Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2016-10-26
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 196
Genealogiczna roślinka Michała Rusinka. ,,Gdy masz w rodzinie także nieuków, stań się praprzodkiem dla ,,późnych wnuków", lecz wpierw przeczytaj, jaka...
Jeśli zwiedzać krakowski rynek, to tylko z Michałem Rusinkiem. Przechadzkę okrasi żartem, poczęstuje obwarzankiem i nie pominie w opisie gołębia na Mickiewiczowskiej...
Przeczytane:2017-01-14, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam, Przeczytane,
"Jak przekręcać i przeklinać" to nowe wydanie dwóch osobnych książek "Jak robić przekręty. Poradnik dla dzieci" i "Jak przeklinać? Poradnik dla dzieci". Dodano do niego 10 niepublikowanych wierszyków.
Zbiór ten został podzielony na dwie części. W pierwszej znalazły się wiersze Michała Rusinka zawierające słowa przekręcane przez dzieci, zaś w drugiej - "przekleństwa" przez nie wymyślane.
Michał Rusinek sprytnie wykorzystał słowa wymyślone przez najmłodszych i stworzył z nich wierszyki. Autor wykazał się przy tym poczuciem humoru i pomysłowością w wyjaśnianiu pochodzenia tych dziwnych tworów.
Oto najlepszy przykład:
Świat, zwłaszcza na wiosnę,
pełen jest pięknych LIPANÓW i tylko nie wiem, dlaczego
dziwi to panie i panów.
Patrzą, i patrzą i patrzą
z niedowierzaniem w oku.
A przecież jest tu-lipan
tam-lipan i wszędzie wokół.
Jak widać, dzieci mają niezwykłe pomysły, jeśli chodzi o słowotwórstwo. Ich neologizmów nie powstydziłby się nawet Bolesław Leśmian. Dzieci tworzą dziwne kompilacje słów, m.in. pomindorki (zamiast pomidorki), giełda starości (zamiast giełda staroci), przestawiają litery, m.in. wly (zamiast lwy), ciopąg (zamiast pociąg) oraz zabawnie odmieniają czasowniki, np. ją (zamiast jedzą), jestą (zamiast są).
Co do "przekleństw", na tym polu dzieci też są bardzo twórcze. Oczywiście nie chodzi o prawdziwe przekleństwa, tylko o całkowicie absurdalne frazy, za pomocą których dzieci wyrażają emocje. Opierają się one na zaskakujących skojarzeniach, np. "O, oskoma!", "Pucho marna!", "Wydzimdzirymdzi".
A jak tłumaczy Michał Rusinek jedno z takich przekleństw?
Czasami jest się zdrowym dziwnie
przez cały rok. Dopiero w ferie
wszystkie wirusy i bakterie
przypominają nam o sobie.
Więc krzyczmy z łóżka: W DZIÓB, MIKROBIE!
Trzeba przyznać, że autor wykazał się ciekawym pomysłem na wierszyki dla dzieci. Jego książkę czyta się błyskawicznie, w dodatku z uśmiechem na ustach. Aby umilić lekturę, wierszyki zostały wzbogacone ilustracjami Joanny Rusinek. Dla ułatwienia na końcu każdej części został zamieszczony alfabetyczny spis dziecięcych przekrętów oraz "przekleństw".
Naprawdę świetnie się bawiłam przy wierszach Michała Rusinka. Moim zdaniem to lektura nie tylko dla dzieci. Zapewniam, że dorośli także będą czerpali z niej wiele radości.