Jeremiah i Kurdy na motocyklach przemierzają kontynent amerykański z trudem podnoszący się z nuklearnego kataklizmu. Tym razem obaj wędrowcy wpadają w tarapaty na szczególnie niegościnnych, upiornych terenach – kończy im się paliwo w bakach, a najbliższy most okazuje się zniszczony.
Wymuszone przymierze z grupką tajemniczych podróżnych także nie polepsza sytuacji, sprowadzając na obieżyświatów kolejne kłopoty. A do tego wydaje się, jakby tutejsza natura sprzysięgła się przeciw ludzkim intruzom. Czyżby ziemia postanowiła się zemścić na człowieku?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-07-27
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 48
Aymar, rycerz o nieprzeciętnym męstwie i wielkim honorze, przemierza gościńce i bezdroża średniowiecznej Europy. Pozbawiony domu, poszukuje szansy na odzyskanie...
Średniowieczna Francja, krucjaty, niebezpieczne szlaki handlowe i on - dzielny rycerz, który przez lata próbował odzyskać ojcowiznę. Gdy...
Przeczytane:2024-01-22, Ocena: 5, Przeczytałam,
Czy dwudziesta piąta odsłona komiksowej serii science fiction może wciąż budzić ciekawość u czytelnika...? Oczywiście, że tak! Idealnym potwierdzeniem tych słów jest spotkanie z kolejną, dwudziestą piątą częścią post apokaliptycznego cyklu ,,Jeremiah" - albumem o jakże tajemniczym tytule ,,A jeśli którego dnia ziemia...", który ukazał się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Elemental i którego poznawanie intryguje nas nie mniej, jak pierwszych zeszytów serii. Zapraszam was do poznania recenzji tego tytułu.
Jeremiah i Kurdy przemierzają na swych motorach apokaliptyczną scenerię Ameryki, poszukując tyleż przygód, co i kłopotów. O te drugie będzie o tyle łatwiej, iż kończy im się paliwo, a jedyny most w okolicy okazuje się kompletnie zniszczonym. Z pomocą przychodzi im niewielka grupa podróżników, którzy w zamian za ochronę i przewodnictwo podzielą się z nimi benzyną. I wszystko poszłoby pewnie dobrze..., gdyby nie fakt, że oto zmutowana okolica ukaże im wkrótce swoje przerażające oblicze, jak i że nowi towarzysze skrywają pewną mroczną tajemnicę...
I mamy oto przed sobą kolejną klimatyczną opowieść drogi w post apokaliptycznej scenerii, w której to śmierć jest czymś tak naturalnym, jak wschód słońca. To historia akcji, przygody i rubasznego humoru, w której to śledzimy losy pary przyjaciół przemierzających pustkowia świata po nuklearnej katastrofie, gdzie prawo nie znaczy nic, a i człowieczeństwo jest towarem mocno deficytowym. I mimo wielokrotnych spotkań z tą serią wciąż bawimy się tu świetnie, czerpiąc przyjemność z odkrywania losów Jeremiaha i Kurdy'ego, które nigdy nie były i z pewnością nigdy nie będą nudnymi.
Przemierzanie pustkowia, spotkania z grupą podróżników, podjęcie wspólnej wyprawy i zaskakujące odkrycie ich pewnego cennego ładunku... - to preludium do mocnych wydarzeń, które wypełnia walka, ogień, zemsta natury oraz - co może zaskoczyć, nawet coś na wzór wątku o charakterze romansu. Początkowo tempo relacji nie jest być może największym, ale mniej więcej od połowy nabiera mocy, oferując spotkanie z przeszłością, walkę o przetrwaniem własne i pewnej niewinnej osoby, czy też wreszcie gorzkie rozczarowania. To dobrze poprowadzona, klimatyczna i ciekawie spuentowana relacja.
Niezmiennie bawi nas, ale też i w jakiś sposób wzrusza, ukazana ta relacja pomiędzy parą głównych bohaterów. Z jednej strony jest rozsądny, odważny i twardy Jeremiah, zaś z drugiej nieco bardziej porywczy, impulsywny i nie zawsze przewidywalny Kurdy. I pięknym jest to, że ci dwaj - ,,już" przyjaciele, idealnie wzajemnie się tu uzupełniają, tworząc znakomicie działający tandem dwóch wędrowców, wojowników, łowców przygód.
To samo można powiedzieć o świecie tego komiksu - wyniszczonej przestrzeni Ameryki, w której są osady, są grasujące bandy i są chore religie. Nie brak tu także najprawdziwszego zła czynionego ręką ludzi, gdzie to śmierć, gwałt i rozbój naprawdę już nikogo nie dziwią. I fascynującym jest to, że z każdym kolejnym tomem odkrywamy z tej rzeczywistości więcej i więcej, nie mając wciąż dość.
Hermann Huppen jest nie tylko dobrym scenarzystą, ale i rysownikiem. Przekonuje nas o tym kolejny raz ten komiks, gdzie mamy do czynienia z naprawdę klimatycznymi, malowniczymi, poprowadzonymi niezwykle szczegółową kreską, ilustracjami. Mają one w sobie coś z apokaliptycznej wymowy, ale też i coś z czarnego humoru, co idealnie łączy się tu w ładną, dobrze pokolorowaną, barwną całość.
Ciekawi nas ta historia, którą znaczy mocny finał, jak i następnie dobrze poprowadzone kolejne etapy relacji, gdzie jest zagadkowo, mrocznie, z czasem też i bardzo dramatycznie. Plusem jest również to, że odnajdzie się w tej opowieści bez najmniejszego problemu również i ten czytelnik, który nie zna poprzednich tomów, gdyż na swój sposób album ten tworzy osobną całość, która oczywiście wpisuje się w tę serię. To emocje, dobra zabawa i autentyczna przyjemność spotkania z dobrym, komiksowym post apo.
Słowem podsumowania - komiks ,,Jeremiah. A jeśli którego dnia ziemia...", to rzecz dobra, utrzymująca wysoki poziom całości serii (o co z pewnością nie łatwo w przypadku 25 tomu),gwarantująca wielkie emocje i przyjemnie spędzony czas. Oczywiście bywały lepsze części, ale i ta w mej ocenie ma sobą do zaoferowania wiele dobrego, plasując się bliżej czołówki najciekawszych odsłon. I dlatego też gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł.