I kto tu jest diabłem?
Iga Daniszewska
Kolejny fenomenalny romans autorki Szpilek z Wall Street!
Erin Haines pracuje w firmie architektonicznej swojego ojca. Kobieta otrzymuje propozycję zaprojektowania drapacza chmur w samym sercu Chicago. Wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie to, że inwestor postanawia powierzyć zadanie jeszcze jednemu architektowi.
Hudson Walters to trzydziestoośmiolatek, z którym Erin miała już do czynienia w przeszłości. Jeszcze podczas studiów odbyła u niego dwuletni staż, a ten okres mogłaby określić dwoma słowami: „totalna katastrofa”. Mężczyzna zachowywał się wobec niej opryskliwie. Zdarzyło się też, że nie podał jej ważnych informacji, przez co jej projekt wylądował w koszu.
Teraz ta dwójka będzie pracowała razem jak równy z równym, ale czy na pewno? Drobne uszczypliwości oraz utarczki słowne podsycają napięcie, które niespodziewanie pojawia się między Erin a Hudsonem. Co z tego wyniknie i kto tak naprawdę zasłużył na miano diabła?
Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2024-01-17
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 340
Erin pracuje w firmie architektonicznej swojego ojca. Kobieta otrzymuje propozycję zaprojektowania drapacza chmur w samym sercu Chicago. Wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie to, że inwestor postanawia powierzyć zadanie jeszcze jednemu architektowi.
Hudson to trzydziestoośmiolatek, z którym Erin miała już do czynienia w przeszłości. Jeszcze podczas studiów odbyła u niego dwuletni staż, a ten okres mogłaby określić dwoma słowami: „totalna katastrofa”.
Teraz ta dwójka będzie pracowała razem jak równy z równym, ale czy na pewno? Drobne uszczypliwości oraz utarczki słowne podsycają napięcie, które niespodziewanie pojawia się między Erin a Hudsonem. Co z tego wyniknie i kto tak naprawdę zasłużył na miano diabła?
Rany, kocham bohaterów tej książki. Kupili mnie już od pierwszych stron i tak strasznie żałowałam, że tak szybko przeczytałam tę książkę. Relacja tej dwójki wręcz emanowała napięciem, które z czasem tylko zmieniało swoje podłoże. Erin od początku twierdziła, że Hudson to diabeł w ludzkiej skórze, ale tak naprawdę, kto z tej dwójki był bardziej piekielny? Czy ich wspólny projekt w ogóle dojdzie do skutku, kiedy zaczną ze sobą pracować dwa tak silne charaktery?
Romans biurowy i różnica wieku to dla mnie połączenie idealne. Jest to kolejna genialna książka, która wyszła spod pióra Igi. Wszystko czego się ta dziewczyna dotyka zmienia się w genialne książki. Miałam przyjemność czytać wszystkie jej dzieła i sięgam po nie całkowicie w ciemno, bo jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Osobiście już czekam na jej kolejną perełkę.
" I kto tu jest Diabłem" to historia idealna, żeby zapomnieć o szare codzienności i świetnie bawić się z jej bohaterami. Lekki styl, genialna fabuła, niespodziewane sytuacje, historia od której nie sposób się oderwać, która pochłania i wciąga czytelnika. No i ta okładka, która zdecydowanie nie umknie niczyjej uwadze.
Było naprawdę śmiesznie, dawno tak nie śmiałam się w trakcie czytania. Nie brakuje tu także ognia, pożądania i namiętności, które napisane jest z idealnym wyczuciem. Duży plus za pokazanie relacji Hudsona i jego syna oraz relacji Erin i jej byłego chłopaka. Tu co prawda myślałam, że inaczej się to potoczy, ale nadal jestem usatysfakcjonowana.
Lucjan, diabłowóz, tajemniczo połamane ołówki, mysia kawa... To tylko mały ułamek tego, co czeka na was w tej książce. Ja z całego serducha polecam i bardzo cieszę się, z mogłam ją poznać objąć swoim patronatem.
"– Jeśli ja jestem diabłem, to w takim razie, kim jesteś ty?"😇
Moja relacja z komediami jest taka słodko-gorzka, kiedy widzę jakąś zapowiedź, to jednak często mam obawy. Kilka razy się zraziłam, bo moim zdaniem, bardzo łatwo jest przesadzić i zamiast komedii, z książki wychodzi jakąś krindżowa karykatura.
Dlatego tak bardzo ulżyło mi, kiedy zaczęłam "I kto tu jest diabłem?" i okazało się, że w tym przypadku moje obawy totalnie się nie sprawdziły! Z drugiej strony mogłam się tego spodziewać, bo uwielbiam książki autorki i ewidentnie mamy podobne poczucie humoru. 😁
A o czym jest cała historia?
Erin to młoda architektka, pracująca w firmie ojca, który w końcu zlecił jej duży projekt. Tak duży, że inwestor postanowił rozdzielić go na dwie firmy i Erin będzie zmuszona do współpracy ze swoim byłym szefem.
Hudson kilka lat wcześniej zmienił jej życie w piekło, ale tym razem dziewczyna się nie da. A właściwie, może ich role się odwrócą?😉
Poza zupełnie niewinnymi i tymi bardziej uporczywymi żarcikami, między tą dwójką nawiąże się jakaś nić porozumienia oraz... pożądania, któremu nie sposób będzie się oprzeć. 😊
Czy jednak to wystarczy, aby zakopać topór wojenny, zapomnieć o przeszłości i razem zmierzyć się z prawdziwymi przeszkodami?🤔
"Gdzieś tam w środku wiedziałam, że to nie najlepszy pomysł, ale gdy dłonie Hudsona zaczęły sunąć po moim ciele, zdrowy rozsądek pomachał mi ręką i wyszedł, trzaskając drzwiami. Skurwiel nie obiecał nawet, że kiedyś wróci."
Ostrzegam, ta książka tak wciąga, że nie da się jej nie przeczytać na raz. 😁 Idealna, lekka, zabawna lektura z wartką akcją, naprawdę dobrym humorem, ale też kilkoma plot twistami, kilkoma bardziej wzruszającymi momentami i całkiem życiowymi problemami.
Ciekawa fabuła, lubię wątki o architekturze, a tu w dodatku wszystko osadzone było w pięknym Chicago, do którego Iga umiejętnie nas przeniosła, choć wcale nie było tu nudnych opisów!😊
Uwielbiam bohaterki tworzone przez autorkę i Erin też zdecydowanie polubiłam! Charakter, żywiołowość, energia połączone z ambicją, pracowitością i wrażliwością to cechy, którym nawet taki (z pozoru) sztywny, nudny i poważny Hudson nie mógłby oprzeć.😁
Najbardziej spodobały mi się rozdziały właśnie z jego punktu widzenia, cudownie było zobaczyć Erin jego oczami. Zobaczcie sami!😊
"– Ktoś ci już mówił, że masz nie po kolei w głowie? – zapytałem, delektując się zapachem tej kobiety. – Po kim jesteś taką jędzą? Twoi rodzice wydają się bardzo sympatyczni.
Erin rozchyliła usta i krótko mnie pocałowała, a następnie uśmiechnęła się moim ulubionym złośliwym uśmiechem i odpowiedziała:
– Produkt z defektem. Jak większość środkowych dzieci."
Bardzo chciałabym zobaczyć ekranizację tej książki! Myślę, że byłaby idealna, bo ma w sobie wszystko, co dobra komedia romantyczna powinna mieć: humor, charakternych bohaterów, kilka plot twistów, dziwnych ex-partnerów (😁), a to wszystko w jakiejś fajnej scenerii, np. wśród chicagowskich kaczek (czy tam gęsi).😁
Bardzo polecam na poprawę humoru, na oderwanie się od rzeczywistości czy jakichś ciężkich gatunków.
Nie polecam podczas lub przed lotem samolotem.😉
8/10🩵
Lubicie czytać historie, które poprawiają nastrój?
Erin Haines pracuje w firmie ojca jako architekt. Pewnego dnia otrzymuje propozycję, która ma pomóc jej w rozwijaniu kariery. Erin ma zaprojektować drapacz chmur w centrum Chicago. Jednak jest pewien problem. Okazuje się, że musi współpracować z Hudsonem Waltersem , który w przeszłości był jej gburowatym szefem. Niestety Erin nie wspomina tego czasu zbyt dobrze. Nienawidzi Hudsona, a teraz muszą razem współpracować.
Jesteście ciekawi, co wyniknie z ich ponownego spotkania i czy nie pozabijają się?
Nic nie zdradzę. Sami przekonajcie się, bo "I kto tu jest diabłem" to taka historia, która zapewni Wam rozrywkę. Będziecie znakomicie bawić się podczas czytania tej książki. Autorka genialnie stworzyła historię z motywem hate-love. Mamy tutaj romans biurowy z różnicą wieku, który działa na wyobraźnię czytelnika. Bohaterowie potrafią rozbawić do łez. Złośliwości, potyczki słowne, iskry pożądania, zwroty akcji i świetne dialogi.
Książki autorki to gwarancja dobrej zabawy i uśmiechu na twarzy. Będziecie śmiać się, a autorka skradnie Wasze serca swoim dużym poczuciem humoru. Uwielbiam lekkie pióro i przyjemny styl autorki. Za każdym razem jestem zachwycona. Wy też będziecie.
Z niecierpliwością będę czekała na kolejne powieści spod pióra autorki. Każdą książkę biorę w ciemno!
Rewelacja!
Gorąco polecam!
BRUNETTE BOOKS
Tym razem otrzymujemy solidną dawkę emocjonującej historii bohaterów z jedenastoletnią różnica wieku.Kiedyś byli wobec siebie szef-stażystka,obecnie są równoległymi partnerami,by stworzyć unikatowy projekt.
Zarówno Erin i Hudson są jak dwa diabły,którzy dążą do profesjonalizmu.Nikt z nich nie idzie na skróty,by dotrzeć do celu.Ich relacja oraz profesjonalizm pokazuje,że pomimo różnicy wieku potrafili spowodować ogromne zainteresowanie wydarzeniami dziejącymi się w ich życiu.
Otrzymujemy nie tylko sferę zawodową,ale także prywatną.Pomieszanie tych dwóch światów daje ciekawą historia od której ciężko się oderwać.Są emocje,pożądanie,konflikty a nawet zranienie niszczące wszystko.W pewnym momencie łzy pojawiły się w oczach za karygodne zachowanie bohatera.Zrzucanie winny na kogoś innego pokazuje,że wypowiedziane słowa potrafią dogłębnie zranić i zostawić skazę na sercu.
Autorka nie zapomniała o dużej dawki humoru,zabawnych ripostach oraz przewrotności zdarzeń,które dały historii fajnych zwrotów akcji.To bardzo mi się podobało,ponieważ historia nie staje się przewidywalna i oczywista!
Ponownie jestem zachwycona otrzymaną książką autorki.Udawania,że warto czekać na jej kolejne powieści,ponieważ spędzimy z bohaterami niezapomniany czas.
Koniecznie przekonajcie się kto w tej historii jest tytułowym diabłem?
👉Polecam
😈Recenzja przedpremierowa patronacka😈
Premiera 17.01.2024
Współpraca reklamowa z @wydawnictwoniezwykle
„I kto tu jest diabłem?” – Iga Daniszewska
Kiedy szef pochodzi z piekła, jego zachowanie wzbudza złość, to na jego drodze staje… anioł? Nie, piekielna diablica, która wstrząśnie jego piekłem i da mocno popalić.
Erin to ambitna, młoda i odważna kobieta. Ma jasno określone cele, pragnie stworzyć najlepszy projekt i pokazać sobie i wszystkim, że potrafi. Ma głowę na karku, lubi to co robi i ma bardzo cięty język. Kiedy ktoś zachodzi jej za skórę to potrafi nieźle się odegrać. A takich pomysłów ma w swojej głowie mnóstwo. Jest szczera, bezpośrednia i wyszczekana. Nie lubi kiedy inni mówią jej co ma robić, ale umie pójść na kompromis. Ma swoje lęki i fobie, ale próbuje je pokonywać. Ma w sobie wielką siłę i samozaparcie. Swój piekielny charakter pokazuje na każdym kroku.
Hudson to poważny i stateczny facet. Przeżył już wiele sytuacji, ale zawsze ma czas dla najważniejszej dla niego osoby. Jego charakter nie jest łatwy, bo lubi stawiać na swoim. Ma czas, kiedy przyjrzy się czemuś i zgodzi się na to, ale to po dogłębnej analizie. Ze względu na swój wiek ma już pewne priorytety, nie bawi się w podchody, kiedy czegoś chce to, to bierze. Lubi dreszczyk adrenaliny. Ma swoje pasje. Zawsze znajdzie czas na to co ważne. Umie oczarować kobietę, chociaż na początku nie wydawał się miły.
Ich relacja to tytułowy „Piekielny duet”. Ona ma diablica, która lubi robić psikusy, ma niewyparzony język i swoim charakterem potrafi zmieść człowieka. On dorównuje jej kroku, chociaż ma stanowczo mniej pomysłów. Lubi się podroczyć ale z umiarem. Od wielu kłótni, docinków i żarcików do przyjaźni i uczucia. Nie będzie im łatwo, ale nawet jak postanawiają coś zrobić, to zachowują swoje diabelne charaktery. Romans w którym nie zabraknie pikanterii. Autorka postarała się o to by było gorąco. Sceny są namiętne i z różnymi udziwnieniami, ale takimi, które nie przeszkadzają.
Historia z motywem od nienawiści do miłości, motywem różnicy wieku i współpracy. Czyli wszystko co czytelnicy lubią najbardziej. Wszystkie motywy świetnie ze sobą grają, ale charakter głównej bohaterki to hit nad hitami. Ona jest taka szalona i bezpośrednia, a jej pomysły nie raz wywoływały salwy śmiechu albo cichego chichotu. Ogólnie w książce dominują różne emocje. Tych dwoje tak mocno z sobą się kłoci i droczy, że uśmiech nie schodzi z twarzy. Oczywiście pojawia się romantyczne, a także i przykre momenty.
Piórko autorki poznałam już dawno i cały czas czekam na jej kolejne książki. Dobrze, że zaczęła wstawiać na Watt to dzięki temu mam cały czas dostęp do jej historii, które zresztą są wspaniałe i niecodzienne. Niby prostota, ale jednak nie. Wszystko dopięte na ostatni guzik. Z jednej strony nie chciałam jej kończyć, ale z drugiej chciałam poznać zakończenie ich kłótni.
Gratuluje autorce tak świeżych i ciekawych pomysł. Bohaterów przy których nie da się nudzić, a do tego ciekawe i intersujące rozmowy. Uśmiałam się za wszystkie czasy. Polecam z całego serca.
11/10❤️
„- Jeśli zamiast skończyć projekt, skończę w więzieniu za morderstwo, to pamiętaj, że to będzie twoja wina – wycedziłam.
– Otruję go przy pierwszej nadarzającej się okazji, a później kopnę go w jaja.
–Dla lepszego efektu polecam na odwrót”
Wymarzone zlecenie, jakim jest zaprojektowanie
wieżowca wchodzącego w panoramę Chicago, dla Erin, jest czymś najlepszym i jednocześnie najgorszym, co mogło ją spotkać.
To pierwsze, bo to niesamowita szansa, na wejście z hukiem, na amerykański rynek projektowy, a drugie bo, ku jej rozpaczy i totalnemu wku#wowi, będzie musiała go tworzyć z Hudsonem Waltersem. Wcielonym diabłem, który kiedyś, swoim zachowaniem i postępowaniem, zrobił z życia Erin piekło. Niestety, nie mogąc zrezygnować z tak ogromnej szansy, postanawia, zająć się z tym zleceniem, w duecie ze śmiertelnie znienawidzonym mężczyzną, a jednocześnie, zrobić mu piekiełko z ich wspólnej współpracy.
I tak jak postanawia, tak robi, wcielając w życie, swój piekielny plan, już od pierwszego dnia.
Jej powzięte działania, na doprowadzenie go do szału, z dnia, na dzień są coraz wymyślniejsze, a łamaniem jego ołówków, jest kroplą w morzu, pomysłowości dziewczyny. Sam Hudson, początkowo, nawet jest raz zbawiony, tym jej dziecinnym zachowaniem, powoli jednak, zaczyna tracić cierpliwości do współpracującej z nim „wariatki”. Wszystko zmienia się diametralnie, gdy kierowana impulsem i koniecznością Erin, całuje z pasją „wysłannika Hudsona piekieł”, a on, pomimo co raz większej niechęci do dziewczyny, odwzajemnia go z jednakowym zaangażowaniem.
„–To jak? – rzuciłem, siadając na swoim krześle. – Dzisiaj będziemy się kłócić czy całować?”
Ich przepychanki słowne i jej pomysły na „dokopanie” mu, są po prostu rewelacyjne, a sama Erin, nie przestaje zaskakiwać swoją pomysłowością. Niesamowita historia, która oprócz szalenie komediowego stylu, jest przeplatana problemami, traumami i tajemnicami tych dwoje. Świetnie napisana, wciąż niezmieniającym się i jedynym w swoim rodzaju stylem autorki. Bohaterowie, idealnie wykreowani, do swoich ról, dają się zarówno lubić, intrygują, jak też czasem nienawidzić, szczególnie w przypadku Hudson’a, pomimo, że od samego początku, go polubiłam, to podpadł mi, oj podpadł. Ale przecież w książkach napisanych, przed Idę Daniszewską, nie może zabraknąć momentów, które, tak samo wkurzają, co łamią serce. Także, pomimo komediowości tej całej historii, nastawcie się też na baaaardzo pikantne i szokujące momenty, zaskakujące zwroty akcji i chwile niemocy, a także wzruszenia, które, wymieszane, tworzą idealną całość. Czytając już drugi raz to cudo, sama do końca nie wiem i kto, w tej historii, właściwie jest diabłem, jedno jest pewne, musicie ją przeczytać, bo gwarantuje Wam świetną i na pewno niezapomnianą zabawę z tym jedynym w swoim rodzaju, piekielnym duetem.
"I kto tu jest diabłem?" to trzecia książka Igi Daniszewskiej, którą miałam okazję przeczytać. Twórczość autorki poznałam dopiero w zeszłym roku, ale zdecydowanie przypadła mi ona do gustu. Czy jej najnowsza książka również trafiła do grona lektur, które zaliczam do udanych? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Główną bohaterką historii jest Erin Haines. Dwudziestosiedmioletnia pani architekt, która pracuje w firmie swojego ojca i wreszcie ma szanse otrzymać projekt, którym zajmie się samodzielnie. Ku jej zdziwieniu, otrzymała jednak propozycję zaprojektowania drapacza chmur w samym sercu Chicago we współpracy z architektem z innego biura. Dla Erin jest to bez wątpienia szansa na wzniesienie swojej kariery na wyżyny, szkoda tylko, że jej współpracownikiem ma zostać jedenaście lat starszy Hudson Walters -- mężczyzna, którego kobieta szczerze nie cierpi. Czy Erin da radę z nim pracować?
Jedno jest pewne. Kiedy ta dwójka znajdzie się w jednym pomieszczeniu, może wydarzyć się dosłownie wszystko. Czy Erin i Hudson odłożą na bok zatargi z przeszłości i stworzą wyjątkowe architektoniczne dzieło? Czy wszelkie uszczypliwości oraz utarczki słowne, przerodzą się w grę wstępną? Kto z tej dwójki okaże się prawdziwym diabłem? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że podczas czytania tej publikacji bawiłam się dobrze. Bardzo podobały mi się wszelkie złośliwości, którymi Erin i Hudson dogryzali sobie podczas wspólnej pracy, ale w mojej ocenie było ich zdecydowanie za mało. W książce znalazłam kilka momentów, które aż prosiły się o to, by któryś z bohaterów wywinął coś drugiemu, więc trochę żałuję, że autorka bardziej nie rozwinęła tego wątku.
Iga Daniszewska przyzwyczaiła mnie do tego, że ma lekkie pióro, a jej książki to miejscami istny emocjonalny rollercoaster i w tej materii "I kto tu jest diabłem?" zupełnie nie odbiega od innych dzieł jej autorstwa, które miałam okazję czytać.
Bardzo podobała mi się również kreacja bohaterów. Erin i Hudson to dwie indywidualności, które mają zupełnie inne priorytety, ale razem tworzą niesamowity team, który idealnie się uzupełnia. Lubię postacie, które nie są zbytnio wyidealizowane i bardziej przypominają zwykłych ludzi, których można spotkać na ulicy każdego dnia. Dlatego cieszę się, że zarówno panna Haines, jak i pan Walters, czasem postępowali zbyt pochopnie, popełniali błędy i przede wszystkim uczyli się na nich i wyciągali wnioski ze swojego postępowania, by stać się nie tylko lepszymi ludźmi, ale również partnerami.
Jeżeli lubicie książki, w których nie brakuje zabawnych momentów i charakternych bohaterów myślę, że będzie to idealna lektura dla Was!
? RECENZJA ?
"Była jak granat. Odpalała się nagle, a gdy już to zrobiła, siała spustoszenie."
Współpraca reklamowa z @i.daniszewska @wydawnictwoniezwykle
Młoda pani architekt Erin, właśnie dostaje swoją ogromną szansę na pierwszy wielki projekt. Niestety ma współpracować z Hudsonem, który jakiś czas temu dał jej się nieźle we znaki, kiedy była jego stażystką, jeszcze studiując. Teraz nie podda się łatwo, będzie walczyła jak równy z równym, pokaże swoją wartość, odda nawet i duszę, byle by ten diabeł wreszcie dostrzegł jej talent. W przeszłości Hudson strasznie uprzykrzał jej życie, nigdu jej nie docenił, teraz ona mu pokaże, że z nią się nie zaczyna, nie zapomina o urazach, a zacięcie to ona ma. Współpraca ich, będzie zabawą w kotka i myszkę, przy której można się pokładać ze śmiechu.
Zraniona kobieta taka jak Erin, nie zapomina swoich krzywd. Jeśli ktoś zaszedł jej za skórę, już ona znajdzie sposób by się na tej osobie odegrać. W życiu nie miała lekko, swoje przeszła, ale szkoła życia jaką przeszła, właśnie ją tak ukształtowała. Zawsze musi swoje mieć na wierzchu, ale urazy długo roztrząsa. Teraz ze znienawidzonym przed laty Hudsonem, mają poprowadzić wspólny projekt. Nie jest już tą samą niedoświadczoną uczennicą, której nieźle utemperował nos w przeszłości. Jest to kobieta wiedząca czego chce, potrafiąca postawić na swoim, a swoją determinacją i ciężką pracą udowadnia, że tylko sobie może dziękować za zasługi. Z małolaty pozostały jej dziecięce zagrania, którymi będzie świadomie umilała Hudsonowi czas, jak przed laty. Dwa zadziorne charaktery, dwie niezwykle ambitne osoby, tylko różniące się podchodzeniem do pewnych spraw. On miał pewne życiowe doświadczenia i wiedział czego chce, ale nie był idealny. Na swoim koncie miał już rozwód, nastoletniego syna i wciąż użerał się z byłą żoną. Erin natomiast dopiero wchodziła w świat poważnego życia, ucząc się nadal i łapiąc ciągle doświadczenie. Ich codzienne zmagania z ogromnym projektem, łączeniem obowiązków i ciągłą zemstą z jej strony, będzie przypominało zabawę dwójki dzieci. Psikusy i żarty będą nieodłącznym elementem ich codzienności. To doskonała zabawa dla dorosłych, gdzie pełno śmiesznych sytuacji, erotycznych momentów, zaskakujących zwrotów akcji, których się nie spodziewaliśmy. Świetna książka gdzie mimo różnicy wieku bohaterów, różnych światów i doświadczeń, dwoje wydawało by się różnych ludzi, łapie wspólny język, choć działają sobie na nerwy, tak samo mocno zaczyna im na sobie zależeć, a współpraca przenosi się na prywatne sfery życia. Kolejna na koncie Igi książka, którą polecam z czystym sumieniem.
Romans bez zobowiązań i zakazany związek z szefem!Gdy po śmierci ojca, znanego senatora, dziewiętnastoletnia Lauren Sanders stała się posiadaczką dowodów...
Kontynuacja historii bohaterów Tylko na chwilę. Finley i Loganowi, mimo wielu perypetii i piętrzących się problemów na drodze do szczęścia przez wiele...
Przeczytane:2024-03-22, Ocena: 5, Przeczytałem, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, Iga jest jedną z tych pisarek, po których książki sięgam w ciemno i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Dlatego też nie mogłam sobie odmowić przeczytania książki "I kto tu jest diabłem?", która zainteresowała mnie swoim opisem i urzekła świetną graficzną okładką. Znajdziemy tutaj motyw enemies to lovers oraz age gap, które ja osobiście bardzo lubię! Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko. Ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali bardzo dobrze wykreowani, to postaci bardzo autentyczne, dodatkowo nie są idealne, mają swoje wady i zalety, popełniają błędy i postępują pod wpływem emocji, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach podzielając podobne bolączki i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy Erin i Hudsona, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają, mogłam dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości odcisnęły piętno na ich obecnym życiu, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Oboje od pierwszych chwil zaskarbili sobie moja sympatię, oboje są mocno charakterni co doprowadzało do wielu zabawnych sytuacji i utarczek słownych, które wielokrotnie sprawiały, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Ich relacja została naprawdę po mistrzowsku zaprezentowana, na każdym kroku dało się wyczuć wyraźną chemię między bohaterami co bardzo mi się podobało! Jedno mogę Wam zagwarantować czytając tą książkę na pewno nie będziecie się nudzić! Iga w interesujący sposób pokazała także pracę w firmie architektonicznej i co to się z nią wiąże. W książce idealnie równoważą się momenty pełne humoru i typowych potyczek słownych, z tymi zdecydowanie bardziej poważnymi. Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych kwestii, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas, co sprawiło, że ta historia wydała mi się jeszcze bardziej prawdziwa. Świetnie spędziłam czas z tą książkę i jej bohaterami. Nie mogę się już doczekać kolejnej powieści spod pióra autorki! Polecam!