Życie dziewiętnastoletniego Marcina przypomina dopracowany w każdym szczególe scenariusz filmowy. Chłopak wie, że po ukończeniu studiów medycznych czeka go świetlana przyszłość - praca w prestiżowej klinice u boku ojca i zapewniony dobrobyt. Nie wszystko jednak pójdzie zgodnie z planem, który przygotowali rodzice Marcina... Już wkrótce pilny student zamieni się w bezwzględnego gangstera handlującego narkotykami, a bezpieczny świat, w jakim się do tej pory obracał, przestanie mieć dla niego znaczenie.
CZY DWIE MŁODE KOBIETY, KTÓRE NAGLE POJAWIĄ SIĘ NA JEGO DRODZE, UŚWIADOMIĄ MU, JAK WIELE STRACIŁ? CZY ZBUNTOWANY CHŁOPAK BĘDZIE UMIAŁ PRZYZNAĆ SIĘ DO POPEŁNIONYCH BŁĘDÓW? I CZY DA SIĘ JE KIEDYKOLWIEK NAPRAWIĆ?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2018 (data przybliżona)
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 235
Język oryginału: Polski
Przeczytane:2018-05-18, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2018, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu,
"Zabijamy się nawzajem małymi rzeczami, czynami nie do końca przemyślanymi, które tak naprawdę nigdy nie musiały się przydarzyć"
Marcin interesuję się wyczynową jazdą na rowerze i z tym chcę związać swoją przyszłość. Jednak ojciec wybrał za niego i chcę, by po ukończeniu medycyny, pracował razem z nim w klinice chirurgi plastycznej. Chłopak nie sprzeciwiał się woli ojca, dopóki ten nie zaprzepaścił jego marzeń. Od tej chwili Marcin postanawia zacząć życie na nowo, bez rodziny, ale za to z nowym celem. Z ułożonego i spokojnego młodego mężczyzny staję się silnym i bezlitosnym gangsterem.
Marcin znany jako Lukas staję się postrachem miasta i nic go teraz nie zatrzyma. Jednak gdy na swojej drodze spotyka Kasię, wszystko inne przestaje mieć znaczenie.
Czytając tę książkę, cały czas miałam wrażenie, że już znam tę historię. Później uzmysłowiłam sobie, że jest bardzo podobna do „Zakrętów losu” Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Może to zwykły przypadek, że obie powieści są łudząco do siebie podobne, jednak przez to „Julka” straciła trochę w moich oczach.
Problemem było dla mnie także tempo, w jakim toczyła się akcja. Moim zdaniem wszystko działo się za szybko, co jest nie tyle dziwne ile nierealne. Nie wyobrażam sobie, że spokojny i dobrze ułożony chłopak z dnia na dzień staję się gangsterem, który nie boi się zadrzeć z szefem mafii, a nawet wykonuję zadanie, jakby urodził się z bronią w ręku. Nie, nie i nie. Za dużo i za szybko. Takie rzeczy się po prostu nie dzieją, więc ciężko było mi ten fakt przełknąć.
Plusem jest, że powieść czyta się ekspresowo ze względu na prosty język, jakim została napisana. Bohaterowie może niezbyt skomplikowani, ale dali się polubić. Jeżeli macie ochotę na coś szybkiego i lekkiego, przy czym nie będziecie musieli wysilać swoich szarych komórek, to ta historia świetnie się do tego nadaję. Możecie czerpać przyjemność z czytania i zatopić się w nieskomplikowanej fabule, która umili wam czas na kilka godzin.