Dwubiegunowość, czyli wspomnienia emigranta

Ocena: 5.25 (4 głosów)

„Dwubiegunowość, czyli wspomnienia emigranta” to wciągająca opowieść o losach Polaka i jego rodziny, którzy, jak wielu w czasach komunizmu, udali się za chlebem za granicę. Nowy, piękniejszy świat przyjął ich z otwartymi ramionami, choć pokazał, że nie ma nic za darmo i żeby posiadać, trzeba się ostro napracować. Jednak rzucane pod nogi kłody można było przeskoczyć dzięki własnym umiejętnościom, pomocy życzliwych ludzi, a także szczęśliwym zbiegom okoliczności.

Książka oparta jest na doświadczeniach autora żyjącego w dwóch różnych krajach, kulturach, w dwóch ojczyznach: rodzimej i przybranej. Opowiada o trudach i wypaczeniach, mentalnej dwubiegunowości osób, które zdecydowały się wyjechać, porzucić dotychczasowe życie, szukać nowej szansy.

Jak po latach autor ocenia swoją decyzję o wyjeździe? Czy "American dream" w jego przypadku się ziścił?

Informacje dodatkowe o Dwubiegunowość, czyli wspomnienia emigranta:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2021-05-05
Kategoria: Podróżnicze
ISBN: 9788366533158
Liczba stron: 300
Język oryginału: polski

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Dwubiegunowość, czyli wspomnienia emigranta

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dwubiegunowość, czyli wspomnienia emigranta - opinie o książce

Zapoznając się z twórczością Pana Jacka Dziewińskiego autora książki pt.'' Dwubiegunowość, czyli wspomnienia emigranta'' nie spodziewałam się, że ona wzbudzi wiele emocjonalności, sentymentalności w autorze.

Lubię czytać książki należące do gatunku literatury-wspomnienia, gdyż mogę w nich odkryć drugą stronę medalu odsłaniającą przepływający przekaz od autora i to, co miał on na myśli na zasadzie ujawnienia w nich sekretów, które nie zawsze są dla niego samego łatwe, ponieważ to, co zapamiętał ,pozostawi swój indywidualny ślad w jego pamięci.

Godne jest podkreślenia to, że autor rozumie doskonale praktycznie i teoretycznie słowo dwubiegunowość, gdyż potrafi ją wyjaśnić tak, aby każda opisana przez niego historia przybliżyła krok po kroku, jak to życie wygląda i czy te osoby, które przebywają, na emigracji są szczęśliwe i czy potrafią żyć tak, jakby sobie to wymarzyli?

Z miłą chęcią autor wspomina o swoich dziadkach ze strony mamy i taty, jak przebiegał im czas podczas emigracji oraz jego tacie za panowania Urząd Bezpieczeństwa w PRL- u za czasów stalinowskich.

Można na podstawie tych opowiedzianych wydarzeń łatwo wyciągnąć wnioski z zachowań tych ludzi, gdyż ważniejsza była tych osób chęć wyzysku, a nie osoby, który cierpiały głód, cierpienie, dręczenie, niepewność jutra.

Moim zdaniem autor słusznie postąpił, opisując te wątki, aby ci, co nie wiedzą jak było, kiedyś mogli, o przeczytać o tym, czego on sam doświadczył.

Nie dziwię się autorowi, że pisanie o dwubiegunowości emigranta nie jest łatwe, ponieważ można, się pogubić żyjąc pomiędzy dwoma światami.

Opowiedziane historie praktycznie przybliżą nieco tym osobom, które poznały, życie przebywając na emigracji i co oni wówczas czuły żyjąc pomiędzy dwoma światami.

Książka ta składa się z dwóch części.

Nie czyta się tej książki, co prawda szybko, ale ma w sobie tak wiele cennych wartości, a co najważniejsze wciąga do odkrywania tego, co skrywa tajemniczy się świat emigracji.

Wydawnictwu Alternatywnemu dziękuje za podarowanie mi do zrecenzowania książki autorstwa Pana Jacka Dziewińskiego autora książki pt.'' Dwubiegunowość, czyli wspomnienia emigranta''.

Polecam przeczytać tę książkę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - inthefuturelondo
inthefuturelondo
Przeczytane:2021-10-17,

Od czasu, kiedy coraz częściej sięgam po reportaże, moja ciekawość stale kieruje się w stronę Stanów Zjednoczonych. Choć jeszcze nie miałam okazji przeczytać żadnej literatury faktu na ich temat (podkreślam: jeszcze!), to z chęcią sięgnęłam po książkę Jacka Dziewińskiego. Dwubiegunowość, czyli wspomnienia emigranta to pozycja, która miała mi dostarczyć ciekawych informacji na temat tego miejsca na ziemi oraz sytuacji, jaka istniała w tamtych latach. Czy z tej książki rzeczywiście dowiedziałam się czegoś ciekawego? Na to pytanie odpowiadam poniżej.


Autor opisuje tutaj swoje przeżycia oraz tytułowe wspomnienia w kraju, do którego postanowił wyjechać. Polska wówczas nie dawała nadziei na cokolwiek, a Ameryka jawiła się niczym prawdziwe spełnienie marzeń. Co zabawniejsze – nadal tak jest. Autor przedstawia tutaj swoje początki na emigracji, swoje odczucia oraz sposoby na radzenie sobie z tak drastyczną zmianą otoczenia.


Zacznę od dobrych stron książki. Na pierwszy plan muszę wysunąć pióro autora. Jacek Dziewiński pisze bardzo dobrze, lekko i całkiem przyjemnie, więc lektura tej książki nie sprawia większych kłopotów, a przynajmniej mnie na początku nie sprawiała (więcej o tym za chwilę). Przyznam też szczerze, że pierwsze sto stron książki upłynęło mi bardzo dobrze i szybko – niezwykle ciekawiło mnie to, jak wyglądało to wszystko w tamtych czasach i jak sam autor znosił przeprowadzkę z rodzinnych stron.


Jako kolejny plus myślę, że mogę zaliczyć fakt, iż autor, opisując tutaj swoje początku na emigracji, tym samym daje pewnego rodzaju rady dla wszystkich tych, którzy chcą się podjąć podobnego przedsięwzięcia. Przeprowadzki raczej nigdy nie są łatwe, a już w szczególności te na inny kontynent. Choć sama raczej nie mam planów na zmianę państwa zamieszkania, to z zainteresowaniem dowiadywałam się tego, jak kiedyś wyglądało wkraczanie w zupełnie nowy świat i wyobrażałam sobie, jak może to wyglądać dziś.


Przejdę teraz do tej słabszej strony książki, a wcześniej wspomniałam o początku książki. On w szczególności przypadł mi do gustu, a jego lektura sprawiła mi prawdziwą przyjemność i pozytywne odczucia. Niestety im dalej posuwałam się w lekturze, tym coraz bardziej znużona byłam - choć dalej moje zainteresowanie było podtrzymane. Prawdziwym wyzwaniem okazała się dla mnie druga część książki, czyli jakieś ostatnie dziewięćdziesiąt stron. Tam miałam wrażenie, że całkowicie straciłam jasność umysłu i nie rozumiałam już, o czym tak naprawdę czytam. Nie zrozumcie mnie tutaj proszę źle, nie wiem, w jakim stopniu wynikało to z faktu, iż autor zaczął wplatać do akcji wiele innych państw, które udało mu się odwiedzić, a jak bardzo z tego, że ja sama czułam się znużona tą książką. Możliwe, że główną rolę odegrał tutaj raczej powód numer dwa.


Dwubiegunowość, czyli wspomnienia emigranta to książka, którą z radością przyjęłam na swoją półkę i myślę, że zagości ona na niej jeszcze na długo. Mimo zgrzytów uważam, że jest to pozycja dobra, równie dobrze napisana oraz po prostu ciekawa. Myślę, że sprawdzi się ona idealnie dla wszystkich tych, którzy być może sami zdecydowali się na emigrację, ale też dla tej grupy, która nad tym dopiero się zastanawia. W każdym razie - jeśli lubicie książki oparte na wspomnieniach innych ludzi, to myślę, że i ta pozycja powinna przypaść Wam do gustu.

Link do opinii

W książce o której dzisiaj opowiem sam autor opisuje swoje losy, kiedy to wraz z rodzicami będąc młodym chłopcem wyjechał z kraju za chlebem. Jacek Dziewiński dzieli się z nami własnymi doświadczeniami przedstawiając nam świat emigranta. Świat, który mnie samej nie jest obcy, jednak różni się tym, że opisane lata to czas komunizmu, który mi samej znowu jest obcy.

„Mówią nam, jak u nas źle, a jak u nich wspaniale, i wszyscy im wierzą. Mają rację, ale przesadzają, owszem, za Zachodzie wszystko jest, wszelkie luksusy, o jakich nam się nie śni, ale nie mówią, że na to trzeba mieć pieniądze, ciężko pracować, wielu klepie biedę, jest bezrobocie, bezdomni.”

Autor wraz z rodziną został miło przyjęty, jednak przekonał się na własnej skórze, że trzeba się nieźle napracować, aby zarobić na ten przysłowiowy chleb. Niestety nie ma nic za darmo. Nie zmienia to jednak faktu, że w tym samym czasie życie w Polsce było trudne. Ciężko było cokolwiek dostać, prawie wszystko było na kartki, a ludzie spędzali czasem i wiele godzin w kolejce, aby dostać upragniony towar. Dlatego właśnie ludzie emigrowali, aby zaznać odrobinę lepszego życia. Czy życie na emigracji było łatwiejsze? Zapewne nie, inny kraj, inne obyczaje i inna mentalność ludzi. Tęsknota za ojczyzną i bliskimi, których się pozostawiło w kraju.

Jako, że sama emigruję, mogę z własnego doświadczenia powiedzieć, że początki wcale nie były łatwe. Brak znajomości języka zdecydowanie był największą przeszkodą. Jednak jako, że pracowałam z rodakami nie było aż tak źle. Niemniej to Polak Polaka gdyby mógł utopiłby w łyżce wody. Czemu tak się działo? Nie mam pojęcia, może to zwyczajna zazdrość? Może to, że ktoś może zająć jego miejsce? Dla mnie to niezrozumiałe, by rodak rodaka tak traktował. Nie obyło się bez kłótni, ciągłych pretensji. Z całą pewnością nie wszystkie osoby mogłyby to przetrwać. Trzeba być twardym i nieustępliwym, aby jakoś przeżyć, bo jak to mówią, słabi giną. Życie w innym kraju wiąże się z wieloma różnicami, inne obyczaje, inna kultura. Ludzie mają inną mentalność. Francuzi to na ogół bardzo mili ludzie, są życzliwi dla innych, pomocni, jednak jeśli chodzi o ich zapał do pracy, to już całkiem inna sprawa. Wcale się nie dziwię, że nasz szef stawia na obcokrajowców pod względem pracy.

Jacek Dziewiński w swojej książce przedstawia nam swoje losy, swoje wspomnienia, które nie zawsze były miłe i przyjemne. Wplata do tego historię, próbuje nam również wytłumaczyć jak wpłynęły na niego te, a nie inne decyzje, jaką cenę przyszło mu zapłacić za opuszczenie swojego kraju. Całość czyta się przyjemnie, autor pokazuje nam plusy i minusy emigracji. Przedstawia świat, takim jakim był w czasach jego młodości, do czego musiał się przyzwyczajać. Zabiera nas też w podróż po wielu krajach Europy i to zdecydowanie były to ciekawe informacje.

Książka napisana lekkim stylem, zabiera nas w świat człowieka, który próbował przeżywać własny „American dream”, czy mu się to udało? Czy dzisiaj patrząc w przeszłość, żałuje podjętych decyzji?


„Emigrant musi grać swoją rolę. Przed ziomkami i rodziną w kraju musi udawać człowieka, który odniósł sukces, co najczęściej jest prawdą w sferze materialnej, musi być szczęśliwy, opowiadać wokół, jaką ma wspaniałą pracę z osiągnięciami, jaki ma fajny dom, ile i jakich samochodów i jak dobrze jest w tym kraju, do którego emigrował.


Myślę, że to ciekawa i inspirująca książka, która pozwoli nam spojrzeć na życie człowieka żyjącego w dwóch krajach. Otworzy nam oczy na pewne sprawy, pozwoli zrozumieć z czym wiąże się emigracja i jaką trzeba ponosić za nią cenę. Bo emigracja to nie tylko same przyjemności, lepszy byt. Może kiedyś tak to wyglądało, ale dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że życie w innym kraju wcale nie okazuje się łatwiejsze i przyjemniejsze. Człowiek musi mieć w sobie wiele samozaparcia, aby przetrwać i dążyć do wyznaczonego sobie celu.

"Dwubiegunowość, czyli wspomnienia emigranta" to historia ciekawa, inspirująca, a przede wszystkim dająca do myślenia. Jeśli ktokolwiek z was zastanawia się nad wyjazdem do innego kraju, powinien sięgnąć po tę pozycję, aby choć trochę przybliżyć sobie z czym przyjdzie się wam zmierzyć. Polecam.

Link do opinii

Emigracja to dla niektórych szansa na lepsze życie, a dla innych temat tabu. Ten temat nadal dziś rozgrzewa emocje naszych rodaków, którzy myślą o emigracji i realizują swoje plany. Żyjemy w przekonaniu, że wyjeżdża się, aby więcej zarobić i poprawić swoją sytuację materialną. Inny powód do mnie nie dociera. Ale czy warto tułać się za granicą, z dala od bliskich i rodziny? Te zagadnienie jest mi obce, wiem o nim od znajomych i bliskich, sama tego nie doświadczyłam. I wcale za tym nie tęsknię … Emigracja dziś, a trzydzieści lat wcześniej … Czym się różniły? Czy motywy emigracji zawsze były takie same? Pewnie zmieniły się kierunki emigracji, kiedyś to była Ameryka, dziś – kraje Europy Zachodniej …

Dwubiegunowość, czyli wspomnienia emigranta to świetny kawałek literatury faktu i reportażu, dosadny i otwarty, emocjonujący i zagadkowy. Autor, a zarazem bohater, Jacek Dziewiński, dzieli się z nami swoimi wspomnieniami z okresu, kiedy był dzieckiem, dorastał, a później opuścił kraj w poszukiwaniu swojego azylu. Swojego miejsca na ziemi. I znalazł, za wielką wodą, w bardzo odległym kraju, pełnym różnorodności i odmienności. Czy życie na obczyźnie go zaskoczyło, czy otrzymał to, czego oczekiwał? Na pewno nie było łatwo, o wszystko trzeba było walczyć i na wszystko ciężko zapracować. Nie było nic za darmo. Ale na pewno nie tęsknił za czasami komunizmu w Polsce, za kryzysem gospodarczym i problemem z dostępem dosłownie do wszystkiego. Produkty pierwszej potrzeby były na kartki, reglamentowane, ale przede wszystkim były niedostępne. Aby coś zdobyć należało poświęcić noc na oczekiwanie w kolejce na dostawę towaru. Za takimi realiami nie można było tęsknić, od takich realiów należało jak najszybciej uciekać.

Autor dzieli się z nami swoimi przeżyciami, chwilami radości i smutku. Stara się pokazać dobre i złe strony emigracji. Nie myślmy, że życie z dala od bliskich było zawsze miłe i przyjemne. Inne obyczaje, zwyczaje i inna mentalność ludzi. Do nowej sytuacji musiał się przyzwyczaić. Czy patrząc z perspektywy wielu lat, bohater był zadowolony ze swojej decyzji czy raczej uważał, że popełnił życiowy błąd? Przekonaj się sam, poznaj wrażenia z pierwszej ręki, prawdziwe i nie zniekształcone …

Książkę czyta się szybko i przyjemnie, napisana lekkim piórem ze szczyptą dobrego nastroju. Wielkim plusem tej lektury są wrażenia autora z podróży po wielu krajach nie tylko Europy. Dostajemy szczyptę odczuć, co prawda subiektywnych, ale takich, których nie znajdziemy w przewodnikach i oficjalnych opracowaniach. Dowiesz się, czy Szwajcaria to na pewno kraj miodem i mlekiem płynący, co oznaczają określenia „udawać Greka” czy „oszwabić”.

Ciekawa, ale i intrygująca. Mądra i skłaniająca do refleksji. Zanim podejmiesz życiową i odważną decyzję o emigracji, poświęć kilka chwil na bezpośrednie spotkanie z Jackiem Dziewińskim. Może zmienisz zdanie? A może autor jeszcze bardziej Cię przekona, że warto rozpocząć nowe życie w nowym otoczeniu?

Polecam, godna uwagi, gwarantuję, że nie będziesz się nudzić, ale mknąć przez świat w poszukiwaniu lepszego jutra …

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2021-07-17, Ocena: 6, Przeczytałam,

Sięgając po tą powieść spodziewałam się dwojakiej historii w którą będę musiałam się wkręcić, by ją zrozumieć. Bałam się, że będzie opisana językiem ciężkim, którego mogę nie pojąć. Nic bardziej mylnego. Już po pierwszym zdaniu w duszy powiedziałam sobie pierwsze ,,o'', bo niesamowicie mnie zaskoczył styl pisarski. Jest lekki i sugeruje, że opowie nam wszystko ze swojej perspektywy, byśmy zrozumieli jego myśli i odczucia. Zupełnie jakby zwracał się do nas jako przyjaciel, a nie bohater.
,,Nie spotkałem jeszcze emigranta, który byłby normalny. Każdy jakiś pokręcony, każdy nosi w sobie jakieś demony, które w różny sposób się objawiają."

Poprzez tekst ujrzymy małe wyrzuty sumienia, że będąc emigrantem, człowiek czuje się gorszy. Dla nich emigracja wiąże się z poddaniem, z brzemieniem, któremu nie potrafili sprostać. Nie lubią okazywać swojej słabości, dlatego nikt nie chce się do niej przyznać. Przed samym sobą udają, że wszystko jest w porządku, podczas gdy wewnątrz toczą morderczą walkę każdego dnia. Ich sumienie uzmysławia im, że są nikim, choć tak naprawdę nie zrobili nic złego. Ciężko im przyzwyczaić się do rzeczy, które tak naprawdę są dla nich nowe, choćby sam język, czy też miejsce, gdzie musieli osiąść.

W dalszych stronach poznany historię prawdziwą pewnego człowieka, któremu dane było żyć w dwóch krajach. Zobaczymy jakie ukaże nam porównania i gdzie było mu lepiej. Czasem obcy kraj przyjmie nas miło, jednak jak zwykle za wszystko trzeba zapłacić. Nieraz nawet uśmiech jest za cenę czegoś z czego prędzej czy później będziemy rozliczeni.
Naprawdę nie sądziłam, że tak lekko przez nią przebrnę, choć nie zawsze to o czym czytałam było miłe. Śmiało mogę przyznać, że ta powieść powstała po coś. Autor nie tylko chciał wyrzucić z siebie wszystko, co przeżył, ale może nawet nas przygotować na sytuacje, kiedy przyjdzie nam żyć w obcym kraju. Nigdy bowiem nie wiadomo jakie czasy dla nas nastaną. Polecam ją, bo czasem warto wiedzieć rzeczy, o których się myśli, że nigdy nas nie spotkają.

Link do opinii
Inne książki autora
Kamienie świątyni Dawida
Jacek Dziewiński 0
Okładka ksiązki - Kamienie świątyni Dawida

Czy prawda zawsze wyzwala? Kilkadziesiąt lat po wojnie Marek, sierota adoptowany przez dobrze sytuowanych, peerelowskich notabli, odziedzicza nieruchomość...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy