Anne Bishop wraca do świata Innych – bestselerowej serii docenionej przez „The New York Times”!
W ramach ugody rozwodowej Vicki DeVine przejmuje stary ośrodek nad Jeziorem Ciszy w miasteczku, które nie jest kontrolowane przez ludzi. Miejsca takie jak Sprężynowo nie są oddzielone od terenów Innych − dominujących drapieżników, które rządzą większością lądu i wszystkimi akwenami na świecie. A kiedy nie ma granic, nigdy nie wiadomo, co cię obserwuje…
Vicki ma nadzieję na rozpoczęcie nowego życia, jednak gdy Aggie Wrona – jej zmiennokształtna lokatorka – znajduje martwego człowieka, zaczynają się problemy. Śledczy chcą zrzucić na Vicki winę za śmierć mężczyzny, chociaż dowody jednoznacznie wskazują na to, że zabiła go siła inna niż ludzka. Czy Vicki i jej przyjaciele znajdą odpowiedzi na nawarstwiające się pytania? Jedno jest pewne − aby przeżyć, będą musieli poświęcić wszystko, co mają.
Na terytorium kontrolowanym przez Innych – wampiry, zmiennokształtnych i jeszcze bardziej śmiercionośne istoty paranormalne – ludzkie prawa nie obowiązują. I ludzie nigdy, przenigdy nie powinni o tym zapominać…
„Uwielbiam, uwielbiam Jezioro Ciszy. Wszystko, co napisze Anne Bishop, trafia na moją półkę z książkami”.
Patricia Briggs, „The New York Times”
„Książki Anne Bishop w sposób niespotykany łączą humor i dreszcz grozy. Jej świat jest zdumiewająco oryginalny”.
Charlaine Harris, „The New York Times”
Niezależna powieść ze świata Innych, nie wymaga znajomości poprzednich tomów serii.
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2019-09-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 478
Tytuł oryginału: Lake Silence
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Emilia Skowrońska
Książka, która porwał moje serce tak samo jak seria Inni. Jest to odrębna historia, ale nadal tak samo magiczna jak seria główna.
W tej historii bohaterów jest wiele, co tylko dodaje jej barw. Są tu i Ci dobrzy i Ci źli. Wzbudzający pogardę, ale także Ci wzbudzający strach.
Jestem tą historią oczarowana i polecam ją każdemu ;)
Pamiętam pierwszy tom osadzony w świecie Innych. Zima, młoda kobieta uciekająca przed ścigającymi ją, niebezpiecznymi, ludźmi. I schronienie na Dziedzińcu, wśród bardzo niebezpiecznych jej mieszkańców. Anne Bishop oczarowała mnie już od pierwszych stron tamtej opowieści i ten zachwyt zostawał ze mną przez kolejne tomy cyklu. Nadal zastanawiam się, jak autorce udało się stworzyć postaci niezwykle groźne a jednocześnie ciekawe, interesujące. Tak że chciałam je poznać osobiście. Teraz miałam okazję przeczytać nową powieść z uniwersum Innych. "Jezioro Ciszy" nie jest powiązane bezpośrednio z poprzednimi tomami, pojawiają się nowi bohaterowie i nowa historia. Czy nadal mogę powiedzieć, że autorka mnie oczarowała?
Vicki od kilku miesięcy mieszka w starym ośrodku nad Jeziorem Ciszy, który dostała podczas ugody rozwodowej z byłym mężem. Kobieta stara się poukładać życie od nowa, w miarę możliwości odnawia ośrodek i zaczyna go wynajmować. Jedna z jej pierwszych klientek - Agge Wrona, staje się punktem zapalnym, który wywołuje małą burzę w okolicy. Martwy mężczyzna, gałka oczna podana na obiad, Sprężynowo - miasto nie kontrolowane przez ludzi, przyjazd policjanta, który musi odnaleźć się w miejscu, w którym ludzie nie mają wiele do powiedzenia... i marchewki, cała góra marchewek. Ta historia będzie brutalna i piękna zarazem.
Jeśli mieliście okazje czytać wcześniejsze tomy, to wiecie już co autorka potrafi konstruować. Ten niezwykły świat Innych i ludzi (dokładnie w tej kolejności), tworzy bardzo niepewną równowagę. Stworzenia terra indigena panują na ziemi, ludzie są tym gatunkiem, na który się poluje, albo toleruje. A Inni tworzą niezwykle różnorodną kombinację. Od postaci podobnych do zwierząt (w tym tomie to Wrony są bardzo istotne), przez Sanguinatich, którzy karmią się krwią, Żywioły, kontrolujące każdy aspekt przyrody, po Starszych - pradawne stworzenia, które nie znają kompromisów. Życie w takim świecie nigdy nie jest łatwe, a w momencie kiedy niektórzy ludzie nie liczą się z konsekwencjami swoich zachowań, inni mogą przez nich cierpieć.
Vicki, bohaterka, która została wplątana w pewną intrygę swojego byłego męża, dzięki swojemu zachowaniu zostaje wzięta pod opiekę Innych. Odrobinę przypominała mi ona Meg. Obie kobiety potrzebują ochrony, w przeszłości wiele przeszły i mają specyficzny stosunek do Innych. Może właśnie tacy ludzie lepiej rozumieją terra indigena?
Akcja od początku mknie do przodu, cały czas pojawiają się nowe informacje, które wpływają na różne postacie. Pojawiają się tu elementy kryminału i sensacji. Bohaterowie dość szybko dają się poznać, a każdy z nich ma swój indywidualny charakter i przeszłość. Autorka tworzy mieszankę głównych bohaterów składającą się z ludzi i Innych, która tworzy dodatkowe problemy podczas historii. A jednocześnie pokazuje jak można razem współistnieć i razem działać.
Jezioro Ciszy to świetna historia, po którą mogą sięgnąć zarówno fani twórczości pisarki, jak i osoby, które dopiero chciałyby poznać twórczość pisarki. Kolejna świetna książka w dorobku pisarki. Całkowicie odrębna historia osadzona w świecie, który jednocześnie przeraża i fascynuje. Jak dla mnie świetny powrót do uniwersum, mam nadzieję, że będę mogła przeczytać kolejne historie tutaj osadzone.
Inka92, "Jezioro Ciszy", Anne Bishop, ocena 6
Zachowaj czujność
Oczy szeroko miej otwarte
Otwarty umysł
Zachowaj także
Bo wokół nas nieznane rzeczy
Bo między nami cienie i duchy
W każdej legendzie tkwi ziarno prawdy
W każdym człowieku zło śpi ukryte
Zachowaj czujność
Patrz uważnie
Nie rozumem, a sercem
Zło czai się wszędzie
Nawet tam gdzie się nie spodziewasz
Jeżeli czegoś nie dostrzegasz,
Nie znaczy że jest niewidzialne
Że nie istnieje, że tego nie ma
Zachowaj czujność
Kto wie co kryje Ziemia ?!
Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam coś ze świata fantastyki. Ale gdy zobaczyłam okładkę "Jeziora Ciszy"skradła mi serce i postanowiłam ją przeczytać, jak tylko nadarzy się okazja. O Anne Bishop i jej twórczości słyszałam wiele pozytywnych opinii, ale nigdy nie sięgnęłam po jej powieści. To była moja pierwsza przygoda z dziełem, które wyszło spod jej pióra i jestem zachwycona. Wiem na pewno, że sięgnę po pozostałe tomy ze świata Innych, jak i po inne książki pani Bishop.
Okładka tej powieści skradła mi serce, ale nie ocenia się książki po okładce. Podchodziłam do treści "Jeziora ciszy" z pewną dozą nieufności. Obawiałam się tego, czy autorka nie zaserwuje mi kolejnej romantycznej, znanej już historii ze świata Zmierzchu czy Pamiętników Wampirów, ale nie, moje obawy były zupełnie bezpodstawne. Czytelnik otrzymuje w " Jeziorze Ciszy" zupełnie inną, nową i świeżą opowieść fantasy.
Główna bohaterka, Vicki DeVine, przejmuje, w ramach ugody rozwodowej, stary ośrodek nad Jeziorem Ciszy, zwany Kłębowiskiem, który znajduje się w niewielkim miasteczku, Sprężynowie, które tak się składa, nie znajduje się pod jurysdykcją ludzi.
Sprężynowo to małe miasteczko, które z ukrycia kontrolują wampiry, Sanguinati. W tak małej społeczności, każdy każdego zna, ale dla naszych bohaterów, ta odosobniona mieścina, stanie się idealnym miejscem na nowy start, na oderwanie się od prześladującego ich mroku i da im szansę na zapomnienie o bolesnej przeszłości. Jednak brutalna rzeczywistość i zło dopadną ich nawet w tym małym miasteczku.
W Sprężynowie rządzą Inni, a gdy granice między nimi a ludźmi nie istnieją, ludzie nie mogą czuć się do końca bezpieczni ani nigdy nie wiedzą, kto ich z ukrycia obserwuje. Na ziemiach podlegającym Innym, ludzkie prawa nie obowiązują, ludzie muszą o tym pamiętać i przestrzegać ustalonych zasad, za złamanie których, grozi śmierć.
Martwy człowiek znaleziony przez członkinię Wroniej Straży, Aggie, na terytorium Kłębowiska, staje się początkiem gwałtownych wydarzeń, które zaważą na przyszłości Vicki, Kłębowiska, jak i całego miasteczka oraz ich mieszkańców.
Vicki wciągnięta w wir wydarzeń, będzie musiała zmierzyć się ze swoimi lękami, ze swoimi atakami paniki, z samą sobą. Mimo że wydaje się być kruchą, delikatną kobietą, którą po traumatycznym związku, łatwo zranić i podkopać jej pewność siebie, w rzeczywistości jest odważną, empatyczną, otwartą, zwariowaną kobietą, która walczy, nie poddaje się, a do świata podchodzi z wielkim poczuciem humoru, który jest domeną ludzi inteligentnych.
To ona przełamuje swój strach wobec terra indigena, przyjmuje pod swój dach Wronią Straż, Niedźwiedzia Conana i Pumę, uczy ich ludzkich zachowań, emocji, z nimi ogląda telewizję, zostaje ich Czytaczem( czyta książki społeczności Innych), stara się z nimi porozumieć, można wręcz powiedzieć, że zaprzyjaźnić, podchodzi do nich z wielką empatią, otwartością i szacunkiem, które jej lokatorzy docenią i nie raz pospieszą jej z pomocą, której Vicki będzie potrzebowała.
Wraz ze swoimi przyjaciółmi będzie musiała stawić czoła ludziom, tak, właśnie ludziom, którzy będą za wszelką cenę próbowali pozbyć się Vicki z ośrodka i przejąć nad nim kontrolę. Zaczynając od zrzucenia odpowiedzialności, a wręcz winy za śmierć znalezionego człowieka na jej ziemi, właśnie na nią. Agresorzy zapomnieli jednak o jednej, istotnej sprawie, na tych ziemiach, człowiek, nie ma nic do gadania, a ci, którzy sprawują nad nimi pieczę, nie pozwolą skrzywdzić opiekuna Kłębowiska, a zarazem ich Czytacza.
Tak więc łącząc siły z rodziną wampirów, Sanguinatimi, z oficerem Grimshawem i swoim przyjacielem Julianem Farrowem, a także korzystając z pomocy i ochrony Innych, Vicki będzie musiała stanąć do walki o swój dom i swoją własność.
Bohaterowie "Jeziora Ciszy" dzięki wydarzeniom, które przewrócą ich życie do góry nogami, zyskają przyjaźnie, siłę, wiarę w siebie, ale także i w innych.
Oficer Grimshaw do tej pory samotny, odnajdzie swojego przyjaciela sprzed lat, Juliana, z którym, jak przed laty, będzie współpracował i odnowi z nim przyjaźń. Julian Farrow będzie mógł wreszcie naprawdę być sobą i wykorzystać swoje umiejętności by pomagać. Natomiast Vicki zyska przyjaciół nie tylko pośród ludzi, ale także wśród społeczności Innych, a nawet zyska swoją osobowością i tym, jakim jest człowiekiem, przychylność Żywiołów i Starszych.
"Jezioro Ciszy" jest opowieścią o dwóch społecznościach, ludzkiej i tej zmiennokształtnej, o dwóch gatunkach, ludziach i Innych, o ofiarach i drapieżnikach, które w imię wspólnego dobra, będą musiały stanąć ramię w ramię do walki. Jest historią o walce z własnymi lękami i przeszłością, o odwadzę, o przyjaźni, która wyciąga do nas dłoń, czasem jest to łapa bądź skrzydło, ze strony osoby czy istoty, po której się w ogóle tego nie spodziewaliśmy; o empatii, otwartości, o tym, że wystarczy otworzyć umysł i serce, by zrozumieć innych, zrozumieć siebie nawzajem, by żyć w zgodzie obok siebie, szanując i dbając o siebie wzajemnie, jest to historia także o odwiecznej walce dobra ze złem, i o tym, że złe uczynki, zawsze spotkają się z karą.
Anne Bishop zaprasza nas do świata pełnego magicznych stworzeń, które choć niebezpieczne, pełne są uroku, piękna, które przyciąga czytelnika jak magnes. Opowieść, którą autorka nam serwuje jest niezwykła, łączy w sobie elementy grozy, kryminału, komedii, a wszystko to spina jedną klamrą powieść fantasy.
Bishop pisze tak, że powieść pochłania się jednym tchem. Krótkie rozdziały nie pozwalają się nudzić. Z ciekawością przewracasz każdą kolejną stronę by dowiedzieć się co dalej. Ciekawym zabiegiem jest to, że w każdym rozdziale głos przejmuje inny z bohaterów, dzięki czemu poznajemy punkt widzenia każdego z nich, i akcja powieści nie zwalnia, a tym samym nas nie nudzi.
Rozmyślania głównej bohaterki, Vicki wywoływały u mnie uśmiech na twarzy, albowiem nie są one pozbawione humoru i czasem były tak słodko naiwne, że człowiek uśmiechał się automatycznie.
Od razu zdobyła moją sympatię, jest jedną z tych bohaterek, których nie da się nie lubić. Pozostali bohaterowie ( oczywiście prócz czarnych charakterów) czy to ze świata Innych, przystojny wampir adwokat, Wrona Aggie, mająca słabość do błyskotek, jak każda kobieta ;), niedźwiedź Conan, Puma, Pani z Jeziora, Żywioły, czy ze świata ludzi, Ineke, Julian, Wayne Grimshaw, także podbili moje serce.
Współczesny świat zamyka się na różnorodność, gubi gdzieś w tym codziennym pędzie empatię, szacunek do każdego stworzenia, które stworzył Bóg. Ziemia nosi w sobie rany i ślady przelanej krwi w imię tylu bezsensownych walk religijnych, rasowych, ideologicznych. "Jezioro ciszy" przypomina nam, że jeśli chcemy, wszystko jest możliwe. Że lew może żyć w zgodzie z jagnięciem, jak w raju. Mimo różnic, które nas dzielą, możemy żyć obok siebie w zgodzie, bez wojen, walk, bez przelewu krwi,że działając razem, możemy uczynić tyle dobrego. Wystarczy szanować innych, otworzyć serca i umysły.
"Jezioro Ciszy" jest wspaniałą powieścią fantastyczną, z nietuzinkowymi bohaterami, z cudowną kreacją świata i stworzeń, go zamieszkujących, ale także z pięknym i mądrym przesłaniem dla Ziemi i dla nas, ludzi. Powieść ta wciągnęła mnie w swój cudowny świat, tak że stał się on moim jednym z ulubionych książkowych światów, do którego powrócę jak najszybciej się da. Polecam z całego serca. Moja ocena to mocna 6 !
„Jezioro Ciszy” to niesamowita powieść fantasy z elementami kryminału wpisująca się w magiczny cykl o INNYCH – bezwzględnych, mitycznych istotach sprawujących niepodzielną władzę na Ziemi. Najnowszy tom osadzony w uniwersum serii przenosi czytelników do położonego nad tytułowym Jeziorem Ciszy Kłębowiska, podniszczonego kompleksu budynków znajdującego się na terytorium innych, który w wyniku ugody rozwodowej trafia w ręce nieświadomej nadnaturalnego sąsiedztwa Vicki DeVine.
Opowieść zaczyna się dość makabrycznie. Vicki nakrywa swoją lokatorkę, kiedy ta ma zamiar zjeść część zamordowanego na terenie Kłębowiska mężczyzny. Pierwszym wstrząsem dla kobiety jest odkrycie, że Aggie Wrona jest taką Wroną, drugim jest fakt, że na jej terenie znajdują się zwłoki nieznanego bohaterce człowieka. Trzydziestolatka zawiadamia o makabrycznym znalezisku policję, nie zdając sobie sprawy, że odnalezienie trupa to pierwszy z całej serii nieprzyjemnych i krwawych incydentów zogniskowanych wokół Kłębowiska oraz jej osoby, a życie, które z trudem zaczęła sobie układać po zakończeniu trudnego małżeństwa znów ma dla niej cały wór nieprzyjemnych niespodzianek. Komuś bowiem bardzo zależy, by zniszczyć kruchą psychicznie kobietę.
Wokół Vicki zaczyna dziać się coraz więcej niepokojących rzeczy, a w ochronę kobiety angażują się nie tylko jej przyjaciele i policja, ale również mieszkający w pobliżu inni, którzy mają wobec niej swe własne plany.
„Jezioro Ciszy” to niezwykle przyjemne w odbiorze, wypełnione ciekawą akcją, nieco przewrotne fantasy, w którym rodzaj ludzki został zredukowany do zwierzyny łownej dla pradawnych innych. Jestem zafascynowana budową świata i kreacją postaci fantastycznych w tym cyklu. Z jednej strony wykreowani przez pisarkę inni to bezwzględni drapieżcy, którzy zabijają bez wahania, z drugiej to niesamowicie intrygujące istoty, które potrafią obdarzyć człowieka nicią sympatii. Zachwycająca jest różnorodność tych istot wypełniających karty całego cyklu – od doskonale znanych, popularnych wilkołaków i wampiry poprzez dziwne, zdawało by się sympatyczne sprężynowce po groźne żywioły oraz bardzo tajemniczych i mściwych Starszych, którzy budzą respekt nawet wśród wysoko postawionych terra indigena. Choć świat stworzony przez pisarkę jest dla człowieka wysoce nieprzyjazny i pełen pułapek, czuję się nim mocno oczarowana.
Anne Bishop po raz kolejny zachwyciła mnie swoją prozą, choć nie uniknęła pewnej dozy schematyczności (szczególnie w sposobie kreowania głównej bohaterki – skrzywdzonej kobiety, którą zaczyna chronić istne stado magicznych postaci z przewagą przystojnych i opiekuńczo – zaborczych mężczyzn), którą na pewno dostrzegą wszyscy fani jej twórczości. „Jezioro Ciszy” to solidny kawał fajnej, wciągającej fantastyki z nieco przewidywalnym, ale okraszonym dość dużą dawką brutalności, budzącym dreszcz grozy wątkiem kryminalnym. Dla mnie ten tytuł okazał się prawdziwą BOMBĄ! Dla fanów twórczości Anne Bishop to zdecydowanie lektura obowiązkowa.
Co byście zrobili, gdyby Wasza współlokatorka przyniosła do domu gałkę oczną i próbowała ją ugotować w mikrofalówce? Ucieklibyście z krzykiem, kazali jej się natychmiast wyprowadzić czy może tak jak bohaterka „Jeziora Ciszy” Anne Bishop wezwalibyście po prostu policję? Taka sytuacja przydarzyła się właśnie mieszkającej w Sprężynowie Vicki DeVine, jej współlokatorka Agahtha „Aggie” Wrona znalazła zwłoki mężczyzny i postanowiła przynieść jego oko do domu. Szok, prawda? Vicki postanawia to zgłosić i jednocześnie pakuje się w kłopoty, bo choć wszystkie dowody wskazują, że morderstwa na pewno nie dokonał człowiek, to śledczy chcą zrzucić winę na nią! Czy uda jej się wykaraskać z tej sytuacji?
Główna bohaterka to trzydziestoletnia rozwódka Vicki DeVine, która w ramach ugody z mężem dostaje stary, zaniedbany ośrodek nad Jeziorem Ciszy w Sprężynowie. Co ciekawe — miasteczko nie jest kontrolowane przez ludzi, lecz przez Innych — dominujących drapieżników. To właśnie w tym miejscu Vicki chce rozpocząć nowe życie i zapomnieć o wyniszczającym psychicznie życiu z mężem. Start w nowe życie nie będzie wcale taki łatwy i przyjemny, ośrodek przypomina raczej ruinę i by móc przyjmować w nim gości potrzebny jest solidny remont. Jako że żyje na terytorium Innych Vicki musi respektować ich prawa i wynajmuje jeden z domków Wronie z Wroniej Straży. Pojawienie się Aggie i znalezienie przez nią martwego człowieka przysparza kobiecie kłopotów. Jej nowo poukładane życie rozsypuje się w momencie, gdy policja próbuje przypisać jej całą winę za morderstwo. Okazuje się, że to nie jedyny jej problem. Komuś bowiem bardzo zależy, by odebrać jej ośrodek i zrobi wszystko, by ją stamtąd usunąć. Jak to wszystko się skończy? Vicki na szczęście nie jest sama i na ratunek ruszą jej przyjaciele tera indigena!
To nie było moje pierwsze spotkanie z twórczością Anne Bishop, lecz pierwsze spotkanie z cyklem Inni. Ogromna ciekawość, co tym razem przygotowała dla czytelnika autorka oraz informacja umieszczona na okładce, że można „Jezioro Ciszy” czytać bez znajomości wcześniejszych części (bo jest odrębną historią) spowodowały, że sięgnęłam po lekturę i ani przez chwilę tego nie żałowałam. Na samym początku znajduje się mapka i spis postaci i autorka kupiła mnie tym, że choć kiepsko sobie radzi z geografią, to starała się oddać wszystkie miejsca z dokładnością. Główna bohaterka Vicki jest przesympatyczną młodą kobietą, która wiele już przeszła. Poniżana i wykorzystywana psychicznie przejdzie długą drogę do bycia odważną kobietą, która potrafi zawalczyć o siebie. Znajdzie się w tarapatach, lecz przekona się, że zawsze może liczyć na przyjaciół. Podobało mi się w tej książce to, że Inni są uczciwi, nie są żądni krwi, a zafascynowani ludźmi przybierają ludzkie postaci, by uczyć się nowych rzeczy i lepiej poznać ludzką naturę. Nie jest łatwo zdobyć ich zaufanie, lecz jeśli komuś się to już uda, to może czuć się bezpieczny, bo zawsze będą się o niego troszczyć. Z tego też powodu Inni nie, by Vicky-Czytaczowi stało się coś złego! Obrony kobiety podejmie się wampir i prawnik w jednym Ilye i nie dopuści, by ośrodek został jej zabrany. Kto zaś może chcieć jej go odebrać? Tego już nie zdradzę, ale ten wątek wprowadza do książki fantasty wątek kryminalny i takie połączenie wyszło autorce znakomicie! Bishop ma bardzo charakterystyczny styl pisania i ma się wrażenie, jakby słuchało się bardzo dobrej bajki i wręcz nie chce się, by ona szybko się skończyła. Tak było i tutaj, od morderstwa przechodzimy w walkę o ośrodek, a autorka umiejętnie i z humorem podrzuca na kolejne wątki i podsyca ciekawość. I właśnie taką fantastykę uwielbiam czytać — z wampirami i innymi mrocznymi stworzeniami, z dobrze wykreowanymi bohaterami, których od razu albo się lubi, albo nie i ciągle obecną tajemnicą. Polecam gorąco!
Przedpremierowo o "Jeziorze Ciszy" Anne Bishop !!
https://magicznyswiatksiazki.pl/jezioro-ciszy-anne-bishop/
Koniecznie sprawdźcie, czy warto sięgnąć po tę powieść ^_^
Premiera: 18 wrzesień 2019, Wydawnictwo Initium
POTĘGA MA SWOJĄ CENĘ – MIŁOŚĆ RÓWNIEŻ Wskutek młodzieńczego błędu reputacja lorda Dillona zostaje poważnie nadszarpnięta. Staje się on przez to...
W małej wiosce opodal miasta Wizja ludzie nie znają smutku ani rozpaczy. Ale ta na pozór idylliczna społeczność skrywa okropną tajemnicę. W dzieciństwie...
Przeczytane:2019-10-27,
Zapraszam na nalogowyksiążkoholik.pl
Nigdy nie sięgnęłam po serię Inni i uwierzcie mi na słowo, że teraz tego żałuję. Na Jezioro Ciszy zdecydowałam się tylko dlatego, że książka stanowiła osobną część cyku – w sumie głupio by było, gdybym czytała którąś tam z kolei część, nie znając poprzednich. Teraz już wiem, że nadrobię te zaległości, ponieważ ta powieść całkowicie podbiła moje serce. Stanowiła zastrzyk, który zawsze pobudza mnie do czytania kolejnych książek i przypomina, dlaczego uwielbiam przenosić się w świat powieści.
Vicki DeVine ma za sobą nieudane małżeństwo, przez które nabawiła się jedynie kompleksów i straciła pewność siebie. Jedyne, o czym marzy, to by zaszyć się z daleka od świata i na nowo nauczyć się korzystać z życia. Pech, a może los sprawił, że w wyniku umowy rozwodowej stała się właścicielką Kłębowiska – podupadłego pensjonatu, który stara się doprowadzić do świetności i udostępniać pokoje gościom. Nie ma jednak pojęcia, że Kłębowisko tak naprawdę należy do istot, zamieszkujących tereny Sprężynowa. Inni zaakceptowali Vicki i gdy trup, a tak naprawdę jego gałka oczna niszczy skrupulatnie porządkowany przez kobietę świat, nie zawahają się, by jej pomóc. A ta pomoc w większości przypadków jest zabójcza.
Jezioro Ciszy to powieść, którą po prostu się pochłania. Początkowo zupełnie nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, a nazewnictwo wywoływało moją konsternację, choć nie mogę odmówić polskiemu przekładowi kreatywności. Akcja szybko jednak nabiera rozpędu i czytelnik tak naprawdę nie ma czasu zastanawiać się, czy książka nawiązuje do poprzednich części cyku. Poznajemy bohaterów, a informacje na ich temat są wystarczające, by ich polubić, a może nawet i pokochać. Nie mam pojęcia, czy jakikolwiek bohater – oprócz oczywiście Innych – występował we wcześniejszych książkach. I wcale mi to nie przeszkadza, ponieważ każdego z tych osobliwych typów pokochałam od pierwszej strony.
Co do samej Viki to muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że ta bohaterka aż tak pozytywnie mnie zaskoczy. Mamy do czynienia z dojrzałą już i wymykającą się kanonom piękna kobietą, która wiele przeszła i musi zmagać się z psychicznymi skutkami nieudanego małżeństwa. Nie oznacza to jednak, że to strachliwa i unikająca konfrontacji panienka. Początkowo rzeczywiście można było odnieść wrażenie, że bez pomocy życzliwych ludzi, nie poradziłaby sobie z przekrętami byłego faceta. Osoby, które ją otaczały, stały się dla niej prawdziwą podporą, dzięki czemu ona sama przeszła ogromną przemianę i nauczyła się akceptować swoje kompleksy.
Miałam wrażenie, że w pewnym momencie Jezioro Ciszy zamieni się w… romans. Na horyzoncie majaczyło aż dwóch potencjalnych kandydatów. Gburowaty, ale na swój sposób atrakcyjny policjant Grimshow nie wydawał się co prawda zainteresowany, ale któż mógł wiedzieć, co zgotowała autorka. Uczynny Julian Farrow natomiast nie potrafił ukryć zauroczenia. Na szczęście bohaterów przede wszystkim łączy prawdziwa przyjaźń, a o wszelkich miłosnych wyskokach możemy jedynie spekulować. Obstawiałam jednak, że Vicki najbardziej odpowiadał Pan Smaczny krwiopijca. I nie dziwię się – też bym go brała!
Najbardziej jednak zauroczył mnie świat Innych. Jeśli znacie poprzednie książki, to już wiecie, o co chodzi. Reszcie tłumaczę – autorka sięgnęła po chyba każdą możliwą legendę, dołożyła swoje „stworki”, skonfrontowała się z naturą i stworzyła świat, w którym chciałabym żyć – pełny magii i niesamowitych stworzeń, z którymi musisz nauczyć się współpracować. Wspaniale połączyła to z kryminałem – takim raczej z przymrużeniem oka, bo co prawda trup i śledztwo jest, ale metody detektywistyczne, a także linia obrony to już zupełnie inna bajka.
Jezioro Ciszy to powieść, która zawiera w sobie wszystko to, czego wymagam od dobrej książki. Dreszczyk emocji, delikatne napięcie, nietuzinkowi bohaterowie, doskonale wykreowany świat i… humor. Ta książka jest po prostu świetna.