Czy prawda zawsze wyzwala?
Kilkadziesiąt lat po wojnie Marek, sierota adoptowany przez dobrze sytuowanych, peerelowskich notabli, odziedzicza nieruchomość zamieszkiwaną niegdyś przez żydowską parę. Młody chłopak niespodziewanie znajduje w niej tajemnicze przedmioty, porzucone przez uciekających przed zagładą ludzi. Intrygują go one do tego stopnia, że zaczyna zgłębiać tajniki judaizmu. Już wkrótce chłopak poznaje skrywaną przez nie potęgę, a rodzinne sekrety, które dzięki nim odkrywa, na zawsze odmieniają jego los.
Marek decyduje się na emigrację i ostateczne zerwanie z przeszłością. Prześladujące go nieszczęścia nie pozwalają mu jednak ułożyć sobie życia tak, jak to sobie kiedyś wymarzył. Mieszka w różnych zakątkach świata, podejmuje się rozmaitych zajęć, w pewnym momencie przyjmuje pracę w tajnym ośrodku badań jądrowych. Wszystkie obierane przez niego ścieżki zdają się jednak prowadzić do dawnego domu, a tym samym tajemniczych kamieni ukrytych za jego ścianami…
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2023-11-28
Kategoria: Przygodowe
ISBN:
Liczba stron: 270
Język oryginału: polski
Marek po śmierci rodziców zostaje adoptowany przez małżeństwo komunistycznych działaczy. Później w spadku otrzymuje nieruchomość, którą przed drugą wojną światową zamieszkiwała para Żydów. W czasie wędrówki po domu odkrywa na strychu porzucone przez nich artefakty. To skłania go do zgłębienia judaizmu i prowadzi do odkrycia skrywanych w nich mocy. Dzięki temu poznaje rodzinne sekrety, które w rezultacie skłaniają go do emigracji oraz zmiany tożsamości. Niestety prześladujący go pech nie pozwala na prowadzenie wymarzonego życia. Jednak wszystkie podejmowane przez niego decyzje wiodą do starego domostwa i ukrytych w nim kamieni. Czy mężczyźnie uda się odnaleźć swoje miejsce na ziemi? Czy czeka na niego happy end?
Do sięgnięcia po tę książkę skłonił mnie intrygujący opis okładkowy, ale to, co dostałam dzięki tej pozycji przyrosło moje najśmielsze oczekiwania. Narracja poprowadzona została na dwa sposoby, aczkolwiek to ta pierwszoosobowa przeważa na kartkach tej lektury. Akcja była płynna, dość dynamiczna, a styl autora obrazowy, momentami wręcz kwiecisty. Choć "Kamienie" zaklasyfikowano jako powieść przygodową, pisarz uraczył nas wieloma gatunkami, które genialnie ze sobą połączył. Wszystko ze sobą idealnie współgra niczym trybiki w dobrze naoliwonej maszynie, a czytelnik może się rozkoszować nie tylko pięknym językiem , ale też rozbudowaną oraz ciekawą fabułą.
Mimo iż to fikcja literacka panu Jackowi udało się przemycić do treści wiele faktów z przeszłości czy wiedzy naukowej. Świetnie oddał realia PRL-u bądź innych okresów historycznych lub stosunki panujące między różnymi państwami w opisywanych czasach. Ja wprost nie mogłam się oderwać od tej pozycji i z ogromną przyjemnością razem z głównym bohaterem przemierza łam świat, kibicując mu czy razem z nim przeżywając wzloty i upadki.
Ta lektura skłania odbiorcę także do refleksji nad sensem życia, przeszłością czy nad tym co niesie przyszłość. Autor porusza tu również inne problemy - między innymi bezdomność, adopcję, emigrację, rodzinne tajemnice, alkoholizm. Zmusza do zastanowienia się czy prawda zawsze wyzwala i czy czasem lepiej nie jest trwać w błogiej niewiedzy.
To o rewelacyjny zlepek wielu motywów, gdzie natkniemy się na przygody, trochę fantastyki, lekką nutkę nauki i historii, a nawet wątek szpiegowski. Zapewniam was, że przy tej lekturze absolutnie nie będziecie się nudzić, a gdy dojdziecie do finału, będziecie rozczarowani, iż to już koniec.
Powiem tak, książka mi się podobała, ale tak średnio mnie zachwyciła. Dużo się tutaj mówi o judaizmie, więc jeśli nie lubisz tych kwestii i nie interesują cię sprawy Żydów, to po nią nie sięgaj. Mi jednak nieco przeszkadzało tutaj odniesienie do długich wprowadzeń. Zanim do czegokolwiek w tej powieści dojdzie, to zobaczymy gdzie kto idzie, co napotyka po drodze, jakie ma widoki i co jego zdaniem jest warte uwagi. Bardzo mnie to rozpraszało, nie mogłam się skupić na treści. Jednak jeśli już byliśmy tam gdzie trafił i badaliśmy wraz z postacią kolejne miejsce, to było tam dużo niepokojących emocji. Niewiedza bohatera była dla nas ogromnym zapłonem, bo tak naprawdę mogło wszystko się tu wydarzyć i nic jednocześnie. Jednak kiedy natrafiał na pewien punkt i chciał jak najdokładniej go poznać, to ponownie napotkałam mnogość tych opisów. Piszę o tym, bo być może są osoby, które lubią takie rzeczy, więc im może się spodobać. Główna postać podróżuje w czasie i chyba bardziej zależało mu przedstawienie okresu w jaki trafił od strony politycznej, a niżeli samej wyprawy. Każda jego podróż daje mu nowe doświadczenia i pokazuje jak bardzo to, co minęło ma wpływ na to, co powstaje później. Z pewnością bardzo dużo się tu dzieje, bo co krótka podróż, to nowa opowieść z rozważanym doświadczeniem w kolejnej. Autor prawdopodobnie chciał pokazać jak to, co robimy teraz ma wpływ na to co będzie później, ile posiejesz, tyle zbierzesz. Taka krzyżówka fantastyki, historii, religii i poradnika w jednym. Do mnie tak średnio dotarła, ale zawsze warto przekonać się samemu, zwłaszcza, kiedy wymienione przeze mnie dziedziny literatury wam odpowiadają:-) Druk jest tu nieco mniejszy, trochę dłużej się ją czyta, ale przynajmniej poznacie tu znaczenie komunizmu:-)
Za każdym z nas ciągnie się nasza nieodłączna przeszłość, której nie jesteśmy w stanie w żaden sposób zmienić. Często w życiu odkrywamy wiele tajemnic rodzinnych, które przez lata były skrywane. Tylko, czy aby na pewno zawsze warto dążyć do poznania wszelkich tajemnic z naszej przeszłości…
Właśnie o tym przychodzi przekonać się głównemu bohaterowi książki Jacka Dziewińskiego „Kamienie Świątyni Dawida”, którym jest Marek. Autor wraz z bohaterem zabierają nas w podróż, która dostarcza wielu emocji, wzrusza, ale i zmusza do refleksji.
W dzieciństwie Marek został osierocony, a rodzina, która zdecydowała się na jego adopcję pod opiekę wzięła tylko chłopca, oddzielając go tym samym od ukochanej siostry.
Trafił w dobre ręce, gdzie niczego mu nie brakowało. Jednak za sprawą magicznych kamieni przyszło mu poznać przeszłość...
To wspaniała, poruszająca książka, ktora pokazuje, że często fakty z naszej przeszłości niekoniecznie są zgodne z naszymi oczekiwaniami, a niektóre tajemnice powinny zostać nieodkryte na zawsze...
Książkę czyta się bardzo szybko, przyjemnie, ale stawia ona przed czytelnikiem wiele pytań...
Bardzo polecam ten tytul, bo uważam, że zdecydowanie za mało osób o nim usłyszało!!
"Kamienie świątyni Dawida" to poruszająca opowieść, która wplątuje czytelnika w labirynt tajemnic i nieodkrytych historii. Autor zabiera nas w podróż życiową Marka, sieroty adoptowanego przez wpływowych notabli z okresu PRL-u. Los rzuca go w wir zagmatwanych dziedzictw i ukrytych sekretów, gdy odziedzicza dom, który kiedyś należał do żydowskiej rodziny.
Chłopak odkrywa w tej przeszłości tajemnicze przedmioty, które świadczą o dramatycznych losach ludzi uciekających przed Holocaustem. To spotkanie z historią wyziera zza zakamarków domu i staje się impulsem do zgłębiania judaizmu. Przeplatające się wątki rodzinne i kulturowe ukazują skomplikowaną tożsamość głównego bohatera.
Książka przenika różnorodne tematy, od historii i kultury żydowskiej po tajemnice rodzinne i konflikty tożsamościowe. Emocjonalny ładunek opowieści i wewnętrzne rozterki bohatera nadają głębi tej powieści.
Lektura, która skłania do refleksji nad kondycją ludzką, historią i nieodłącznym wpływem przeszłości na teraźniejszość. Autor wciąga czytelnika w wir emocji i tajemnic, oferując nie tylko dobrze napisaną opowieść, ale także okazję do zastanowienia się nad uniwersalnymi kwestiami życiowymi.
„Dwubiegunowość, czyli wspomnienia emigranta” to wciągająca opowieść o losach Polaka i jego rodziny, którzy, jak wielu w czasach komunizmu...
Przeczytane:2024-01-28, Ocena: 3, Przeczytałem,
Tą książką rozpoczęłam swój czytelniczy rok, ale długo nie mogłam zabrać się do recenzji. Ciężko mi opisać moje wrażenia, bo dla mnie ta książka ma dwoisty i bardzo "nierówny" charakter. Z jednej strony poznajemy historię Marka, człowieka urodzonego w latach 60tych w Polsce. Przeszedł on długą drogę od młodości w rodzinie PRLowskiego notabla i prestiżowych studiów fizyki jądrowej w Moskwie, przez ucieczkę do Ameryki aż po powrót do Polski. Jest to świetnie napisana opowieść o życiu, o rozterkach, pragnieniach, rozdarciu, upadku i tęsknocie. O wymarzonym "amerykańskim śnie", który wcale nie jest tak cudowny jak nam się wydaje. Z drugiej strony, w życie bohatera wplatątany jest judajski mistycyzm, związany ze znalezionymi przez bohatera w odziedziczonym domu kamieniami Świętyni Dawida. Bohater nawiązuje z nimi silną więź, co powoduje że z nim "rozmawiają", nie tylko pozwalając poznać przyszłość, ale też cofnąć się do przeszłości. Życiowe przeżycia Marka są bardzo fascynujące i ciężko oderwać się od lektury chcąc szybko wiedzieć co dalej. Jednak sam wątek kamieni był jak dla mnie trochę za mało wykorzystany, zwłaszcza że to od nich pochodzi tytuł książki.
Dla mnie nie jest to książka przygodowa, to bardziej książka o życiu, o tym że nie zawsze to o czym marzymy jest tym czego naprawdę pragniemy i potrzebujemy.