Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2016-07-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 512
Chwila nieuwagi i trafia cię strzała amora. Jeszcze nie wiesz dlaczego, ale twoje serce bije jak szalone. Próbujesz uciec, zaprzeczać, ale w końcu przychodzi ten moment, kiedy on staje się całym twoim światem. Nie dajesz rady wygonić go z myśli, potrafisz wyrzucić z serce, zrób więc wszystko... by nie wyprosić go z życia.
Oliwia nie wie, że właśnie jedzie na spotkanie miłości swojego życia. Szybkie „bach” i nagle patrzy mu prosto w oczy. Tylko, że nie jest to bynajmniej strzał amora ani szczęśliwy traf, ale wypadek. Zanim Dominika uderza miłość do Oliwii, najpierw to ona potrąca go samochodem. Nie jest źle, jeśli w ogóle można tak powiedzieć o złamanej nodze. Z drugiej jednak strony, Dominik jest odpowiedzialny za swoje o wiele młodsze rodzeństwo. Przez złamaną nogą i pobyt w szpitalu nie może się nimi opiekować. Czy to początek jego problemu? I tak i nie. Oliwia postanawia mu pomóc, między młodymi szybko zaczyna iskrzyć, jednak problemy jedynie się nawarstwiają. Dzieli ich od siebie wszystko, stan konta, przeszłość, podejście do związków. Dominik nie ma ochoty na dziewczyny, a Oliwia... ma już chłopaka. Co z tego będzie? Czy miłość faktycznie pokonuje wszystkie przeszkody?
Zachwyciłam się okładką. Jest wprost przepiękna! Urocza, romantyczna i bardzo kobieca. Taki układ grafiki (uwielbiam kolaże) już sam sobą zapowiada świetną powieść. Dodatkowo na okładce jest też zapewnienie „pierwsza polska powieść new adult”. Czy to nie nazbyt odważna deklaracja? Częściowo tak...
Fabuła zaczyna się ciekawie, jednak szybko zwalnia. Akcja rozkręca się naprawdę powoli i potrzeba sporo czasu, żeby się wczuć. Wystawia to cierpliwość czytelnika na próbę, ale warto czekać. Uczucie, które się rozwija, jest urocze, piękne i delikatne. Bez przereklamowanej, wymuszonej na siłę namiętności. Co wcale nie oznacza, że nie bywa... gorąco. Jest to jednak historia, która mogła się wydarzyć. I to każdej z nas.
Świetnie pokazane są też różnice w społeczeństwie. Książka unaocznia fakt, jak niektóre rzeczy są oczywiste dla jednych, a dla drugich stanowią cel trudny do osiągnięcia. Nie brak tu jednak stereotypów. Bogata, ale tak naprawdę samotna dziewczyna i biedny, ale pracowity chłopak. I oczywiście osiedlowe dresy, chociaż ci ostatni okazują się nie być tacy straszni :)
Jak powietrze to typowa powieść obyczajowa, bardzo kobieca, ale jednak dość typowa. Pojawia się co prawda dwutorowa narracja w pierwszej osobie, trudna przeszłość i niełatwe uczucie. Czy jednak to wystarczy
Książka ma piękny przekaz. Nie sposób nie wzruszyć się, nie uśmiechnąć, ale też nie zaśmiać. Jej lektura jest jak balsam na serce zmęczone szarą codziennością. Nie pieniądze, nie seks, ale właśnie uczucie jest w życiu najważniejsze. Jeśli tylko pójdziemy za jego głosem, wszystko ułoży się piękniej, niż sobie tego możemy życzyć.
Agata Czykierda- Grabowska to absolwentka Akadami Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Uwielbia podróże w egzotyczne miejsca świata, horrory z zombie w tle oraz pisanie opowiadań. Niedawno ukazała się jej powieść "Jak powietrze", która podbiła wiele serc. Czy moje również? Przekonaj się.
Oliwia to kobieta z dobrego domu. Wraz z ojcem lekarzem mieszkają w dużym domu na Żoliborzu. W wolnych chwilach zajmuje się pielęgnacją ogrodu oraz wypadami ze znajomymi. Na pierwszy rzut oka ma wszystko czego potrzebuje, najlepszą przyjaciółkę, pieniądze oraz przystojnego, wysportowanego, a co najważniejsze- zapatrzonego w nią chłopaka. Jednak czy jest szczęśliwa?
Dominik natomiast to chłopak doświadczony przez los. W bardzo młodym wieku przyjął na barki opiekę nad pięcioletnimi bliźniakami. Nie wyobraża sobie życia bez Hani i Kacperka, chce zapewnić swojemu rodzeństwo życie, jakiego wcześniej nie zaznali. Pragnie, by zapomnieli o krzywdach. Jednak pozostawiony sam sobie ma mnóstwo trudności. Czy będzie umiał sobie z nimi poradzić?
We dwoje spotykają się w niesprzyjających warunkach. Oliwia potrąca Dominika podczas jazdy, przez co chłopak wychodzi z wypadku z połamaną nogą. Postawiony przy ścianie postanawia zaryzykować i poprosić Oliwię o pomoc w poradzeniu sobie z dzieciakami podczas czterech tygodni, które spędzi w gipsie. Czy przez ten czas wydarzy się coś, co ich w końcu uszczęśliwi? Jak potoczy się dotychczasowe życie?
Oceniając całość mogę bez wyrzutu stwierdzić, że powieść wypadła przesympatycznie. W moich oczach jawi się jako lekka pozycja, przeznaczona na jesienne, depresyjne wieczory. Może stanowić pewien promyk słońca w te deszczowe, ponure dni.
Fabuła, choć okraszona problemami stanowi pewien rodzaj nadziei. Pokazuje, że po burzliwych okresach przychodzi czas na słodki podarunek. Na rogu może czekać wielka miłość, wystarczy się tylko rozglądać.
Powieść ta została okrzyknięta pierwszym polskim "New Adult". Faktycznie, mamy tutaj sceny idealnie wpasowujące się w ów kategorię. Dwoje obcych sobie ludzi spotyka się w pewnych okolicznościach. Oboje są napiętnowani przez życie, oboje skrywają tajemnice i oboje walczą o lepszą przyszłość, nie potrafiąc zapomnieć o bolesnej przeszłości. Na koniec i tak przyjdzie wytchnienie. Można by rzec- schematyczność, przewidywalność i powielanie wątków. Może i owszem, ale każda książka z tego rodzaju posiada swój osobisty i nieodparty urok. Wystarczy tylko odpowiednio skonstruować bohaterów, zaopatrzyć ich w ciekawe, piorunujące historię, a na koniec wszystko zespolić przyjemnym, łatwym w odczycie językiem- i oto powstaje powieść jakich wielu, a jakich wciąż potrzebujemy.
Pani Agata bardzo postarała się, by przygotować swój warsztat pod gusta niewymagających czytelników, którzy potrzebują, by książka była oderwaniem od szarej rzeczywistości. Tworzy krótkie zdania, wypełniając je prostym słownictwem. Powieść czyta się szybko i nim się obejrzymy- jesteśmy po lekturze i jest nam smutno, że musimy rozstać się z bohaterami.
Na kartkach powieści mamy przesyt emocji, co jest nieodłącznym elementem New Adult. Ten przesyt jednak nie obciąża, idealnie współgra z całością.
Sceny erotyczne czy podwórkowe słownictwo jest ze smakiem wpasowane do historii, tak, by nie budzić odrazy.
Co do samych bohaterów, to są oni doskonale wykreowani. Poczucie humoru to ich integrana cecha, mimo trudności z jakimi się borykają. Nie potrafiłam ich nienawidzić czy mieć pretensji o poszczególne zachowania.
Ponadto autorka przedstawiła realia warszawskiej rzeczywistości. Ukazała kontrasty pomiędzy dzielnicami, wykazując wady i zalety, przedstawiając mieszkańców w sposób rzeczywisty.
Książka ta rozgrzała moje wnętrze, polecam ją każdemu na te nieprzyjemne chłody. Miło czasami przeczytać o miłości, która rozkwita stopniowo, pomimo trudności napotykanych na drodze. Przyjemnie przeczytać o podnoszeniu się z dna, o rozwijających się relacjach, które czas skutecznie próbował oziębić. To naprawdę kawał dobrej roboty, jeśli chodzi o powieść w tym nurcie.
Recenzja znajduje się również na www.zksiazkadolozka.blogspot.com
Czasami w życiu nam czegoś brakuje. Choć otacza nas masa ludzi, czujemy się samotni. W naszych oczach widać pustkę. Imprezy ze znajomymi, nowe znajomości, dotychczasowe pasje — nic nie może pomóc. Czujemy się opuszczeni, nieszczęśliwy. Nie wiemy, co ze sobą zrobić. Choć żyjemy, to tak naprawdę nie oddychamy. Brakuje nam małej iskierki, która upiększy nam rzeczywistość. Pragniemy bliskości, bezpieczeństwa, miłości. Choć zewsząd otoczeni jesteśmy innymi ludźmi, brak nam czegoś niemożliwego do zastąpienia. Prawdziwego, mocnego uczucia, które będzie naszym wybawieniem. Czekamy na ten moment, kiedy w naszym życiu pojawi się ktoś, kto pozostanie na zawsze. Otworzy nasze serce i ukaże piękno świata. Pomoże nam złapać oddech. Kiedy już to się zdarzy, pustka i ból naszego jestestwa zniknie. Odkryjemy magię uczuć, które będą działały jak najlepszy alkohol. Zniszczą wszelkie bariery i utulą w ramionach. Człowiek nie może być sam. Pragnie bliskości i miłości, a kiedy już ją dostaje, staje się lepszy i piękniejszy. Otwiera oczy, unosi ręce i skacze w dół, wiedząc, że dzięki temu niesamowitemu uczuciu, może latać. Choć oczekujemy z wielką niecierpliwością na moment, kiedy odnajdziemy drugą część naszej duszy, to zawsze przychodzi ona niespodziewanie. Możemy się bronić, ale i tak znajdzie wyrwę w naszej zbroi. Zniszczy nas, a zarazem wybawi. Odbierze cały ból, przyjmie każdą przykrość i pokaże, czym jest prawdziwe szczęście. Kiedy miłość was odnajdzie, nie bójcie się zaczerpnąć tchu. Dajcie się ponieść i odetchnijcie, tym uczuciem, pełną piersią. Skocznie w dół oceanu, by zacząć latać... Odkąd na rynku wydawniczym pojawiła się pierwsza polska powieść New Adult, recenzje zaczęły pojawiać się jak grzyby po deszczu. Długo zastanawiałam się, nad jej przeczytaniem, ale coś mnie zniechęcało. Bałam się, że ta książka mnie zawiedzie. Na jakiś czas odpuściłam sobie o niej myśli. Aż tu nagle pojawił się Book Tour i postanowiłam się zgłosić. ,,Jak powietrze" skradło moje serce. Nie spodziewałam się tak lekkiej, pięknej powieści. Pani Agata Czykierda-Grabowska napisała historię, która trafiła w moją duszę. Była piękna, w swej prostocie i nieustannie mnie zachwycała. Wiem, że musi się znaleźć na mojej półce. Nie wyobrażam sobie, by mogło jej zabraknąć. A teraz — zapraszam na recenzję!
,,Chociaż mieszkali skromnie, a nawet biednie, mieszkanie było bogate w miłość i ciepło. Oliwia wierzyła, że takie uczucia potrafią osiadać na przedmiotach jak niewidzialny pył, który przy każdym ruchu wzbija się w powietrze."
Niektórym może się wydawać, że Oliwii niczego nie brakuje – przystojny chłopak, świetne studia, wieczory spędzane w warszawskich klubach. Ale gdy los stawia na jej drodze Dominika, w jego bursztynowych oczach dziewczyna dostrzega coś, czego nie dał jej wcześniej nikt inny.
Dominik mieszka w obskurnej kamienicy na Pradze i musi zajmować się młodszym rodzeństwem. W jego życiu nie ma miejsca na rozrywki ani nawet na marzenia.
Choć pochodzą z dwóch różnych światów, wkrótce okazuje się, że nie mogą bez siebie żyć. On przynosi jej długo oczekiwany spokój, ona jest dla niego jak powietrze.
Ale czy taka miłość ma szanse przetrwać?
Czy Dominik potrafi odciąć się od bolesnej przeszłości?
Czy da się żyć bez powietrza?
,,-Wiesz, co jest najgorsze w życiu? - zapytała go niespodziewanie, wycierając rękawem policzki.
Zaprzeczył delikatnie ruchem głowy.
-Planowanie- odpowiedziała zdecydowanie. - Pamiętaj, niczego nie planuj. - dodała pewnie.
-Dlaczego?- zapytał, chociaż doskonale znał odpowiedź.
-Dlatego, że życie, to suka, która nie liczy się z twoimi planami i życzeniami — powiedziała, zaciskając w pięść swoją drobną dłoń."
Oliwia po śmierci matki nie potrafi odnaleźć sensu w życiu. Problemy z ojcem, osamotnienie — z tym się ciągle mierzy. Choć ma wielu znajomych, przystojnego chłopaka oraz bogatą rodzinę, w jej oczach nieustannie zieje pustka. Dziewczyna nie potrafi odnaleźć szczęścia. Kiedy pewnego dnia śpiesząc się na spotkanie z Szymonem, uderza samochodem w nieznajomego, nie spodziewa się, że jej życie się zmieni. Przerażona dziewczyna zawozi go do szpitala, a tam dowiaduje się, że chłopak ma dwójkę rodzeństwa. By uniknąć spotkania z policją, zgadza się nimi zająć. Nie spodziewa się, że ta przypadkowa znajomość przerodzi się w coś większego.
Dominik samodzielnie opiekuje się dwójką młodszego rodzeństwa: Hanią i Kacprem. Problemy z utrzymaniem rodziny, ciągłe kontrole opieki społecznej dają mu się we znaki. Pragnie dać rodzeństwu to, co najlepsze i stara się, jak może, by utrzymać rodzinę razem. Wracając do domu, zostaje zraniony w wypadku. Szantażuje dziewczynę, która go przejechała, by odebrała dzieci z przedszkola. Chłopak jeszcze nie wie, że Oliwia zostanie z nimi na dłużej.
Jeden wypadek powoli zbliża do siebie dwójkę zranionych ludzi. Daje im szansę, na piękno przyszłość. Tylko, czy Oliwia i Dominik będą potrafili z niej skorzystać? Każde z nich ma swoje tajemnice i kłopoty. Obydwoje zmagają się z trudną przeszłością. Nie mogą pozwolić sobie na kolejne odrzucenie. Od dawna nie czuli iskry życia, co zmienia się, kiedy wpadają na siebie. Czy będą potrafili obronić swoje uczucie przed światem? Czy otworzą się przed sobą nawzajem i zawalczą o miłość? Czy nie będą bali się zaczerpnąć tchu?
,,Ludzie łatwo wysługują się bezdusznymi instytucjami i urzędami, przekonując samych siebie, że robią dobrze, donosząc na nieidealnych opiekunów. Dominik już dawno temu podjął decyzję, że nie dopuści do sytuacji, w której ich wspólne życie byłoby zagrożone. Nikomu nie pozwoli ich od siebie zabrać, choćby musiał działać niezgodnie z prawem i uciec z miasta, czy nawet kraju."
,,Jak powietrze" to pełna miłości, wzruszeń powieść, która rozbija serce na milin kawałków, by po chwili skleić je w całość. Oprószona szczyptą magii, wyborna niczym wino, niosąca nadzieję historia, którą ciągle można poznawać od nowa i doszukiwać się kolejnych znaczeń. Nie spodziewałam się, że aż tak mnie, poruszy i oderwie od rzeczywistego świata, by ukazać kalejdoskop uczuć oraz rzucić w wir emocji, których nie sposób opanować. Książka pani Agaty to lekka, świeża, a zarazem niezwykle interesująca pozycja, do której z chęcią powrócę. Opowiada o sile, niesamowitości miłości, która musi przejść wiele prób. Patrząc na samą okładkę, można wywnioskować, że historia będzie delikatna, urocza i magiczna. Spodobało mi się, że autorka poruszyła temat domów dziecka, molestowania, walki z państwowymi instytucjami, śmierci oraz rodzinnego ciepła, które upiększy nawet najgorsze miejsce. Bohaterowie okazali się niezwykle ciekawi, a ich historie poruszające. W tej książce możemy obserwować relację rodzącą się zarówno między Dominikiem jak i Oliwią, ale również więź między rodzeństwem, oraz Oliwią i dziećmi. Pani Agata uzyskuje ode mnie wielkiego plusa, za tak rozbudowaną fabułę, która nie jest w żadnym wypadku męcząca, a interesująca. Nieustanne wątpliwości, rosnące uczucie, bolesna przeszłość — tego znajdziecie pod ostatkiem. Nie bójcie się sięgnąć po tę powieść. Przetrawcie ją i wyróbcie swoje własne zdanie. Mam nadzieję, że tak jak ja poczujecie tę magię krążącą pomiędzy stronami i dacie się zaczarować tej historii.
,,Jego serce rozpadało się na milion kawałków, a on nie mógł nic z tym zrobić. Osunął się na podłogę i próbował ponownie zmienić się w głaz. Chciał przestać czuć, aby nikt nie mógł go już nigdy zranić."
Oliwia odkąd straciła członka rodziny, nie jest sobą. Smutna, przygnębiona, niemająca ochoty do życia dziewczyna nie potrafi patrzeć na piękno świata. Bezuczuciowy związek z Szymonem ją męczy. Nie kocha go, ale również nie chce go zranić. Przyjaciele okazują się fałszywi, a ciągłe imprezy ją wykańczają. Robi co może, by dopiec ojcu. Kiedy śpiesząc się na spotkanie, powoduje wypadek, przerażona stara się wszystko załagodzić. Pomaga nieznajomemu chłopakowi. Oliwia z czasem coraz częściej zaczyna spędzać czas w towarzystwie Dominika oraz jego rodzeństwa. Odnajduje dawną siebie i zaczyna czuć. Chłopak pomaga jej oddychać. Rezolutna, zadziorna, sarkastyczna, opiekuńcza młoda dziewczyna radzi sobie z każdą przeszkodą, a uczucie rodzące się między tą dwójką dodaje im skrzydeł. Dominik miał trudno przeszłość. Będąc dzieckiem, został straszliwie zraniony, a po ukończeniu pełnoletności od razu zgłosił się do opieki nad bliźniętami. Są one dla niego całym życiem. Samotny, dobry mężczyzna z czasem otwiera się przed Oliwią. Choć boi się zranienia, to i tak nie może powstrzymać narastającego uczucia do szalonej, odważnej dziewczyny. Dominik jest bardzo łagodną osobą, która pragnie spokoju i bezpieczeństwa. Główni bohaterowie są niezwykle sympatyczni. Nie sposób, ich nie polubić. Bliźnięta — Hania i Kacper- to dobrze wychowane, grzeczne dzieci. Dziewczynka jest niezwykle otwarta i uczuciowa, a chłopie skryty w sobie i powściągliwy w uczuciach. Te maluchy podbiły moje serce. Szymon walczy z całych sił o Oliwie, a mimo wszystko, wiele razy sprawił jej przykrość. Nie sposób odmówić mu odwagi, ale chłopak jest niezwykle arogancki. Bohaterowie tej książki są niesamowici i wywołują u czytelnika wiele uczuć. Z chęcią poznam ich dalsze przygody, jeśli autorka zdecyduje się na kontynuację.
,,-Gdyby dwadzieścia lat temu ktoś mi powiedział, jak będzie wyglądało moje życie teraz, i dał mi wybór: albo przeżyć to, co przeżyłem, i teraz czuć, co czuję, albo całkowicie zmienić bieg mojego życia, wiesz, co bym zrobił? - zapytał niespodziewanie.
Oliwia znowu zaprzeczyła ruchem głowy.
-Nie pozwoliłbym zmienić ani jednego dnia — zapewnił - Ani jednego dnia.
-Czy to, co jest teraz... jest warte tego wszystkiego? - spytała, nie mogąc w to uwierzyć, bo przecież widziała, co się z nim stało po śmierci mamy.
-Było warto jak cholera — odpowiedział, wpatrując się gdzieś ponad nią. - To było dwadzieścia pięknych lat, których nie oddałbym za żadne skarby świata. Ale nawet jakby to był tylko miesiąc albo tydzień... Nie zmieniłbym tego na nic innego."
,,Jak powietrze" to zwykła, a zarazem niezwykła opowieść o miłości, która może przydarzyć się każdemu. Piękna, wzruszająca, zaczarowana historia, która zabierze czytelnika w podróż pełną namiętności. Nie można się od niej oderwać. Mówi, by wziąć głęboki oddech i dać się ponieść uczuciom. Nie zawiodłam się na niej i mam nadzieję, że tak samo będzie z wami. Zachwyciła mnie swoją lekkością. Uwrażliwia, hipnotyzuje i czaruje — NIESAMOWITA. Cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać. Z chęcią sięgnę po inne książki autorki. Przygotujcie się na huragan uczuć. Polecam!
Dominika i Oliwę połączył wypadek samochodowy skutkujący złamaną nogą chłopaka i wyrzutami sumienia dziewczyny. I pewnie to niefortunne zdarzenie byłoby pierwszym i ostatnim spotkaniem tych dwojga, gdyby kontuzja nie okazała się istotną przeszkodą w wykonywaniu codziennych obowiązków przez młodzieńca. Oliwa postanawia mu pomóc, ale czy gdyby wiedziała jak bardzo ta decyzja odmieni jej życie postąpiłaby tak samo?
Autorka oparła fabułę na prostym pomyśle i wplotła w nią elementy charakterystyczne dla gatunku New Adult. Oto mamy parę bohaterów pochodzących z dwóch różnych światów, którzy zakochują się w sobie mimo, iż nie powinni. Zaczyna łączyć ich coś pięknego i niepowtarzalnego, ale w drodze do szczęścia muszą pokonać wiele zakrętów i uporać się z demonami przeszłości. Tak, każde z nich dźwiga własny bagaż doświadczeń, który nie tylko wpłynął na ich stosunek do świata i ludzi, ale również sprawił, że ich życie potoczyło się takim, a nie innym torem. Agata Czykierda – Grabowska stworzyła historię oryginalną, ale osadziła ją na bardzo sztampowym szkielecie. I może nie ma w tym nic złego, bo przecież od powieści New Adult nikt nie wymaga oświecenia, głębokiej refleksji czy górnolotnych doznań, a miłej i przyjemniej rozrywki. Niemniej jednak w tego typu publikacji musi być coś, co porwie czytelnika i sprawi, że popłynie na falach książki. Mnie „Jak powietrze” wciągnęło, jednak po dobrym i intrygującym początku fabuła przybrała jednostajne tempo zmierzające do nieuchronnego zakończenia. Niestety, to co jest fascynujące przez pierwsze sto stron, po dwustu czy czterystu staje się nudne i męczące. Oczywiście rozumiem, że uczucie pierwszej miłości jest piękne i słodkie, ale czy od razu musi być pretekstem do wylewania na czytelnika morza lukru? Zabrakło mi również emocji, eksplozji uczuć, które powinny towarzyszyć bohaterom przeżywającym najważniejsze, a czasem najtrudniejsze chwile w swojej egzystencji. Autorka boleśnie doświadcza postacie, ale zapomina wiarygodnie nakreślić ich stan psychiczny, a przez to nie tylko wypadają mało przekonująco, ale również spowija wrażenie płaskich i papierowych. Ponadto, niedociągnięcia w sferze uczuć, kreacji bohaterów oraz przewidywalność fabuły to nie jedyne moje zarzuty wobec książki. Mam też zastrzeżenia co do nadmiernego skupienia na nieistotnych detalach i ignorancji tematów ważnych – Dominik ma dość poważny problem związany z przeszłością, ale nie dość, że nie wykazuje przesłanek sugerujących, że coś jest na rzeczy i informacja wyskakuje niczym królik z kapelusza, to jeszcze pisarka poświęca zagadnieniu cały akapit, no może dwa. Natomiast zakup lalki zajmuje niewspółmierną objętość tekstu. Nie rozumiem również dlaczego autorce zabrakło konsekwencji w utrudnianiu życia bohaterem. Skoro rzuca się kłody pod nogi, to chyba nie po to, by za chwile ofiarować cudowne antidotum rozwiązujące zaistniałe problemy? Jednak najbardziej rozczarował mnie obraz warszawskiej Pragi, mojej dzielnicy, która niewątpliwie mogła stać się barwnym i ciekawym tłem przedstawionej historii. Ale okazuje się, że opisanie obskurnego mieszkania, ubranie mieszańców w dresy, nadanie im groźnie brzmiące ksywek i włożenie w usta kilku przekleństw czy obelżywych określeń to za mało, by oddać charakter i klimat tej części stolicy. Nie będę ukrywać, że powieść „Jak powietrze” zawiodła moje oczekiwania. Miałam nadzieję na emocjonującą przygodę z miłością w tle, a dostałam opowieść uroczą, ale mało przekonującą, momentami monotonną i bardzo schematyczną. Agata Czykierda – Grabowska potrzebowała pięciuset strony by opowiedzieć o Oliwi i Dominiku, mnie na streszczenie tej historii wystarczyłoby zaledwie kilka zdań. Nie jestem oczarowana powieścią, dlatego tym razem sami musicie podjąć decyzję czy ta publikacja jest warta waszego czasu.Recenzja również na: http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/
Dwoje młodych ludzi, którzy przeszli w swoim życiu trudne chwile, dwa różne światy, jedno wspólne marzenie.
Kiedy tych dwoje spotyka się, za sprawą przypadku, ich świat zmienia się i oboje zaczynają na nowo poznawać znaczenie szczęścia.
Czy miłość jest im pisana?
Jak potoczą się ich losy?
"Dwoje grzecznych dzieci to jedno, ale, z zgraja rozwrzeszczanych małych trolli, które tylko dla zasady będą chciały jej dopiec, to co innego."
Oliwia jest dziewczyną, która nie lubi dzieci, a jednak do niektórych czuje sympatię. Rozważnie podchodzi do każdej sytuacji i ją analizuje. Stara się pomagać tak, jak najbardziej potrafi. Żyje we własnym kokonie, do którego nikogo nie wpuszcza. Mimo, że jest to dziewczyna z miasta oraz ma bogatego ojca, nie zachowuje się jak typowa paniusia. Zarabia sama na siebie, a od ojca niczego nie oczekuje.
Dominik jest chłopakiem, który dba o swoje rodzeństwo. Bardzo mocno doświadczył życia, boryka się z problemami, na które jest za młody. Na głowie ma wychowywanie rodzeństwa, musi zarabiać na utrzymanie ich i siebie. Stara się jak może, pomimo tego, że nie jest mu łatwo. Kocha swoje rodzeństwo i za wszelką cenę stara się zapewnić im, jak najgodniejsze warunki.
Kacper i Hania - bliźniaki, rodzeństwo Dominika, to cudowne dzieciaki, które mają w sobie tyle pozytywnej energii. Rzucają na tę książkę blask energii i niesamowitości.
Cudowne jest miłość bliźniaków i Dominika, jest to coś pięknego, ten ich wzajemni szacunek i oddanie.
"- Taki chłopak z naszej grupy wyśmiewał się zemnie. Powiedział, że jak będę duża, zostanę Cyganką i będę żebrać na ulicy... I Kacper go za to walnął."
Do książki podchodziłam z pewną rezerwą, ponieważ była mocno promowana. Obawiałam się, że będzie to kolejna, przereklamowana historia i po części miałam rację.
Książka jest bardzo przewidywalna, fabuła jest banalna i już nie raz czytałam podobne książki.
Według mnie w książce wszystko dzieje się zbyt szybko. Już po 50-ciu stronach Dominikowi zaczyna podobać się Oliwia, mimo tego, że poznali się zaledwie dzień wcześniej - czyli miłość od pierwszego wejrzenia.
Dominik podnieca się nawet w momencie, gdy ona je. I właśnie zastanawiam się, czy on aby na pewno jest normalny. No bo nikt o zdrowych zmysłach podnieca się na widok czyjegoś jedzenia? (Oczywiście nie chce nikogo obrazić, ani nic z tych rzeczy.)
Uważam, że książkę czytałoby się lepiej w narracji pierwszoosobowej. Wówczas lepiej by się wczuło w życie bohaterów.
Książkę czytało mi się opornie, a nawet i mnie nudziła, momentami czytało się przyjemnie. W gruncie rzeczy nawet bardzo szybko, jednak dotarłam tylko do 200 strony i się poddałam. Nie byłam w stanie dalej jej czytać, po prostu nużyła mnie. Fabuła kompletnie do mnie nie przemawia.
Brakowało mi w niej mocno nakreślonych emocji, takiego wielkiego, wystrzałowego BUM, kolorowych fajerwerek.
Akcji w książce jest dość mało, nic szczególnego się nie dzieje. Głównie jest to historia dwóch ludzi, którzy przypadkiem się poznają i tak oto się zakochują w sobie, za sprawą bliźniaków.
Rozśmieszyły mnie typowe Sebki, czy też inaczej Dresy. Byli tak realistyczni i ten ich monolog i slang. Mimo, że wystąpili na chwilę, nadali książce trochę zabawności.
Książkę mimo tego, że ma bardzo słabą fabułę, dostaje ode mnie ocenę 5/10. Cenię ją za trzy aspekty:
-miłość rodzeństwa
-szacunek i oddanie
-momentami zabawne teksty
Pochwalę także okładkę, która jest bardzo ładna.
Oczywiście twórczości autorki nie skreślam i po następne książki z przyjemnością sięgnę.
New Adult i Young Adult, to rodzaj książek, po które sięgam sporadycznie. Nie dlatego, że nie lubię. Zazwyczaj lubię dać szansę każdej książce. Kiedy zobaczyłam pierwsze wzmianki na temat tej powieści, coś mnie do niej ciągnęło. Wypatrywałam kolejnych informacji, daty premiery i...? Tak, jak już Wam wspominałam, zostałam jedną z Ambasadorek Jak powietrze. To moje pierwsze tego typu doświadczenie, dlatego odczuwałam ogromną presję, gdy dowiedziałam się, że książka jest już w drodze do mnie. Czy miałam czego się obawiać?
Niektórym może się wydawać, że Oliwii niczego nie brakuje - przystojny chłopak, świetne studia, wieczory spędzane w warszawskich klubach. Ale gdy los stawia na jej drodze Dominika, w jego bursztynowych oczach dziewczyna dostrzega coś, czego nie dał jej wcześniej nikt inny. Dominik mieszka w obskurnej kamienicy na Pradze i musi zajmować się młodszym rodzeństwem. W jego życiu nie ma miejsca na rozrywki ani nawet na marzenia. Choć pochodzą z dwóch różnych światów, wkrótce okazuje się, że nie mogą bez siebie żyć. On przynosi jej długo oczekiwany spokój, ona jest dla niego jak powietrze. Ale czy taka miłość ma szanse przetrwać? Czy Dominik potrafi odciąć się od bolesnej przeszłości? Czy da się żyć bez powietrza?
Z każdym kolejnym dniem, oczekując na książkę, miałam coraz bardziej mieszane uczucia. Piękna, delikatna i urokliwa okładka. Ciekawy i zachęcający opis. Wielka akcja promocyjna. Pierwsze przedpremierowe recenzje. Każda z nich bardzo pozytywna, przepełniona emocjami, ciepłymi słowami, zakończona gorącą zachętą. W końcu dorwałam ją w swoje ręce i oddałam się lekturze. I tu kursor miga w jednym miejscu już od godziny, a ja wpatruję się w ten jeden punkt jak zahipnotyzowana, myśląc nad tym co Wam napisać i jak oddać to, co z tej powieści wyniosłam...
Czytając książkę, uwielbiam utożsamiać się z jednym z bohaterów. Wspólnie z nim przeżywać jego emocje, wspomnienia. Chwytać z nim każdą możliwą chwilę, razem się cieszyć i płakać. Niewątpliwie taką osobą jest Oliwia. Polubiłam tę dziewczynę całym sercem od pierwszych stron. Mamy ze sobą wiele wspólnego. Młoda dziewczyna sporo już w swoim życiu przeszła. Pewne doświadczenia powoli wpływają na jej osobowość, kierując do podjęcia trudnych decyzji. Kiedy los skrzyżował drogi jej i Dominika, z wielkiego bum powstała miłość. Stwierdzicie banał, nic nowego. Faktycznie, fabuła powierzchownie wydaje się był mało oryginalna. Zwykła dziewczyna, zwykły chłopak, niezwykła miłość. Sześć zwykłych słów, idealnie opisujących niezwykłą książkę. Agata Czykierda-Grabowska ma prosty styl. Barwny, plastyczny i lekki w odbiorze język, dzięki czemu książkę pochłania się ekspresowo. Historia, którą autorka się z nami dzieli jest bardzo realna. Bardzo! W zasadzie mogła spotkać każdego z nas. Tylko czy każdy potrafiłby się zachować podobnie jak bohaterowie Jak powietrze?
Dominik, to chłopak, o jakim powinna marzyć większość dziewczyn. Ambitny, uzdolniony, pracowity, zajmujący się Hanią i Kacprem, bliźniakami, dla których zrobiłby dosłownie wszystko. Pomimo jego wszystkich zalet, chłopak jest samotny w świecie, w którym przyszło mu żyć. Gdy na jego drodze (dosłownie!) pojawia się Oliwia, wszystko łącznie z nim, wywraca się do góry nogami.Oboje przed oczami mają wielką miłość. Jednak czy wspomnienia z przeszłości pozwolą Dominikowi cieszyć się szczęściem jakie go spotkało?
Agata Czykierda-Grabowska, pod powłoką prostej i przewidywalnej historii porusza jeszcze inne wątki, które mnie niezwykle poruszyły. Pierwszym z nich jest wspomniana opieka starszego brata nad młodszym rodzeństwem. Czytając opisy sytuacji, z jakimi zmagają się bohaterowie oraz dialogi pomiędzy nimi, robiło mi się cieplej na sercu. Zawsze marzyłam o starszym bracie, który byłby taki, jak Dominik. Spodobało mi się to, że tym razem to dziewczyna pochodzi z bogatej rodziny, próbuje skończyć z aktualnym życiem i to ona jest tą bardziej doświadczoną. Z reguły w moje ręce trafiały książki, w których to miejsce przypisane było mężczyznom. Autorka zwinnie potrafi wymieszać odpowiednią dawkę opisów, które nie nudzą i dialogów, które są po prostu świetne. Momentami ściskają serce, poruszając kanaliki łzowe, a po chwili wywołują bardzo szczery uśmiech. Pisarka wplotła w treść również delikatne sceny erotyczne, które czytało się bardzo przyjemnie. Nie były wulgarne, nie rozpalały do czerwoności, jednak potrafiły poruszyć zmysły i emocje, a to zdecydowanie duży plus. Czytałam opinie mówiące o tym, że Agata Czykierda-Grabowska swoją nową powieścią dorównuje twórczości znanej Colleen Hoover, czy Mii Sheridan. Książki autorek są jeszcze przede mną. To, czego jestem jednak pewna, to fakt, że dzięki Pani Agacie zdecydowanie częściej będę sięgać po książki New Adult. Cieszy mnie, że nasza rodaczka stworzyła coś tak dobrego. Mam nadzieję, że dzięki Jak powietrze stanie się równie znana, jak wspomniane autorki.
Jak powietrze to piękna, wzruszająca i niezwykle emocjonująca opowieść o wielkiej miłości. To powieść przedstawiająca prawdziwe życie i trudne decyzje, jakie każdy z nas kiedyś będzie musiał podjąć. Nie zabraknie tu zaskakujących zwrotów akcji i intryg. Jest to książka, do której chętnie za jakiś czas wrócę, by na nowo przeżyć tę historię jeszcze raz. A epilog? Na pewno Was zaskoczy i poruszy!
http://krainaksiazkazwana.blogspot.com
Czytałam tę powieść w pierwszym wydaniu, dawno temu, a premiera wznowienia to idealna okazja by do tej lektury powrócić. Nie bez obaw, bo co jeśli teraz nie będzie taka fajna jak kiedyś? Jednak nic z tych czarnych myśli się nie sprawdziło, historia Dominika i Oliwii, nic, a nic nie straciła z biegiem czasu.
Bardzo lubię pióro autorki za to, że tworzy historie emocjonalne, urocze i ciepłe, a jednocześnie nie brak tutaj trudów codziennego życia, przeszkód i takiej
prawdziwości. Są to powieści osadzone w Polsce, w naszych realiach, ale z wielką swobodą i nikt nie może im zarzucić, że są słabsze od zagranicznych. Ale co mnie urzekło akurat w "Jak powietrze"? Wciągająca, smutna, ale dająca nadzieję. To taka książka, którą się pochłania, a potem jeszcze długo zostaje z nami. Mnie urzekła, trzymała długo i rozpoczęła świetną przygodę ze wszystkimi bohaterami wykreowanymi przez autorkę.
Powieść dla każdego. Chociaż postacie to młodzi ludzie, których życie nie oszczędzało, przekaz jest uniwersalny. Trochę romantyczna, bardzo uczuciowa, jednak brak to przesłodzonej otoczki. Czyli tak jak lubię najbardziej. Czekam na kontynuację.
Kiedy Kamil poznaje Maję, ta planuje właśnie wrzucenie swojego starego opla do Wisły. Pełna energii i mająca ogromny apetyt na życie dziewczyna od początku...
Żadne z nich nie wierzy w przeznaczenie, ale to nie znaczy, że przeznaczenie nie wierzy w nich. Karina i Aleksander poznają się przypadkiem w deszczowy...