Jest wiele rzeczy, których Kiełbaska nie chce zrobić, a tata chyba nie umie się w tym połapać. Za to Kiełbaska tak.
Dzisiaj Kiełbaska nie chce się myć. Zamierza się kąpać dopiero latem, gdy będzie mogła pójść na plażę. Tata w końcu na to przystaje i solidarnie również przestaje się myć, problem jednak w tym, że jego stopy zaczynają śmierdzieć...
Poznajcie uroczą i zabawną dziewczynkę oraz jej pełnego szalonych pomysłów tatę, który pieszczotliwie nazywa córkę Kiełbaską, gdyż twierdzi, że jest do schrupania. Ich codzienność składa się z dość pokręconych sposobów dochodzenia do kompromisów. Dajcie się urzec wyjątkowemu duetowi i rozpoznajcie w tej opowieści siebie!
Barwnie zilustrowana przez Siri Melchior duńska seria książek autorstwa Olivera Zahle'a z przymrużeniem oka pokazuje zawiłości rodzinnych negocjacji i czułe sposoby na pokojowe rozwiązania.
Polecamy również:
,,Kiełbaska nie chce jeść kolacji"
,,Kiełbaska nie chce iść do przedszkola"
Wydawnictwo: Frajda
Data wydania: 2024-03-20
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 32
Tytuł oryginału: Plse vil ikke i bad
Przeczytane:2024-03-13, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
[Reklama] Wydawnictwo Frajda
Jak namówić uparciuszka do kąpieli? Jak wpłynąć na dziecko aby zmieniło zdanie? Jak nakłonić je do współpracy? Niejeden rodzić miał takie wyzwanie do pokonania.
"Kiełbaska nie chce się myć" to książka wesoła i humorystyczna. Pokazująca co się stanie, gdy pozwoli się dziecku rządzić. Gdy poprze się ich pomysły, by uczyło się na własnych błędach. Zwracająca uwagę na to, że nie zawsze wszystko idzie po myśli a zmiany są potrzebne. Tak jak istotne jest słuchanie się rodzica, który tak na dobrą sprawę pragnie tylko dobra i szczęścia dla swojej pociechy. To on jest tym pierwszym nauczycielem.
Powieść jest krótka ale przyjemna. Została napisana przystępnym i bardzo logicznym językiem. W pełni zrozumiałym przez dzieci.
Barwne ilustracje fajnie podbijają fabułę. Tym samym pozwalają dziecku jeszcze bardziej wciągnąć się w historię.
Twarda oprawa zabezpiecza książkę na dłużej przed niezdarnością małych czytelników.
Jedyny minus tej lektury, to zwrot obrażający rodzica. Jak zawsze w takich przypadkach zwracam na to uwagę a później dokładnie tłumaczę dziecku. Dziecko ma rodzica szanować a nie mówić o nim, że jest głupi. Jako pedagog jestem na takie zwroty ogromnie wyczulowa. Gdyby nie ten zwrot książka otrzymałaby ode mnie szóstkę a tak... Ja rozumiem, że we współczesnym świecie dzieci rozmaicie się zwracają do starszych ale choć na kartach książek nie powinno być o tym mowy.
Pomijając ten jeden szczegół uważam, że jest to fajna pomoc dla rodzica. Fabuła budzi ciekawość, fascynuje i bawi. Wypływający z niej morał jest bardzo trafny.
Polecam