Główną bohaterką powieści jest niezadowolona ze swojego życia dwudziestosiedmioletnia Nina Miller. Pomimo dobrej pracy i kochającego męża, chce na nowo poczuć swoją wartość.
W pogoni za szczęściem wikła się w romans z Emilem. Jednocześnie zaczyna odbierać głuche telefony, czuje się prześladowana. Dodatkowo w pracy szef stosuje wobec niej mobbing.
Nie radząc sobie z problemami, postanawia poszukać pomocy u specjalisty. Podczas pierwszej wizyty dochodzi do zbliżenia między nią a terapeutą.
Co takiego wydarzyło się w przeszłości, że codzienne życie Niny stanęło na głowie, a podejmowane przez nią decyzje jeszcze bardziej wszystko komplikują?
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2023-04-25
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 0
? Po książkę sięgnęłam dzięki Pani Kornelii, która pracuje w bibliotece w moim mieście, za co dziękuję.
Okładka przyciąga, więc wiem, że ja bym sama od siebie po nią też sięgnęła.
Co do historii to czułam się jak ta Nina. Taka zagubiona w jej problemach. Wszędzie widziała zagrożenie. Od początku zastanawiałam się po co był im ten ślub? Co im to dało, skoro wątpliwości były. Brak rozmów między małżonkami, chwil, intymności...
Ciężko było czytać jak kolejne osoby, przy których powinna czuć się bezpiecznie i mieć do nich zaufanie ranią, wykorzystują. Główna bohaterka miala negatywne podejście do swojej matki pijaczki, jednak ona sama się nią stawała, wizja alkoholizmu wisiała nad nią jak chmury gradowe.
Bywała agresywna, nie przyjmowała pomocy, nie zwracała uwagi na innych.
Ja, ja, ja. Nikt inny.
Otrzymacie też sporo scen erotycznych, jak dla mnie Nina wpadała w nimfomanię.
Było mi jej żal.
Nie braknie Wam tutaj emocji, oj nie. Będziecie chcieli wiedzieć, kto jest prześladowcą, czy mąż odkryję zdradę.
Ja polecam ?
Nina ma wszystko. Dom, kochającego męża i jak się okazuje nawet kochanka, którego stawia na pierwszym miejscu. Nawarstwiające się problemy zarówno w pracy jak i w życiu osobistym sprawiają, że młoda kobieta zaczyna się motać samodzielnie zaciskając pętle na swojej szyi. Postanawia udać się do specjalisty, który przecież powinien jej pomóc.
Nina zdecydowanie nie należy do kobiet z duszą romantyczki. Wnioskując po jej postępowaniu nie kocha nikogo nawet siebie. Jest niesłychanie niedojrzała albo po prostu niezrównoważona psychicznie. Jej zachowanie przeczy temu co mówi i myśli, momentami zachowuje się wręcz irracjonalnie. Z jednej strony było mi jej nawet szkoda ale były momenty, że zastanawiałam się jakim cudem ktokolwiek chce mieć z nią cokolwiek wspólnego. Gdy ktoś jej czegoś odmawiał zachowywała się jak nadąsane dziecko. Dawno nie spotkałam tak irytującej bohaterki. Jedyną postacią, która polubiłam był Wiktor, który mimo wszystko próbował ratować małżeństwo a Nina i tak to właśnie jego oskarżała o wszystkie problemy. Uciekała przed przeszłością ale dlaczego kosztem czyjegoś szczęścia nie jestem w stanie pojąć. Gorąco trzymam kciuki za kolejne powieści Autorki.
Ocena: 3, Chcę przeczytać,
Nina, bohaterka powieści „Jeszcze jeden raz”, mierzy wysoko. Mówi o sobie: „Księżniczka, której nikt nie chciał dać korony (…)”[1]. Marzy się jej piękny dom pachnący cynamonem, a w nim rodzina jak z obrazka. Marzy jej się wielka, namiętna miłość celebrowana co wieczór gorącym seksem. Problem w tym, że pragnienia nie dodają jej skrzydeł. Nina ma postawę roszczeniową. Nic dziwnego iż „irytacja i stres dominowały w jej życiu, a ona nakręcała tę spiralę od nowa”[2].
Karolina Janetta podeszła do pisarstwa odważnie, bo stworzyła bohaterkę, której nie da się lubić. Nina dużo oczekuje, a niewiele daje. Właściwie daje tylko wtedy, kiedy chce coś dostać. Do tego wiele sobie roi, przez co sprawia wrażenie histeryczki i hipokrytki. O dziwo jest to bardzo intrygująca postać, którą chciałam poznać i zrozumieć, a szczególnie znaleźć źródło jej rozgoryczania. Niestety tzw. psychologia postaci zaprezentowana w powieści nie satysfakcjonuje mnie. Jest tu dużo elementów, na których Karolina Janetta mogła ją oprzeć. Matka alkoholiczka, nieudane małżeństwo, tajemniczy stalker, mobbing w pracy, bogaty kochanek – te „siły” kształtujące bohaterkę autorka potraktowała „po łebkach”, nie rozwinęła ich na tyle na ile by zasługiwały. Szczególnie mam żal o bardzo powierzchowne opisanie relacji Niny i stalkera oraz – bardzo dziwny – zabieg, kiedy bohaterka żali się ze swoich bolączek przyjaciółce, ale nie dzieli się nimi z czytelnikiem. Musimy wysłuchiwać jej utyskiwań na męża, ale przyczyny dlaczego zmarnował jej życie zdradza wyłącznie bliskiej osobie. Ja widzę tylko jej wieczne pretensje do męża, który wydaje się ją kochać. Nie ma się co dziwić, że patrzę na nią jak na niepoważnego człowieka.
Autorka ma lekkie pióro i powieść „Jeszcze jeden raz” czyta się całkiem dobrze (nawet pomimo irytującej bohaterki), jednak pozostaje ona w strefie tzw. „babskiego czytadła”. Szczególnie, że jest w niej sporo, jak na literaturę obyczajową, scen erotycznych. Przyznam, że są one naprawdę mocnym elementem tej książki. Można dyskutować, czy są niezbędne. Na pewno zostały wprowadzone w dobrych momentach i napisane z pazurem. Widać, że autorka dobrze czuła się tworząc je.
Natomiast najsłabszym elementem powieści jest postać terapeuty, do którego udaje się główna bohaterka. Ode mnie plus, za to, że Karolina Janetta zdecydowała się wprowadzić taki wątek, bo w naszym społeczeństwie ciągle dominuje przekonanie, że to wstyd prosić o pomoc „specjalistę od głowy”, dlatego pochwalam, promowanie innego podejścia. Uważam jednak, że ta linia fabuły powinna być lepiej przemyślana. Sebastian, bo tak ma na imię owy specjalista, ma być intrygującym manipulatorem, a wychodzi trochę zadufany w sobie frajerzyna. Najistotniejsza w wątku Sebastiana jest jego relacja z przyjaciółką Niny. Byli w związku i ten chce ją odzyskać przy użyciu swoje pacjentki. Autorka (znowu) zapomniała napisać na czym owa intryga miałby polegać. Efekt jest wręcz absurdalny.
Ja uwielbiam książki psychologiczne, a takie irytujące postacie, jak główna bohaterka powieści „Jeszcze jeden raz” są bardzo ciekawym „materiałem”. Jak już pisałam mi czegoś w tej kreacji zabrakło, jednak można ją sprowadzić do bardzo ważnej refleksji na temat radości z życia. Czy nie brakuje jej nam w pogoni za dobrobytem? Czy wystarczająco cieszymy się tym, co już mamy?
[1] Karolina Janetta, „Jeszcze jeden raz”, wyd. Replika, Poznań 2023, s. 96.
[2] Tamże, s. 43.