Bora, bohaterka powieści ,,Jeleni sztylet", jest jak kukułcze pisklę, podrzucona wraz z bratem na wychowanie ciotce do zapomnianej przez świat małej wsi na skraju ogromnej puszczy. Puszczy zamieszkanej przez istoty z rodzimych legend: rusałki, Leszego, wąpierze i strzygi, lecz ich świat chyli się ku zapomnieniu. Bohaterka od dziecka zna tylko odrzucenie, głód i gniew, który każe jej wciąż walczyć o lepsze jutro. Dla brata zrobiłaby wszystko i stąd bierze się pomysł na dołączenie do Włóczni, starej szkoły wojskowej szkolącej najemników. Bora wierzy w swoją siłę i skuteczność szkolenia, które odbyła z okrutnym ojcem, zaprawionym w boju i nie stroniącym od butelki żołnierzem. Jej świat jest na wskroś słowiański, od dziecka lepiej dogaduje się z opiekuńczymi duchami zagrody i domu, niż z mieszkańcami wioski.
Dopiero w koszarach Włóczni Bora pozna, co to prawdziwy strach. Wraz z wybuchem zupełnie nieoczekiwanej wojny, znajdzie się w potrzasku między siłami, na które nie ma żadnego wpływu, a budzącym się w niej dziedzictwem całych pokoleń czarownic.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2024-03-05
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 464
Pierwszy tom serii to prawdziwa uczta dla fanów
słowiańskich klimatów. Główna bohaterka, Bora, została odrzucona przez świat. Wraz z bratem dorasta na uboczu, w wiosce położonej na granicy
tajemniczej puszczy, gdzie żyją legendarne postacie z dawnych wierzeń jak rusałki i wąpierze.
Bora to dziewczyna, która od najmłodszych lat walczy o przetrwanie. Od dziecka boryka się z odrzuceniem i poczuciem samotności, które
nieuchronnie kształtują jej silny, a jednocześnie zraniony charakter. Przesiąknięta gniewem i determinacją, postanawia związać swoje losy z Włócznią – elitarną szkołą najemników. Jej siłę kształtowało brutalne wychowanie ojca-żołnierza, ale prawdziwe wyzwania czekają dopiero na polu bitwy, zwłaszcza gdy wybucha niespodziewana wojna.
Powieść mocno osadzona w słowiańskim folklorze, z doskonale oddaną atmosferą tajemniczości i napięcia, oferuje czytelnikowi coś więcej niż tylko historię o walce. To opowieść o tożsamości, sile przetrwania
i trudach odnalezienia własnej drogi w świecie pełnym zagrożeń i przeciwności.
Pełna magii i mroku powieść przenosi nas w świat, gdzie nadprzyrodzone moce i ludowe legendy mieszają się z brutalną rzeczywistością. Autorka znakomicie łączy elementy fantastyki i mitologii, tworząc intrygującą
i wciągającą fabułę, która z pewnością spodoba się miłośnikom mrocznych baśni i literatury fantasy. Czy Bora odkryje w sobie moc, którą kryje jej rodowe dziedzictwo? Przekonajcie się sami!
Przepiękne wydanie książki. Sztywna oprawa z mapą wewnątrz, byśmy wiedzieli po jakiej trasie poruszali się bohaterowie. Pomimo tego, że tak naprawdę każda postać tutaj coś wnosi i pojawia się na chwilę, bądź na dłużej, to jednak najgłówniejsza jest młoda kobieta o imieniu Wszebora, która ma w sobie więcej męskości niż niejeden mężczyzna. Bardzo chce skończyć akademię wojskową, a zanim to nastąpi, widzimy jak bardzo trenuje, by być najlepszą. Daje sobie ogromny wycisk, szkolona przez jednego z najlepszych, nie boi się bólu, nawet wtedy, kiedy podczas nauki ma rozcinane usta, nogi, czy też połamane żebra. Często bywa zmęczona, ale nie daje tego po sobie poznać. Bardzo lubi treningi z ojcem, choć ciotka wciąż zauważa, że odnosi się z nią za ostro. Ona wie, czego pragnie, dlatego każdy ból potęguje jej chęć do bycia potężną i niezniszczalną. Nadejdzie jednak dzień, kiedy wszystko się zmieni i korzenie z którego się wywodzi da o sobie znać. Jeśli lubicie wierzenia słowiańskie, to z pewnością ten aspekt was tu zainteresuje:-) Poznacie wiele postaci, które was zaskoczą, ale i potwierdzą, że nie należy ufać komuś, kogo się nie zna. Będzie również wątek romantyczny na który czekałam z niecierpliwością i uwierzcie mi, że i wam pokaże swą piękność. I gdyby nie fakt, że wiedziałam iż to debiut, w ogóle bym tego nie potwierdziła, bo książka jest dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Każda sylwetka jest pięknie przedstawiona i od razu widzimy czy jest zła, czy dobra. Główną postać można od razu pokochać, bo najważniejsze o czym myśli, to o tym, by chronić swoją rodzinę, ciocię i brata, którego mocno kocha. Bardzo chciałaby stworzyć dla nich godny dom, wspaniałe życie bez trosk i wydaje jej się, że tylko zostając Najemniczką może do tego dobrobytu dojść. Był też wątek o staniu się bezpłodną do końca życia. Mną wstrząsną, każdy różnie może się na niego zapatrywać. Czasami dobrze jest też poczytać coś o słowiańskich stworach, bo wtedy taki świat możemy brać za fantazyjny, czyli bardziej prawdziwy choć wymyślony. To on motywuje nas, pokazuje, że możemy dojść w życiu do tego, co sobie postanowiliśmy i nikt nie ma prawa nas w tym stopniu oceniać. Ona przeszła bardzo dużo już od najmłodszych lat, kiedy nie dane jej było żyć z matką. W przykładzie ojca miała tylko śmierć, bo był zabijaką. To ciotka utkała w niej dobre serce i dlatego ponad wszystko chciała się jej odwdzięczyć. Świetna fantastyka, bardzo ją polecam!
Przez chorobę długo mnie tu nie było, miałam problem z zebraniem myśli, a żeby pisać o tej książce chciałam się w pełni skupić.
Mowa tu o genialnym "Jelenim sztylecie" autorstwa Mar y Mrozińskiej, wydanym przez Wyd wnictwo Zysk. Poznajemy w nim szesnastoletnią Wszeborę Lapis. Jej ojciec zamordował jej matkę gdy Bora i jej brat, Radek byli mali i podrzucił dzieci swojej siostrze, a sam przemierzał królestwo jako najemnik. Bora była traktowana jak kundel, wyrzutek, córka mordercy i alkoholika, wszędzie niemile widziana. Gniew stał się stałym towarzyszem i dodawał jej sił. Od jakiegoś czasu Bota spotyka magiczne stworzenia ze Starego Ludu, czyli istoty z mitologii słowiańskiej - one darzą ją szacunkiem, choć przeważnie mówią zagadkami. Gdy nadchodzi jej czas Bora wyrusza do Włóczni - szkoły dla najemników, czy tam znajdzie swoje miejsce na ziemi, czy nadal zostanie niepasującym elementem? Czy i tam Stary Lud jej nie opuści? Czy będzie gotowa na krwawą wojnę, która ma spaść na królestwo?
Jak wspaniale jest to wszystko napisane! W trakcie czytania zaczęłam szukać informacji o wcześniejszych książkach autorki i byłam zaskoczona, że to debiut. Marta operuje doskonałym stylem, wyrobionym jak u doświadczonego pisarza. Opisy, dialogi, przygody, bitwy, sytuacje międzyludzkie, emocje - wszystko opisuje tak, że widziałam i przeżywałam ja razem z Borą! Bora sama w sobie jest silną postacią, jednak w głębi serca potrzebuje bliskości, jest bardzo wiarygodna, mogłaby istnieć naprawdę. Słowiańska mitologia jest wpleciona w całość doskonale! Teraz sama się zastanawiam, czy nie zacząć rozkładać okruchów po kątach 😉. No i jest tu pewien powiew świeżości w fantastyce w postaci nie-żywej i nie-umarłej czarownicy. Ja przynajmniej z takim wątkiem się jeszcze nie spotkałam, a muszę przyznać, że jest bardzo ciekawy w swojej nieoczywistości.
Wracając jeszcze do Starego Ludu muszę nadmienić, że niewiele osób poza Borą ich widzi i mało kto jeszcze w nich wierzy, a to za sprawą nowej wiary i jej kapłanów. Czyż to nie brzmi znajomo?
No i oprócz fantastycznych i słowiańskich wątków w książce znajdziemy sporą dozę mroku- krwawych starć podczas wojny, ale i niektóre ze stworzeń , ukazujących się Borze są spragnione ludzkiej krwi, co dla mnie było dodatkowym smaczkiem 🖤.
"Jeleni sztylet" ląduje wysoko w mojej tegorocznej topce, a ja tylko poproszę autorkę o drugi tom. Na wczoraj!💚
"Jeleni sztylet" to pierwszy tom cyklu z wątkiem słowiańskim autorstwa Marty Mrozińskiej i zarazem debiut autorki. Zaryzykowałam i nie żałuję, ponieważ powieść czytało mi się świetnie. Słowiańskie fantasy to jeden z moich ulubionych gatunków literackich.
Główna bohaterka, Wszebora Lapis, po śmierci matki zostaje przez ojca przekazana pod opiekę ciotki. Wraz z nią do kobiety trafia młodszy brat, Radek. Miejsce akcji to królestwo o nazwie Awandia. Nasi bohaterowie mieszkają w jednej z wiosek tego królestwa, Ligawce. Bora to silna dziewczyna, która zawsze jest gotowa do bitki, a jej brat to typowy jajogłowy, pragnący zgłębiać wiedzę zapisaną w mądrych księgach. Ojciec tej dwójki to znany w okolicy najemnik o kiepskiej opinii i z bardzo ciężką ręką.
Marzeniem Bory jest wstąpić do Włóczni, gdzie zostałaby wyszkolona na najemniczkę. Chociaż ciotka i brat są temu przeciwni, decyzja dziewczyny jest nieodwołalna, bo podyktowana potrzebą zarobienia pieniędzy, które pomogą jej bratu rozpocząć naukę na uczelni. Kiedy Bora wyrusza w długą drogę do szkoły dla przyszłych najemników, jej celem jest ukończenie szkolenia i znalezienie dobrze płatnej pracy. Z czasem jednak okazuje się, że plany nastolatki są rozbieżne z tym, co przygotowała dla niej Dola.
Kolejne wydarzenia poznajemy dzięki samej Borze, która jest narratorką tej opowieści. Towarzyszymy jej w domu ciotki, podczas spotkań z istotami z mitologii słowiańskiej, a także w koszarach Włóczni, gdzie poznaje przyjaciół, z którymi wkrótce staje do walki.
Postać Bory jest bardzo ciekawa. Odrzucona przez otoczenie, pozbawiona w dzieciństwie miłości i troski matki, którą starała się zastąpić jej ciotka, wyrosła na dziewczynę, która nie potrafi panować nad własnym gniewem, ale bardzo kocha młodszego brata, za którego czuje się odpowiedzialna. Jest raczej dzikuską i nieszczególnie radzi sobie w kontaktach międzyludzkich. Z przyjemnością obserwowałam jej działania, przemyślenia, podejmowane decyzje i ich konsekwencje.
Jeleni sztylet to powieść dla starszej młodzieży i dorosłych czytelników. Dla młodszych może być momentami zbyt brutalna. W fabule znajdują się wątki nieodpowiednie dla dzieci, na przykład układ płacenia ciałem za ochronę, który pojawił się we Włóczni, czy krótkie opisy seksu. Bora nie jest szczególnie romantyczna, więc wątków miłosnych znajdziecie tutaj naprawdę niewiele. Za to trafi się sporo bardzo plastycznie opisanych scen walki.
Język powieści jest prosty, dzięki czemu czyta się ją szybko i płynnie. Losy Bory są tak wciągające, że od razu po lekturze zabieram się za drugi tom!
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to oczywiście piękna okładka, leśna, zielona i taka magiczna. Duży plus za to, że jest w twardej oprawie. Od razu staje się taką perełką. Poza tym słowiańskie klimaty i jest to debiut, który bardzo, ale to bardzo przypadł mi do gustu. Jest to niesamowita przygoda z szeroką gamą emocji. Fantastyczny klimat, w którym dużą rolę odgrywają polskie legendy i mity. Kusi prawda? Dodam do tego, że bohaterowie również wyjątkowi, dosłownie wyjęci ze słowiańskich legend.
Jednak cała akcja toczy się wokół głównej bohaterki Wszebory Lapis. Dziewczyna już od dzieciństwa wiedziała co to rygorystyczne wychowanie. Ojciec najemnik trzymał ją mocno w ryzach, ćwiczył za każdym razem, kiedy przebywał w domu, ale nie działo się to za często. Bora większość czasu spędzała u brata i ciotki. Czuła się odrzucona, mało ważna, inna. Nieżyjąca matka jawiła jej się wyłącznie jak mgliste wspomnienie szaleństwa. A ona? Ona za wszelką cenę chciała osiągnąć swój cel i skończyć akademię wojskową, by zostać najemniczką i zarobić na rodzinę.
Bora jest bohaterką pewną siebie, dążąca do wyznaczonego sobie celu, zdeterminowaną o silnym charakterze z zapasem negatywnych emocji. Spełnia swoje marzenia, wierzy, że będzie lepiej, a nadzieja jest zawsze przy niej.
Tę bohaterkę podziwia się i uwielbia. Taka trochę buntowniczka, która może być autorytetem nie jeden nastolatki.
Wielowymiarowy świat stworzony przez autorkę spodoba się każdemu. Jak dla mnie ta fabuła to powiew świeżości w kierunku fantastyki. Magia, która działa się na kartkach książki, przenika czytelnika. Wciąga w niezwykły, choć czasem mroczny słowiański klimat, a to za sprawą miejsc, w których dzieje się akcja książki. Puszcza była dla mnie nieziemsko ciekawa. Rusałka, Strzyga i inne postacie ubarwiały fabułę do tego stopnia, że za żadne skarby nie mogłam się od niej oderwać.
O tej książce można pisać wiele, ale żadna recenzja nie odda tego, co czuje się przy jej czytaniu. Taką fantastykę zawsze znajdzie miejsce na mojej półce, a takie debiuty bardzo szanuję.
Dzięki tej książce wiem już, że teraz będę sięgać w ciemno po każdą kolejną spod pióra autorki.
"Jeleni sztylet" to niesamowita historia, która wciąga od pierwszych stron. Trudno się od niej oderwać.
To opowieść o nowej wierze i starych słowiańskich bogach i istotach, to opowieść o dzielnej Borze, która postanawia zostać najemniczką i szkoli się do walki. To historia o odrzuceniu, przyjaźni, zdradzie. Przeczytamy tutaj o trudach ale znajdziemy i te dobre życiowe momenty.
Jestem zachwycona tą książką i całkowicie nią zauroczona. Mniej podobało mi się co wynikło przez ostatnie kilkadziesiąt stron, jednak nadal fabuła była bardzo ciekawa. Ale to zakończenie... Nie mogę się doczekać drugiego tomu, będę wyczekiwać go z niecierpliwością.
Cały czas coś się dzieje. Wydarzenia na pewno zaskakują czytelnika, nie ma tutaj nudy. Podobało mi się, że było tutaj dużo opisów walki, chwilami tytuł ten bywa też krwawy.
To połączenie akcji i mitologii słowiańskiej. Świetna fantastyka.
Główna bohaterka nie jest idealna, jest bardzo ludzka. Od razu zyskała moją sympatię i z przyjemnością śledziłam jej losy. Jest na pewno silną postacią, odważną, do tego sprytną i umie sobie poradzić w każdych warunkach.
Zdecydowanie polecam! Po prostu musicie sięgnąć po tą książkę!
Jak zaczęłam czytać tę książkę, to nie mogłam się od niej oderwać. W sumie, to gdybym nie wiedziała, że to jest debiut Autorki, to wcale bym nie powiedziała, że tak jest. Świetnie napisane ??. A zakończenie zostawia czytelnika w takim momencie, że to jest niedopuszczalne by tak robić ?. Z niecierpliwością czekam na drugi tom ?. Świetnie napisana historia, ogromnie polecam.
Znajdziecie w niej strzygi, wieszczy, Leszego i inne dobre i mniej dobre dusze zamieszkujące lasy i domostwa.
Do świata, który wyczarowała dla nas Marta Mrozińska zaprosiły mnie dobre opinie o książce. Chwytanie się debiutanckiej powieści to zawsze pewne ryzyko, ale tym razem popłaciło.
Świat słowiańskich demonów został w tej pozycji przedstawiony w bardzo zgrabny sposób. Autorka nie zsyła na nas od razu deszczu potworów, czarownic czy dawnych rytuałów, budując napięcie stopniowo oraz stosując bardzo duży wachlarz rozbieżności pomiędzy doświadczeniami i umiejętnościami poszczególnych bohaterów. Stykamy się przez to z odczuciem podobnym do tego, jakiego mogą doświadczać osoby występujące w tej historii.
Co jest prawdziwe i ile znaczenia mają dawne wierzenia? Gdzie kończy się baśń, zabobon czy przyzwyczajenie, a wkracza mistyczna siła?
Elementy fantastyczne wprowadzone przez autorkę nie dominują nad historią. Są jej nierozerwalną częścią, filarem głównego wątku fabularnego, ale nie zagłuszają emocji i decyzji, które będą podejmować postacie, a zwłaszcza główna bohaterka - Bora.
Borę trudno jednoznacznie lubić, muszę przyznać, ale nie jest to absolutnie żaden zarzut do postaci. Przeciwnie - to bardzo sensownie wykreowana osoba, która postanowiła nie być ofiarą i wziąć życie w swoje ręce, nierzadko wykazując się przy tym brutalnością czy brakiem empatii. Narzucona przez nią tarcza w wielu przypadkach buduje bardzo dobry dramatyzm sytuacyjny i z ciekawością można śledzić rozwój poszczególnych relacji.
Po raz kolejny ponarzekam na wulgaryzmy. Po co? Odnoszę wrażenie, że wielu polskich twórców stawia teraz na to, że polska mowa nie może bez nich funkcjonować, z czym ja się absolutnie nie zgadzam. To dla mnie jedyny autentycznie duży minus języka powieści. W moim odczuciu współczesne ,,rzucanie mięsem" dodatkowo zabijało klimat quasi-starosłowiańskich realiów. Dobrze, że nie było iż aż tak wiele, jak mogłoby być.
Zakończenie zaskakuje. Zostało zbudowane na bazie bardzo zgrabnej, logicznej pętli przypadków, o których czytamy pod koniec powieści. Domyka historię tak, że czuje się zarówno satysfakcję, jak też chce sięgnąć po drugą część.
No to kiedy druga część? Ja czekam.
Kontynuacja bestselerowej powieści fantasy Jeleni sztylet Główna bohaterka - Bora - oskarżona o zdradę i skazana na śmierć, zostaje odratowana. Miasto...
Przeczytane:2024-09-17, Ocena: 4, Przeczytałam,
Jakie bohaterki literackie wolicie? Delikatne damy, które z gracją noszą koronki? A może buntowniczki, które przeklinają, nie boją się pobrudzić, a nawet chętnie uczestniczą w bójce? Wszebora, bohaterka powieści Marty Mrozińskiej pt. „Jeleni sztylet”, zalicza się do tej drugiej kategorii. Jest córką najemnika, zabijaki i po ojcu odziedziczyła wybuchowy i silny charakter. Dziewczyna postanawia pójść w jego ślady. Zgłasza się do Włóczni. Jest to coś na kształt wojskowej akademii, która szkoli najemników. Dostanie tam prawdziwy wycisk. Czy to doświadczenie ją złamie, czy wzmocni? Bora jest wyjątkowa jeszcze z jednego powodu. Lgną do niej różnego rodzaju duchy. Tzw. Stary Lud, w którego wierzy coraz mniej ludzi komunikuje się z dziewczyną. Być może jest ona bardziej wrażliwa niż na pierwszy rzut oka się wydaje.
To Wszebora jest „gwiazdą” powieści „Jeleni sztylet” i – niestety albo stety – determinuje to jaka ta książka jest. Mianowicie ma ona w sobie coś z młodzieżowego fantasy. Młoda bohaterka, jej dylematy, sposób patrzenia na świat i uparta buntowniczość kumulują uwagę. Przyznam, że „nie czułam” tej postaci, nie była mi bliska. Raczej imponowała mi jej opiekunka. Mądra, pokorna ciocia Olena, która już poznała życie i próbowała przemówić bratanicy do rozsądku. To wszystko potęgował fakt, że Marta Mrozińska raczej opisywała, a nie pokazywała jaka jest Wszebora. Postać ta mówiła, że jest wściekła, ale ja tego nie czułam.
Bardzo trudno jest stworzyć postać kobiecą, która przypadnie do gustu czytelnikom wszystkich płci. Z jakiegoś powodu to męscy bohaterowie są bardziej uniwersalni. Mam wrażenie, że Marcie Mrozińskiej nie udało się wyjść poza ramy kobiecego fantasy. Szczególnie, kiedy Bora trafia do obozu, poznaje koleżanki i „pitu, pitu” o babskich sprawach. Również wątek miłosny sprawia, że to chyba paniom bliżej do tej powieści.
Autorka miała niezły pomysł na fabułę. Wplotła w nią słowiańskie wierzenia, co jest bardzo na czasie, ale też uatrakcyjnia główną postać. Niepokorna bohaterka, wojowniczka, a może trochę wiedźma – kim jest Wszebora? Do tego, jak to w powieściach fantasy – przeżywa ona różne przygody. Mogłoby by ciekawie, ale mi nie odpowiadało tempo akcji. Mówiąc wprost było za wolne. Autorka raczy nas opisami, które nie niosą żadnych informacji. Nie mają też waloru „upiększającego”, bo język powieści jest prosty i poprawny. Przyznam, że czytając niektóre rozdziały miałam ochotę je skrócić, wycisnąć z nich kwintesencję.
Mojego serca Wszebora nie skradła, ale jest grupa (raczej) czytelniczek, która lubi takie charakterne, niepokorne bohaterki i czytając o przygodach tej dziewczyny będzie się dobrze bawić. Powieść „Jeleni sztylet” nie jest zła, ale mi czegoś w niej zabrakło. Dobrego tempa i charakteru. Głowna bohaterka skupia uwagę, ale jej energia nie „rozlewa się” na strony książki.