Janina poświęciła swoje aspiracje, aby stworzyć mężowi prawdziwy dom, który stracił, gdy jego rodzice zginęli w pożarze. Do pełni szczęścia brakuje im tylko dziecka. Niestety, kolejne nieudane próby zajścia w ciążę i brak zrozumienia ze strony Antoniego pogłębiają jej przygnębienie i rozczarowanie. Niespodziewanie los stawia im na drodze kilkutygodniową dziewczynkę, którą decydują się zaopiekować. Janina za sprawą nauczycielki rysunku wraca do swojej pasji. Jednak jej życie zmienia się dopiero wtedy, gdy poznaje młodego artystę - Jakuba Zigmana.
Saga Dzwony o zmierzchu opowiada o wyborze pomiędzy rodziną, bezpieczeństwem, dojrzałą miłością a spontanicznością, namiętnością i artystycznymi uniesieniami. A także o tym, jak małe kłamstwa i niedopowiedzenia z czasem narastają, prowadząc do rozpadu relacji.
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2021-08-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
,,Wbrew wszystkiemu" - Małgorzata Garkowska
Cykl: ,,Dzwony o zmierzchu. Tom 1"
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 11.08.2021r.
ISBN:9788381038126
Kategoria: Powieść historyczna
Z twórczością Małgorzaty Garkowskiej zetknęłam się w roku 2016. Czytając debiutancką powieść autorki, już wówczas byłam przekonana, że z każdą kolejną książką będzie ona odnosiła coraz większy sukces literacki. Moja intuicja mnie nie zawiodła i dziś, po przeczytaniu najnowszej publikacji autorki zatytułowanej ,,Dzwony o zmierzchu. Wbrew wszystkiemu", mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że się nie myliłam. Warto było poczekać, na tak piękne, twórcze rozwinięcie skrzydeł autorki.
Jestem przekonana, że wszystkich fanów twórczości Małgorzaty Garkowskiej ucieszy wiadomość, że ,,Dzwony o zmierzchu. Wbrew wszystkiemu" to pierwszy tom dylogii, której wspólnym mianownikiem będą bohaterowie, czyli rodzina Gardowskich oraz miejsce osadzenia fabuły, czyli Płock - rodzinne miasto autorki. Z przyjemnością przyznaję, że ta wybrana przez Małgorzatę Garkowską przestrzeń, gra w powieści wyjątkowo dobrze.
Akcja powieści toczy się w latach dwudziestych ubiegłego wieku, a zaczyna od wtargnięcia do miasta bolszewików 18 sierpnia 1920 roku. Autorka barwnie i z rozmachem przedstawia losy swoich bohaterów w oparciu o ówczesne realia. Przedwojenny klimat Płocka, to jeden z najważniejszych elementów świata przedstawionego. Małgorzata Garkowska zabiera nas w podróż w czasie i przyznaję, że jest to podróż nadzwyczaj udana. Dzieje się tak głównie, dzięki plastycznemu odmalowaniu słowem przez autorkę tamtej rzeczywistości i wprowadzeniu czytelników w klimat tamtych czasów. Przemieszczamy się wraz z bohaterami uliczkami Płocka. Z kartki na kartkę coraz głębiej oddychamy atmosferą tych uliczek. Dzięki stylowi i pięknemu językowi, jakim operuje autorka, historia w powieści tętni życiem i czytelnik ma ochotę dowiadywać się o niej jeszcze więcej.
,,Dzwony o zmierzchu. Wbrew wszystkiemu" to książka wielowątkowa. Głównym jej tematem jest rodzina. Siła jaką daje każdemu człowiekowi. Autorka poprzez wydarzenia zawarte w powieści uświadamia, że rodzina to nie zawsze i nie tylko więzy krwi. To również więzy zbudowane ze wzajemnych relacji, uczuć, emocji, doświadczeń, pragnień i potrzeb. To najbliżsi, którzy są wsparciem, ale jednocześnie potrafią też boleśnie zranić.To wspólne wzloty i upadki. To często trudne wybory, między dojrzałą miłością i tym co daje spokój, bezpieczeństwo, a pokusą, porywem serca, spontanicznością, namiętnością i chęcią realizowania własnych aspiracji i ambicji. To walka z uczuciami i życiowymi priorytetami. A ostatecznie to odnajdywanie siebie na nowo. Czułość, codzienna rozmowa, zrozumienie i bliskość, których w pewnym momencie zabrakło. Rodzina, fundament i opoka. Pewna i stabilna.
Przedstawiając historię rodziny Gardowskich, autorka zwraca uwagę przede wszystkim na Płock zwykłych ludzi. Ich codzienność, potrzeby, smutki i radości. Obserwujemy życie kobiet w tamtych czasach, ich obowiązki i ograniczenia, które je dotykają. Mierzymy się ze smutkiem powodowanym nieudanymi staraniami o poczęcie dziecka. Niedopowiedzeniami, kłamstwem. Strachem o życie i zdrowie. Jesteśmy świadkami artystycznych uniesień i prób oddania w rysunkach, rozedrganych myśli, uczuć i emocji.
Fabuła książki jest wyśmienicie rozbudowana, interesująco przedstawiona. Portrety psychologiczne i sylwetki bohaterów szczegółowo nakreślone, ich problemy, relacje między nimi, tworzą spójną całość i pozwalają doskonale wczuć się w każdą opisywaną między nimi sytuację. Nie mogę nie wspomnieć tutaj o pięknej warstwie epistolarnej zawartej w książce, która porusza czytelnika do głębi.
Autorka napisała tę historię znakomicie, z dbałością o każdy szczegół. Jestem oczarowana i zachwycona. Małgorzacie Garkowskiej kolejny raz udało się osiągnąć cel i zupełnie zanurzyć mnie w opowiadaną historię. To prawdziwa literacka uczta, na której kontynuację niecierpliwie czekam.
Polecam ,,Dzwony o zmierzchu. Wbrew wszystkiemu" absolutnie wszystkim miłośnikom dobrej książki.
Jeśli lubicie historie osadzone w przeszłości to nie możecie przejść obojętnie obok tej propozycji! Autorka zabiera nas do Płocka na przestrzeni lat 1920-1930 i z ogromną lekkością ale też precyzją oddaje klimat tamtych czasów. Widać tu niesamowitą pracę jaką włożyła w stworzenie tej książki, do ilu źródeł musiała sięgnąć, by nadać jej realistycznych barw i przeplatać wydarzeniami, które naprawdę miały miejsce. Dla mnie także ta opowieść to duża lekcja pokory. Jestem zakochana w doczesnych dobrach, sposobach komunikacji i życiu w XXI w. toteż z ogromną ciekawością zajrzałam do losów ludzi, którzy żyli w zupełnie innych realiach. I gdy ujrzałam ich sposoby funkcjonowania, to, jak potrafili się cieszyć z rzeczy błahych, jakie były ich rozrywki ale też szara codzienność, to uwierzcie, że jakoś inaczej patrzy się od razu na naszą rzeczywistość. Jednak pomimo tak odległego osadzenia czasowego to ludzie byli przecież podobni, ze zbliżonymi rozterkami, pragnieniami i trudnościami. I to także przekazuje nam Autorka w tej książce.
Nasi bohaterowie zmagają się zwyczajnie z życiem. Widzimy jak na przestrzeni lat małżeństwo Janki i Antoniego przeżywa wzloty i upadki, jak trudno im czasem nawiązać więź, znaleźć wspólny język, porozumieć się i zrozumieć nawzajem. Poruszony zostaje problem niepłodności i tego jak wpływa na udany dotąd związek ale też samopoczucie i psychikę kobiety. To nie jest temat prosty, niełatwo się o tym mówi, jednak takie rzeczy się dzieją. A Janka zostaje z tym praktycznie sama, Antoni odsuwa od siebie ten problem wymawiając się kobiecymi sprawami. Choć pielęgnuje żonę, troszczy się o nią gdy zajdzie taka potrzeba, to nie potrafi okazać jej wsparcia w tych najtrudniejszych momentach, a czasem przecież rozmowa stanowi wybawienie. Być może jest to kwestia czasów i tego, że poronienia, bezpłodność i inne nie stanowiły tematów do rozważań, jednak sama czułam się źle w imieniu Janki widząc chłodne podejście ze strony męża.
Autorka pokazuje nam także jak alkohol może niszczyć rodziny. To raczej rzecz, która nie uległa zmianie na przestrzeni lat. Wskazuje też, że pokusy były i będą czekać na ludzi w związkach, niezależnie od tego czy żyli w dobie Internetu czy też poruszali się bryczkami. Jednak to tylko od człowieka zależy czy im ulegnie. Na przykładzie małżeństwa Gardowskich uczy nas, że rodzicem można zostać także dla dziecka nie ze swojej krwi i można je kochać i dać mu dom, niezależnie od głosów ludzi wokół. Za pomocą postaci Janki uświadamia nas, jak trudno było kobietom z ambicjami w przeszłości, jak tłamszone były jej chęci do pracy, a niebywały talent rysowniczy umniejszany do niegroźnego hobby. Miejscem płci pięknej był dom, w którym miało być posprzątane, ugotowane oraz zajmowanie się dziećmi.
Czy wszystkie te niedogodności i kręte ścieżki w życiu Janki były wytłumaczeniem do nawiązania romansu? Jak na razie trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, jestem rozdarta w tej kwestii. Mam nadzieję, że drugi tom przyniesie mi odpowiedź na to pytanie, choć uważam, że zdrada jest niedopuszczalna, nieważne czy w XIX czy XXI wieku. Ale czy ona zdradziła? Ach, sami odpowiedzcie sobie na to pytanie po skończonej lekturze, chętnie poznam Wasze odczucia i przemyślenia! To naprawdę pięknie wydana i jeszcze piękniej napisana książka, która zabierze Was do malowniczo przedstawionego Płocka sprzed 100 lat i zapewni miło spędzony czas.
W 1905 roku w Królestwie Polskim narastają rewolucyjne nastroje, ale także represje caratu. Jednak i w takich czasach miłość potrafi wybuchnąć z niespodziewaną...
Niewielkie miasto łączy losy kilku osób, z pozoru niemających ze sobą wiele wspólnego Maria, czterdziestoletnia wdowa, postanawia spełnić swoje marzenie...
Przeczytane:2021-08-23, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2021,
Janina poświęciła swoje aspiracje, aby stworzyć mężowi prawdziwy dom, który stracił, gdy jego rodzice zginęli w pożarze. Do pełni szczęścia brakuje im tylko dziecka. Niestety, kolejne nieudane próby zajścia w ciążę i brak zrozumienia ze strony Antoniego pogłębiają jej przygnębienie i rozczarowanie. Niespodziewanie los stawia im na drodze kilkutygodniową dziewczynkę, którą decydują się zaopiekować. Janina za sprawą nauczycielki rysunku wraca do swojej pasji. Jednak jej życie zmienia się dopiero wtedy, gdy poznaje młodego artystę - Jakuba Zigmana.
"Wbrew wszystkiemu" jest pierwszym tomem sagi Dzwony o zmierzchu, która osadzona została w Płocku i jego okolicach w latach 20-tych XX wieku. Autorka zadbała o należyte, wiarygodne tło historyczne. Nie pominęła istotnych szczegółów przedwojennego Płocka, jak chociażby epidemia hiszpanki czy szkarlatyny. Dzięki pięknym opisom miejsc, w których rozgrywa się fabuła oraz motywu listów historia nabiera romantycznego charakteru. I choć nie uświadczymy tu pikantnych scen, to w jakiś sposób czuć tę namiętność.
Janka i Antoni mimo iż się kochają, w pewnym momencie się gubią. Łącząca ich więź gdzieś się rozluźnia, coraz trudniej jest się im porozumieć i zrozumieć, wkrada się rutyna. Zapominają o tym, że rozmowa to podstawa udanego związku.
"Nie mógł się pozbyć wrażenia, że nie wszystko jest tak jak dotąd, i nie pojmował przyczyny tej zmiany. Zdał sobie sprawę, że nie zauważył, kiedy jego żona zaczęła się od niego oddalać."
Bohaterowie niejednokrotnie stają przed licznymi trudnościami dnia codziennego, pragnieniami, dylematami, rozterkami jak postąpić, w którą stronę pójść. Wybrać rodzinę, bezpieczeństwo, trwać u boku małżonka czy może ulec porywowi serca? Każdy ich wybór będzie miał swoje konsekwencje w przyszłości. Małgorzata Garkowska ukazuje jak kłamstwa, niedopowiedzenia, nieporozumienia zaczynają się pietrzyć, a w rezultacie prowadzą do rozpadu relacji.
"Chciał odgrodzić się od bolesnych wspomnień i eliminował wszystko, co mogło choćby trochę przypominać mu o stracie."
Autorka porusza temat niepłodności i straty dziecka. W tamtych czasach tym bardziej było to dla kobiety dotkliwe, gdyż jak wiemy medycyna nie była jeszcze na tym poziomie rozwoju jak teraz. Obserwujemy jak ten problem wpływa na samą Jankę i jej psychikę, ale także na jej małżeństwo. Widzimy tu też, że rodzina to nie zawsze więzy krwi. Drugą równie ważną sprawą jest problem nadużywania alkoholu i przemocy fizycznej. Zaciekawił mnie również wątek związany z pokusami w kontekście zarówno kobiety, jak i mężczyzny. Każdy z nas bowiem jest tylko człowiekiem i tylko my decydujemy czy im ulegniemy. Mamy jeszcze kwestią ambicji zawodowych. Janka poświęca swój talent i chęć samorealizacji dla roli przykładnych żony, w jakiej widzi ją Antoni. Trudno było mi stanąć po którejkolwiek ze stron, bo każde z nich miało swoje racje i swoje wizje życia. Mimo iż miewają wady, polubiłam ich oboje. Może nawet bardziej Antoniego...
"Wbrew wszystkiemu" to realna, z życiowymi problemami powieść o relacjach międzyludzkich, różnych obliczach miłości, rodzinie. Polecam! Ja jestem oczarowana tą historią!