W piekarni spotkały się różne zwierzęta – z ogonami, kopytami i skrzydłami. Co sprawiło, że tak licznie tu przywędrowały? I dlaczego ta historia ma więcej niż jedno zakończenie?
Książka Jak koala zjadł rogala wprawia w dobry nastrój, a przy okazji kształci logiczne myślenie i wyrabia spostrzegawczość. Po rymowanej opowieści, proponujemy różne aktywności: plastyczne, językowe i matematyczne.
Do przeczytania tyle razy, ile bułek, rogali, precli i drożdżówek w piekarni!
Wydawnictwo: Adamada
Data wydania: 2021-05-04
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 6-8 lat
ISBN:
Liczba stron: 32
Ilustracje:Bartek Brosz
Pewnien piekarz postanowił wypromować swoje wypieki, dlatego urządził promocję 🤩 Niestety nie przemyślał jej dobrze. Swoje wyroby sprzedawał każdemu klientowi za grosik! W kolejce ustawiło się mnóstwo mieszkańców lasu ( w ogóle mnie to nie dziwi 😉). Na koniec dnia, gdy półki świeciły już pustkami, piekarz uznał, że czas podliczyć zarobek. Jakież było jego zdziwienie, gdy w szufladzie znalazł tylko garść grosików. Co ważne, szybko zrozumiał, gdzie popełnił błąd. Był dobry w pieczeniu, ale nie w liczeniu! Jak myślicie, czy uda mu się znaleźć wyjście z tej sytuacji? 🤔🙂
Bardzo podoba mi się przekaz płynący z książki. Aby osiągnąć sukces, trzeba się mocno starać i każde niepowodzenie traktować, jak cenną lekcję. Należy szukać rozwiązań, uczyć się na własnych błędach, a nie załamywać ręce i marnować czas na użalanie się nad sobą.
Książka jest lekka, rymowana, zabawna i moim zdaniem bardzo ładnie zilustrowana. Czyta się ją dość płynnie i szybko (chociaż jest kilka miejsc, w których rym lekko zgrzyta). Na końcu zawarto w niej zestaw ćwiczeń zachęcających do pogłębiania swoich umiejętności matematycznych, plastycznych i językowych.
Instagram: @biblioteka.malych.czytaczy