Tatiana Wasiliewna Makarowa od najmłodszych lat jest niesforna, uparta i nie przejmuje się konwenansami. Najmłodsza z czwórki rodzeństwa, dorasta w kochającej się ziemiańskiej rodzinie, w majątku niedaleko Kowna, ale jej najlepszymi przyjaciółmi są dzieci zarządcy folwarku oraz syn kowala z pobliskiej wsi. To z nimi przeżywa młodzieńcze rozterki i słodko-gorzki smak pierwszej miłości. Jej świat zmienia się diametralnie, gdy dziewczyna poznaje kadeta Pawła Orłowskiego, przyjaciela swojego brata ze szkoły wojskowej w Wilnie. Przystojny młodzieniec kompletnie nie zwraca na nią uwagi, co krnąbrną pannę niezwykle irytuje. Oboje nie podejrzewają, że w przyszłości ich losy splotą się jeszcze wielokrotnie...
Tymczasem szczęśliwe lata familii Makarowów przerywa wojna rosyjsko-japońska, na którą zostają wysłani dwaj bracia Tatiany, oraz pożar w majątku, który zmusza ich do porzucenia sielskiej scenerii ukochanego Kormiałowa. Przyzwyczajona do beztroskiej codzienności Tania zaskakująco szybko przystosowuje się do nowego życia i wyrasta na samodzielną i zaradną młodą kobietę, która wpada na szalony pomysł wyprowadzki od rodziców i przeniesienia się do Warszawy.
Małgorzata Garkowska z ogromną wrażliwością odmalowuje barwny obraz przełomu XIX i XX wieku w opowieści, w której miłość zyskuje nie tylko romantyczne oblicze, ale również zmusza do wyrzeczenia się własnych pragnień dla dobra ukochanej osoby. Czy Tatiana, utalentowana pianistka, zdoła podjąć naukę w warszawskim konserwatorium? Jak wpłyną na nią znajomość z szarmanckim lekkoduchem Fiodorem Buninem i ponowne spotkanie z porucznikiem Orłowskim? Kiedy spełni się jej jedyne marzenie, wszystko stanie się jasne...
Wydawnictwo: Flow
Data wydania: 2024-02-14
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 350
"Czyli to tak smakują marzenia, kiedy się spełnią"
"Jedyne marzenie" to najnowsza powieść Małgorzaty Garkowskiej, będąca historią ściśle połączoną z wcześniejszym tytułem autorki - "Jedyny walc". Choć można te książki czytać niezależnie od siebie, osobiście zalecam lekturę "Jedynego marzenia" po uprzednim zapoznaniu się z wcześniejszą powieścią. W książkach ukazane mamy historie dwóch różnych postaci kobiecych, jednak w pewnym momencie ich losy łączą się ze sobą za sprawą jednego mężczyzny. Przyznam, że jestem pod wrażeniem w jak misterny sposób autorka splotła te dwa światy. Czytając "Jedyny walc" jeszcze nie byłam tego świadoma, jednak po zapoznaniu się z "Jedynym marzeniem" zyskałam pełny obraz świata przedstawionego w powieści.
Główną bohaterką "Jedynego marzenia" jest Tatiana. Autorka kreśli przed nami jej historię już od dnia narodzin, a następnie przechodzi do wczesnych lat młodości, gdy dziewczyna wiodła szczęśliwe życie w majątku rodziców w Kormiałowie. Przyznam, że jestem zachwycona sielskością tego krajobrazu. Małgorzata Garkowska ma niebywały talent do kreowania w wyobraźni czytelników ówczesnej rzeczywistości. Czytając opisy miejsc, w których odbywały się wydarzenia oraz poszczególnych scen, miałam wrażenie jakbym osobiście była uczestnikiem tych zdarzeń. Przez te kilka godzin, w czasie których oddawałam się lekturze książki, nie było mnie tu na miejscu, lecz duchem przebywałam w XX wieku.
Tatiana od samego początku daje nam się poznać jako wyjątkowo charakterna osóbka. Dziewczynie wcale nie zależy na tym by być damą, lecz pragnie pełną piersią doświadczać życia. Jak tylko nadarza się okazja ucieka do swoich wiejskich przyjaciół, by wspólnie z nimi móc przebywać na łonie natury. Rodzice dziewczyny z przestrachem patrzą na jej poczynania, jednak ostatecznie dają jej wolną rękę. To właśnie dzięki temu Tatiana przeżywa znacznie więcej, niżby mogła doświadczyć prowadząc salonowe życie. Niestety wydarzenia, które ją spotykają, są dwojakiej natury, zarówno pozytywne, jak i negatywne.
Obserwując bohaterkę od najmłodszych lat widzimy jak dorasta, jak przeobraża się w piękną kobietę, na którą, niczym grom z jasnego nieba, spada pierwsza miłość. Niestety los nie oszczędza Tatiany na tym polu, można pokusić się o stwierdzenie, że przypadło jej w udziale trudne i obfitujące w zgryzoty uczucie. Momentami szczerze współczułam bohaterce, która mimo tylu przeciwności potrafiła tak dzielnie radzić sobie z tym co ją spotkało. Moim sercem targały sprzeczne emocje, z jednej strony smutek i żal, z drugiej złość na jej wybranka, bo jak można tak uparcie popełniać ten sam błąd? Krążyć wokół ognia niczym ćma, bez obaw, że chwila nieuwagi może skończyć się tragedią?
Obraz wykreowany przez Małgorzatę Garkowską w "Jedynym marzeniu" jest tak rozbudowany, że naprawdę trudno w kilku słowach opisać swoje wrażenia po lekturze tej książki. Choć fabuła powieści skupia się na Tatianie, mamy tu szereg, równie absorbujących, wątków pobocznych. Dzięki temu historia ta jest wielowymiarowa i pobudza czytelnika na kilku płaszczyznach. W mojej opinii, prawdziwy majstersztyk.
Serdecznie polecam.
Moja ocena 10/10.
Czy mam tutaj miłośników XIX i XX wieku?
Poznajemy krnąbrną Tatianę Wasilewnę Makarową, która jest najmłodszą z czwórki rodzeństwa. Dziewczyna pochodzi z bogatej rodziny jednak nie przejmuje się konwenansami i przyjaźni się z dziećmi ze wsi. Szczęście rodziny przerywa wybuch wojny, a jej bracia trafiają na front. Pożar majątku zmusza ich do przeprowadzki. Tatiana dorasta i wyprowadza się od rodziców. Przenosi się do Warszawy i prowadzi barwne życie.
Jestem zachwycona tą lekturą. Akcja rozgrywa się na przełomie XIX i XX wieku. Autorka idealnie opisuje nam cienie i blaski tamtych czasów. Jeśli nie znacie "Jedynego walca" to myślę, że w niczym nie będzie Wam to przeszkadzać. Podczas czytania bawiłam się znakomicie. Przeniosłam się do przeszłości i miałam wrażenie jakbym razem z bohaterami przeżywała ich perypetie. Podobała mi się postać Tatiany, która jest bardzo charakterną osobą. Fajnie, że mogłam śledzić jej losy od dziecka i patrzeć jak dorasta.
Tatiana stała się kobietą silną i potrafiła zawalczyć o swoje marzenia. Podobała mi się jej determinacja w dążeniu do zdobycia miłości Pawła Orłowskiego.
Czy miłość Rosjanki i Polaka ma szansę przetrwać? Przekonajcie się sięgając po tę książkę.
Idealna lektura dla osób, które chciałyby przenieść się w czasie i doznać niesamowitych emocji. Książka jest wydana cudownie z pięknymi ilustracjami w środku.
Czytajcie! Polecam!
BRUNETTE BOOKS
Nie spodziewałam się jak bardzo ta książka przypadnie mi do gustu. Jak wciągnie mnie ta historia i jak bardzo polubię bohaterów.
Z każdą kolejną stroną byłam coraz bardziej ciekawa jak potoczą sie losy Tatiany i jej rodziny.
Książka uświadomiła mi, że brakuje mi takich kobiet i mężczyzn jak w powieści. Pomyślicie, że są tam pewnie same ideały. Nic bardziej mylnego. Nasi bohaterowie nie są idealni, popełniają błędy i mają swoje słabości jak każdy. Ale potrafią stanąć do walki o to co kochają. Są w stanie przyznać się do popełnionego błędu spuścić głowę przeprosić i żałować. To w dzisiejszych czas jest niebywałą rzadkością.
Jeśli chodzi o główną bohaterkę Tanie cóż z całą pewnością jest nietuzinkową postacią. Potrafi postawić na swoim, walczyć i bezgranicznie kochać. Imponował mi swoją siłą i determinacją. Czasami może wydawała się trochę zbyt łatwowierna, ale dodawało jej to niezwykłego uroku. Uczyła się na własnych błędach, a to duży plus.
Zatem o czym jest ta książka?
O pięknej i prawdziwej miłości.
O miłości tej najtrudniejszej, bez wzajemności.
O rodzinie i przywiązaniu.
O przyjaźni stracie i bólu.
O zwykłych ludziach żyjących na wsi
O właścicielach majątku i przewrotnym losie
Odnajdziecie tam wiele emocji.
Czy polecam wam Jedyne marzenie? Zdecydowanie tak. Jestem pewna, że spędzicie cudowny czas z książką i jej wspaniałymi bohaterkami. Całość napisana jest bardzo lekko z dużą ilością romantycznych ale i intensywniejszych uniesień. Książka jest bardzo urokliwa, majątek widziany moimi oczami to cudowne miejsce. Piękne romantyczne pachnące i czarujące.
Z całą pewnością sięgnę po pióro autorki i poprzednią część.
Książka wydana jest prześlicznie, te złote zdobienia na okładce i delikatne rysunki w książce dodają niesamowitego wdzięku. Uwielbiam takie wydania, zaplanowane pod każdym względem. Mają cieszyć nie tylko swoim wnętrzem ale i widokiem.
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗣𝗼𝗱𝘀𝘇𝗲𝗽𝘁𝘆 𝘀𝗲𝗿𝗰𝗮
𝑁𝑖𝑒 𝑚𝑜ż𝑒𝑠𝑧 𝑤𝑖𝑒𝑐𝑧𝑛𝑖𝑒 𝑜𝑔𝑙ą𝑑𝑎ć 𝑠𝑖ę 𝑧𝑎 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒, 𝑏𝑜 𝑧𝑔𝑢b𝑖𝑠𝑧 𝑑𝑟𝑜𝑔ę.
Czytając 𝐽𝑒𝑑𝑦𝑛𝑒 𝑚𝑎𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒, czuję się w pełni usatysfakcjonowana. Dopóki istnieją takie autorki, jak Małgorzata Garkowska, które potrafią tworzyć niezwykłe powieści, pełne emocji, pisać przepięknym, niezwykle plastycznym językiem, fenomenalnie oddając klimat opisywanych czasów, to jestem spokojna o dalsze losy naszej rodzimej literatury. 𝐽𝑒𝑑𝑦𝑛𝑒 𝑚𝑎𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒 to przepiękna historia, od której trudno się oderwać. Podobnie jak powieść 𝐽𝑒𝑑𝑦𝑛𝑦 𝑤𝑎𝑙𝑐, była dla mnie prawdziwą ucztą literacką z najwyższej półki i dopieściła wszystkie moje zmysły. Stanowi ona doskonałe uzupełnienie 𝐽𝑒𝑑𝑦𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑤𝑎𝑙𝑐𝑎, z tą tylko różnicą, że tym razem historię widzimy oczyma Tatiany, którą mieliśmy okazję poznać w poprzedniej powieści.
Tatiana była jedyną córką spośród czwórki rodzeństwa w rodzinie Makarow. Od najmłodszych lat lubiła stawiać na swoim i zamiast spędzać czas na nauce, uciekała oknem, bo od książek wolała towarzystwo wiejskich dzieci pasących gęsi. Biegała na bosaka i była równie umorusana, jak wszystkie dzieci. Przeistaczała się tu w zupełnie kogoś innego, nie musiała przejmować się etykietą i czekać, aż ktoś jej pozwoli się odezwać. Zakusy niesfornej i upartej Tatiany do ciągłych ucieczek na łąki dopiero zostały poskromione przez wyproszonego kucyka i naukę gry na fortepianie, do czego wykazywała niebywały talent. Ośmioletnia Tania, jak o pasaniu gęsi, zaczęła marzyć o nauce w konserwatorium, a jej przyjaźń z dziećmi zarządcy stopniowo zaczyna słabnąć.
Jorgus, Liepa, Adam i Tatiana przyjaźnili się od dziecka i razem przesiadywali nad rzeką. Czas nieubłaganie płynie, a dni nie są już takie proste, jak dawniej, gdy pewna dziewczynka z dworu uparła się, by pasać gęsi z dziećmi zarządcy. 𝑁𝑖𝑐 𝑗𝑢ż 𝑛𝑖𝑒 𝑏𝑦ł𝑜 𝑡𝑎𝑘𝑖𝑒 𝑗𝑎𝑘 𝑤𝑡𝑒𝑑𝑦, 𝑔𝑑𝑦 𝑑𝑤𝑎 𝑜𝑑𝑙𝑒𝑔ł𝑒 ś𝑤𝑖𝑎𝑡𝑦 𝑧𝑏𝑙𝑖ż𝑦ł𝑦 𝑠𝑖ę 𝑖 𝑧𝑚𝑖𝑒𝑠𝑧𝑎ł𝑦, 𝑎 𝑜𝑛𝑖 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑐𝑦 𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧𝑦𝑙𝑖, ż𝑒 𝑡𝑎𝑘 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎𝑛𝑖𝑒. 𝑇𝑒𝑟𝑎𝑧 𝑛𝑖𝑒𝑝𝑎𝑠u𝑗ą𝑐𝑒 𝑑𝑜 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒 𝑒𝑙𝑒𝑚𝑒𝑛𝑡𝑦 𝑤ł𝑎ś𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑟𝑎𝑐𝑎ł𝑦 𝑛𝑎 𝑠𝑤𝑜𝑗𝑒 𝑚𝑖𝑒𝑗𝑠𝑐𝑎. 𝑇𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑜𝑛𝑖 𝑗𝑎𝑘𝑜ś 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑎𝑓𝑖𝑙𝑖 𝑠𝑖ę 𝑧 𝑡𝑦𝑚 𝑝𝑜𝑔𝑜𝑑𝑧𝑖ć. Z dzieci zaczęli zmieniać się w podlotki, potem w mężczyzn i kobiety. Jorgus i Adam dostrzegli w Tatianie kobietę, a Liepa i Tatiana mężczyznę w Adamie. Tatianie nawet wydawało się, że jest zakochana w Adamie, ale gdy na święta wraz z braćmi przyjeżdża do dworku przystojny oficer wojsk carskich Paweł Orłowski, dziewczyna od razu traci dla niego głowę, ale on widzi w niej tylko młodszą siostrę przyjaciół. Fakt, że Paweł nie zwraca na nią uwagi, powoduje, że dziewczyna jeszcze bardziej szuka jego towarzystwa.
Czas szczęścia rodziny Makarow kończy się wraz z wybuchem wojny rosyjsko – japońskiej, na którą zostaną wysłani dwaj bracia Tatiany i ukochany Paweł. Potem pożar, który niszczy majątek zmusza rodzinę do porzucenia ukochanego Kormiałowa. Bracia już nigdy z wojny nie wrócą, a Tatiana z Miszą, najmłodszym z braci wyjeżdża do Warszawy. Dziewczyna liczy, że zamieszkanie w Warszawie umożliwi jej nie tylko naukę, ale da szansę na widzenia z Orłowskim. Miasto jednak nie jest już takie jak zapamiętała. Panuje w nim napięcie, a na ulicach pełno żandarmów, policjantów i Kozaków. Dziewczynę nie za bardzo interesuje polityka i jej nie rozumie. Polityka dla niej to niszczycielska siła, która z łatwością wybudowała mur strachu i niedopowiedzeń pomiędzy ludźmi. Ona nie potrafiła się z tym pogodzić, dla niej przede wszystkim liczył się człowiek, a nie narodowość. To, co dla niej było naturalne, dla innych było niemożliwe.
Niespełnione porywy serca Tatiana przelewa w muzykę i grę na fortepianie. Brak zainteresowania Pawła rekompensuje sobie znajomością z szarmanckim lekkoduchem Fiodorem Buninem, wystawiając na szwank swoją reputację, a także narażając życie swojego jedynego ukochanego brata. Nadal zabiega o względy Orłowskiego, chociaż doskonale wie, że jego serce należy do hrabiny Sorokiny. Trudno mieć za złe zakochanej bez pamięci dziewczynie, że uczucie do Orłowskiego ma tak ogromny wpływ na jej postępowanie, ale jej wcześniejsze zachowania sprawiają, że rozterki sercowe Tatiany jawią się jako zachcianki rozkapryszonej panny, która w życiu zawsze dostawała tego, czego chciała.
Z jednej strony imponował mi ten nieposkromiony charakterek Tatiany, a z drugiej co rusz irytowała mnie swoim postępowaniem, a zwłaszcza wtedy, gdy przez nierozważne jej zachowanie, cierpiała cała rodzina. Niepokorna, kochliwa i jak na tamte czasy dość beztrosko podchodząca do relacji damsko- męskich, często kierująca się afektami i impulsami. Od dziecka uparta i niesforna. Działająca emocjonalnie pod wpływem chwili, wbrew konwenansom. Często nie robiła tego, czego od niej oczekiwano, bo postępowała, jak jej się podobało. Z łatwością nawiązywała relacje z mężczyznami, schlebiało jej zainteresowanie z ich strony, ale ten, na którego atencji najbardziej jej zależało, tego zainteresowania w ogóle nie okazywał.
Gdy w końcu udaje jej się spełnić marzenie i zostaje żoną Pawła, Tatiana boleśnie przekonuje się, jak to jest zajmować mało zaszczytne drugie miejsce, chociaż Paweł ze wszystkich sił starał się być dobrym mężem i ukrywać przed Tatianą uczucie do owdowiałej Eweliny. Może gdyby Tatiana wcześniej nie zachowywała się tak swobodnie w relacjach damsko- męskich współczułabym jej bardziej, a tak miałam wrażenie, że dziewczyna sięga po to, co chce, bo nie uznaje porażki i odrzucenia.
𝐽𝑒𝑑𝑦𝑛𝑒 𝑚𝑎𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒 opowiada o latach młodzieńczych zauroczeń, nastoletnich miłości, które miały być na zawsze. Burzliwych związkach, namiętnościach i trudnych wyborach. Jestem pod wrażeniem wirtuozerii pisarskiej Małgorzaty Garkowskiej, zachwycił mnie sposób, w jaki odmalowała barwny obraz przełomu XIX i XX wieku. Zauroczyły mnie ze smakiem opisywane sceny miłosne, które są pełne autentycznej pasji i miłości. Wprawiły w podziw niesamowite opisy huśtawki uczuć bohaterów, która raz wprawiona w ruch nie będzie mogła się zatrzymać. Bardzo im współczułam, bo znaleźli się w potrzasku własnych uczuć i cokolwiek by nie zrobili i tak ktoś musiał ucierpieć. […] 𝑠𝑝𝑒ł𝑛𝑖𝑜𝑛𝑒 𝑚𝑎𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎 𝑠𝑚𝑎𝑘𝑢𝑗ą 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑒𝑚 𝑔𝑜𝑟𝑧𝑘𝑜. Cudownie było obserwować Tatianę i Pawła, jak dojrzewają, jak zaczynają doceniać to, co w życiu jest najważniejsze. Tatiana z rozpuszczonej, niefrasobliwej i irytującej osóbki zmienia się w kobietę, która dla dobra ukochanego stawia wszystko na jedną kartę, dając mu wolność wyboru, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że być może przegra. Paweł miota się pomiędzy obowiązkiem a uczuciami do Eweliny i będzie potrzebował czasu, by dokonać właściwego wyboru, by mógł się przekonać, co było tylko zauroczeniem, a co jest prawdziwą miłością. Ewelina budzi sprzeczne uczucia, bo nagle zachowuje się tak jakby zapomniała, że Paweł ma żonę, a ona, gdy miała prawo wyboru, oddała serce Sorokinowi. Jeszcze krew szumi w żyłach, jeszcze szybko bije serce, ale niestety ta przepiękna podróż w czasie właśnie dobiegła końca. Wygasły emocje, ucichły słowa miłości, wybrzmiała melodia serc.
Do zobaczenia znów, w kolejnej innej historii.
𝐵𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑠𝑧𝑐𝑧ęś𝑐𝑖𝑎 𝑤𝑦𝑐𝑧𝑒𝑘𝑖𝑤𝑎ć, 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑒𝑚 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑚𝑢 𝑝𝑜𝑚ó𝑐, 𝑛𝑎𝑤𝑒𝑡 𝑔𝑑𝑦 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑎 𝑝𝑒𝑤𝑛𝑜ś𝑐𝑖, 𝑐𝑧𝑦 𝑤 𝑒𝑓𝑒𝑘𝑐𝑖𝑒 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖 𝑠𝑖ę 𝑤 ż𝑎𝑙.
„Czasami szczęście ma smak spełnionych marzeń, a czasem gorzkiego doświadczenia”.
Tatiana Makarowa urodziła się w ziemiańskiej rodzinie niedaleko Kowna. Ma trzech starszych braci, kochających rodziców, ojca, który ma do niej słabość i przymyka oko na jej wybryki. Tatiana jest pełną życia, upartą, nieposłuszną panienką. Za nic ma konwenanse, robi wszystko, by spędzać czas z dziećmi zarządcy folwarku i synem kowala. To oni stają się jej przyjaciółmi, wszystko to do czasu, aż poznaje przyjaciela swojego brata, kadeta Pawła Orłowskiego. Jej postrzeganie świata bardzo się zmienia, a ignorowanie jej przez młodzieńca bardzo ją irytuje. Drogi tych dwojga przetną się niejednokrotnie, a wybuch wojny rosyjsko-japońskiej i pożar ukochanego majątku zmienią w jej życie wszystko. Tatiana przyzwyczajona do tego, że wszyscy jej ulegają, będzie musiała przystosować się do nowej rzeczywistości. Podjęte przez nią decyzje wydają się być szalone, dziewczyna zostawia rodziców i przenosi się do Warszawy.
Prawdziwa uczta czytelnicza!
Jedna z tych opowieści, które zostają w czytelniku na dłużej. Wielowymiarowa, wnikliwa perspektywa, niepokojąca, poruszająca historia. Akcja toczy się niespiesznie, przenosi nas w czasie do przełomu XIX i XX wieku. Pani Małgorzata pięknie pisze – przez książkę się płynie. Wnikliwie, realnie nakreślone osobowości bohaterów, to zwykli ludzie, charakterni, silni, dumni i słabi tchórze. Tatiana jest wrażliwą, odważną, upartą, charyzmatyczną, lubiącą postawić na swoim młodą kobietą. Trudna codzienność, bieg wydarzeń powodują, że zachodzi w niej znacząca zmiana. Z lekkomyślnej panienki staje się silną, zaradną, samodzielną kobietą. Jest utalentowaną pianistką. Bardzo ją polubiłam, z zainteresowaniem śledziłam jej poplątaną życiową ścieżkę.
Sielskie, spokojne, beztroskie życie zostaje przerwane, nastroje polityczne nie wróżą niczego dobrego. Wybuch wojny rosyjsko-japońskiej wiele zmienia. W tym chaosie codzienności toczy się zwyczajne życie, przychodzi czas na podjęcie trudnych, ważnych decyzji. Świat pełen kontrastów, bogactwo, wystawne, beztroskie życie, a obok bieda, walka o przetrwanie. Różne odcienie miłości, wartości i siła, jakie daje rodzina, zdrada, nienawiść. Jest czas na miłość, taką prawdziwą jedyną, trudną, burzliwą — Rosjanka i Polak. Czas zaborów, który nie sprzyjał takim związkom, budziły społeczny sprzeciw. Poczucie wolności, spełnianie marzeń, walka o siebie. Wszechobecne konwenanse.
Piękna opowieść napisana wrażliwym sercem, od której nie mogłam się oderwać. Daje do myślenia, jest ujmująca w swej prostocie i subtelności. Ocean emocji… “Jedyne marzenie” to kontynuacja “Jedynego walca”, powieści są ze sobą powiązane, ale swobodnie można je czytać osobno. Serdecznie polecam!
"Spełnione marzenia czasem smakują gorzko..."
Czerpała z życia pełnymi garściami, zachłannie, odważnie, nie uznając zasad i żadnych granic "pragnęła zabawy, beztroskiego śmiechu, czystej radości". Tatiana Wasiliewna Makarowa, dorasta w kochającej się ziemiańskiej rodzinie w majątku niedaleko Kowna. Wbrew wszelkim obyczajom czas wolny spędza w towarzystwie dzieci zarządcy folwarku oraz syna kowala z pobliskiej wsi. To właśnie z nimi uczy się życia, zaznaje pierwszej miłości, a także bolesnych rozczarowań.
Szczęśliwe życie kończy wojna rosyjsko - japońska, która bezlitośnie wpłynie na losy całej rodziny. Jak Tania poradzi sobie w obliczu nowej rzeczywistości? A w szczególności jak wpłynie na nią znajomość z porucznikiem Orłowskim? Czy spełni swoje jedyne marzenie?
To niezwykłe, z jaką łatwością Małgorzata Garkowska za pomocą kilku słów przenosi nas do minionej epoki, w czasy, gdy o wartości człowieka świadczy głównie jego status społeczny. W których sztywne konwenanse wyznaczają, a poniekąd nakazują życiową drogę. Na tym historycznym tle śledzimy losy rodziny Makarów, a przede wszystkim najmłodszej z rodzeństwa Tatiany. Dziewczyna dorasta na naszych oczach, dzielimy z nią smutki radości, chwile zwątpienia, jak i bezbrzeżnego smutku. Autorka umiejętnie i z wyczuciem oddaje klimat tamtych czasów, obraz społeczeństwa i ludzkiej mentalności. Z ogromnym wyczuciem kreśli kilka pięknych portretów miłości. Tej pierwszej, która ubarwia i przesłania cały świat, jak i również pełnej pasji, obietnic, namiętności. Niespełnionej, która rani niczym cierń oraz tej bezgraniczniej, dla której jesteśmy w stanie poświęcić wszystko, nawet własne szczęście.
To piękna, pełna wzruszeń, bolesnych doświadczeń opowieść o miłości, potrzebie bliskości i pogoni za marzeniami. Muszę jeszcze wspomnieć o pięknej oprawie i pięknych grafikach zamieszczonych na końcu większości rozdziałów. Czyta się jednym tchem. Jestem oczarowana i serdecznie polecam.
,,Jedyne marzenie" to książka, który potrafi oczarować od pierwszych stron. Napisana jest pięknym językiem. Lekkim i przyjemnym w odbiorze. Każda z postaci została tutaj wspaniale wykreowana. Zwłaszcza główna bohaterka, Tatiana. Postać ma nie tylko piękne imię, ale również ciekawy charakter. Jest to silna postać kobieca, która wyrasta ponad epokę, w której przyszło jej żyć. Ambitna, odważna i przede wszystkim dążąca do realizacji własnych marzeń. Buntowniczka, która pokochała Adama. Ale czy to była prawdziwa miłość? Co stanie się gdy na jej drodze stanie Paweł Orłowski?
Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Uwielbiam książki z ciekawymi postaciami kobiecymi. Postaciami, które na łamach kart książki zmieniają się, dojrzewają i stają się coraz ciekawsze.
Akcja książki osadzona jest w czasach, o których lubię czytać. Jest to koniec XIX wieku i początek XX wieku, kiedy to w Polsce panował czas niepokoju. Autorka świetnie oddała klimat i nastroje wtedy panujące wśród społeczeństwa. Pięknie ukazała miłość pomiędzy Rosjanką a Polakiem, która w tamtym okresie raczej nie miała prawa przetrwać. Aby nie było za mdło Pani Małgorzata wprowadziła postać Pawła, który wyjątkowo mnie drażnił. Ale nie uważam, że to źle, że taki bohater tutaj pojawił się i trochę namieszał. Wręcz przeciwnie. Dzięki tak różnym bohaterom książka dostarcza wielu emocji i wrażeń.
Janina poświęciła swoje aspiracje, aby stworzyć mężowi prawdziwy dom, który stracił, gdy jego rodzice zginęli w pożarze. Do pełni szczęścia brakuje...
W 1905 roku w Królestwie Polskim narastają rewolucyjne nastroje, ale także represje caratu. Jednak i w takich czasach miłość potrafi wybuchnąć z niespodziewaną...
Przeczytane:2024-04-14, Ocena: 6, Przeczytałem, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Poprzednia książka Gosi - "Jedyny walc" bardzo mi się podobała, występująca tam postać drugoplanowa - Tatiana mocno mnie zaintrygowała, dlatego nie mogłam sobie odmowić sięgnięcia po powieść "Jedyne marzenie" opowiadającej właśnie jej losy. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo przyjemny w odbiorze, dodatkowo tekst ubarwiony jest frazami odpowiednimi dla danej epoki. Wszystko to sprawia, że książkę czyta się w zawrotnym tempie, ja pochłonęłam ją tak naprawdę w jeden poranek i nie odłożyłam nawet na chwilę. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Razem z bohaterami przeniosłam się w czasie do przełomu XIX i XX wieku i uważam, że autorka w rewelacyjny sposób oddała klimat panujący w tamtym okresie na ziemiach polskich, wielokrotnie czytając tą historię oczami wyobraźni przenosiłam się we wspomniane miejsca i przeżywałam razem z głównymi postaciami wszystkie wydarzenia. Bohaterowie zostali wykreowani w niesamowicie prawdziwy, ale również barwny sposób, borykają się z różnymi dylematami, popełniają błędy, postępują pod wpływem emocji, dlatego mimo dzielących nas lat i okoliczności tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach. Na kartach powieści mogłam lepiej poznać główną bohaterkę Tatianę - jej myśli, odczucia, w tym samym mogłam lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Losy Tatiany mogłam tak naprawdę obserwować na przełomie kilkunastu lat, co pozwoliło mi naprawdę dobrze poznać kobietę oraz bacznie przyglądać się zmianą jakie zachodzily w jej życiu oraz w niej samej. Z czasem autorka również ukazała myśli oraz emocje targające Pawełem Orłowskim, co niesamowicie mi się podobało, ponieważ byłam szalenie ciekawa punktu widzenia tego mężczyzny. Istotną rolę w tej powieści odrywają także postaci drugoplanowe, które wprowadzają do fabuły sporo emocji i wrażeń. Jeśli chodzi o Tatianę tak jak wspomniałam wcześniej jej postać zaintrygowała mnie już w książce "Jedyny walc", a czytając "Jedyne marzenie" tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że to bardzo silna oraz zaradna kobieta, z którą jak się okazało w trakcie lektury naprawdę mocno mogę się utożsamić w pewnej kwestii. Jedni mogą ją potępiać za to jak mocno poświęciła się dla ukochanej osoby, ja jednak uważam, że nie powinniśmy oceniać postępowania danego człowieka, jeśli sami nie znaleźliśmy się w podobnej sytuacji. W "Jedynym walcu" polubiłam postać Pawła, tutaj poznając losy bohaterów tuż po zakończeniu fabularnym wspomnianej powieści mężczyzna zaczął trochę irytować mnie swoim niezdecydowaniem, niemniej jednak rozumiem, że walka pomiędzy rozumem, a sercem w tym przypadku była naprawdę trudna. Zagłębiając się w historię bohaterów całkowicie skupiłam się na gestach, słowach i odczuciach im towarzyszących. Wszystko bardzo mocno przeżywałam! Pisarka w świetny sposób budowała napięcie, tak naprawdę czytając tą książkę nie wiedziałam co dostanę na kolejnej kartce, co z jednej strony mnie frustrowało, a z drugiej bardzo mi się podobało. Końcowe strony czytałam z mocno bijącym sercem i muszę przyznać, że takiego obrotu sprawy to ja się tutaj nie spodziewałam... "Jedyne marzenie" to emocjonująca, wartościowa, miejscami poruszająca i trudna opowieść pełna życiowych mądrości, doświadczeń i prawd, z którą cudownie spędziłam czas i która niejednokrotnie mnie zaskoczyła. Nie mogę się już doczekać kolejnej powieści spod pióra autorki! Wiem też od Gosi, że w przyszłości będziemy mogli ponownie spotkać się z tymi bohaterami, z czego ogromnie się cieszę! Polecam!