Kate zamienia malowniczy przylądek Cape Breton na roponośne piaski zachodniej Kanady, a studenckie życie humanistki na magazyn narzędzi wielkiej kopalni – wszystko po to, by spłacić kredyt zaciągnięty na naukę. Czy to się może udać?
W swoim autobiograficznym komiksie, podbijającym serca anglojęzycznych czytelników (również Baracka Obamy, który umieścił tytuł na liście najlepszych lektur roku),Kate Beaton powraca pamięcią do tych dwóch lat spędzonych na piaskach – w epoce, kiedy kopalnie uzyskiwały swoje największe zyski, a jednocześnie najbardziej niszczyły środowisko naturalne, gdy za pracą emigrowały tam setki mężczyzn i tylko nieliczne kobiety.
Jako jedna z nich autorka doświadczyła upokorzeń i przemocowych zachowań, a silna patriarchalna struktura utrudniała jej szukanie sprawiedliwości.
Kaczki to nie tylko opowieść o indywidualnej traumie czy uwikłaniu w niszczące mechanizmy wielkiego przemysłu, ale przede wszystkim obserwacja złożonych procesów zachodzących w społecznościach pracowników odciętych od swoich korzeni i rodzin, a skoncentrowanych na zarobku i przetrwaniu w grupie. Czy taka praca zmienia człowieka? Czy można pozostać sobą tam, gdzie nie ma miejsca na emocje i prywatność? Czy my na pewno poradzilibyśmy sobie lepiej?
Wydawnictwo: Kultura gniewu
Data wydania: 2024-01-20
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 436
SZARE DNI
Mamy ,,Kaczki" po polsku. Sporo nagród zgarnął ten komiks - albo, jeśli wolicie określenie, powieść graficzna, bo całkiem spora to cegiełka - w tym Eisnera i Harveya, czyli najważniejsze w amerykańskiej branży komiksowej, więc pewnie niejeden czytelnik czekał. No a czekać było warto. Kate Beaton w swojej liczącej niemal czterysta pięćdziesiąt stron autobiografii zabiera nas w intrygującą podróż po dwóch latach ze swojego życia - latach ciężkich, pełnych doświadczenia i jak widać, mających znaczący wpływ na jej dalsze życie.
Kate poznajemy w 2005 kiedy ma dwadzieścia jeden lat, skończyła właśnie naukę i przekonuje się, że w dorosłym życiu nie będzie miała się tak łatwo odnaleźć. Dziewczyna pochodzi z Cape Breton, wysepki u wybrzeży Kanady, z której nie eksportuje się już niczego, poza ludźmi. Tu nie ma perspektyw, nie ma szans, nie ma nadziei. Ludzi trzyma jedynie przywiązanie. A Kate ma problem - ma kredyt studencki do spłacenia - i szybko przekonuje się, jakim szczęściem może być w jej wieku znalezienie pracy.
I tak trafia do Alberty, gdzie kwitnie biznes związany z roponośnymi piaskami. To przyszłość dla każdego, kto chce uciec i szukać pieniędzy, a ona chce zdjąć z siebie to widmo długów, więc decyduje się spróbować swoich sił w zawodzie stricte męskim można by rzec. I zaczynają się problemy, bo nie dość, że praca ciężka - kopalnie, wielkie machiny i wielki wysiłek - to jeszcze nie każdy uważa, że ktoś taki, jak ona w ogóle może się do tego nadawać...
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2024/01/kaczki-dwa-lata-na-piasku-kate-beaton.html
Są takie historie, takie ludzkie losy i takie wspomnienia, które po prostu muszą być opowiedziane, ukazane, dane innym... I dokładnie taką historią jest życie znakomitej autorki komiksów Kate Beaton, którego skrawkiem dzieli się ona z nami w swoim autobiograficznym komiksie pt. ,,Kaczki. Dwa lata na piasku". Komiksie, wobec którego nie można przejść obojętnym...
Jak wskazuje sam tytuł, jest to opowieść o dwóch latach ciężkiego życia Kate Beaton, gdy oto pragnąc spłacić studencki kredyt opuszcza ona rodzinną Nową Szkocję i udaje się do Północnej Alberty, by tam podjąć pracę przy wydobywaniu ropy z piasków tego zakątka Kanady. I tak też zaczyna się jej trudna, niewdzięczna, znaczona nietolerancją i męskim szowinizmem codzienność, która uczyni z niej w jakimś stopniu ofiarę, ale która też okaże się dla niej niezwykłą szkołą życia...
To mocna, dogłębnie poruszająca i uderzająca w nas swoją autentycznością, opowieść. Z jednej strony jest to autobiografia budowana na przeżyciach, przemyśleniach i wspomnieniach autorki, ale z drugiej też i coś znacznie bardziej globalnego w swym ujęciu, gdyż ukazującego nie tylko los jednej młodej kobiety, ale tysięcy innych robotników ,,piasków", którzy z potrzeby godnych zarobków zdecydowali się porzucić swoje domy, bliskich i normalne życie na rzecz egzystencji w trudnej, zamkniętej, wyspiarskiej rzeczywistości, gdzie nic nie jest takim, jakim być powinno.
Fabuła komiksu skupia się na losach autorki i zarazem głównej bohaterki, ukazując okoliczności podjęcia pracy w Fort McMurray, podróż do tego miejsca i brutalne zderzenie z zastałą tam rzeczywistością. Marne warunki mieszkaniowe, codzienna monotonia, czy też coraz bardziej duszne relacje z męską załogą, która bez ogródek daje jej poczuć to, że jest jedyną kobietą pośród nich. I są tu mocne, bolesne, obdarte z intymności sceny, ale są i też te chwile z życia Kate, które ukazują jej siłę, determinację, niezwykłą odwagę, która z czasem każe jej nawet powrócić do tego miejsca. Efektem jest relacja, która porusza, ekscytuje i zarazem oskarża nasz świat o to, że jest tak poukładanym.
To również ważny głos w kwestii ekologii, który tak pięknie symbolizuje scena z udziałem tytułowych kaczek... Głos sprzeciwu, opamiętania i również gołej prawdy o tym, że świat zmierza ku samozagładzie w swym kapitalistycznym pędzie na zyskiem, posiadaniem, wyczerpywaniem tych wszystkich naturalnych złóż, które jeszcze się ostały. I jest to o tyle ciekawsze spojrzenie na te kwestię, iż nie oczyma ekolożki, ale osoby, która na własnej skórze dotknęła pracy przy pozyskiwaniu ropy i która - jakby na to nie patrzeć, skorzystała finansowo na tym procesie.
Tej mocnej, intymnej i poruszającej treści dopełnia prosta, klasyczna, pięknie surowa porcja ilustracji, które mają w sobie coś z iście reporterskiej obserwacji. I to wydaje się być znakomitym pomysłem na ten komiks, by właśnie skupić się na konkretach i codzienności, nie przesadzając na polu rysunkowej sztuki, która winna być jak najbardziej bliską realizmowi tamtych lat. Całości efektu dopełnia kolorystyka - szarość, biel, czerń i specyficzny odcień chłodnej niebieskości...
Album ten zdobył moc nagród na całym świecie - absolutnie zasłużenie. Otóż odważę się powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych, komiksowych autobiografii, jakie poznałam w swoim życiu. Przede wszystkim jest to prawda, która obejmuje losy jednostki i losy wielu innych tysięcy pracowników wydobywczego przemysłu - tyleż w Kanadzie, ale i w innych zakątkach świata, które z pewnością nie są godne pozazdroszczenia. I to właśnie owe połączenie historii Kate z historią tak naprawdę naszej współczesnej cywilizacji, znaczonej ropą, gazem, pieniądzem, czyni ten tytuł wyjątkowym. To smutny i gorzki portret, ale też i ze wszech miar prawdziwy.
Komiks ten liczy sobie ponad 430 stron, z których to każda się interesującą, emocjonującą, ważną i potrzebną. Zaczytując się w tę historię zagłębiamy się bowiem w inny, niezwykły i pozornie nam daleki świat, który z czasem okazuje się być jednak bliższy naszej polskiej rzeczywistości, niż moglibyśmy sobie wyobrażać. I moment, gdy dojdziemy do tego wniosku jest tą chwilą lektury, która każe nam spojrzeć na tę opowieść jako na coś wielkiego, znakomitego, pięknego w każdym calu.
Słowem podsumowania - powieść graficzna Kate Beaton pt. ,,Kaczki. Dwa lata na piasku", to z pewnością jedna z najważniejszych i najlepszych premier początku tego roku w naszym kraju. To historia znaczona prawdą, mądrością, intymnością i zarazem chyba bardzo zaskakującym obiektywizmem autorki, która ma swoje zdanie i swoje przemyślenia, ale która ocenę tego, jak wygląda i dokąd zmierza nasz świat, pozostawia nam samym. Polecam - to znakomity komiks, który po prostu trzeba poznać.
Przeczytane:2024-09-05, Ocena: 6, Przeczytałem,
POPKulturowy Kociołek: Kate Beaton, autorka znana na zachodzie z humorystycznych komiksów historycznych, w swoim dziele Kaczki: Dwa lata na piaskach, dostarcza czytelnikowi zupełnie nowej formy rozrywki. Album ten jest bowiem intymnym i bolesnym graficznym pamiętnikiem, który opowiada o dwóch latach spędzonych przez autorkę w Kanadyjskiej Albercie, gdzie każdy dzień naznaczony był ciężką pracą.
W życiu każdego młodego człowieka przychodzi taki moment, że musi on opuścić szczęśliwe i bezpieczne „gniazdo”. Tak też było w przypadku autorki recenzowanego dzieła, która zmuszona była opuścić wyspę Nową Szkocję i wyruszyć na zachód w poszukiwaniu pracy. Kredyt studencki przecież sam się nie spłaci. Kate podobnie jak wielu młodych ludzi (zwłaszcza mężczyzn) z przeróżnych prowincji Kanady wyrusza do Alberty, aby ciężko pracować przy wydobyciu piasków roponośnych.
Miejsce to pozwala jej odkryć niezwykle toksyczne (pod wieloma względami) środowisko. Niebezpieczne dla planety, dla organizmów pracowników, dla lokalnej ludności zmuszonej pić skażoną wodę oraz nielicznych kobiet, które zdecydowały się zapuścić do odciętego od cywilizacji miejsca zdominowanego przez mężczyzn.
Kaczki to nie tylko opowieść o pracy w trudnych warunkach, ale przede wszystkim o zderzeniu z szarą i groźną rzeczywistością. Realiami, w których empatia i człowiek, są często marginalizowane na rzecz zysków i przetrwania....