Milion ludzi na całym świecie pokochało Emmy Jackson za pokazywanie macierzyństwa bez filtra: czasu pełnego nieprzespanych nocy, wiecznego bałaganu i plam z jedzenia na wszystkich ubraniach. Autentyczna i szczera do bólu Najnajmama stała się dla wielu kobiet wsparciem i inspiracją, a jej profil na Instagramie codziennie jest zasypywany pełnymi uwielbienia komentarzami.
To pozornie prawdziwe życie okazuje się jednak pieczołowicie zaplanowanym działaniem marketingowym, którego koszty często ponoszą najbliżsi Emmy. W dodatku obserwują ją nie tylko fani. Każdemu jej działaniu, każdej zamieszczanej informacji obsesyjnie przygląda się pałająca żądzą zemsty kobieta, gotowa zamienić życie influencerki w koszmar. Czy mąż Emmy i jej agentka zdołają zapobiec tragedii?
Jak wiele można zrobić dla popularności? Kogo i co poświęcić? Czy istnieje granica internetowego ekshibicjonizmu?
Przeczytałam Influencerkę w kilka wieczorów. Wciągająca, bardzo oryginalna powieść.
Clare Mackintosh, autorka Dublerki
Jestem zachwycona. Lloyd znakomicie pokazuje zagrożenia, które niesie ze sobą popularność na Instagramie. Intrygujące i przerażające zarazem.
Harriet Tyce, autorka Krwawej pomarańczy
Jeszcze nikt nie pokazywał mediów społecznościowych od tak mrocznej strony.
Samantha Downing, autorka Mojej doskonałej żony
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2022-01-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 328
Tytuł oryginału: People Like Her
Lepiej kłamać i być lubianym niż zostać znienawidzonym za szczerość - ta maksyma przyświecała mu przez całe życie. Mój ojciec był jak kameleon.
Media społecznościowe stały się „słupem reklamowym”. Marki wypatrują profili, które mogłyby zaprezentować ich produkty. Można uważać, że to (pozornie) łatwy zarobek, a fala prezentów jaka się wiąże z takim zajęciem jest niebywale atrakcyjna. Duet pisarski ukryty pod pseudonim Ellery Lloyd w powieści „Influencerka” chce pokazać inną stronę tego zjawiska. Nieco mroczną.
Główną bohaterką książki jest Emmy popularna brytyjska influencerka parentingowa. Na swoim profilu pokazuje macierzyństwo "bez filtra". Nie wstydzi się bałaganu, podkrążonych oczu itp., a obserwatorki się z nią utożsamiają. Pokazując swoją rodzinę Emmy stworzyła prawdziwe imperium. Kobieta kocha popularność, napawa się nią. Planowanie strategii promocji jej profilu jest dla niej niczym paliwo, a może narkotyk. Instaświat staje się ważniejszy niż ten realny. Codzienny rozgardiasz jest doskonale zaplanowanym kadrem, a zabawne anegdoty nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Ale biznes się kręci przyciągając miłośników i hejterów. Z tych drugich instamama niewiele sobie robi. Czy to błąd, że bagatelizuje niebezpieczeństwo?
Przypuszczam, że powieść ta miała być thrillerem, ale zdominowały ją opisy infuencersikch praktyk. Kompozycja przypomina mi książkę „Idealna” Magdy Stachuli. Mamy tu narrację pierwszoosobową, a głos został oddany trzem bohaterom: Emmy, jej mężowi i komuś, kto ma do Emmy wielki żal. Jaki już wspomniałam Ellery Lloyd poświęca dużo miejsca opowiadając, jak internetowi twórcy kreują rzeczywistość, a także jakie zagrożenia niesie ujawnianie wizerunku. Emmy jest karierowiczką, ma pomysł na siebie i go konsekwentnie realizuje, co odbija się na jej stosunkach z rodziną i przyjaciółmi. Temu wszystkiego towarzyszy fatalistyczny klimat podkręcany zarówno przez kolejne problemy i wyzwania, jakie są stawiane przed instamamą, jak i przez fragmenty, kiedy odzywa się jej wróg. Końcówka książki ma już charakter typowego thrillera. Tragedia wisi na włosku. Pytanie, czy się utrzyma czy spadnie na Emmy i jej bliskich?
Jest to niewątpliwie książka aktualna i znajdą w niej coś „ku przestrodze” zarówno ci, którzy influencerstwem się zajmują, jak i obserwatorzy. Bardzo podoba mi się, że bohaterka jest instamamą. Macierzyństwo to taki czas, kiedy szukamy odskoczni od ogromu obowiązków. Często media społecznościowe są ucieczką. Niektóre panie inspirują się samozwańczymi ekspertami, a inne same się nimi stają. Chętnie dzielą się zdjęciami swoich dzieci i dobrymi radami. Można się zachłysnąć miłymi komentarzami, poczuć więź z innymi użytkownikami. Nie wspominając o gratisach otrzymywanych od marek w zamian za reklamę. Jednak warto zadać sobie pytanie, czy warto, czy faktycznie więcej zyskujemy, a może tracimy coś ważnego? Chociażby prywatność.
„Influencerkę” przeczytałam z zainteresowaniem. Szczególnie podobała mi się kreacja Emmy, która jest kochana przez swoich obserwatorów, a jednak czytelnik nie poczuje do niej sympatii. Raczej czeka aż „noga jej się powinie”. Banalnie brzmi, że to książka „ku przestrodze”, jednak ma w sobie ten element. Pokazuje, że media społecznościowe, a raczej działania jakie podejmują ich użytkownicy, powinny mieć ograniczony kredyt zaufania.
Na pewnym etapie życia pewnie większość z nas chciała w większym lub mniejszym stopniu zasmakować sławy, być podziwianym, rozpoznawalnym wśród tłumów. Ja w czasach wczesnej młodości miałam taki przebłysk. Marzyłam, że będę robiła fotografie do reportaży swojego autorstwa. Będę i sławna i bogata. Jak większość marzeń i to okazało się mrzonką, brak mi było samozaparcia, cierpliwości i szybko znudziłam się też samym pomysłem. Jednak są wśród nas ludzie, którzy poświęcą dosłownie wszystko, by zdobyć popularność. Nie przeraża ich nawet koszt, który prędzej czy później poniosą, czyli utrata prawdziwego „ja”.
Poznajemy historię influencerki Najnajmamy od strony nie tylko jej samej, ale również jej męża Dana oraz tajemniczej postaci, która pała nienawiścią i chęcią zemsty na naszej bohaterce. Dlaczego? Czy przeszkadza jej fakt, że profil Emmy na Instagramie obserwuje tłum ludzi na całym świecie? A może zazdrości sławy i pieniędzy, które się z nią wiążą? Drażni ją internetowe obnażanie i podejrzewa, że o Emmy można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że jest szczera? Jakie ma plany w stosunku do naszej bohaterki i jej rodziny? Jednego możemy być pewni... Ona nie jest jej wielbicielką...
„Odkryłam, że im bardziej jestem „autentyczna”, tym więcej zdobywam followersów, i tym bardziej mnie oni „lubią””.
Co czułam, czytając książkę? Przede wszystkim całe morze irytacji, ocean złości i obrzydzenia dla głównych bohaterów. Nawet dla Dana nie mam litości, bo sam będąc niespełnionym pisarzem, o którym już prawie większość ludzi zapomniała, do pewnego momentu nie widział nic złego z czerpania zysków z kupczenia swoją rodziną, wizerunkiem swoich dzieci puszczanych w wirtualny świat. Podczas lektury jak rzadko, kiedy kibicowałam tak zwanemu czarnemu charakterowi. Opowieści z jej punktu widzenia były jak głos rozsądku. Książkę bardziej potraktowałam jak powieść obyczajową, a nie jak thriller. Nie było w niej wartkiej akcji, bardziej uwypuklono aspekty psychologiczne postaci, obnażono działalność marketingową i cały fałsz, który się za tym kryje. A samo clou historii? Było równie irytujące, jak cała reszta. Lektura pozostawiła nie tylko niesmak związany z główną bohaterką, ale również zmusiła do refleksji celnie i boleśnie uderzając w nasze czasy. Niektórzy swoje życie przenoszą do instagramowych kwadracików i są nieszczęśliwi, gdy nie uda się sweet focia, pod postem pojawia się zbyt mała ilość komentarzy lub w ciągu godziny nie wrzucą, co najmniej 5 zdjęć ukazujących, jacy są fajni, sympatyczni, sprawni, modni itp. A co z prawdziwym życiem i z więziami społecznymi? Czy naprawdę słowa „prywatność”, „intymność” straciły na znaczeniu? Gdzie przebiega granica między chęcią sławy, wielbienia przez cały świat a zwykłą ludzką przyzwoitością?
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Marginesy.
Dzisiaj zapraszam wszystkich na recenzję książki "Influencerka" autorstwa @ellerylloyd_author.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Marginesy
📱 Emma Jackson jest Influencerką, prowadzi profil na Instagramie o nazwie Najnajmama. Codziennie pokazuje swoje macierzyństwo bez filtrów. Dla wielu kobiet stała się wsparciem i inspiracją, jej profil jest codziennie zasypywany komentarzami oraz ❤️.
📱 Życie w mediach społecznościowych jest pozornie prawdziwe, jednak dla ukochanego męża Dana, który jest pisarzem i dzieci Emmy, staje się coraz bardziej podporządkowane Instagramowi oraz działaniom marketingowym. Profil kobiety obserwują tysiące, miliony followersów. Każdemu jej postowi, relacji umieszczanej na Instagramie, przyglądają się jej fani, hejterzy, trolle, oraz pewna kobieta, którą kieruje chęć zemsty, na rodzinie Jacksonów... Czy doprowadzi swój plan do końca, czy powiedzie się jego realizacja?
📱 Jaki sekret kryje Emma? Czy ma prawo udzielać rad innym matkom przez Instagram? Jaka tragedia się wydarzyła przez jej radę? Jak wiele można zrobić, by osiągnąć popularność na Instagramie? Czy Dan i Irene uda się zapobiec tragedii? Odpowiedzi zawarte są w lekturze 😉.
📱 Dla mnie to była mroczna książka, z przesłaniem. Z drugiej strony, co druga z nas chce być Influencerką, co za tym idzie, robimy wszystko, by zdobyć popularność w sieci z wszelkimi konsekwencjami dla naszych bliskich, których obdzieramy z ich prywatności, często też nasze dzieci, bo te przykuwają uwagę ludzi, którzy są czasem niebezpieczni. Tak samo było w przypadku naszej bohaterki książki, która miałam wrażenie, że się zatraciła w życiu na social mediach i nie widziała konsekwencji swoich działań. Lektura jest pisana z 3 perspektyw: Emmy, jej męża Dana, oraz kobiety, która jest ogarnięta chęcią zemsty na rodzinie Jacksonów. Wielkie gratulacje dla autorów @ellerylloyd_author za pokazanie życia influencerów i ich konsekwencji. Z całego serca polecam tę książkę 😉. Gwarantuję, że nie zabraknie Wam emocji.
Sięgając po "Influencerkę" Ellery Lloyd nastawiłam się na otrzymanie emocjonującego, współczesnego thrillera opartego na niebezpieczeństwach jakie niesie za sobą dzielenie się swoim życiem w mediach społecznościowych. Niestety otrzymałam książkę, która owszem ukazuje prawdziwą stronę życia w sieci, ale niestety z rasowym thrillerem ma niewiele wspólnego.
Emmy Jackson, to influencenka z ponad milionem obserwatorów na Instagramie, która swoją popularność zdobyła na byciu Najnajmamą. Dla Emmy codziennością jest dzielenie się każdym skrawkiem jej życia rodzinnego ze swoimi fanami, nie szczędząc przy tym podkolorowywania tych skrawków tak, aby stawały się łakomym kąskiem dla jej followersów. Obserwując poczynania Emmy coraz częściej czytelnik zadaje sobie pytanie, ile z jej życia jest tym czego naprawdę pragnie i potrzebuje, a ile jedynie zaspokajaniem potrzeb ludzi, których w zasadzie nawet nie zna.
Historia przedstawiona w powieści mozolnie brnie przez codzienne życie Emmy, jej męża Dana oraz dwójki dzieci. Co jakiś czas dostajemy również niewielkie fragmenty poświęcone tajemniczej postaci, która jest jednym z obserwatorów Emmy, ale zdecydowanie nie można jej określić mianem fana Najnajmamy.
Książka Ellery Lloyd, jako thriller wypada niestety bardzo słabo. Jest zdecydowanie za bardzo przegadana, na próżno szukać w niej napięcia, czy porywających zwrotów akcji. Finału można się domyślić już na wczesnym etapie i nie jest on niczym zaskakującym dla czytelnika. Fani gatunku niestety nie mają w tej powieści za bardzo czego szukać.
Na plusa zasługuje jednak ukazanie w powieści zakłamania obecnego w mediach społecznościowych oraz szerokopojętym showbiznesie. Autorka nie szczędzi ukazania jak naprawdę wygląda sprzedawania swojej prywatności oraz kreowania w mediach wizerunku osoby, która tak naprawdę nigdy nie istniała. Na codzień pewnie nie zastanawiamy się nad tym, kogo i dlaczego obserwujemy w sieci. Za pewnik bierzemy to, że dzieli się z nami tylko prawdziwymi historiami ze swojego życia. Po przeczytaniu tej książki warto zatrzymać się na chwilę i zastanowić, czy aby na pewno tak jest.
„Influencerka” to powieść, która ukazuje media społecznościowe, ze strony, której na co dzień nie widzimy. Napisana jest przez dwójkę autorów ukrywających się pod jednym pseudonimem Ellery Lloyd. Trochę obawiałam się powieści pisanej przez duet, ale w tym przypadku całość wyszła im zaskakująco dobrze.
Bohaterką powieści jest Emma, czyli Najnajmama, popularna instagramerka. Jest mamą dwójki maluchów : 3-letniej Coco i 3-miesięcznego Beara. Cała jej działalność na Instagramie kręci się wokół macierzyństwa i wszystkiego co z nim związane. Ze swoimi obserwatorami regularnie dzieli się swoją codziennością. Wielkie i małe rodzinne wydarzenia, wycieczki, urodziny, choroby, zabawy, temu wszystkiemu mogą przyglądać się jej fani, których ma już bardzo dużo. Ich przychylność zyskała pokazywaniem macierzyństwa bez filtra, za co też pokochały ją inne mamy, które szukają u niej porad, wsparcia i inspiracji. Z pozoru jej życie jest idealne, pomijając nieprzespane noce, wieczny bałagan i brak czasu dla siebie. Niestety ma ono również swoje wady. Prowadzenie tak popularnego konta na Instagramie wiąże się z wieloma zobowiązaniami, współpracami i umowami. Każde zdjęcie, każdy post, link i hasztag są pieczołowicie zaplanowane. Życie Emmy i jej rodziny praktycznie pozbawione jest jakiejkolwiek prywatności. Poza tym wśród obserwujących oprócz wiernych fanów, znajdują się też takie osoby, które szczerze jej nienawidzą i życzą jej śmierci.
Autorzy świetnie przedstawili codzienność instagramerki i jej rodziny. Pełno w niej fałszu, życia na pokaz, ustawek, dwulicowości i goryczy. Postaci Emmy i jej męża Dana zostały świetnie wykreowane. Podobało mi się przedstawienie ich punktów widzenia, bo były zupełnie różne. Widzimy tu też, jakie zagrożenia niesie ze sobą popularność w mediach społecznościowych, o której często w ogóle nie zdajemy sobie sprawy, i to jest nieco przerażające.
Po przeczytaniu tej książki zdecydowanie inaczej będę patrzyła na duże konta na Instagramie. Cała powieść okazała się wciągająca, zaskakująca i dająca do myślenia.
Książkę odebrałam za punkty w serwisie czytampierwszy.pl.
Gdybym mogła, przekazałabym tę książkę każdej osobie chociaż trochę związanej z Instagramem. Nieważne, czy jesteś twórcą kontentu i masz tysiące lub miliony obserwujących, czy odwrotnie i twoje konto jest puste, a aplikację skrolujesz tylko podczas przerwy w pracy, żeby zabić czas - znajdziesz tutaj sytuacje, które bezpośrednio ciebie dotyczą albo o których na pewno słyszałeś/aś. To książka o współczesności, o tym, że teraz prywatność się odkrywa, a nie ukrywa.
Kelner podaje zamówiony posiłek, a ja sięgam po telefon, zamiast po widelec? Odhaczone. Rodzic krzyczy na dziecko, żeby patrzyło w aparat i jeszcze raz się uśmiechnęło lub zrobiło śmieszną pozę? Przed moją pracą jest samochodzik na monety, także widzę to co drugi dzień. A podglądacze i stalkerzy? Oczywiście w żartobliwej formie, ale przywołam moją mamę, która dwie minuty po opublikowaniu przeze mnie posta, napisała SMS "przestawiliście stół???". Hm, dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że na zdjęciu do recenzji książkowej widać w rogu też stół, który faktycznie doświadczył niezatwierdzonego przez rodzicielkę małego przemeblowania!
Dlatego z takim zainteresowaniem czytałam "Influencerkę". Życia w sieci nie uczy się w szkole (chyba... jeszcze?), a w tej powieści można podejrzeć osobę popularną od kuchni. Chociaż Emmy jest wymyślona, to mam wrażenie, że w tej postaci są skupione miliony prawdziwych influencerek, które sami obserwujemy. Z drugiej strony, ta warstwa thrillera niestety kuleje. Zagrożenie jest od początku oczywiste, a rozwinięcie przewidywalne. Niemniej bohaterowie zainteresowali mnie sobą na tyle, że nie pogniewałam się na taką a nie inną fabułę.
Nie mogłam się powstrzymać przed zaznaczaniem cytatów co parę stron, w większości tych o pracy w mediach społecznościowych. O tym, że jej "spontaniczne" posty są planowane tygodnie przed terminem, o wiarygodnym lokowaniu produktów (musisz powiedzieć to tak naturalnie, jakby ta firma po prostu pierwsza przyszła ci na myśl!), o otwieraniu drzwi kurierowi kilka razy dziennie itp. Polecam wszystkim ciekawym tego nowego świata na pograniczu realności i wirtualności.
Książka trafiła w moje ręce przez przypadek. Nie miałam jej w planach. Historia jednak była ciekawa i warta przeczytania.
Cieszy mnie, że taka tematyka została poruszona. Oczywiście chodzi tutaj o media społecznościowe. W tym przypadku o Instagram. Młodzi ludzie i nie tylko, często ślepo wierzą w to co ludzie wypisują, wręcz utożsamiają się z życiem i problemami danej osoby. Wierzą we wszystko bardzo naiwnie, bez cienia wątpliwości czy zachwiania.
Główna bohaterka chcąc osiągnąć sukces przedstawia swoje życie w sposób wykreowany, taki który spodoba się wielu ludziom. Nie jest to jej życie tylko wykreowany twór, który sama wraz ze swoją agentką wymyśla dla celów zarobkowych. Mając ogromną popularność tworzy to również wiele zawiści co przynosi groźby, czy jak się później dowiemy narażenie na utratę życia.
Myślę, że Emmy, czyli główna bohaterka sama z biegiem czasu gubi się jakie zachowania są dobre, a jakie złe. Pogrąża się w tym sztucznym świecie tak bardzo, że traci prawdziwych przyjaciół, znajomych. Cierpi na tym jej rodzina, zatraca się całkowicie ich prywatność, którą w jakiś sposób próbowano zachować.
Książka trzyma w napięciu, wzbudza różne emocje i może być przestrogą dla niejednego czytelnika.
Kolejne wydarzenia poznajemy z perspektywy Emmy, jej męża i osoby, która z jakiegoś powodu, planuje na niej zemstę. Emmy jest influencerka. Prowadzi konto na Instagramie. Obserwuje ją milion osób. Jest to więc ogromne, dochodowe przedsięwzięcie. Emmy pokazuje macierzyństwo bez lukru. Szybko jednak przekonujemy się, że to tylko świetnie wyreżyserowane pozory, ale kto identyfikowałby się z perfekcyjną matką i żoną? A może jednak to wszystko nie jest takie bezpieczne i jej starannie strzeżona prywatność to tylko ułuda?
Wiele osób publikuje posty na Instagramie, w tym ja, więc pomyślałam, że książka, którą Wam dzisiaj zaprezentuję, może być dla wielu osób przestrogą. Mowa o thrillerze "Influencerka" Ellery Lloyd. Co oprócz popularności i wielkiej rzeszy fanów niesie za sobą popularność w Inretnecie?
Emmy Jackson prowadzi konto na Instagramie pod nazwą Najnajmama. Publikuje ona na swoim profilu wiele zdjęć z postami, które pokazują macierzyństwo bez filtra, gdzie noce są wiecznie nieprzespane, w domu panuje ciągle bałagan, a jej ubrania często są poplamione jedzeniem. Prowadząc to konto, Emmy stała się dla wielu mam wsparciem i inspiracją. Wiele kobiet zwraca się do niej o rady na temat macierzyństwa, tak więc Najnajmama codziennie zostaje zasypywana komentarzami oraz wiadomościami. Życie Emmy, które pozornie wygląda na prawdziwe i szczęśliwe, okazuje się działaniem marketingowym, wpływającym na jej przychody, dzięki którym żyje ona wraz ze swoją rodziną w dostatku i niczego jej nie brakuje. Emmy obserwują nie tylko fani, ale i wrogowie... Wśród nich jest pewna kobieta, która nienawidzi znanej Influencerki i za wszelką ceną chce się na niej zemścić. Codziennie obsesyjnie przegląda jej profil i planuje zmienić życie Emmy w piekło. Czy jej się to uda? Za co chce się zemścić tajemnicza kobieta?
W książce występuje narracja pierwszoosobowa. Zaczyna się ona prologiem, który nawiązuje do tragedii głównej bohaterki. Kończy się epilogiem, w którym wszystko się wyjaśnia. Rozdziały są średniej długości, napisane są one przemiennie, z punktu widzenia trzech bohaterów: Emmy, jej męża Dana oraz tajemniczej kobiety. W ten sposób można bardzo dobrze poznać, z punktu widzenia każdego z tych bohaterów, to jak wygląda życie sławnej Influencerki w Internecie oraz w realnym życiu. Książka bardzo wciąga, pokazuje ona zagrożenia, do których prowadzi popularność na Instagramie. Wśród wiadomości pełnych miłości, wsparcia i prośby o rady, jakie główna bohaterka dostaje od nieznajomych osób, znajdują się też wiadomości pełne nienawiści. Popularność i wieczny brak czasu, prowadzą także do zaniedbania i zdrady bliskiej przyjaciółki, z którą Emmy przyjaźniła się jeszcze w szkole. I tak najgorsze niebezpieczeństwo spotyka główną bohaterkę oraz jej bliskich w ostatnich rozdziałach książki, które bardzo trzymają w napięciu. Zakończenie jest otwarte.
"Influencerka" jest bardzo wciągającym thrillerem, który, nie tylko pokazuje czarne strony sławy na Instagramie, ale i różnice między takim życiem realnym a wirtualnym. Niektóre sytuacje szokują, dzięki czemu książkę czyta się z wielkim zainteresowaniem. Ciekawa fabuła opisująca współczesne problemy sprawia, że ciężko się od niej oderwać. Z pewnością spodoba się ona każdemu, kto lubi taki gatunek literacki.
Najnajmama czyli Emmy Jackson zbudowała swoją popularność na "szczerości i prawdzie" . Pokazuje macierzyństwo bez filtra. Zmęczona, niewyspana z potarganymi włosami, w poplamionej bluzce i wiecznym bałaganem. Ale czy tak na prawdę wygląda jej życie jak na tych idealnych zdjęciach? Jej mąż Dan ma trochę inne zdanie i chociaż męczy go takie życie, ciągle dzielenie się prywatnością z milionami fanów, to nie robi z tym nic. Żyje mu się wygodnie i próbuje od lat wydać swoją drugą powieść co oznacza, że nie zarabia nic. Gwiazda Instagrama i niespełniony pisarz, na dodatek dwoje małych dzieci. Tak wygląda idealna instagramowa rodzinka. A Emmy na sekrety, których nie zna nawet jej mąż. W książce poznajemy dokładnie życie internetowej gwiazdy. Z wszystkim blaskami i cieniami. Ile można zrobić dla popularności? Okazuje się, że bardzo dużo. Tylko gdzie tu w tym wszystkim ta szczerość, którą tak podkreśla Emmy? Książkę bardzo dobrze się czyta. Autorzy zwracają uwagę na to, ile niebezpieczeństw może kryć się w tym idealnym instagramowym świecie. Polecam:)
Nie jestem raczej osobą będącą na tak zwanym topie, nie mam konta na Facebooku, nie używam Instagrama i innych nowoczesnych wynalazków, lecz mimo to wiem jak to funkcjonuje. Lecz jestem już emerytką a w moim przypadku i tak dużo, że potrafię używać komputera oraz cokolwiek na nim napisać lub przejrzeć czy skomentować strony internetowe, potrafię nawet obsługiwać pocztę..., lecz sięgnęłam po książkę "Influencerka", gdyż zaintrygował mnie może nie sam tytuł, ale okładka i opis wydawcy. Wracając do tematu, uważam, że jest to bardzo ciekawa pozycja, zwłaszcza teraz, gdy niemal wszyscy pokazują swoje życie innym, bez oporów chwaląc się na okrągło w mediach społecznościowych.
"#Obserwuje #ją milion #osób #podgląda #jedna."
Emmy Jackson znalazła swój sposób na życie i zaczęła pokazywać swoje macierzyństwo niemal na żywo, pokazując na swoim koncie na Instagramie codzienną relację z tego, co i jak robi, będąc jednocześnie i żoną i matką. Ludzie pokochali ja za to, że pokazała swoją szczerość, nieprzespane noce, domowy bałagan oraz zaplamione ubranka dziecka i swoje. Jej konto Najnajmama stało się wzorem do naśladowania dla wielu młodych matek, jej profil zasypywano pochwalnymi komentarzami oraz pytaniami o rady. Emmy odpowiadała na wszystkie stając się "naprawdę" najlepszą matką w sieci.
"Nie planowałam zostać instamamą. Bardzo długo nie wiedziałam, czy w ogóle będę mieć dzieci. Ale kto z nas może z całym przekonaniem stwierdzić, że jego życie potoczyło się dokładnie tak, jak przewidywał?"
Jednak jak to zwykle w życiu bywa, Emmy nie jest tak wspaniale zorganizowaną matką, to wszystko to marketing dla zysku, dla zyskania większej liczby fanów, sponsorów. Za zgodą męża, chociaż często już nawet on ma dość takiego życia na pokaz, dla innych.
Oprócz swoich fanów, życie Emmy i jej rodziny śledzi jeszcze jej zagorzała przeciwniczka, kobieta ma żal i chce się zemścić na influencerce za porady, których udzielała. Jest pewna, że to wszystko co pokazuje najnajmama na Instagramie to farsa i postanawia zamienić życie Emmy w koszmar, szuka okazji do zemsty obserwując każdy jej ruch.
"Lepiej kłamać i być lubianym niż zostać znienawidzonym za szczerość - ta maksyma przyświecała mu przez całe życie. Mój ojciec był jak kameleon."
Widocznie Emmy miała bardzo dobry wzorzec w swoim ojcu, gdyż nauczyła się bardzo składnie kłamać i zmieniać fakty, nawet raniąc po drodze swoich bliskich, jednak nie zawsze się to opłaca. Czy warto poświęcać spokojne życie swojej rodziny dla chwili sławy? Jak dużo można zrobić aby być popularnym? Czy jest jakaś granica takiego postępowania? Czy uda się zapobiec zapowiadającej się tragedii?
Temat bardzo ciekawy, nie mogłam się oderwać od tej książki i skończyłam w nocy, ale naprawdę warto.
Polecam te książkę wszystkim, którzy interesują się mediami społecznościowymi i życiem w sieci. Dobrze, że takie książki zaczynają się pojawiać.
Dziękuję portalowi Czytam Pierwszy.pl oraz Wydawnictwu Marginesy za możliwość przeczytania tej książki.
Przyznam szczerze, że początkowo męczyłam się z tą powieścią, jednak w miarę rozwoju akcji i stopniowo rosnącego napięcia wciągałam się w podwójne życie rodziny Jacksonów. Mierziły mnie Emmy ,,nieoczywisty stosunek do prawdy", czyli stwarzanie pozorów, manipulacje, granie pod publikę, ustawki, naginanie prawdy, kłamstwa. Dan również mnie irytował. Ten przebrzmiały pisarz bez ambicji obserwuje swoje puste konto i poczynania żony, ale niewiele robi oprócz złoszczenia się na nią. Oboje chronią swoją prywatność, szczególnie adres, lecz nie do końca im się to udaje. Znalazła się osoba sprytniejsza. Dojrzała kobieta, która ma potworny plan zniszczenia prawdziwego życia Jacksonów i nie zawaha się przed niczym. Skrupulatnie realizuje każdy krok planu. Jest cierpliwa. Wykorzystuje okazje. Przerażające jest to, jak niewiele trzeba, by zniszczyć komuś życie, jak obsesja zaćmiewa właściwy ogląd sytuacji, jak emocje rządzą ludźmi.
Sama intryga jest prosta i bardzo wiarygodna, a przy tym dobrze poprowadzona. Dałam się wciągnąć w jej trybiki i ponieść na fali dramatycznych wydarzeń. Zakończenie mnie lekko zaskoczyło, choć w jeden aspekt nie wierzę, gdyż był dla mnie mało autentyczny. Dzięki zastosowaniu narracji pierwszoosobowej od początku mogłam śledzić poczynania i myśli kobiety pałającej zemstą oraz jej motywację. Powieść autor rozpisał na trzy głosy, które naprzemiennie opowiadają wydarzenia z własnej perspektywy.
Lloyd wpadł na innowacyjny pomysł. Wykorzystał coś, co ,,rządzi" obecnie ludźmi - social media! Facecbook, Messenger, Instagram, Twitter, Tik Tok itd. - wszyscy posiadający smartfony istnieją w social mediach. Autor poruszył w swej powieści kilka ważnych problemów dotyczących tego tematu - budowanie własnej marki okupione ciężką pracą, popularność na Instagramie, internetowy ekshibicjonizm, granicę między prawdą a manipulacją i kłamstwem, followersi ukrywający się pod nickami, wśród których są hejterzy i osoby z zaburzeniami psychicznymi, istnienie dark netu, budowanie fałszywych kont, granie na ludzkich emocjach dla własnej korzyści, kradzieże kont i zdjęć i co najważniejsze - bezgraniczna wiara w każde napisane słowo przez instagrammera. Przez tę powieść Instagram zaczął mi się jawić jako świat iluzji.
Influencerka to dobry thriller poruszający wiele kwestii dotyczących social mediów. Momentami przeraża, momentami pokazuje siłę i jedność wielkiej instagramowej rodziny. Na pewno mocno daje do myślenia nad social mediami - co jest prawdą na Instagramie, a co jej naginaniem i manipulacją, jak cienka jest granica między tymi dwoma światami.
Jak daleko jesteś w stanie się posunąć, aby zdobyć nowych followersów albo upragnioną współpracę?
Emmy jest znaną influencerką. Jej profil Najnajmama to jeden z najpopularniejszych blogów parentingowych. Emmy dzieli się na nim życiem swoim i swojej rodziny. Dla wielu kobiet stanowi inspirację i autorytet w dziedzinie macierzyństwa.
Instagram Emmy to jednak nie dzieło przypadku, a szczegółowo zaplanowana maszyna. Każdy post i zdjęcie są zaplanowane z dużym wyprzedzeniem. A nad wszystkim czuwa profesjonalna agentka. Między wyrazami uznania i uwielbienia, pojawiają się też głosy krytyki. Emmy jeszcze nie wie, że jej profil śledzi też ktoś, kto bardzo jej nienawidzi. Ktoś, kto marzy, aby stała się krzywda jej i jej rodzinie.
Czy uda się powstrzymać nadchodzącą tragedię? Czy mąż Emmy okaże się głosem rozsądku?
"Influencerka" to powieść na miarę naszych czasów. Gdzie nie jedna influencerka pokazuje każdy aspekt swojego życia. Nie ma żadnych granic w pokazywaniu prywatności. Liczy się tylko liczba followersów i wymierne korzyści, jakie z tego płyną.
Ellery Lloyd, a właściwie Collette Lyons i Paul Vlitos, w swojej książce pokazują ciemną stronę instagrama i życia na pokaz. Tak naprawdę nie wiemy, kto jest po drugiej stronie i do czego jest zdolny. A od uwielbienia do nienawiści jest tylko jeden mały krok.
Fabuła jest ciekawa, ale momentami mi się dłużyła. Główna bohaterka nie zyskała mojej sympatii. Aby zdobyć sukces i intratną współpracę sprzedałaby własne dzieci. Wszystko podporządkowuje swojemu profilowi. Kradnie nawet historię i przeżycia przyjaciółki.
Książka ta jest o rzeczywistości którą kreują ludzie w mediach społecznościowych, a która tak na prawdę nie ma za wiele wspólnego z prawdą. Pokazuje też, do czego może doprowadzić brnięcie w tą misternie tkaną sieć kłamstw. Autorka pokazuje w swojej książce bardzo aktualne problemy świata współczesnego. Jest to okraszone fikcją literacką, aczkolwiek scenariusz ten nie jest nieprawdopodobny. "Influencerka" zmusza do zastanowienia się nad tym czym nas atakują ze wszech stron media - nad ukazywaniem na polubionych przez nas profilach tego co właśnie chcemy zobaczyć, bo musi się to dobrze sprzedać. Fenomen Instagramu jest nowym zagadnieniem społecznym a dzięki tej książce możemy przemyśleć zarówno jego blaski jak i cienie i zdecydować która szala jest cięższa ;)
Temat książki bardzo aktualny. Dużo osób pokazuje swoje życie w sieci dla zdobycia popularnośći i zdobycia korzyści finasowych. Kązdy zna takie osoby. Często to co jest pokazywane w sieci różni się diamentralnie od rzeczywistośći. Tak było z główną bohaterką Emmą Jackson, podpisującą się jako Najnajmama. Publikowała zdjęcia, pisała posty, pokazywała swoje życie. Akcja książki jest dynamiczna, trzyma w napięciu, pokazuje zagrożenia jakie niesie pokazywanie swojego życia nieznanym osobom. O tym przekonała się Emma. Co ja spotkało opisuje Ellery LLoyd.
KAŻDY DAŁBY SIĘ ZABIĆ, BY DOŁĄCZYĆ… do kolektywu klubów dla celebrytów rozsianych po całym świecie, w których bogaci i sławni mogą ostro imprezować...
Czy to nie dziwne, jak chętnie, bez zastanowienia wskakujemy do samochodów obcych ludzi, ufając, że są tymi, za kogo ich mamy, i że zabiorą nas tam, gdzie chcemy?
Więcej