I nie było już nikogo


Tom 9 cyklu Kolekcja Gazety Wyborczej - XX wiek
Ocena: 5.46 (83 głosów)
Inne wydania:

Powieść ta, uważana za jedną z najlepszych w dorobku Agathy Christie, znana była dotąd polskim czytelnikom pod tytułem „Dziesięciu Murzynków”. Na życzenie wnuka pisarki (a zarazem prezesa Agatha Christie Ltd, spółki dysponującej prawami autorskimi) został on zmieniony i dostosowany do zasad poprawności politycznej. Z tego właśnie powodu Murzynków zastępujemy Żołnierzykami.
Dziesięć obcych sobie osób otrzymuje niespodziewanie zaproszenie na odizolowaną od świata Wyspę Żołnierzyków. Na każdego z gości czeka w pokoju tekst starego dziecinnego wierszyka. Niebawem się okaże, że i los czeka ich ten sam, ale kto im go zgotował i czym sobie na to zasłużyli?

Informacje dodatkowe o I nie było już nikogo:

Wydawnictwo: 12 Posterunek
Data wydania: 2004 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 8389651580
Liczba stron: 160
Tytuł oryginału: And then there were none
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Roman Chrząstowski

Tagi: Agatha Christie powieść amerykańska

więcej

Kup książkę I nie było już nikogo

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

I nie było już nikogo - opinie o książce

Avatar użytkownika -

Przeczytane:2019-03-10,

Grupa dziesięciu osób, które są sobie nieznane nawzajem, zostaje zaproszona na Wyspę Żołnierzyków. Jedni pod pretekstem pracy, drudzy wypoczynku, jeszcze inni w ramach spotkania ze znajomymi. Ta wycieczka szybko okazuje się koszmarem, gdy nieznajomy głos podczas kolacji oskarża ich o popełnione zbrodnie, za które nie ponieśli kary. Morderca działa tutaj według wiersza o dziesięciu żołnierzykach...


Książka ta jest świetnym kryminałem, mózg podczas czytania na prawdę pracuje na najwyższych obrotach. Co chwile mona zmienić podejrzaną osobę na kogoś innego i dumać, czy jest tą właściwą.
Autorka wszystko dokładnie zaplanowała i nie można powiedzieć, że brakuje jej pomysłu. Wśród osób przybyłych na kolację są osoby o różnym statusie społecznym, różniące się wiekiem, płcią. Podczas pierwszego wieczoru na wyspie wszyscy oczekują tajemniczego gospodarza. Zamiast niego jest tylko dwoje służących, a jedno z nich odtwarza nagranie, które jest aktem oskarżenia skierowanym do całej dziesiątki. Okazuje się, że zarówno służba zdrowia, jak i generał, najemnik, sędzia, nauczycielka, były policjant i lekarz są posądzani o popełnione w przeszłości morderstwo. Nim zdążą wyprzeć się zarzutów, giną jak muchy. Jedni giną we śnie, drudzy zostają brutalnie ugodzeni siekierą. Jeszcze inni giną od strzałów z rewolweru. Zdają sobie sprawę, że mordercą musi być jeden z nich, lecz pogoda nie pozwala na dostanie się lub wydostanie z małej wyspy.


Język jakim posługuje się autorka jest wyrazisty i bardzo prosty. Nie znajdziemy tu zbędnych opisów przyrody. Cała książka napisana jest w formie dialogu między bohaterami, co sprawia, że czyta się ją szybko. Wydaje się ona być zupełnie nie pozorną pozycją. Jak wiecie, pozory często mylą! Jeśli do tej pory nie mieliście okazji zapoznać się z tą książką, to koniecznie musicie to zmienić.

Link do opinii
Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2019-03-10,

I nie było już nikogo to jedna z najsłynniejszych powieści kryminalnych w historii gatunku, przewrotny traktat o zbrodni i karze. Wydana została w 1939 roku, pierwotnie pod tytułem Ten Little Niggers (Dziesięciu małych Murzynków). Znana jest również pod tytułem ekranizacji Dziesięciu małych Indian orazDziesięciu małych Żołnierzyków.
Raz dziesięciu żołnierzyków 
Pyszny obiad zajadało, 
Nagle jeden się zakrztusił – 
I dziewięciu pozostało. 

Tych dziewięciu żołnierzyków 
Tak wieczorem balowało,  
Że aż jeden rano zaspał – 
Ośmiu tylko pozostało. 

Ośmiu dziarskich żołnierzyków 
Po Devonie wędrowało, 
Jeden zostać chciał na zawsze… 
No i właśnie tak się stało.
Dziesięć osób, które pozornie nic ze sobą nie łączy zostaje zaproszonych na odciętą od świata Wyspę Żołnierzyków, do luksusowej willi, przez tajemniczego Pana Owena. Jednak w dniu ich przyjazdu gospodarz się nie pojawia. Wobec tego gośćmi zajmuje się dwójka służących i zgodnie z instrukcją odtwarzają oni płytę, na której ów Owen oskarża przybyłych o zbrodnie, które popełnili, a których nie da się im udowodnić.


Każdy z gości znajduje w swoim pokoju dziecięcą rymowankę o kolejno znikających żołnierzykach, ale jeszcze nikt nie podejrzewa, że to właśnie ten wierszyk rozpocznie makabryczną „zabawę”, w której ofiarami stają się goście Pana Owena (w taki sposób, jak w tej wyliczance).
Siedmiu żołnierzyków zimą 
Do kominka drwa rąbało, 
Jeden zaciął się siekierą – 
Sześciu tylko pozostało. 

Sześciu wkrótce znęcił miodek: 
Gdy go z ula podbierali, 
Pszczoła ukłuła jednego 
I tylko w piątkę zostali. 

Pięciu sprytnych żołnierzyków 
W prawie robić chce karierę; 
Jeden już przymierzył togę… 
I zostało tylko czterech.
Uwielbiam kryminały Agathy Christie. Dziwi więc, że jeszcze do tej pory nie czytałam tego, który od 2004 roku gości na mojej półce. Oglądałam co prawda ekranizację, ale przecież wiecie, że to nie jest to samo. Choć w tym  miejscu muszę przyznać, że ekranizacje książek z Herkulesem Poirot (w tej roli genialny David Suchet) są rewelacyjne.


I stało się. Wzięłam do ręki I nie było już nikogo… i wsiąkłam, ale tylko na chwilę. Bo to ten typ kryminału, który się pożera. Zapomina się na ten moment o wszystkim, nic nie jest ważne – tylko niesamowity talent niekwestionowanej mistrzyni kryminałów. Niestety, choć to nie moje pierwsze spotkanie z Christie, znów dałam się wodzić za nos. Obstawiałam winnego morderstw kilkakrotnie, ale na próżno. I jak to u Agathy bywa wszystkiego szczegółowo dowiadujemy się na koniec.
Czterech dzielnych żołnierzyków 
Raz po morzu żeglowało; 
Wtem wychynął śledź czerwony, 
Zjadł jednego, trzech zostało. 

Trójka miłych żołnierzyków 
Zoo sobie raz zwiedzała; 
Gdy jednego ścisnął niedźwiedź – 
Dwójka tylko pozostała. 

Dwóch się w słonku wygrzewało 
Pod błękitnym, czystym niebem,  
Ale słońce tak przypiekło, 
Że pozostał tylko jeden.
Zgadzam się z krytykami i większością czytelników, że powieść I nie było już nikogo to jedna z najlepszych książek Christie i jednocześnie jeden z najlepszych kryminałów w ogóle. Czyta się świetnie. Trzyma w napięciu. Zaskakuje. Gwarantuję, że nie grozi wam nuda, a zagadka powinna zadowolić każdego z was. Powieść jest krótka, ale najważniejsze jest to co skrywa między okładkami. A powiem wam, że jest to naprawdę kawał świetnej literatury.
A ten jeden, ten ostatni 
Tak się przejął dolą srogą, 
Że aż z żalu się powiesił, 
I nie było już nikogo. 

Link do opinii

Na pewno każdy z Was słyszał o tej autorce, ale dla tych którzy jej nie znają mam kilka ciekawostek.


Pisała powieści kryminalne, była samoukiem i zaczęła to robić tylko na przekór siostrze, która powiedziała jej, że nie da rady. 
Nie piła i nie paliła, chociaż próbowała się zmusić do tego drugiego, ale nie przekonała się do nikotyny.
Wydała 66 powieści kryminalnych pod swoim nazwiskiem i 6 romansów pod pseudonimem Mary Westmacott, przez kilka lat udawało jej się utrzymać w tajemnicy, że to ona 
W 1926 roku zniknęła bez śladu (jak bohaterka jej książki), gdy dowiedziała się, że mąż ją zdradza, tysiące ochotników poszukiwało ją, lecz bez skutku. Podejrzewano nawet męża. Odnalazła się po 11 dniach w Spa i nigdy nie powiedziała co się z nią działo przez te dni. 
W dniu jej śmierci wszystkie teatry w Londynie na West Endzie zgasiły światła na godzinę, aby uczcić pamięć o niej. 
Zajmuje trzecie miejsce zaraz po Williamie Shakespeare i Biblii na liście najlepiej sprzedających się autorów. 


To tylko garstka ciekawostek o tej autorce, a zapewniam, że jest ich więcej. Warto sobie poczytać, mnie bardzo zainteresowało, dlaczego jest tak sławna. Najpierw postanowiłam sprawdzić to czytając jej powieści i rzuciłam sama sobie wyzwanie przeczytanie wszystkich, oczywiście tych dostępnych na ebooku, nie wiedząc nawet ile ich jest. Teraz już wiem, że trochę czasu mi to zajmie ;-) 


Przede wszystkim zaskoczyła mnie lekkość jej pióra, jakby bawiła się pisaniem. Nie wiem jak reszta powieści, ale trzy, które do tej pory przeczytałam przypominały mi bardziej opowiadania, wydawały się króciutkie, ale przyjemne w czytaniu. Jedyne co przychodzi mi na myśl, gdybym chciała porównać jej styl pisania do kogoś to byłby to Arthur Conan Doyle i jego seria o Sherlocku Holmesie. Jeśli lubicie ten klimat, to Agatha Christie na pewno przypadnie Wam do gustu. 


____

"I nie było już nikogo" 
dawniej znana pod tytułem "Dziesięciu małych Murzynków", podobno najpopularniejsza powieść Christie. 


Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 1940 (przez Wydawnictwo Dolnośląskie - 2014)
Ilość stron: 220
Kategoria: thriller/sensacja/kryminał


Tajemniczy gospodarz zaprasza listownie dziesięć osób do swojego domu na wyspie. Każdy z bohaterów dostaje list z zaproszeniem pod pretekstem pracy lub odpoczynku. Oczywiście listy są tak wiarygodne, że nikt nie zastanawia się długo nad przyjazdem. Wyspa owiana jest sławą, w gazetach wiele się pisało o ich często zmieniających się właścicielach. Każdy chce sprawdzić na własne oczy jak to wygląda. 
Gdy przybywają na miejsce, okazuje się, że tajemniczy gospodarz wraz z małżonką pojawią się na wyspie dopiero jutro, gdyż coś ich zatrzymało. W domu zostaje, więc tylko ośmioro gości i służba - małżeństwo. Każdy z nich dostaje oddzielny pokój i w każdym z pokoi widnieje na ścianie wierszyk, które jako dzieci powtarzali. 


Dziesięć małych Murzyniątek
jadło obiad w Murzyniewie,
wtem się jedno zakrztusiło - 
i zostało tylko dziewięć. 


Dziewięć małych Murzyniątek
poszło spać o nocnej rosie, 
ale jedno z nich zaspało - 
i zostało tylko osiem. 


Osiem małych Murzyniątek:
Ach ten Devon - to jest Eden, 
Jedno z nich się osiedliło -
i zostało tylko siedem. 


Siedem małych Murzyniątek
chciało drwa do kuchni znieść, 
jedno się rąbnęło w głowę -
i zostało tylko sześć. 


Sześć malutkich Murzyniątek 
na miód słodki miało chęć,
jedno z nich ukłuła pszczółka - 
i zostało tylko pięć. 


Pięć malutkich Murzyniątek
adwokackiej chce kariery.
Jedno się odziało w togę -
i zostały tylko cztery.


Cztery małe Murzyniątka 
brzegiem morza sobie szły, 
jedno połknął śledź czerwony -
i zostały tylko trzy. 


Trzy malutkie Murzyniątka
poszły w las pewnego dnia, 
jedno poturbował niedźwiedź -
i zostały tylko dwa. 


Dwóm malutkim Murzyniątkom 
w słońcu minki coraz rzedną, 
jedno zmarło z przerażenia -
i zostało tylko jedno. 


Jedno małe Murzyniątko 
poszło teraz w cichy kątek, 
gdzie się z żalu powiesiło -
Ot i koniec Murzyniątek. 


Wierszyk wydaje się być niewinny, gdyż każdy go zna i nie robi na nim wielkiego wrażenia, jednak wydarzenia składają się na wniosek, że wierszyk to pewna wskazówka. 
Goście już po pierwszej nocy zdają sobie sprawę, że znaleźli się w bardzo dziwnym miejscu i zdecydowanie nie w celu pracy czy odpoczynku. Pierwsza śmierć wydaje się być wypadkiem, lecz druga skłania do myślenia, że to zdecydowanie za dużo na przypadek. 
W dodatku każdy z gości ma coś za uszami, są na wyspie całkowicie sami, gdyż ze względu na pogodę nikt nie może przedostać się na wyspę, ani jej opuścić. Są w pułapce i jedyne co mogą zrobić to czekać na rozwój wypadków, chociaż czy aby na pewno? Może jest jakieś wyjście z sytuacji? Każdy z nich ma inne podejrzenia co do tajemniczego U.N. Owena, kto nim jest i czy ktoś taki w ogóle istnieje? 


____


Jestem na TAK. Agatha Christie wbija w fotel, zwłaszcza przy zakończeniu. Nie mogę się nadziwić jej pomysłowości i umiejętności. Jedyne co przychodzi mi do głowy to myśl, że jej siostra musiała z pewnością zbierać szczękę z podłogi. Nie wiem jak reszta powieści, ale tę zdecydowanie będę polecać każdemu kto lubi kryminały. Coś pięknego, styl pisania, zabawa piórem i przede wszystkim pomysł na zbrodnię. Czytając kryminały liczę właśnie na coś takiego, mocne zakończenie, które nie pozwala od tak zapomnieć o książce, ale analizować jak mogłam to przegapić. Zdecydowanie nie byłam nawet blisko odgadnięcia kto stoi za tym wszystkim, dalej chyba być nie mogłam. 
Co uważam za plus i taki jej styl, to że nie rozwija się zanadto nad śmiercią, niby jest zagadka i szukanie mordercy tak jak w poprzednich książkach, ale powiem to po raz kolejny jak w poprzednich moich postach - nie ma tu suchych faktów, nie ma czasu na nudę, cały czas trzyma w napięciu i nie skupia się na ofiarach, ale głównie na zagadce, na profilu sprawcy. Morderca używa podstępu, nie jest to ktoś wyrachowany, ja bym tego tak nie określiła, raczej ktoś cwany, kto ma dużą wyobraźnię. 
Polecam, polecam, polecam!! :) 


Nie będziecie musieli czekać na rozwój akcji tak jak bywa w przypadku wielu książek. Czasami trzeba się zmusić do przeczytania 50 czy 100 stron, aby coś zaczęło się dziać i to zawsze powtarzam ludziom, którzy mówią "nie podoba mi się ta książka". Najpierw pytam "a ile stron przeczytałaś/eś?",  "no 5" wtedy odpowiadam "no co się dziwisz, poczekaj tak do 100, rozkręci się". Tutaj całe szczęście nie trzeba czekać na coś takiego i nie zdążysz się znudzić, obiecuję. ;-) 


Oceniam na 5! 

Link do opinii
Avatar użytkownika - delov
delov
Przeczytane:2017-05-06,
Bardzo dobra książka. Sama czytając ją zastanawiałam się kto może być sprawcą jednak nie udało mi się to. Końcówka książki zaskakuje.
Link do opinii
Na początku mamy informacje o Wyspie Żołnierzyków i o tym, kto ją kupił. Pociągiem na wyspę jedzie sędzia Wargrave, który dostał list od Constance Culmington. Kolejna osoba to Vera Claythorne, która ma list od Uny Nancy Owen. Philip Lombard miał wyjazd załatwiony przez pośrednika. Emili Brent jedzie tam na letni urlop. Generał Macarthur , dr Armstrong, Tony Marston też się tam wybierają. Blore jedzie pociągiem i pisze w swoim notesie, że cała grupa tam się zjawi i też jest służący Rogers z żoną. Zastanawia się, jak się ma przedstawić. Wszyscy dojeżdżają na miejsce, a następnie płyną na wyspę. Owenowie mają się pojawić następnego dnia. W każdym pokoju wisi wierszyk: ,,Raz dziesięciu żołnierzyków". Wszyscy zasiadają do obiadu, a po nim słyszą jakiś głos, który mówi, że wszyscy są oskarżeni, ponieważ przyczyniają się do śmierci kogoś innego. Jest pierwsza ofiara. Znikają ludzi i znikają też żołnierzyki ze stołu - porcelanowe figurki. Oskarżają się nawzajem o to, kto jest mordercą. Jest to naprawdę świetna książka, którą czyta się bardzo szybko. Dobry kryminał z zaskakującym zakończeniem. Książka Christie o dwunastu pracach Herkulesa w ogóle mi się nie podobała, a ta jest naprawdę świetna. Problematyka: -morderstwo doskonałe, - podejrzenia wobec drugiej osoby, - morderstwo zgodne ze słowami wierszyka - wymierzenie kary osobom, wobec których prawo było bezkarne, - trudny do odnalezienia zabójca.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2016-02-20,
To była pierwsza książka tej autorki przeczytana przeze mnie i zrozumiałam skąd powszechna opinia o tym, że Agata Christie jest mistrzynią kryminału. Książka trzymała w napięciu do tego stopnia, że nie miałam czasu zastanawiać się kto jest mordercą, po prostu chłonęłam stronę po stronie. Oczywiście momentami miałam swoje podejrzenia ale momentalnie okazywały się błędne przez co o tym kto był mordercą dowiedziałam się dopiero na samym końcu. Bardzo polecam i sięgam po kolejną książkę tej autorki. :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Marcik
Marcik
Przeczytane:2016-01-01,
Książkę przeczytałam w jeden dzień, a raczej w jedną noc. Pertraktowałam sama ze sobą, że jeszcze tylko jeden rozdział i tak skończyła mi się książka. Historia opowiada o dziesięciu ludziach, którzy w różnych okolicznościach zostają zaproszeni/zatrudnieni na wyspie. A następnie giną w, na pierwszy rzut oka, przypadkowej kolejności zgodnie z dziecięcym wierszykiem o dziesięciu żołnierzykach (w oryginale o murzynkach). Pytanie więc brzmi: kto jest mordercą jeżeli na wyspie jest tyle osób ile w wierszyku? Jeden z najbardziej zaskakujących kryminałów A. Christie (zaczynam się zastanawiać, czy ona napisała jakiekolwiek kryminały według przyjętego przez ogół schematu...). Książkę naprawdę polecam. Warto doczytać do końca, bo jest ona bardzo zaskakujący.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Olena
Olena
Przeczytane:2015-12-30,
Jak do tej pory jedyna książka Christie, w której trafnie udało mi się wytypować zabójcę, ale był to bardziej łut szczęścia niż absolutna pewność, więc kryminałowi nic moje małe zwycięstwo nie ujmuje - jest tak samo intrygujący i pełen niejednoznacznych postaci jak wszystkie inne, a co za tym idzie, równie dobry. A rymowanka pierwsza klasa!
Link do opinii
Najmroczniejsza książka Agaty Christie. Ludzie odcięci od świata na wyspie. Nie znają się. Nie wiedzą, co się wokół nich dzieje. Atmosfera braku zaufania jest coraz bardziej gęsta. Bohaterowie zaczynają ginąć jeden po drugim. Kto ich morduje, skoro na wyspie nie ma nikogo poza nimi, a oni nawzajem się pilnują? W powieści nie ma ani jednego pozytywnego bohatera czy czynu. Zakończenie, jak na królową kryminałów przystało, jest zaskakujące.
Link do opinii
Ciekawa, trzymająca w napięciu i zaskakująca. Nigdy bym nie zgadła kto mordował. W trakcie czytania podejrzewałam wszystkich po kolei. A tu na końcu niespodzianka! Grupa bliżej nieznanych sobie osób zostaje zaproszona na Wyspę Murzynków, pod pretekstem pracy, urlopu, czy też spotkania ze znajomymi. Pozornie nic ich nie łączy (mamy tu między innymi policjanta, sędziego, adwokata, czy też opiekunkę), jednak każdy z nich odnajduje dziecięcy wierszyk, o tym jak Murzyniątka giną jeden po drugim. Podczas kolacji głos dobiegający z gramofonu oskarża przybyłych gości o zbrodnie, za które nie odpowiedzieli przed sądem. Rozpoczyna się prawdziwy horror. Jest bardzo mała objętościowo i konkretna, żadnego lania wody. Do pochłonięcia w jeden wieczór.
Link do opinii
Do przeczytanie tej książki zabierałam się już od dłuższego czasu, uwielbiam Agatę Christie i byłam pewna, że ten kryminał mnie nie zawiedzie. I oczywiście miałam rację. Na początku ciężko jest nie pomylić wszystkich bohaterów, ponieważ całą dziesiątkę, poznajemy od razu w bardzo króciutkich fragmentach. Ale po kilku rozdziałach znamy już ich bardzo dobrze, przynajmniej tak się nam wydaję. Może przedstawię krótko fabułę książki: dziesięciu kompletnie obcych sobie ludzi zostaje zaproszonych na Wyspę Żołnierzyków pod różnym pretekstem, podczas kolacji tajemniczy głos oskarża każdego z nich o zbrodnię, której bez zastanowienia się wypierają. Następnego dnia okazuję się, że utknęli na wyspie, a dwoje członków 'wycieczki' ginie w tajemniczych okolicznościach według dziwnego wierszyka wiszącego w każdym pokoju. Szybko odkrywają, że na wyspie nie ma nikogo innego, a co za tym idzie mordercą musi być ktoś z nich. W książkach Agaty Christie uwielbiam to, że sprawca zbrodni zawsze jest nam znany albo od początku książki albo przez większość fabuły, nigdy nie ma tak, że nagle w ostatnim rozdziale poznajemy jakiegoś człowieka i to on okazuje się być mordercą. Jest to świetne, ponieważ mamy szanse poznać charaktery wszystkich bohaterów i sami spróbować rozwiązać zagadkę. "I nie było już nikogo" jest świetną książką, którą czyta się bardzo szybko z niesłabnącym zainteresowaniem.
Link do opinii
Świetna książka, trudno przewidzieć zakończenie każdej akcji :))
Link do opinii
Avatar użytkownika - aeljot
aeljot
Przeczytane:2015-04-09,
Książka jest świetna. Jak wszystkie kryminały Agathy Christie. Dodatkowego smaczku dodało słuchanie jej w wersji audio - i do tego czytanej przez Danutę Stenkę. Bardzo lubię ja jako aktorkę, teraz doszedł podziw dla jej umiejętności interpretacji tekstu. Jeśli będę miała jeszcze okazję posłuchać audiobooka czytanego przez nią właśnie na pewno się zdecyduję.
Link do opinii
Od początku wydawało mi się, że skądś to znam. I okazało się, że faktycznie - miałam już przyjemność obcować z tą książką, tylko pod tytułem "Dziesięcioro murzynków". Jest to jeden z lepszych kryminałów Agathy Christie. Przede wszystkim cechuje go oryginalność. Nie ma utartego schematu - morderstwo/szukanie winnego/znalezienie winnego/Herkules albo Marple wkraczają/zaskakujące (inne) rozwiązanie. To akurat ważne, bo książka jest charakterystyczna i na długo zapada w pamięć. Ktoś zaprasza na wyspę 10 osób. Okazuje się, że każdy jest winien jakiegoś przestępstwa. Ktoś próbuje wymierzyć sprawiedliwość, stosując się do pewnej wyliczanki dla małych dzieci. Zaproszeni goście stają się nieufni wobec siebie, wiedzą, nie wiedzą, czy morderca jest wśród nich, nie wiedzą, ile osób może zginąć. Fantastycznie prowadzony kryminał, pełen zwrotów akcji. Kiedy wydaje się, że wiadomo, kto jest winny, role odwracają się, dotychczasowy winny zostaje uniewinniony, a podejrzenia padają na kolejną osobę. Piękny przegląd charakterów, ukazanie do czego zdolni są ludzie w obliczu zagrożenia. Polecam!
Link do opinii
Agatha Christie w jednej z najbardziej kultowych odsłon... Może nie jest to literatura wysokich lotów, ale i tak warto przeczytać to dzieło królowej kryminałów
Link do opinii
Dla mnie rewelacja! Nie sądziłam, że polubię kryminał, a jednak. Książka mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć dobrze działa na wprawienie w intensywna pracę szarych komórek. Pełna emocji, tajemniczości, psychologii... Tajemnicze zaproszenia, tajemnicza wyspa, niezrozumiały wierszyk, przerażające oskarżenia i zaskakujące morderstwa. Mój mózg pracował na pełnych obrotach a i tak to co wywnioskowałam okazało się błędną interpretacją wszystkich zdarzeń ;)No i oczywiście koniec zaskoczył mnie totalnie, bardzo lubię takie książki trzymające w napięciu, zaskakujące, nie przewidziane wydarzenia, super! Dałabym 10 gdybym mogła. Zwłaszcza, że kryminał nigdy nie był mi przychylny...
Link do opinii
O Christie słyszał chyba każdy. Moje pierwsze spotkanie z tą autorką nie było zbytnio udane, później miałam okazję przeczytać jeszcze jeden jej kryminał i spodobał mi się bardziej. Jednak jakoś tak zawsze było mi nie po drodze z jej książkami. Postanowiłam się jednak przełamać i sięgnęłam po bardzo polecany kryminał pt. "I nie było już nikogo". Grupa dziesięciu nieznanych sobie bliżej osób zostaje zaproszona na Wyspę Żołnierzyków. Jedni pod pretekstem pracy, inni wypoczynku, czy też spotkania z dawnymi znajomymi. Ta interesująca wycieczka szybko staje się koszmarem, gdy podczas kolacji nieznajomy głos oskarża ich o popełnione zbrodnie, za które nie ponieśli kary. Jest jeszcze wiersz o dziesięciu żołnierzykach, według którego działa morderca. Po lekturze tej książki zrozumiałam, na czym polega fenomen tej autorki. "I nie było już nikogo" to świetny kryminał. Mój mózg pracował na najwyższych obrotach, a w głowie miałam mętlik, bo ciągle wybierałam sobie innego podejrzanego i dumałam, kto jest mordercą. Nie wiem, czy jest osoba, która rozwiązała tę zagadkę przed przeczytaniem ostatnich stron. Jeśli tak to szczerze podziwiam. Jednakże wątpię w to, bo autorka świetnie sobie to wszystko zaplanowała. Ja się przez chwilę cieszyłam, że odgadłam, kto jest zabójcą, ale bardzo szybko się okazało, że jestem w błędzie. Zakończenie jest zaskakujące, ja z niedowierzaniem kiwałam głową i czytałam wyjaśnienia. Rewelacja! Jeżeli macie ochotę na coś naprawdę nieprzewidywalnego to polecam tę książkę. Pod tym względem na pewno się nie zawiedziecie. Jestem pod ogromnym wrażeniem jeżeli chodzi o tę książkę. Agatha Christie w najlepszym wydaniu. Teraz mam ogromną ochotę na innej jej kryminały. kingaczyta.blogspot.com
Link do opinii
Genialna! W każdym calu doskonała powieść kryminalna. Agatha Christie nigdy nie idzie na skróty, prowadzi z czytelnikiem grę, nie pozwalając sobie na stosowanie łatwych rozwiązań czy rozczarowujących uproszczeń. W "Dziesięciu murzynkach" (wybaczcie, ale uwielbiam ten pierwotny tytuł) nie ma zbędnych słów. Każde wypowiedziane przez bohaterów słowo jest ważne, każde ma znaczenie, królowa nie stosuje żadnych jałowych dyskusji. Pozwala na działanie wyobraźni. Sytuacja, w której są postawieni bohaterowie oddziaływa w równym stopniu na nich jak i na czytelnika. Osaczeni, zamykają się w sobie, zmagając się z nieuchronnością losu i sprawiedliwości. A my? My tez musimy zmierzyć się z nieuchronnością i nieprzewidywalnością fabuły, której nie jesteśmy w stanie odgadnąć nawet w najmniejszym stopniu. Zakończenie spada na czytelniczą głowę jak obuch, a otrząsanie się po lekturze, w moim przypadku, trwało dłużej niż sama lektura. Agatho, urodziłaś się z płomieniem geniuszu. Dziękuję, że wykorzystałaś go w taki sposób.
Link do opinii
Dziesięcioro gości, z których każdy skrywa coś na sumieniu, zostaje sprytnie wmanewrowanych w skomplikowaną intrygę, która rozgrywa się na Wyspie Żołnierzyków, własności tajemniczego gospodarza. Każdy z nich jest inny: stara panna, lekarz, służba domowa, sędzia - a jednak gdy zaczynają kolejno umierać w sposób podany w wierszyku, zadają sobie to samo pytanie: kto będzie następny? Agatha Christie po raz kolejny, po świetnym "Morderstwie w Boże Narodzenie" (nie liczę nieudanego podejścia do "Niedzieli na wsi"), udowadnia, że zasługuje na miano Królowej Kryminału. Choć akcja rozkręca się powoli i na początku trochę wieje nudą, to potem nie można oderwać się od książki. Oczywiście nie udało mi się odgadnąć tożsamości mordercy, choć parę razy wydawało mi się, że już jestem na jego tropie. Polecam książkę nie tylko jako świetny kryminał, ale i powieść z elementami psychologicznymi.
Link do opinii
Postanowiłam przypomnieć sobie którąś z powieści Królowej Kryminału. Wybór padł na "Dziesięciu Murzynków" wydaną przez "Iskry" (1960). Mistrzyni zawsze pozostanie mistrzynią, niezależnie od tego czy książkę czyta się mając lat kilkanaście czy kilkadziesiąt, i jednakowo zaskakuje wirtuozją stylu, języka, o akcji nie wspominając, a dobór bohaterów jest po prostu "miodzio".
Link do opinii
Avatar użytkownika - ewazub
ewazub
Przeczytane:2013-05-17,
Pełna tajemnic wyspa... Dziesięcioro gości i brak gospodarza... W każdym z pokoi na ścianie wisi intrygujący wierszyk o 10 murzynkach... Po kolei śmierć dopada każdego, kto przybył na wyspę... Przerażeni starają się odkryć kto jest mordercą, dyskutują na temat nagrania, które zawiera w sobie świadectwa zbrodni popełnionych przez poszczególne osoby - śmierć ma być karą za ich grzechy... Czy komuś uda się przeżyć? Arcydzieło Agathy Christie wciąga swą tajemniczością i przewrotnością... Polecam
Link do opinii
świetna książka naprawdę, jedyna lektura która strasznie mnie wciągnęła
Link do opinii
Agata Christie jest moją ulubioną autorką powieści kryminalnych, twórczynią ukochanej literackiej postaci - panny Marple. Z przeczytaniem "I nie było już nikogo" czekałam bardzo długo, ponieważ słyszałam niekończącą się ilość pozytywnych opinii o tej książce, a najlepsze zawsze zostawiam sobie na koniec. Cóż mogę napisać - potwierdzam - "I nie było już nikogo" to książka więcej niż dobra. Jedyny kryminał, a tego typu utworów czytam bardzo dużo, który trzyma czytelnika, no a przynajmniej mnie, w pełnym skupieniu od pierwszej do ostatniej strony. Napięcie budowane jest po mistrzowsku, charakterystyka postaci, jak to u Agaty Christie - znawczyni natury ludzkiej, dopracowana. Autora zwodzi czytelnika - gdy już wydaje mu się, że wie, kim jest morderca, bo przecież wszystko na to wskazuje, nie może być inaczej, oskarżony kilka stron później ginie. Zamknięci na wyspie bohaterowie, najpierw zadowoleni, że cudownym zrządzeniem losu na nią trafili, wraz z uświadamianiem sobie, że zostali zaciągnięci w śmiertelną pułapkę, tracą pewność siebie, zaczynają się bać, tracić zaufanie do towarzyszy niedoli, stają się podejrzliwi, nerwowi, nieszczęśliwi. Wszystkie te psychiczne stany Agata Christie odmalowuje, czy raczej - opisuje - znakomicie. Najlepsza, moi zdaniem, powieść Agaty Christie, stąd też najwyższa ocena. Kto raz zacznie ją czytać, nie oderwie się od niej aż do ostatniej strony, nawet jeśli będzie to oznaczało siedzenie nad stronicami do późnej nocy.
Link do opinii
świetna pozycja, jak wszystkie w dorobku Autorki, trzyma w napięciu do odtatniej strony. Takie książki się połyka z rozkoszą!!!
Link do opinii
Najlepszy kryminał, jaki kiedykolwiek czytałam. Świetnie trzyma w napięciu, a zagadka, kto jest mordercą jest niezwykle trudna do odgadnięcia. Czyta się jednym tchem i aż szkoda odkładać książkę na półkę póki nie doczyta się jej do końca
Link do opinii
Avatar użytkownika - edytadt
edytadt
Przeczytane:2023-04-21, Ocena: 5, Przeczytałam,

Agatha Christie - Królowa Kryminałów

Niepozorna postać, sfingowana śmierć, morderstwa dokonywane przez,, nieboszczyka'', dzieło godne Makiawellego.

Gra pozorów, rozliczanie się ze światem i śmierć na własnych zasadach... . 

Uwielbiam Pannę Marple <3 którą stworzyła Agatha Christie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Melisa2004
Melisa2004
Przeczytane:2022-09-28, Ocena: 5, Przeczytałam,

Kryminały czytam od czasów szkoły podstawowej, ale moją Królową Kryminału zawsze była Chmielewska i dopiero spotkanie Klubu Książkowego skłoniło mnie do przeczytania pierwszej książki A. Christie, choć widziałam już sporo filmów i seriali na podstawie jej książek. "I nie było już nikogo" to chyba jedna z najbardziej znanych powieści Christie i nie bez powodu. Świetna intryga, motyw odizolowania i szybkie tempo akcji. I ciągłe zadawanie sobie pytań - "kto będzie następny" oraz "to kto w takim razie jest mordercą" ;)

Link do opinii
Avatar użytkownika - Aneta2944
Aneta2944
Przeczytane:2022-09-10, Ocena: 6, Przeczytałam,

Majstersztyk. Ale mnie ta książka wciągnęła! Jestem pełna podziwu dla pomysłowości w stworzeniu tego tytułu! Dokładniej mam na myśli fabułę, zbudowanie coraz bardziej rosnącego napięcia i wnikliwe przedstawienie zachowania postaci w obliczu niebezpieczeństwa. Czytałam z zapartym tchem i w napięciu. Kolejne zaskoczenie i  świetna rozrywka! Nie przypuszczałam, że aż tak zaangażuję się w tę kultową powieść. Autorka w niesamowity sposób wykreowała każdego bohatera i oddała klimat małej wyspy z wielką, a jednak klaustrofobiczną posiadłością. Rozwiązanie zagadki zaskakuje i zostawia nas z ogromem niezapomnianych emocji. To przepełniona napięciem lektura, która wciąga od pierwszych stron i nie daje chwili oddechu do samego końca.

Do luksusowej posiadłości na wyspie otrzymuje zaproszenie dziesięć osób, jedni jako pracownicy inni jako goście Pana Owena. Na miejscu okazuje się, że nie tylko gospodarz nikogo z nich nie wita, ale że nikt z przybyłych go nie zna, nikt się też z nim nigdy nie spotkał. Kiedy roztrząsają ten dziwny przypadek w salonie, nagle słychać głośne nagranie, na którym tajemniczy głos oskarża każdego z gości o zbrodnie, za która nigdy nie ponieśli kary. I jak w wierszyku 10 małych żołnierzyków, zabójstwa na wyspie mają być odwzorowaniem morderstw opisanych w wierszykach.

Jedna z najlepszych powieści kryminalnych Christie, i w ogóle jedna z najlepszych powieści kryminalnych w historii gatunku. Znakomita kryminalna intryga z nieoczekiwanym rozwiązaniem a także przesłaniem, że nie ma zbrodni doskonałej.

Absolutna perła w swojej klasie.

Link do opinii

Literacki slasher w klimacie retro

 

Bywało, że w książkach Agathy Christie trup ścielił się gęsto (jak chociażby w "A. B. C."), jednak to, co ma miejsce w "I nie było już nikogo" pod względem natężenia zbrodni przebija wszystkie inne pozycje tej autorki, która bez cienia żalu rozprawia się ze swoimi bohaterami. Jeżeli komuś wydaje się, że krwawe slashery mają swój początek w kinie lat sześćdziesiątych – koniecznie powinien poznać Wyspę Żołnierzyków.

Oddalona od lądu wyspa, nieprzyjazne warunki atmosferyczne i tajemnicze spotkanie dziesięciorga nieznajomych gwarantują czytelnikom nerwy napięte niczym postronki. Każdy z bohaterów ma coś na sumieniu – mniejszą lub większą zbrodnię, każdy wierzy (lub chce wierzyć), że prawda nigdy nie wyjdzie na jaw. Jednak jest ktoś, kto zna wszystkie mroczne sekrety i postanawia się z nimi rozprawić.

"I nie było już nikogo" to prawdziwa klasyka gatunku. Oczywiście tak możemy powiedzieć my – współcześni czytelnicy. W czasach, w których powieść miała swoją premierę, na wielu płaszczyznach była nowatorska i wychodziła poza schematy kryminału. Doceniam ją za różnorodne kreacje bohaterów, nawet jeśli początkowo miałam problem z ich spamiętaniem. Jak to zwykle u Christie bywa: postacie są charakterystyczne, ale ledwo nakreślone. I tym razem nie poznamy zawiłości ich charakterów czy szczegółowych motywacji, a tylko to, co autorka uznała za niezbędne.

Siłą "I nie było już nikogo" jest mroczny, duszny klimat oraz nieustannie narastające napięcie, które sprawia, że powieść trudno jest odłożyć na później. Zakończenie? Trochę zaskakujące, a trochę nie. Zwłaszcza gdy dojdzie się do wniosku, że wydarzenia z Wyspy Żołnierzyków idealnie pasują do osobowości jednego z bohaterów – którego? Musicie przekonać się sami…

Link do opinii

To juz właściwie klasyk wśród twórczości, smutna ale pobudzająca szare komórki

Link do opinii
Inne książki autora
Opowiedzcie, jak tam żyjecie
Agatha Christie0
Okładka ksiązki - Opowiedzcie, jak tam żyjecie

W latach trzydziestych, będąc już dobrze znaną pisarką, Agatha Christie przez kilka sezonów towarzyszyła swemu mężowi, Maxowi Mallowanowi, w pracach archeologicznych...

Boże narodzenie Herkulesa Poirot
Agatha Christie0
Okładka ksiązki - Boże narodzenie Herkulesa Poirot

Święta Bożego Narodzenia, to czas dobrej woli, przebaczenia i rodzinnych spotkań. Stary i niezwykle bogaty przedsięborca Simeon Lee pragnie po raz ostatni...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy