Przejmujący reportaż o tym, jak umieramy i co się dzieje z ciałem człowieka po śmierci
Justyna odliczała dni do ślubu. 11 dni do jej wymarzonego ślubu. Nie doczekała go - w prowadzone przez nią auto uderzył TIR. Dziewczyna zginęła na miejscu. Jej rodzina i narzeczony postanowili, że podczas ostatniej podróży Justyna będzie wyglądać tak, jak sobie wymarzyła: w sukni zamówionej z Hiszpanii i w ślubnym makijażu. To duże wyzwanie i ciężka praca dla tanatoplastyka, bo ciało dziewczyny jest zniszczone. Trzeba zrekonstruować połowę twarzy, zanim będzie można przygotować pośmiertny makijaż. To wielogodzinny, kosztowny, skomplikowany zabieg.
Zaraz po tym, jak założy fartuch, rękawiczki, kalosze i maseczkę, Anna powtarza sobie jak mantrę słowa: ,,Może nie dziś, byle nie dziś". To jej zaklęcie, by jej ,,pacjentem" nie było dziecko. Anna pracuje jako laborant sekcyjny, najgorzej znosi sekcje dzieci.
Marek pracuje w firmie sprzątającej zwłoki od dwóch lat, mówi, że najgorzej jest z samobójcami, tymi którzy giną od postrzału. Wtedy na miejscu zgonu jest najwięcej pracy. Fragmenty kości, krew, mózg są rozsiane w promieniu kilku metrów, pokrywają meble, ściany, sufit. Czasem mieszkania samobójców trzeba sprzedać, bo śladów nie da się usunąć.
Czyż śmierć nie jest równie interesująca, jak życie?
Na to pytanie szczegółowo odpowiadają autorzy. W swoim reportażu przedstawiają, jak umieramy i co się dzieje z ciałem człowieka po śmierci. Jesionka dla trupa to książka o końcu - ostatecznym i nieodwołalnym. Bez wdawania się w filozoficzne rozważania czy religijne gdybania.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 384
Justyna odliczała dni do ślubu, które przerwał wjeżdżający w nią tir. Teraz rodzina i narzeczony chcą, by w trumnie wyglądała tak, jak miała wyglądać w tym uroczystym dniu. W sukni ślubnej sprowadzonej z Hiszpanii i makijażu. To będzie nie lada wyzwanie dla tanatoplastyka, bo ciało dziewczyny nie ma połowy twarzy.
Codziennie rano przed pójściem do pracy Anna prosi: ,,byle nie dziś". Byle nie dziś jej pacjentem nie było dziecko. Anna ma własnych dwoje i pracuje jako laborant sekcyjny.
Marek zaś od dwóch lat sprząta pozostałości po zwłokach i jak mówi: najgorzej jest po samobójcach.
Dlaczego?
Dowiecie się z tej fascynującej i ciekawie napisanej książki, w której śmierć zabiera nas we własną podróż, nie mniej intrygującą niż życie.
Jak umieramy i co dzieje się z ciałem po zgonie opowiadają: grabarz, właściciel zakładu pogrzebowego Witold Skrzydlewski i ludzie, którzy na co dzień pracują przy zwłokach. Myją je, malują, ubierają i balsamują.
Z książki dowiemy się również co gryzie nas po śmierci i co to znaczy, że umieramy ,,na raty".
Poznamy rodzinę, która oddała narządy swojego syna do przeszczepów, przeczytamy o wpadkach nekrobiznesu, targach funeralnych, a producent trumien podpowie, która z nich jest najlepsza, najdroższa, a która najlepiej się pali. Będzie również poruszony bolesny temat ,,łowców skór".
Temat śmierci od dawna mnie interesuje i nie boję się jej. Książka była więc dla mnie ,,wisienką" na torcie.
Wiecie również, że ,,ciekawość to pierwszy stopień do piekła" i ja Was już teraz do niego serdecznie zapraszam, abyście mogli oswoić swoje lęki i zobaczyć, że śmierć nie jest tak straszna jak ją nam malują i można o niej opowiadać w sposób niezwykle interesujący.
Moim zdaniem autorzy wykonali tutaj kawał świetnej i przede wszystkim rzetelnej pracy, dlatego ja Wam tę książkę ogromnie polecam.
O ile o śmierci nie boicie się czytać.
Przeczytane:2022-03-15, Ocena: 6, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku,
Świetny reportarz o umieraniu, możliwościach pochówku, wykorzystania ciała po śmierci, czasem o procedurach z tym związanych. O trudach zawodów powiązanych z umieraniem. O procesach zachodzących w naszych ciałach po śmierci. O przygotowaniu ciał do pochówku. O największych domach pogrzebowych w Polsce, o łowcach skór, o możliwości eutanazji na świecie.
Reportarz bardzo ciekawy, różnorodny, przynoszący wiele informacji i obalający kilka mitów.
Polecam! Każdy powinien mieć większą świadomość na temat umierania, pochówku itp.
Czytałam z zapartym tchem.