J.R.R. Tolkien. Wizjoner i marzyciel
Humphrey Carpenter

W mojej głowie Tolkien do tej pory istniał jako "geniusz", "mistrz" etc., ale chyba nigdy po prostu jako "człowiek". Humphrey Carpenter przedstawia nam życie osobiste Tolkiena już od jego najmłodszych lat. Poznajemy skromnego człowieka, który wielką miłością darzył słowa, a ich pochodzenie i brzmienie były niemalże jak muzyka. Tolkien był perfekcjonistą, który przez wiekszość swego życia tworzył wielkie dzieło, a i tak nie zdążył go ukończyć. Każdy szczegół w jego mitologii był dla niego tak ważny, że gotów był poprawiać wszystko kilkakrotnie, byle tylko nie było żadnych nieścisłości. W końcu ogromna liczba materiału, który opracował, jego samego zaczęła przytłaczać. Autor biografii trzyma się tutaj zasady, że człowieka nie można zgłębić, można go jedynie poznawać. Poznajemy więc człowieka, który wiele miał wspólnego z Bilbo Bagginsem: lubił spokój, dobre, proste jedzenie, fajkę, a także kolorowe kamizelki. Poznajemy człowieka, który bardzo kochał swoją żonę (przez swoją drobiazgowość i pracę nad powieścią trochę ją zaniedbywał), prowadził skromne życie i nigdy nie brał udziału w żadnym skandalu. Wiedziałam, że Tolkien był pobożnym katolikiem, jednak dopiero tak naprawdę wiem dlaczego. Bardzo podobał mi się pomysł na ukazanie jednego przykładowego dnia z życia Tolkiena. J.R.R. Tolkien. Wizjoner i marzyciel to zbiór naprawdę ogromnej wiedzy na temat tego wybitnego pisarza. Kto wie, co by jeszcze stworzył, gdyby sam siebie w kółko nie poprawiał... GENIUSZ, MISTRZ! I człowiek przede wszystkim.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)