożące krew w żyłach okoliczności. Miałem jednak nadzieję, że odtąd będę spokojnie żył u boku mojej Irenki, ale gdzie tam! Górawski bezustannie wystawia mnie na nieludzkie próby! Kiedy tylko zdołam wykaraskać się z jednych tarapatów, pakuje mnie w następne, na ogół jeszcze gorsze. Nie tylko o sprawy kryminalne chodzi, bo nie szczędzi mi konfliktów emocjonalnych, uczuciowych, zdrowotnych... Nawet erotycznych! Mam wrażenie, że Autor po nocach wymyśla, jakby mi życie uprzykrzyć. Czasem w myślach mówię do niego: Stefan, odpuść, daj trochę beztrosko i bezstresowo pożyć, skorzystać, że mieszkam w takim fajnym miejscu, u boku wspaniałej kobiety, pozwól popławić się w odwzajemnionej miłości, pozachwycać naturą... Gdzie tam! Dniami i nocami prześladują mnie różne ciemne typy i ładują w trudne sytuacje. Nawet wymiar sprawiedliwości mi nie sprzyja! Brr... Ludzie mówią: co cię nie zabije, to cię wzmocni. Wiecie co, to ja już jestem chyba z diamentu. Zresztą poczytajcie i oceńcie sami.
Wydawnictwo: Oficyna CM
Data wydania: 2022-11-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 296
Język oryginału: polski
Podobnie jak Zbigniew Wodecki *lubię wracać tam, gdzie byłam już. Jeśli o mnie chodzi, słowa tej zapewne większości z was znanej piosenki mają odniesienie nie tylko do miejsc, czy wspomnień, ale także do książek i ich bohaterów. Jeśli mam możliwość sięgnąć po kontynuację książki, w której poprzedniej części rozstałam się z postaciami, które w pewien sposób mnie, jako czytelniczce stały się bliskie. Ich dalsze losy nie tylko mnie ciekawią, ale też leżą mi na sercu, to bardzo chętnie po nią sięgam. Chcę dowiedzieć się, jak życie, a ściślej rzecz ujmując, sam autor pokieruje ścieżkami ich losów. Mówię wam o tym nie bez powodu, gdyż dziś chcę wspólnie z wami wrócić do niewielkiej turystycznej miejscowości Jemierzyce, w której Stefan Górawski osadził miejsce akcji swojego kryminalno - obyczajowego cyklu Komisarz Ireneusz Waróg. Cykl ten bardzo mocno mnie wciągnął i zaangażował czytelniczo. W tę książkową podróż wybrałam się już po raz trzeci, gdyż właśnie o trzeciej jego części zatytułowanej ,,Klątwa włoskiego orzecha" chcę wam teraz opowiedzieć kilka słów.
Głównego bohatera i jego bliskich mogliśmy poznać już w poprzednich odsłonach cyklu ,,Sekret włoskiego orzecha" oraz ,,W cieniu włoskiego orzecha", jednak jeśli trafiłaś/trafiłeś na tę recenzję bez ich znajomości, to pokrótce wspomnę, że Ireneusz Waróg, bo to właśnie on jest wspomnianym głównym bohaterem, to emerytowany stróż prawa, który po nieudanym małżeństwie i rozwodzie stara się rozpocząć życie na nowo. Jego bezpieczną przystanią miały stać się właśnie Jemierzyce. I pewnie tak by się stało, bo los postawił na jego drodze wspaniałą kobietę. Kochająca i oddana Ireneuszowi Irenka jest mieszkanką tutejszej wioski. Ma za sobą również niełatwą przeszłość i teraz jedyne czego pragnie to spokój u boku Irka, ale... No właśnie, ale Irek nie może mentalnie przejść w zasłużony stan zawodowego spoczynku, gdy dowiaduje się o niewyjaśnionych sprawach kryminalnych, które miały miejsce w wiosce i sam postanawia dociec prawdy. To, co odkrywa, otwiera puszkę pandory i generuje kolejne tragiczne wydarzenia, w których ofiarami padają także niewinni, a w niebezpieczeństwie jest nie tylko sam Ireneusz, ale także osoby mu najbliższe. O tym jednak przeczytajcie sami.
Autor przyzwyczaił nas do tego, że każdą z części rozpoczynał sielsko i anielsko, by dopiero w późniejszych rozdziałach pozbawić nas złudzeń, że Jemierzyce to taka spokojna wioska. Tym razem bieg rozgrywających się na kartach ,,Klątwy włoskiego orzecha" wydarzeń rozpoczyna bardzo tragiczne zdarzenie, które przelewa czarę goryczy w życiu naszego bohatera. Zawsze postrzegany przez wszystkich jako twardy i spokojny człowiek, Ireneusz staje się apatyczny, szuka ucieczki w samotność, traci chęć do życia i działania. Choć rzeczywisty stan tego, co się z nim dzieje temu przeczy, on wmawia sobie, że sam sobie poradzi. Tymczasem Irenka widzi, że jej małżonek potrzebuje fachowej pomocy. Gdyby nie determinacja i stanowczość kobiety podyktowana miłością mogłoby dojść do kolejnej tragedii. Irek trafia do szpitala i potwierdzają się przypuszczenia jego małżonki. Zostaje przyjęty na oddział z rozpoznaniem depresji. My czytelnicy towarzyszymy mu w całym procesie terapeutycznym i staraniach o odzyskanie dawnego siebie.
Niestety mężczyzna nie może w pełni skupić się na tym, aby spokojnie zadbać o swoje zdrowie psychiczne, gdyż ktoś ewidentnie chce, aby poniósł odpowiedzialność za nie swoje winy odnośnie do zdarzeń opisanych w pierwszej scenie tej części historii. Wszystko jednoznacznie wskazuje na niego, jako winnego. Nawet wymiar sprawiedliwości nie daje wiary jego niewinności. W takiej sytuacji, po raz kolejny będzie musiał wziąć sprawy w swoje ręce i zawalczyć o oczyszczenie się z wszelkich podejrzeń. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż jest wiele osób w tej hermetycznie zamkniętej społeczności, które na małżeństwo Warógów patrzy z niechęcią, a wręcz wrogością. Ireneusz jest w ciągłym niebezpieczeństwie. Ktoś bardzo dosadnie pokazuje, że jego obecność we wsi, a nawet na świecie jest mu bardzo nie na rękę. Rozpoczyna się wyścig z czasem. Jeśli Irek nie odkryje, kto i dlaczego chce mu zaszkodzić, wówczas sam trafi za kratki.
Koniecznie musicie poznać całą prawdę, która na pewno was zaskoczy.
Podczas rozmowy ze znajomą na temat ,,Klątwy włoskiego orzecha" wyraziła ona zdziwienie, dlaczego autor połączył postać głównego bohatera z problemem depresji. Przecież policjant kojarzony jest z twardym facetem, silnym psychicznie, a tu nagle depresja. Moi kochani ja uważam, że pisarz zrobił bardzo dobrze, sprawiając, że depresja wyciągnęła swoje macki po Ireneusza. Zadał w ten sposób kłam przeświadczeniu, że jest to choroba ludzi słabych i uświadomił czytelnikom, że może ona dotknąć każdego. Jesteśmy tylko ludźmi i każdy z nas ma określoną wytrzymałość na ciosy zadawane nam przez życie. Przygniatani przez traumatyczne doświadczenia życiowe popadamy w poczucie winy, marazm i otępienie. W takiej sytuacji niezbędne jest wsparcie i miłość, tych, którzy nas kochają i chcą dla nas jak najlepiej, a także pomoc specjalistów, którzy pomogą nam przepracować wszystko, co nas dręczy, budzi niepokój i niszczy wewnętrznie, abyśmy mogli na nowo odzyskać chęć do życia. Nie bójmy się o tę pomoc prosić.
Mogę was zapewnić, że Stefan Górawski nie daje ani chwili wytchnienia swoim bohaterom. Do samego końca rzuca im kłody pod nogi, a ujawniona w tej opowieści prawda nigdy nie jest oczywista. Zarówno czytelnik, jak i sam Ireneusz już nie raz przekonali się, że tu nikomu nie można ufać, gdyż pozory mogą mylić. Bądźcie czujni.
Bardzo żałuję, że to już koniec. Dla mnie pył to jeden z najlepszych cykli kryminalno - obyczajowych, jakie miałam okazję czytać, dlatego rozstaję się z nim z żalem. Na pewno jednak kiedyś jeszcze do niego wrócę.
*Fragment tekstu piosenki Zbigniewa Wodeckiego "Lubię wracać tam, gdzie byłem".
http://kocieczytanie.blogspot.com/2023/04/klatwa-woskiego-orzecha-stefan-gorawski.html
Świeżo emerytowany i dopiero co rozwiedziony komisarz policji Ireneusz Waróg przyjeżdża odpocząć do wsi Jemierzyce (granica Wielkopolski i lubuskiego)...
Emerytowany komisarz Ireneusz Waróg w podzbąszyńskich Jemierzycach zdemaskował sprawczynię dwóch zbrodni. Ale w jego życiu zdarzyło się tam coś o wiele...
Przeczytane:2023-03-08, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2023, 26 książek 2023, 12 książek 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku,
Publikacja ta jest 3 i zarazem ostatnią częścią wieńczącą tryptyk o orzechu włoskim. W tym tomie, poznajemy dalsze losy emerytowanego policjanta Komisarza Ireneusza Waroga. Co między innymi spotka go w tej części i jakie przeznaczenie czeka na niego za rogiem? Zapraszam Was do przeczytania recenzji.
Komisarz Ireneusz Waróg, stara się dojść do siebie po dramatycznych przeżyciach. Niestety jego stan się nie poprawia, a wręcz jest coraz gorzej. Staje się apatyczny, brak mu chęci do życia i popada w marazm. W końcu lekarz specjalista stwierdza u niego głęboką depresję spowodowaną okolicznościami i kieruje go na leczenie do ośrodka zamkniętego. A że panuje covid, to wszelkie odwiedziny są surowo zabronione. Irek podczas pobytu w szpitalu wraca do zdrowia, jednak ma bardzo dużo czasu na myślenie. Zastanawia się między innymi, kto zastawił na niego pułapki i za wszelką cenę postanowił go wysłać na tamten świat. Jednak nasz policjant to silny facet. Gdy wrócił do pełni zdrowia, postanowił wziąć sprawę w swoje ręce u raz na zawsze rozprawić się że wszystkimi podejrzanymi typami. Kto okaże się przyjacielem a kto wrogiem ? Jakie tajemnice odkryje Ireneusz? Jakie decyzje podejmie on, i jego żona Irena? Czy Jemierzyce w końcu staną się spokojną i bezpieczną wsią? Odpowiedzi na te wszystkie pytania, znajdziecie czytając właśnie ostatnią część cyklu o włoskim orzechu.
Z dużą przyjemnością spotkałam się ponownie z bohaterami, których już dobrze znam z poprzednich części. Oczywiście i tym razem się nie zawiodłam, z wielkim zainteresowaniem śledząc przygody jakie głównemu bohaterowi zgotował Autor tym razem. Momentami było wesoło, niebezpiecznie a nawet przerażająco. Oczywiście jak to w kryminale, mamy tutaj i morderstwa i tajemnice. Misternie uknutą intrygę, którą kazusek za kazuskiem w końcu udaje się rozwiązać. A finał? Jakże zaskakujący i niespodziewany! Byłam naprawdę zdziwiona. Jedynym minusem, była dla mnie w tej lekturze zbyt duża ilość covida oraz rozważań na temat kto ma rację: zaszczepieni czy nie. Nie podobał mi się ten wątek, i sądzę że książka byłaby dużo ciekawsza bez tego wątku. Niemniej dobrze spędziłam czas z lekturą. Pan Stefan ma bardzo przyjemne pióro i styl pisania, co sprawia że czytelnik bardzo przyjemnie spędza czas podczas czytania. Smutno mi, że to już koniec serii o Komisarzu Warogu, bo bardzo polubiłam bohaterów tego cyklu. Czekam jednak z niecierpliwością na kolejne książki Autora, bo czuję, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Ja z pewnością sięgnę po kolejne publikacje Pisarza, jeśli takie pojawią się na rynku wydawniczym.
Podsumowując, jeśli lubicie kryminały, gdzie jest miejsce zarówno na śmiech jak i na łzy, chcecie przyjemnie spędzić czas z książką lub po prostu, szukacie lektury, przy której choć na chwilę oderwiecie się od codziennych spraw, to ta książka nadaje się do tego idealnie. Bardzo dziękuję Autorowi za egzemplarz do recenzji i za możliwość poznania finału całej historii. Polecam i przyznaję 8 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów 😃😃 !!!