Imperator. Bramy Rzymu

Ocena: 5 (2 głosów)

Pierwszym tom, którym poznajemy dzieciństwo i młodość Gajusza, który - jak każdy chłopiec z warstwy nobilów - otrzymuje staranne wychowanie, głównie wojskowe. Przedwczesna śmierć ojca powoduje, że dorastający chłopak rzucony zostaje w wir politycznych intryg: wojna domowa między dwoma konsulami - Sullą i Mariuszem - wisi w powietrzu.

Informacje dodatkowe o Imperator. Bramy Rzymu:

Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2003-12-03
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 87-7301-442-X
Liczba stron: 366

więcej

Kup książkę Imperator. Bramy Rzymu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Imperator. Bramy Rzymu - opinie o książce

Avatar użytkownika - bambi12
bambi12
Przeczytane:2014-09-16, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Na Półwyspie Apenińskim nowe imperium nabiera kształtu. Jego sercem jest miasto Rzym - miejsce chwały, upadku, piękna i rozlewu krwi. To właśnie tu dorastają dwaj chłopcy marząc o bitwach, sławie i chwale w służbie najpotężniejszego imperium jakie kiedykolwiek znał ten świat. Jeden z nich pochodzi z dobrze sytuowanej rodziny, drugi to bękart. Wiele ich dzieli jednak łączy wielka przyjaźń.

Od młodzieńczych lat Gajusz i Mark są szkoleni w sztuce walki pod okiem jednego z najbardziej przerażających rzymskich gladiatorów. Poznają smak rywalizacji. Doskonalą swoje umiejętności. Ich drogi się rozchodzą, gdy w imperium dochodzi do krwawej i brutalnej walki o władzę. Wszystko wskazuje na rychły wybuch wojny domowej. I wnet ziemia zostaje rozszarpana przez szpony gorzkiego konfliktu. Gdy Rzymianin staje przeciw Rzymianinowi przyjaźń naszych bohaterów zostaje wystawiona na ostateczny test.

Jest to pierwsza część z serii "Imperator", która opisuje życie Juliusza Cezara i jego najlepszego przyjaciela od dzieciństwa aż do jego gwałtownej śmierci. Rzadko zdarza się, żeby nieznany mi do tej pory pisarz olśnił mnie taką bujną wyobraźnią i darem opowiadania. Nie boję się stwierdzić, że to mistrz gawędziarstwa. Bezbłędnie uchwycił istotę imperium i osobowość zamieszkujących je ludzi. Ożywił jedną z najbardziej fascynujących epok w historii ludzkości. Zabrał mnie w zapierającą dech w piersiach podróż przez starożytny Rzym pełen przemocy, zdrady, tyranów, niewolników, intryg i namiętności. Miejsce zgniłe i zepsute.

Iggulden nie próbuje tu zaimponować czytelnikowi własną inteligencją, ale opowiada historię w najlepszy sposób z możliwych. Błyskotliwie łączy historię i przygodę. Poprzez szereg kontrastów (od krwawej bitwy do bogactwa największego miasta w historii, od czułości kochanki do zdrady zamachowca) znakomicie ukazuje zmieniające się oblicze imperium. Liczne opisy bitew zostały pozbawione niepotrzebnych słów pozostając jednocześnie bardzo szczegółowe i niezwykle ciekawe. Ponadto szybka akcja, suspens, miejsca i postacie, o których nie można długo zapomnieć. Wprost brak mi słów, aby oddać moje pozytywne odczucia względem tej pozycji.

Książka jest bardzo dobrze napisana, choć czasami jest to osiągnięte kosztem prawdy historycznej. Wiele faktów zostało zmienionych. Choć zazwyczaj jestem zwolenniczką trzymania się faktów to w tym przypadku częste nieścisłości historyczne w fabule w ogóle nie przeszkadzały mi w lekturze. Na plus można zaliczyć również udany finał, który pozostawił więcej pytań niż odpowiedzi. Iggulden wyczuł "ten" właściwy moment na zakończenie pierwszego tomu, pozostawiając mnie z nieopisanie olbrzymią chęcią do poznania następnej części cyklu. "Bramy Rzymu" to dzieło wyobraźni. To interesująca, alternatywna historia pierwszych lat człowieka, który stał się najpotężniejszym władcą na ziemi. Cieszyłam się każdą sekundą spędzoną w towarzystwie tej lektury...

Link do opinii
Avatar użytkownika - nureczka
nureczka
Przeczytane:2014-04-12, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Onegdaj, dziecięciem będąc, uwielbiałam historię jako taką i powieści historyczne w szczególności. Myślałam nawet o studiowaniu historii. Z czasem jednak wygrało podejście pragmatyczne i zostałam specem od obrabiarek sterowanych numerycznie. Jednakże sentyment do książek historycznych pozostał. Szukając wśród bibliotecznych półek lektury na Wielkanoc (nie, nie chodzi mi o żadne przeżycia mistyczne, a jedynie o dodatkowy dzień wolny, który można poświęcić na czytanie), zwróciłam uwagę na pięknie wydaną przez Rebis trylogię ,,Imperator". Niewiele myśląc, zdjęłam z półki dwa pierwsze tomy i dziarsko potupałam do domu. (Dla dociekliwych dodaję, że nie ukradłam książek. Zostały zapisane na moim koncie czytelniczym). Teraz, gdy lekturę pierwszego tomu mam już za sobą, nie wiem, czy był to dobry wybór. Z pewnością nie najgorszy, ale i nie najlepszy. Powieść Igguldena nie jest zła, ale nie do końca trafia w mój gust. Jest po temu kilka powodów. Po pierwsze, rozpoczynający cykl tom ,,Bramy Rzymu" opowiada o dzieciństwie i wczesnej młodości naszego bohatera. Nigdy nie byłam sześcioletnim chłopcem, więc przeżycia tego rodzaju istoty są mi z gruntu obce i, co tu ukrywać, nieszczególnie mnie interesują. Co więcej, wizja kilkuletnie brzdąca, który już od małego zdradza zadatki wielkości nie przemawia do mnie. Z perspektywy życiowego doświadczenia wiem, że największe sukcesy odnoszą te dzieci, które w dzieciństwie nie zapowiadały się wcale na geniuszy. Wyjątek od tej reguły stanowią niekiedy osoby uzdolnione artystycznie. Po drugie, książka (a przynajmniej tom pierwszy) skierowany jest do czytelnik młodego. Nie chodzi mi o dzieci, lecz o osoby, które biorąc do ręki powieść historyczno-przygodową, bardziej interesują się częścią przygodową niż historyczną. Nie jest to zarzut ani względem autora, ani względem czytelników o takich, a nie innych preferencjach. To raczej moja wina, że sięgnęłam po pozycję przeznaczoną dla innego rodzaju odbiorcy. Po trzecie, odczuwam niedobór ,,knujstw" wszelakich. Zawsze bardziej interesowały mnie zakulisowe rozgrywki, knucie i intrygi, niż bitwy i potyczki. Zainteresowania autora - a tym samym rozkład akcentów w powieści - jest dokładnie odwrotny. I znowu - nie jest to zarzut pod adresem pisarza lecz zwykłe stwierdzenie faktu. Po czwarte, postaci. Tutaj doznałam rozczarowania na całej linii. Bohaterowie są płascy niczym naleśnik i przewidywalni do bólu. Paradoksalnie, jedyną naprawdę ciekawą, wielowymiarową, postacią jest Reniusz, były gladiator, osoba w stu procentach fikcyjna. Podczas lektury nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że autor nie ma zbyt wysokiego mniemania o erudycji czytelnika i na wszelki wypadek, tłumaczy jak chłop krowie na rowie, rzeczy oczywiste - kim był konsul, jakie przywileje i obowiązki mieli trybuni ludowi, kim był pater familias, i tak dalej, i tak dalej. Wtręty te, znacznie spowalniały akcję i zaburzały płynność czytania. Zastosowanie takiego chwytu potwierdza moje podejrzenia (miejscami graniczące z pewnością), że powieść skierowana jest do osób młodych, dopiero rozpoczynających swoją przygodę z historią. Podsumowując, skoro już przytargałam do domu drugi tom, to go pewnie przeczytam, ale, jak mawia młodzież, na razie szału nie ma. Opinia pochodzi z bloga: http://polekturze.blogspot.com
Link do opinii
Inne książki autora
Bramy Aten
Conn Iggulden0
Okładka ksiązki - Bramy Aten

PRAGNIESZ WOLNOŚCI - PRZYGOTUJ SIĘ DO WOJNY. Pierwszy tom ,,Ateńczyka" - nowej trylogii autora bestsellerowych powieści o Juliuszu Cezarze z serii ,,Imperator"...

Wilk ze stepów dżyngis-chan
Conn Iggulden0
Okładka ksiązki - Wilk ze stepów dżyngis-chan

Powieść o Dżyngis-chanie, czyli o Temudżynie oraz jego potomkach. Bohaterem powieści jest syn chana z plemienia Wilków. Jego ojca zabito, gdy on sam miał...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy