Wznowienie jednej z najważniejszych powieści Wiesława Myśliwskiego, uznawanej za zwieńczenie tak zwanego nurtu wiejskiego. Burzliwe losy Szymona Pietruszki i jego brata, Michała, są punktem wyjścia do opowieści o polskiej wsi ? jej zawiłej historii i odchodzącej w przeszłość tradycji. Jak zawsze u Myśliwskiego najistotniejszy jest jednak wymiar symboliczny, w który zostajemy wprowadzeni od pierwszych zdań: ?Wybudować grób. To się tylko tak mówi. A kto nie budował, nie wie, co taki grób kosztuje. Choć grób, mówią, też dom, tylko że na tamto życie. Bo wieczność nie wieczność, ale swój kąt powinien człowiek mieć?. ?Myśliwski, wypełniając wielowiekowe puste miejsce w polskiej literaturze, bierze na siebie cały ciężar odwiecznych epickich zobowiązań artystycznych, (...) spełnia epicką powinność wobec chyba jednego z ostatnich układów świata o cechach niepowtarzalności i samowystarczalnej pełni?. Henryk Bereza
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2008-02-06
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 524
Wybitne arcydzieło. Nie zgadzam się z druzgocącą opinią Vilsa (Vilsy?). Moim zdaniem kunszt literacki tej powieści i zawarte w niej przedstawienie polskiej wsi, takiej jaka była przed II Wojną Światową, w jej trakcie i kika dekad po niej, może docenić tylko i wyłącznie osoba, która chociażby niewielką częśc życia spędziła na wsi i jest w stanie zrozumieć zawarty w książce Myśliwskiego klimat. Czytelnik, który zna polską wieś bardzo pobieżnie, albo nie zna jej wogóle, nie ma szans na docenienie rangi tej powieści. Takiej wsi w dzisiejszych czasach już niestety nie ma. Wieś Szymka Pietruszki (przyznaję, czasem irytującego bohatera) odeszła wraz ze śmiercią jej mieszkańców, urodzonymi w latach 20 i 30 ubiegłego wieku. Zastanawiam sie tylko, czy dzieciństwo i młodość Myśliwskiego to wynajmowana suterena w domu pod Sandomierzem i panny Ponckie widziane oczami wrażliwego Pawełka z "Widnokręgu", czy burzliwe przygody zawadiaki , przystojniaka i hulaki Szymona Pietruszki? Wydaje mi się, że to pierwsze. To drugie to przełożone na karty powieści marzenia, a nie forma autobiografii.
Ech... Przemęczyłam. I bardzo się zawiodłam. To moje trzecie spotkanie z autorem, ale tym razem zupełnie mnie nie porwał. Właściwie wszystko, co zostało tu opisane jest tym, czym gardzę; fałszywa bogobojność, zero wartości moralnych, łatwość kontaktów seksualnych, bijatyki bez powodu. A już najbardziej brzydził mnie główny bohater. I to jego narzekanie, że tyle się musi za panną naganiać, a ona i tak mu nie chce dać...
Masakra. Znalazłam w tej książce kilka mądrych myśli, ale ciężko się dokopać przez ten muł jakim są wynurzenia okropnego głównego bohatera; a to na drodze źle, bo zrobili asfalt i teraz nachlanym nie można leżeć, bo jeszcze samochód przejedzie, a Kaśka sklepowa najlepsza, bo zawsze da, a Małgośka zła, bo nie daje, a Michał zły, bo poszedł pracować... No mnóstwo tak głupich sytuacji, że aż nie jestem w stanie przytoczyć. A najstraszniejsze jest to, że dużo się na wsi nie zmieniło nawet w naszych czasach. Nadal widzę podobną mentalność.
Najlepsza książka na lato 2011 - wybór internautów! Debiut literacki wielkiego pisarza Nagi sad to przejmująca opowieść o miłości...
Wszystkie dramaty Wiesława Myśliwskiego Co zrobić z rabusiem, który w czasie wojny kradnie kartofle z pola? Jak przekonać starego chłopa, by pozwolił...
Przeczytane:2016-02-17, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,