Jola widzi ze swojego okna trzy kominy. Najwyższy z nich wygląda jak latarnia morska. To jedyny stały element w jej życiu – życiu , z którego ciągle i bez usprawiedliwienia odchodzą kolejni bliscy ludzie. Mieszka na warszawskim Żeraniu. Kończy szkołę krawiecką, zachodzi w ciążę, bierze ślub. Stara się przemknąć przez życie najmniej boleśnie, jak tylko można. Strategia tak wielu ludzi urodzonych w latach 80. Mimo pozornej stabilizacji Jola postanawia jednak nagle uciec z domu. Nikt nie rozumie dlaczego. Transformacja. Magiczny moment ustrojowego przełomu w Polsce. Czy rzeczywiście odmienił losy ludzi, którzy wchodzili wtedy w dorosłość
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2015-09-24
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 288
NAJNOWSZA POWIEŚĆ SYLWII CHUTNIK,LAUREATKI PASZPORTU POLITYKI Staśka zawsze była krewka. Spryciula, cwaniara, fryga. W PRL-u była jak kolorowy ptak. Biegała...
Zapomnij o grzecznych bohaterkach, pokochaj łobuziary! Poznaj trzydzieści wyjątkowych postaci literackich, które nie bały się iść własną drogą. Pippi...
Przeczytane:2015-11-24, Przeczytałam,
O Sylwii Chutnik słyszałam już wiele dobrego i to spotkanie było nieuniknione, choć bliżej nieokreślone czasowo. W końcu po prowadzonym przez nią w ramach Big Book Festivalu spotkaniu z moją kochaną Sofi Oksanen, postanowiłam przyjrzeć się bliżej jej polskiej fryzurowej siostrze. :)
Tytułowa Jolanta przez kolorowe szkiełko - odłamek butelki - ogląda świat z jego nieograniczoną gamą szarości. W blokowiskach przełomu lat 80. i 90. życie toczy się spokojnie; warszawski Żerań napędzany pracą ludzi zatrudnionych w FSO nie wybija się szczególnie na tle innych dzielnic. Boleśnie przeciętna rzeczywistość dostarcza główniej bohaterce coraz to nowych rozczarowań, pozwalając sennej marzycielce rozwijać się bez ustanku.
Świat nie jest taki, jaki być powinien. Ludzie umierają, mężczyźni wykorzystują, mężowie zdradzają żony i porzucają rodziny, a matki szukają pocieszenia w kieliszku byle jakiego alkoholu. Mała dziewczynka idzie przez życie niosąc brzemię samotności, pustkę zapełnia marzeniami o lepszym życiu. Czytelnik jest świadkiem jej dorastania i dosyć gwałtownego wejścia w dorosłość. Zagląda do jej myśli, przygląda się tej egzystencji na granicy świadomości - niczym w półśnie.
Komin widziany z okien mieszkania Jolki, miejsko-mityczna latarnia, wskazuje jej drogę ku innemu światu, z drugiej strony powstrzymując dziewczynę od rozstania się z dobrze znanym miejscem. Przemysłowa okolica ze swoimi szarymi fabrykami mocno wyróżnia się w rozkwitających zachodnimi barwami czasach gwałtownych przemian polityczno-gospodarczych. Ludzie, z ich małomiasteczkowym podejściem do życia, ciekawską naturą, plotkami i wspólnymi spotkaniami przed telewizorem podczas uzdrawiających seansów Kaszpirowskiego, składają się na niesamowicie wyrazisty portret tamtych dziwnych czasów. Polecam Wam szczerze tę opowieść, jest świetnym materiałem na scenariusz filmowy.
Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com