Idąca śmierć


Tom 1 cyklu NIESAMOWITNICY
Ocena: 5.5 (2 głosów)

Idąca śmierć to pierwszy i jedyny zbiór opowiadań Czosnowskiego. Ukazał się w 1922 roku. Po nim Czosnowski pisał jeszcze fikcje (na przykład tygodnik dla kobiet ,,Bluszcz" wydrukował jego nowe opowiadanie Prawda w 1924 roku), ale skupił się na twórczości innego rodzaju. (...) Dziś, jeśli w ogóle można mówić o jakiejkolwiek literackiej rozpoznawalności Czosnowskiego, istnieje ona na polu aforyzmów - przynajmniej gdy za punkt odniesienia przyjmiemy wyniki zwracane przez wyszukiwarki internetowe. Jako aforysta doczekał się też jedynego wydania powojennego - wraz z Karolem Irzykowskim, Kazimierzem Przerwą-Tetmajerem, Aleksandrem Świętochowskim i innymi znalazł się w zbiorku Aforystyka dwudziestolecia, który Państwowy Instytut Wydawniczy wydał w 1984 roku. (...) Choć dysponujemy niewielką ilością źródeł na temat Stanisława Czosnowskiego, a jeszcze mniejszą na temat jego twórczości literackiej, zachował się jeden niezwykle ważny tekst, będący świadectwem percepcji jego pisarstwa przez jemu współczesnych - to recenzja Idącej śmierci napisana dla dziennika ,,Wiek Nowy" (rocznik 1922, numer 6360, strony 12-13) przez samego Stefana Grabińskiego, dziś bez wątpienia najbardziej rozpoznawalnego polskiego ,,niesamowitnika" tamtych czasów (a może i w całej polskiej literaturze).

Ze wstępu Krzysztofa Grudnika

Informacje dodatkowe o Idąca śmierć:

Wydawnictwo: Wydawnictwo IX
Data wydania: 2022-03-01
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788396361080
Liczba stron: 126
Język oryginału: polski

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Idąca śmierć

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Idąca śmierć - opinie o książce

Avatar użytkownika - czytajacamewa
czytajacamewa
Przeczytane:2022-05-03, Ocena: 5, Przeczytałam, Współpraca,

Stanisław Czosnowski urodził się w czasach, gdy na salonach popularny był spirytyzm. Gdy Polska pogrążona była w patriotycznych uczuciach, a filozoficzne teksty były cenione bardziej niż te pełne akcji. Przeżył pierwszą Wojnę Światową, a zginąć przyszło mu w drugiej. Jego biografia jest nieszczególnie ciekawa -- ot, dobrze urodzony mężczyzna na państwowym stanowisku, który dopiero w czasach walki podjął działalność konspiracyjną, co ubarwiło jego życiorys, ale też przyniosło mu śmierć. Swoje teksty fantastyczne (z nutką grozy) publikował w różnych magazynach, doczekał się wydania jednego zbioru opowiadań i odszedł w zapomnienie. Co za wielka szkoda! Tak już zwykle jednak jest, że jeśli autor w swojej biografii nie ma nic, co szokuje czy ubarwia, to jego teksty mniej zostają zapamiętane. Nie ważne, jak są dobre. I gdyby nie Wydawnictwo IX, które w swojej serii ,,Niesamowitnicy" odkopuje właśnie takie perełki polskiej literatury fantastycznej, prawdopodobnie Czosnowski dalej by dla mnie nie istniał, a ja byłabym uboższa o jego teksty.

,,Idąca śmierć" to zaledwie sto dwadzieścia cztery strony wydane w niewielkim formacie. Opowiadań jest dziewięć i każde z nich w jakiś sposób dotyka śmierci. ,,Z brzegu na brzeg" to rozważania nad reinkarnacją, materialnością i niemalże wszechwiedzą duszy, gdy ciało umrze. ,,Szpieg" stanowi tajemniczy i niepokojący opis chwil, które miały być ostatnie, ale wisiało nad nimi coś, co wprawiało w niepokój nie skazanego, a tych, którzy mieli wykonać wyrok. ,,Zielony języczek" to klasyczna opowieść o zjawisku widocznym dla zaledwie jednego człowieka, powoli popadającego przez nie w obsesję. Jego myśli i działania skupiają się coraz bardziej na nadprzyrodzonym, a prosta codzienność odchodzi w cień. W ,,Sowie" zwierze budzi lęk i niesie zgubę, a w ,,Przepaści" to ukształtowanie terenu kusi i przynosi śmierć. W obu opowiadaniach człowiek nie wybiera swojego losu i nie ma nad nim władzy. Natomiast w ,,Niesamowitej maszynie" sam wchodzi w objęcia niebezpieczeństwa, gdy ignoruje wszelkie ostrzeżenia. Do jednej szuflady z tymi trzema opowiadaniami można także wrzucić ,,W zegarni na wieży", gdzie zegar zyskuje świadomość, a od jego sympatii wiele zależy. Dopiero ,,Grzech" odbiega od tego typu motywów i skupia się na oczekiwaniu śmierci oraz zdradzie. Na sam koniec, jakby na deser znajduje się natomiast proza poetycka, czyli ,,Krew". A mówi ona dokładnie o tym, na co wskazuję tytuł i niech tyle wystarczy.

Dobra była to lektura. Wyglądała niepozornie, a okazała się być prozą na wysokim poziomie. Czosnowski wykorzystał kilka znanych mi już motywów, które przerobił na własny sposób. Podobały mi się jego pomysły, a szczególnie podobał mi się używany przez niego język. Co prawda Krzysztof Grudnik (pod którego redakcją ,,Niesamowitnicy" wychodzą) uwspółcześnił szyk zdań i podobno zmienił jakieś słowa, ale ufam, że poprawki te były jedynie kosmetyczne i moja sympatia wciąż wynika z stylu Czosnowskiego, nie wtrącenia Grudnika. 

Zbiór można za darmo pobrać na stronie wydawnictwa IX. 

Link do opinii

Zbiór tych niesamowitych opowiadań został wydany w 1922 roku i dzięki odkurzeniu tej perełki z mroków niepamięci przez Wydawnictwo IX mamy możliwość zachwycania się nim, a uwierzcie mi - jest czym!

Język jakim zostały napisane te opowiadania, jakże odmienny od obecnego po prostu urzeka. Z początku XX wieku, w młodopolskiej stylistyce poetyckiej. Niezwykle barwny, wręcz natchniony poruszający głęboko struny wrażliwości. Opisy otoczenia niezwykle malownicze, pełne niesamowitych metafor wprawiają w bezbrzeżny zachwyt. Bogactwo słów zdumiewa, tym pragnie się delektować, zdania smakować. Poezja!

Motywem przewodnim tych opowiadań jest śmierć. Nad bohaterami krąży widmo śmierci i przybiera ona różnorodną formę. Tutaj nie zawsze śmierć święci triumf nad życiem. Życie bywa tylko pewnym etapem, prowadzącym ku czemuś większemu. Czasem dane jest bohaterom wyzwolić się z okowów śmierci im przeznaczonej, pożegnać się z życiem na własnych zasadach, ale bywa i tak, że jest nieunikniona, ludzie sami bezwiednie wpadają w jej objęcia.

"Umarłem - więc żyję!"
"Życie jest tylko godziną próby."

Przedziwne nastroje bohaterów i tęsknota za minionymi czasami w obliczu nadchodzącej ostatniej godziny życia. Nieszczęsne dusze ludzkie i ich poczucie samotności wobec nieznanego. Zbliżający się kres życia porusza rozmaite emocje, od strachu przed śmiercią wyzwalającego pragnienie życia, aż po poczucie wyższości, świadomości zbliżającego się pojęcia nieodgadnionej tajemnicy niedostępnej zwykłym śmiertelnikom. Stan przedśmiertny jest nie tylko straszliwy, ale zarazem zdaje się być ulgą dla duszy.

Skłania do wielu refleksji. Jaki jest stan duszy człowieka w obliczu znanej mu godziny śmierci, czy dopada go żal za życiem, osobisty rachunek sumienia czy też powoduje nieludzki strach paraliżujący wszelkie myśli? Co jest po śmierci, czy świadomość wciąż istnieje bez ludzkiego ciała?

To niesamowita, klimatyczna groza przejmująca do głębi. Odczuwalna jest tu melancholia i tragizm istnienia bohaterów.
Gorąco polecam!
Patronować takiej perełce to ogromny zaszczyt!?

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy