Jego Wysokość Nauczyciel-Koń

Ocena: 4 (1 głosów)

Drodzy Czytelnicy.

Zabieram Was na przechadzki z końmi i wśród nich. Szacunek dla tych inteligentnych stworzeń zawarłem w tytule zbioru. Patrzenie na świat dostarcza materiału do ciągłych odkryć i zachwytów. Zdarzenia i obrazy ogarniałem, rzecz jasna, spojrzeniem subiektywnym, dokładałem jednak starań, by w spokoju zostawić dla zachowania wiarygodności istotę końskiego świata. Mam nadzieję, że mój sposób patrzenia nie będzie odbiegał od Waszych wyobrażeń – spróbujmy zatem sobie towarzyszyć.

 

Przypadkowa jazda sprawia, że bohater dostrzega w jeździectwie i koniach swoją pasję, odskocznię od napiętego grafiku codziennych obowiązków. Ta prawdziwa i szczera opowieść wzrusza, ale też daje nam do zrozumienia, że konie to przede wszystkim radość, siła, odwaga, ale też partner i towarzysz galopującej z nami wespół wolności. Jak wielka jest siła miłości do koni, od których moglibyśmy się uczyć cierpliwości, mądrości, gracji i empatii do wszelkich istot żywych.

Informacje dodatkowe o Jego Wysokość Nauczyciel-Koń:

Wydawnictwo: Białe Pióro
Data wydania: 2017-05-05
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-64426-76-6
Liczba stron: 240
Tytuł oryginału: Jego Wysokość Nauczyciel-Koń
Język oryginału: polski
Ilustracje:Tomasz Przeździecki

więcej

Kup książkę Jego Wysokość Nauczyciel-Koń

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Jego Wysokość Nauczyciel-Koń - opinie o książce

Koń sprowadzał mnie właśnie na ziemię. Do dziś mam dla niej i wszystkich znanych mi koni głęboką wdzięczność. One to pisały mi na bieżąco podręczniki i sprawdzały, czy nie zaniedbuję się w czytaniu. (s. 102)

Miłość do koni autor niejako odziedziczył w genach po ojcu ułanie, jednak ujawniła się ona znacznie później, dopiero gdy autor miał okazję wsiąść pierwszy raz na konia i przejechać się… Złapało go i już nie puściło, a i on dawał się lubić koniom. Jednak początkowo nauka może nie tyle szła opornie, co ułańska fantazja i odwaga były ważniejsze od zasad podręcznikowych. Bywało różnie. Jeden ogierek pokazał dobitnie, kto rządzi w związku człowiek – koń.

Czujna na każde dotknięcie wodzy, na każde muśnięcie łydką, zwrotna i szybka, współdziałała z człowiekiem jak jeden organizm. (s. 148)

I taki właśnie obraz jednego organizmu złożonego z dwóch wyłania się na kartach tej książki. Człowiek i koń stanowią jedność, ale żeby do niej doszło, trzeba spełnić wiele warunków. Wpierw trzeba się poznać. Dwie różne istoty, jakimi są koń i człowiek, to dwa różne charaktery, dwie różne osobowości, dwie różne psychiki. Do tego dochodzi przeszłość, a ta czasami bywa trudna. Historia konia o wdzięcznym imieniu Sygnet wzruszy i poruszy. Zwykłe konie trzymane w stajniach to główni bohaterowie zwierzęcy, choć pojawiają się także psy i koty.

Końskie przygody już niejednego miastowego wyprowadziły na ludzi. (s. 33)

Szesnaście opowiadań to różne wydarzenia i wątki z powtarzającymi się czasami postaciami. To przygody, nierzadko dramatyczne ze zwrotami akcji, to też emocje, niepowodzenia, wspólna nauka. Ale i piękna przyjaźń. Autor pamięta o wszystkich swoich koniach. Mnie zapadło w pamięć kilka z nich – wspomniany Sygnet, Malta od psikusów i widzimisię, Agenor ze swoim osobliwym powozikiem, Ordon o zwinnym pysku. I do tego jeden człowiek, lubiący procentowe trunki – bohaterski pan Edzio.

Końskiego przywiązania do człowieka nie da się pojąć w sposób zwykły, oglądany masowo dookoła w wykonaniu innych czworonogów. (s. 99)

Jego Wysokość Nauczyciel-Koń to zbiór szesnastu opowiadań wspomnień autora i historii jego znajomych. Opowiadania poświęcone są relacjom człowiek – koń. Napisane zostały językiem przystępnym, czasami literackim. Łączy je jedno – pasja i wielka miłość autora do koni. Czuć jego emocje, indywidualne podejście do każdego zwierzęcia. Widać ogromny szacunek i pokorę. A wszystko to w realiach polskiej wsi, gdzie życie nie jest usłane różami. Całość zdobią ilustracje Tomasza Przeździeckiego, przedstawiające te piękne zwierzęta, czasem w relacji z człowiekiem.

Koń swoje wie. (s. 23)

To prawda. I uczy człowieka cały czas, a i człowiek się uczy od zwierzęcia. Przede wszystkim tego, czym jest przyjaźń. Książkę polecam zwłaszcza miłośnikom koni. Dla nich to lektura obowiązkowa. A pozostali… może dzięki tym opowiadaniom pokochają konie albo przynajmniej polubią.

Link do opinii
Inne książki autora
Żelazko na duszę
Jerzy R. Szulc0
Okładka ksiązki - Żelazko na duszę

Policyjne anegdoty, ryby i szacunek oraz konsekwencje zakrapianych imienin. Tygiel uśmiechu i wzruszeń. Kiedy już zgiełk dnia odejdzie, kiedy cisza wieczoru...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy