Nowa powieść Mistrza Prozy Wiesława Myśliwskiego.
Powieść jest ucztą dla spragnionych dobrej, mądrej i refleksyjnej lektury. Wiesław Myśliwski jest twórcą przywracającym wiarę w sens i wartość prawdziwej literatury. Jego powieści wynikają z głębokiej wewnętrznej potrzeby wyrażenia – i równocześnie poznania – prawdy o ludzkim losie, przeznaczeniu, przemijalności, pamięci, miłości, sensie istnienia.
Ucho igielne to poruszająca medytacja nad ludzkim losem, pamięcią i historią, zagadkowością intymnych relacji, a przede wszystkim nad tajemnicą spotkania młodości i starości. W powieści Myśliwskiego jak w lustrze odbija się kawał polskiej historii ze wszystkim, co w niej dramatyczne, bolesne, przemilczane i niewypowiedziane. Przede wszystkim jednak jest to rzecz o tym, jak upływający czas odciska piętno na ludzkim doświadczaniu siebie i świata. Piękna i głęboka literatura, w której przenikliwość obserwacji i swoista czułość wobec człowieka splata się z wymiarem symbolicznym.
Biegłem przez tę dawną, dziką, zieloną dolinę do Ucha igielnego. Stał już na brzegu tych spadzistych schodów, stukał laską w schodek poniżej, sprawdzając, o ile głębiej musi teraz zstąpić niż poprzednim razem. Widocznie stwierdził, że jest dużo głębiej, bo podobnie sprawdził i następny schodek, i następny. Jak można być takim starym, pomyślałem, a nawet zezłościło mnie to. W jego wieku już mało co ze świata zostaje, więc gdzie on idzie, po co? (fragment książki)
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2018-10-17
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 448
Przeważnie dażę do jak najszybszego przeczyatnia książki. I hops po następną. Jak książka mnie nudzi to ją rozwlekam ale czytam z bólem. W przypadku spotkania z tą prozą... Byłam tak rozmarzona i nie smieszyło mi się do jej szybkiego zakończenia. Książkę się po prostu kontempluje.. Jest zarówno dla 30tlatki jak i 70cio latka. Muszę ją polecić moim dziadkom. Szczerze polecam. Pięknych książek na świecie mało.
"Ucho Igielne" jest dla mnie książką o przemijaniu. O przeszłości i o przyszłości. O planach i wspomnieniach. O życiu takim, jakie ono jest. Początkowo zadawałam sobie pytania "o czym jest fabuła?", "kto jest bohaterem?", jednak po kilku stronach przestało mieć to znaczenie, historia sama mnie poniosła. Teraz, po zakończeniu, nie ma dla mnie znaczenia to, że nie znam imienia bohatera, poznałam jego życie, z wielu perspektyw. W czasie lektury przypominało mi się nieustanie stanowisko wielu filozofów wobec teraźniejszości. W zasadzie jest ona nieuchwytna, bo w chwili, kiedy o niej myślimy, staje się od razu przeszłością. Nasze życie to zbiór jedynie przeszłości i przyszłości, teraźniejszość, mimo że ją przeżywamy, nieustannie nam umyka i nie daje się zamknąć w żadne ramy. To wszystko, a nawet więcej można tu znaleźć, dlatego szczerze polecam.
Piękna to książka, smutna, refleksyjna i nostalgiczna, nie pozbawiona jednak szczypty humoru.
„Ucho igielne” to opowieść o pamięci, o upływie czasu, o przemijaniu, o młodości, o starości i o miłości. To sentymentalna podróż przez życie bohatera, utkana ze wspomnień, jego osobistych spostrzeżeń i refleksji, retrospekcji zdarzeń, przebłysków pamięci. Autor jakby prowadząc dialog z samym sobą wskrzesza czasy minione, ożywia swoich najbliższych, przyjaciół i znajomych oraz przywołuje pamięcią miejsca i zdarzenia. Poprzez opowieści o ich życiu wspomina siebie i swoją ziemską wędrówkę.
To co mnie najbardziej oczarowało to cudownie gawędziarski styl autora, bardzo elegancki i wysublimowany. W jego opowieściach nic nie jest przekoloryzowane czy wyidealizowane. Jest zwyczajnie, codziennie, niewymyślnie ale także prześmiewczo i ironicznie. Jest bardzo życiowo, jest tragicznie i wesoło, jest mądrze i refleksyjnie.
Dużo jest w książce wszystkiego, opowieść goni opowieść, historia – historię. A na koniec z tych opowieści i historii wyłania się cudowny obraz ludzkiego życia, namalowany pełną paletą barw, ożywiony niezliczoną ilością przeżyć, emocji i uczuć.
„Ucho igielne” zauroczyło mnie całkowicie. To książka do powolnego, melancholijnego czytania, jednak gawędziarski styl opowieści, ich soczystość i obrazowość spowodowały, że połknęłam ją w jeden weekend, gdyż czytałam zachłannie i z ogromną pazernością a jednocześnie z niebywałą przyjemnością. „Ucho igielne” to moja pierwsza książka Wiesława Myśliwskiego więc zachwycam się bezkrytycznie i po dziecinnemu, bez zbędnych porównań i nawiązań. Dla mnie to po prostu piękna opowieść przy której mogę się zadumać, uśmiechnąć lub wzruszyć do głębi. Zdecydowanie polecam.
Ucho Igielne to miejsce w Sandomierzu. Wąziutkie przejście rozdzielające schody prowadzące z miasta do dawnej, pięknej, zielonej doliny. Tu u schyłku życia spotyka się narrator ze swoim odpowiednikiem z młodości. Piękna powieść pisana przez człowieka podsumowującego swoje życie. Książka o przemijaniu, wspomnieniach, a przede wszystkim konfrontacji starego doświadczonego człowieka z jego młodością.
Autoportret Mistrza Myśliwski pozostaje we współczesnej literaturze zjawiskiem wyjątkowym i zasługującym na najwyższą uwagę. Jego powieści, pisane bez...
Wznowienie jednej z najważniejszych powieści Wiesława Myśliwskiego, uznawanej za zwieńczenie tak zwanego nurtu wiejskiego. Burzliwe losy Szymona Pietruszki...
Przeczytane:2022-01-28, Ocena: 5, Przeczytałem,
,, Młodości! Ty nad poziomy wylatuj...''
Byle szybko, póki czas. A czas się nie zatrzyma, a tym bardziej nie cofnie. Jedynie wspomnienia nam pozostaną. Wspomnieniami książka jest przepełniona.
Czasy akcji przedziwnie splątane ze sobą; młodość spotyka swoją starość i odwrotnie. Skarbnica życiowej mądrości i doświadczeń starszego człowieka. Czasy dzieciństwa, młodzieńcze pasje, wzruszenia, nadzieje i... starość. W niej już tylko wspomnienia.
A starość niedowierza, że kiedyś była młoda. Bo jakże to? Ciało niedołężne, rozum też płata figle. ,,Poza młodością cała reszta jest przymuszeniem, w najlepszym razie przyzwyczajeniem". Młodość wyskoczyła z pędzącego pociągu, nie czyniąc sobie żadnej krzywdy, jedynie lekko przybrudzając odzież. Starość nie zdąża przejść przez pasy na zielonym świetle. Młodość tańczyła tanga do białego rana, starość od czasu do czasu zanuci fragment La Cumparsita, fałszywie z resztą... I tylko gdzieś w głębi spojrzenia, w zagubionej nucie głosu dostrzec można przebłysk młodości i na chwilę uwierzyć, że to ten sam człowiek, co dawno, dawno temu.
Autor wyraźnie podkreśla dwie perspektywy, z których na życie nasze spoglądamy. Młodemu człowiekowi trudno uwierzyć, że kiedyś będzie stary, gdy jednak starość go dosięga, nie wierzy już, że był kiedyś młody. I tak przemija nasz czas, a my jedynie błądzimy z nadzieją, że kiedyś odnajdziemy samego siebie.
W lekturze porusza nas również wątek wielkiej, niespełnionej miłości, na którą główny bohater czekał do końca. A może nadal wypatruje jej w wąskim przejściu Ucha Igielnego? Historia napisana przepięknym stylem. Prostym, niewymuszonym i swobodnym, a jednak poruszającym w nas najczulsze struny. Powieść jawi się mi jako wspomnienia całego życia, bo cóż nam pozostaje na starość, jak nie tylko podzielenie się tym, co jeszcze pamiętamy? ,,Życie człowiek nosi w sobie. Nie opowie, to go nie ma". Ale nie da się całego życia zawrzeć w jednej książce.
,, Wszyscy umarli snują swoje opowieści jeszcze długo po śmierci, bo nikt nie zdąży za życia wszystkiego opowiedzieć"