Stary porządek świata definiowany przez mężczyzn hetero uginał się pod wpływem formującej się ponowoczesności. Zmiany, które zaczęły lawinowo następować po sobie od schyłku wieku XX, przez pierwsze dziesięciolecia XXI wieku skutkowały coraz większymi pęknięciami struktury społecznej wydobywając na powierzchnię nowe, dynamicznie rozwijające się nurty. Kolejne fale feminizmu negujące stetryczały patriarchalizm, poprawność polityczna zmieniająca pojęcie normy i normalności, wzrost wielkości i znaczenia, tak zwanych mniejszości (szczególnie seksualnych) wpływających na rewolucję seksualności, spychającą funkcje prokreacji w strefę komercyjną oraz redefiniujących płeć, te i tym podobne zjawiska formowały nowy ład. Targany wstrząsami społecznymi świat przybiera ostatecznie formę zwaną Homoseksokracją (HS). Dominującą większością stają się homoseksualni, natomiast hetero żyją w getcie, odizolowanym wysokim murem magnetycznym. Homoseksokracja jest u szczytu swojego rozwoju cywilizacyjnego, a homoseksualni uważają się za kolejne ogniwo ewolucji człowieka po zepchniętych w narożnik świata heteroseksualnych. Nie przeszkadza im to jednak w traktowaniu getta jako niewyczerpywanego zasobu naturalnego. HS importuje tanie towary, sprowadza niemniej tanich pracowników oraz hetero dzieci przeznaczone do homonaturalizacji. Osiągnięty status quo pomiędzy homo i hetero, wbrew powierzchownym pozorom jest wygodny dla obu stron. Po retro-seksualnym skandalu jaki miał miejsce w rządzącej Zjednoczonej Partii Femen (ZPF), niewielką ilością głosów wybrano na wakujący urząd prezydent Homoseksokracji, homonaturalizowaną Charlize Harper oraz ogłoszono przyspieszone wybory. Najbliższe dni zdecydują o kształcie i kierunku rozwoju HS, a także o dalszych losach Getta Heteroseksualnych. Oprócz ZPF w wyborczym wyścigu udział biorą, kierowana przez Matkę Imogen feminonazistowska neomatria popierana przez surogatki oraz Ultrakatolickie Centrum HS szukające swojej szansy w powiększającej się niszy transgenderów. Trzy różne partie i trzy różne wizje przyszłości Homoseksokracji ścierają się w wyborczej konkurencji. W tym czasie, do Getta Heteroseksualnych udaje się rzecznik Gabinetu HS, Jego Ekscelencja Simone-on Cannon w celu wynegocjowania limitu dzieci hetero przeznaczonych do homonaturalizacji. Wiele homoseksualnych par czeka na adopcję nowych homo-obywateli. Papieżyca Hetero Kościoła wraz ze swoim osobistym sekretarzem Willem-on Kocherem oczekują na lotnisku na przybycie gościa z HS. Opóźniony już transfer hetero dzieci może być jednym z kluczowych elementów decydujących o kolejnej wygranej kadencji przez ZPF. W cieniu kampanii wyborczej, pracownicy z Getta Heteroseksualnych przeprowadzają dywersję na terenie zakładów homonaturalizacji. Katastrofalny w skutkach sabotaż hetero powoduje eskalację konfliktu między homoseksualnymi a gettem. Wzrastają nastroje heterofobiczne, a tym samym poparcie dla konkurencyjnej neomatrii. Do akcji wkracza szef służb bezpieczeństwa McCleary III DE6, z kolei naciskana przez Radę ZPF prezydent Charlize Harper musi udowodnić swoją polityczną skuteczność. Od szybkości i wyników śledztwa zależeć będą dalsze losy Homoseksokracji. Trwa wyścig z czasem, a za fasadą karnawałowej atmosfery wyborów rozgrywają się ludzkie dramaty. Licznie splecione ze sobą wątki wiążą bohaterów w sytuacjach, w których każdy wybór jest wyborem dramatycznym. W tym świecie zdominowanym przez stygmat orientacji seksualnej nikt nie jest bez skazy. Im głębiej wchodzimy w tę antyutopijną rzeczywistość, tym ostrzej widzimy podział, który wykracza poza prostą linię heterofobii i homofobii. Nienawiść do mężczyzn (mizoandria), lęk przed kobietami (gynofobia), feminonazizm, poliamoria, ... to tylko niektóre zjawiska ukazujące liczne pęknięcia przebiegające wielokierunkowo wśród społeczności homo i hetero. W tle, Homoseksokracja porusza także istotne kwestie społeczne, charakterystyczne dla obrazu współczesnego świata, który określić można mianem interregnum (między starym a nowym porządkiem). Czy jesteśmy świadkami ewolucji płci, seksualności, repozycji patriarchatu? Jak może wyglądać przyszłość stygmatyzowana już dzisiaj zjawiskami burzącymi stary paradygmat społeczny?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2014-03-10
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 516
"Fantastyka jest kobietą" to zbiór opowiadań o kobietach nie tylko dla kobiet. Na poszczególnych stronach tekstu znajdziesz tu droga czytelniczko i niemniej...
Przeczytane:2014-03-29, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 Książki - 2014 rok, Mam,
Idzie nowe. Patrząc na zmiany zachodzące w społeczeństwie, z całą pewnością można to stwierdzić. Zmienia się wszystko: spojrzenie na płeć, związki, kościół, rządzących, na stosunki międzyludzkie. Zmiany z jednej strony wywołują strach i opór konserwatywnej części społeczeństwa i tych grup, które osiągają realne korzyści w zastanych warunkach, z drugiej zaś strony wywołują entuzjazm i dreszczyk podniecenia wśród tych, którzy z różnych przyczyn ich oczekują.
Matt Mayevsky, wnikliwie obserwując naszą rzeczywistość, napisał powieść, która nie tylko dogłębnie analizuje dzisiejsze realia, ale w swoich obserwacjach poszedł znacznie dalej kreując świat przyszłości oparty na tych samych uprzedzeniach, tych samych konfliktach i tym samym dążeniu do władzy. W ten sposób powstała Homoseksokracja, powieść będąca dystopią, czyli utworem fantastyczno-naukowym przedstawiającym wizję przyszłości w czarnych barwach, opierającym się na obserwacjach społecznych zastanego stanu rzeczy. Być może definicja brzmi dość zagmatwanie, w praktyce jednak jest o wiele prościej, a w przypadku Homoseksokracji również interesująco.
Z czym zetkniemy się w powieści? Z nowym społeczeństwem, w którym ludność heteroseksualna zepchnięta i zmarginalizowana zostaje do życia w getcie, a jej głównym zadaniem jest praca na rzecz homoseksualnych i reprodukcja. Dzieci rodzące się w getcie podlegają homonaturalizacji, zasilając tym samym homoseksualną, rządzącą społeczność. Nie wszystkim jednak układ ten odpowiada. Po obu stronach istnieją grupy żywo zainteresowane zmianą sytuacji. W getcie grupa spiskowców planuje sabotaż w fabrykach przeprowadzających homonaturalizację, homoseksualni z kolei są w trakcie ostrej i nieprzebierającej w środkach kampanii wyborczej, w wyborach na prezydenta homoseksokracji (HS). W tle z kolei obserwować można działania kościołów homo i heteroseksualnego…
Skomplikowana sytuacja rozwija się i nabiera tempa niczym w rasowym thrillerze, a brudy wychodzące na jaw przyprawić mogą niejednego o zawał, czy doprowadzić do szaleństwa. Spokojna z pozoru sytuacja zamienia się w dramatyczną, a wszystko co przytrafia się bohaterom prowadzi do tragicznego końca.
Matt Mayevsky stworzył powieść pełną zwrotów akcji, pełną napięcia i dramatycznych sytuacji. Wciąż do czynienia mamy z tymi samymi uprzedzeniami płciowymi, rasowymi. Ludzie wciąż są tacy sami. Nadal mamy do czynienia ze skonfliktowanymi bliźnimi, spiskującymi, obłudnymi i żądnymi władzy. Wizja nowego ładu, nowego społeczeństwa, ze starymi, niezmiennymi cechami, daje do myślenia. Zmusza do zastanowienia się nad tym kim jesteśmy i dokąd zmierzamy jako społeczeństwa. Mayevsky dotyka problematyki społecznej, seksualnej, muska religijną. Jego powieść intryguje i elektryzuje, zwłaszcza tam, gdzie pokazuje meandry świata polityki i ludzkiej mentalności z wszelkimi brudami, grzechami i grzeszkami, bezwzględnością, bezdusznością, małością. Wszelkie chwyty są dozwolone i to przeraża, a zarazem fascynuje w Homoseksokracji. Im jest gorzej, tym lepiej. Dla czytelnika rzecz jasna, który brnie w świat HS bez opamiętania.
Bo to, co serwuje czytelnikom autor uderza do głów. Fascynuje od zawsze, ze wstydem przyznać też trzeba, że jest motorem do działań dla wielu ludzi. Książka urzeka, zwłaszcza kiedy zdrapujemy kolejne warstwy obłudy i zakłamania i odkrywamy prawdziwe ludzkie oblicza. Pod powłoką ładu, harmonii i piękna kryje się brud gorszy, niż można sobie wyobrazić, najprawdziwsza kloaka. To, co wydaje się być piękne i dobre, jest zupełnym przeciwieństwem stwarzanych pozorów. Wszyscy kłamią, każdy pod wpływem propagandy może dostać małpiego rozumu, pozbyć się resztek człowieczeństwa, stać się szaleńcem. Każdy gra w grę, w której ustala własne reguły, łamiące prawa drugiej strony, każdy chce w tej grze ugrać jak najwięcej dla siebie i sobie podobnych, nie licząc się z poszanowaniem godności drugiej strony. Liczy się tylko tu i teraz, własne potrzeby i zachcianki. W każdym siedzi zwierzę skłonne do walki po trupach. Ta książka, to smutna prawda o ludzkiej naturze, tak niezmiennej i trwałej, przy której można spokojnie postawić znak constans. Tak okropnie i rozczarowująco przewidywalnej. Ludzie niezależnie od płci, seksualnych preferencji, światopoglądu, wyznawanej religii, filozofii, etc. nadal są tylko dziką hordą, która pomimo zdobyczy cywilizacyjnych, nie wie jak korzystać z życia, trwoniąc je i marnując, przy okazji niszcząc życie innych.
Polecam. Książkę przeczytać trzeba. Cholernie dobra!