Historia pewnej rozwiązłości

Ocena: 5.11 (9 głosów)

Krzysiek Orłowski poznaje szokującą przeszłość swojej nowo poślubionej żony, ale dla dobra syna stara się być przykładnym mężem i ojcem. Robert i Renata, wciąż zakochani w sobie, są zauroczeni wnukiem. Pewnego dnia poukładane życie Orłowskich wali się w gruzy. Jedno tragiczne zdarzenie zmienia diametralnie życie obu małżeństw - już nic nie będzie takie jak wcześniej. Los stawia przed bohaterami trudne wybory i zmusza do podejmowania niełatwych decyzji. Czy rodzina Orłowskich przetrwa ciężkie chwile? Czy uda im się odbudować miłość i przywrócić szczęście? Motto Orłowskich brzmi: W miłości i na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone.

Informacje dodatkowe o Historia pewnej rozwiązłości :

Wydawnictwo: Prozami
Data wydania: 2016-03-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-65223-42-5
Liczba stron: 360

więcej

Kup książkę Historia pewnej rozwiązłości

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Historia pewnej rozwiązłości - opinie o książce

Miłość i zdrada. Rozkosz i łzy. Pieniądze szczęścia nie dają. Co więcej - potrafią też bardzo namieszać. Przepych, luksusowe wycieczki, życie towarzyskie i namiętności. To nie tylko styl życia, ale też prawdziwa próba wierności. Nowy telewizor, szybszy samochód, większy dom, a w końcu... młodsza żona? W życiu pozbawionym granic ograniczenia to niecodzienna sprawa. Czy miłość zawsze jest łaskawa? Jak wiele potrafi wybaczyć? To już czwarty tom rodzinnej sagi Orłowskich. Po licznych zawirowaniach i perypetiach z poprzednich części życie bohaterów na chwilę się stabilizuję. Nie jest idealnie. Młodszy Orłowski, Krzysztof, zna prawdę na temat przeszłości swojej żony, ale dla dobra ich synka postanawia utrzymać małżeństwo. A raczej jego farsę. W tym samym czasie o wątpliwej reputacji synowej dowiaduje się jego starszy Orłowski, ojciec Krzysztofa. On również decyduje się robić dobrą minę do złej gry i trzymać język za zębami. Nie ma pojęcia, że jego syn o wszystkim wie. Najważniejszy jest w końcu Eryk, wnuk Roberta i syn Krzysztofa. Dziecko skarb, poczęte bez miłości, za to okazujące ją na każdym kroku. Swoją radością niweczy całą złą energię, jego uśmiech łagodzi wszelkie niewypowiedziane spory. Na szczęście jest jeszcze ogromna miłość Roberta i Renaty. Można powiedzieć, że mężczyzna ma wszystko. Piękną i bardzo kochającą żonę, wesołego wnuka oraz uznanie rodziny. Jeden wypadek i seria błędów sprawia, że traci wszystko. I nagle okazuje się, że żadne pieniądze tego świata nie pomogą mu odzyskać zranionych uczuć. Tym razem będzie musiał postarać się bardziej... Rozwiązłość to chyba największa przypadłość Orłowskich. Mają ogromne serce, za to ograniczoną wierność. Ponieważ nie czytałam poprzednich tomów, krótkie wzmianki wprowadzające mnie w zawiłość relacji między bohaterami były dla mnie nieocenioną pomocą. A przy okazji wprowadziły klimat rodem z tasiemcowych telenoweli. Kto z kim i kiedy? To są podstawowe pytania, które charakteryzują występujące postacie. W większości książek, które czytałam, małżeństwo jest już etapem raczej stałym. Tutaj podstawą są rozstania i powroty, a do tego różne konfiguracje. Książka opowiada nie jedną, ale kilka historii, do których w mniejszym lub większym stopniu przyczyniła się namiętność. Nie tylko związek Roberta wisi na włosku. Kryzys pojawia się w całej rodzinnie Orłowskich. Dla niektórych będzie to nowy początek, dla innych - ostateczny koniec. Z pewnością można powiedzieć jedno: w ich prywatnym życiu brak nudy! Przynajmniej jeśli chodzi o miłość. W sprawach finansowych bez zmian. Młodzi lub ciągle jeszcze młodzi, a do tego bardzo bogaci (a czasem niewyobrażalnie bogaci). Powieść utrzymana jest w konwencji mającej pokazać, że majątek nie chroni przed popełnianiem błędów. Co więcej, potrafi również sprzyjać podejmowaniu złych decyzji. Orłowscy mylą się naprawdę często. Dużo mozolniej idzie im wygrzebywanie się z tarapatów i naprawianie złamanych serc. Bo tak naprawdę w pierwszym odruchu... myślą o sobie. Mając od życia prawie wszystko, oczekują tego samego od drugiej osoby. Skoro kocha, zrozumie każdą niegodziwość. W momencie kiedy na naszego maczo spada kubeł zimnej wody, książka staje się jeszcze bardziej interesująca. Role się odwracają. Ten, który był wciąż adorowany i podziwiany, teraz cierpi. Nie tylko liże rany, ale też błaga o wybaczenie. Nie sposób nie odczuć w tym momencie mściwej satysfakcji. W powieści pojawia się bardzo dużo wątków, zarówno głównych, jak i pobocznych. Nie wszystkie są w równej mierze fascynujące. Co więcej, przez co najmniej połowę książki czytelnik przytłaczany jest tragediami i dobijany nieszczęściami. Nie należy jednak tej powieści rzucać w kąt, ale dać jej jeszcze sporo stron na poprawę. Wtedy stopniowo, kartka po kartce, akcja nabiera tempa. Pojawia się też nadzieja na miłość, akceptację i zrozumienie. Niczym za dotknięciem magicznej różdżki powoli wraca harmonia. Oczywiście... do następnego tomu. Podczas lektury tej książki raziły mnie tak naprawdę tylko dwie rzeczy. Rozumiem, że rozwiązłość to motyw przewodni, ale czemu większość bohaterów definiowana była przez ich atrakcyjność? Tak jakby każdy analizowany był pod kątem możliwości stania się kochankiem. Po drugie, za nic nie przemawiało do mnie ich bogactwo. Nie byłam w stanie utożsamić się z bohaterką, która wyjeżdża na Kanary za każdym razem, gdy czuje się smutna. Historia pewnej rozwiązłości to powieść specyficzna. Dużo w niej opisów, sporo przeszłości i powiązań między bohaterami. Najlepiej jej charakter oddaje termin saga rodzinna, bo to właśnie familia stanowi najważniejszy element opowieści. Autorka daje nam do dyspozycji kilka perspektyw. I może właśnie dlatego, że znamy wersje każdego z bohaterów, tak trudno nam przyznać komuś rację. Nie jest to jednak kolejne lekkie czytadło. Problemy małżeńskie i pozamałżeńskie to temat potraktowany z największą starannością. Wybryki bohaterów dają powody do wielu rozmyślań. Jaka jest wartość wierności? Czy wszystko można wybaczyć? Bo tego, że na wojnie i w miłości wszystkie chwyty są dozwolone, Orłowskim dwa razy powtarzać nie trzeba.
Link do opinii
Avatar użytkownika - damonowa
damonowa
Przeczytane:2016-11-14, Ocena: 6, Przeczytałam,
Najlepsza część z sagi o Orłowskich, już nie mogę doczekać się kolejnego spotkania z tą rodzinką. Uwielbiam i polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - zksiazkawreku
zksiazkawreku
Przeczytane:2016-07-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
http://z-ksiazka-w-reku.blogspot.com/ _______________________________________________________________________ "Historia pewnej rozwiązłości" to już czwarty tom niezwykłej sagi rodzinnej Miłość, namiętność, pożądanie. Szczerze mówiąc, nie mogłam doczekać się przeczytania tej książki, bo poprzednie części bardzo mi się podobały. Chciałam jak najszybciej dowiedzieć się co nowego u rodziny Orłowskich. A muszę przyznać, że w tej części dzieje się naprawdę dużo. Krzysztof Orłowski, syn Renaty i Roberta, nie jest szczęśliwy w swoim małżeństwie. Dowiedział się o szokującej przeszłości swojej żony, ale dla dobra syna - Eryka, stara się zachować pozory i być dobrym mężem, a przede wszystkim wspaniałym ojcem. Wszyscy są zauroczeni pięcioletnim Erykiem, który jest bardzo rozpieszczany przez dziadków. Niestety sielanka nie trwa wiecznie, a poukładane życie całej rodziny Orłowskich, burzy się jak domek z kart. Jedno tragicznie wydarzenie zmienia życie obu małżeństw o 180 stopni. Nasi bohaterowie będą musieli zmierzyć się z trudnymi wyborami, a decyzje, które będą musieli podjąć, nie zawsze okażą się łatwe i nie zawsze pociągną za sobą miłe konsekwencje. Czy rodzina Orłowskich przetrwa ciężkie chwile? Czy uda im się odbudować miłość i przywrócić rodzinne szczęście? Wiem, że opis fabuły jest dość tajemniczy, ale nie mogę nic więcej napisać, żeby Wam nie zepsuć przyjemności z czytania. Muszę jednak przyznać, że pomimo tego iż Historia pewnej rozwiązłości jest już czwartym tomem sagi, to autorka nadal trzyma poziom. Nie jest to książka słabsza, czy gorsza od poprzednich, ale równie dobra i wspaniała. Pomimo tego, że już dokładnie znamy bohaterów, autorka bez problemu wymyśla coraz to nowe perypetie, które są interesujące i wciągają bez reszty. Ponadto nie sposób wspomnieć o tym, ile dzieje się w tej książce! Autorka naprawdę musiała włożyć dużo pracy w to, aby książka nie przestawała trzymać nas w napięciu. Kiedy już myślałam, że chwilę odpocznę i dojdę do siebie po emocjonującym wydarzeniu to ... bach... Danka Braun uderza z podwojoną siłą a tylko sobie zadawałam pytanie Dlaczego? Co to ma być? W części tej autorka nie skupia się tylko na Robercie i Renacie oraz ich dzieciach, ale także na innych bohaterach. Bliżej poznajemy postać Agi - żony Krzyśka. Dowiadujemy się, jak wyglądało jej dzieciństwo oraz młodość, a także to, co spowodowało, że stała się taką kobietą, z takim a nie innym podejściem do życia. W książce pojawia się również postać Wiki - byłej dziewczyny Krzyśka, przez co dowiadujemy się jak wygląda jej amerykańska przygoda. Muszę również pochwalić język autorki, którym już nie raz się zachwycałam. Jest on lekki, przyjemny i łatwy w odbiorze, bez zbędnych ubarwień. Ponadto, autorka tworzy bardzo ciekawe i zabawne dialogi, dzięki którym książkę czyta się jeszcze lepiej. Wszystko to sprawia, że pozycja jest ciekawa, zabawna (czasami również wywołująca smutną łzę w oku) i przede wszystkim mądra. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom sagi. Wydaje mi się, że tym razem autorka skupi się postaci Izy - córki Renaty i Roberta. Podsumowując, Historia pewnej rozwiązłości to książka, którą musi przeczytać każdy, kto czytał poprzednie części. Jeśli nie - to najwyższa pora to nadrobić, bo naprawdę warto! Książka wciąga, śmieszy i wzrusza - czy nie tego właśnie szukamy w dobrych powieściach?
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ksiazkowydetekty
Ksiazkowydetekty
Przeczytane:2016-06-07, Ocena: 5, Przeczytałam,
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją pewnej książki, która totalnie wbiła mnie w fotel, zafundowała kilka godzin niezapomnianej rozrywki, ale także uzmysłowiła mi kilka bardzo ważnych kwestii. Jesteście ciekawi jaka książka trafiła na listę moich ulubionych? Renata i Robert są wciąż szczęśliwym małżeństwem, niestety szczęście nie dopisało ich synowi Krzysztofowi, który ożenił się bez miłości. Ze względu na dziecko, mężczyzna stara się być dobrym ojcem i przykładnym mężem. Pewnego dnia spokojne życie Orłowskich zostało zniszczone na skutek tragicznego wypadku. Od tego zdarzenia nic nie jest takie, jakie być powinno. „[…] w życiu nie chodzi o posiadanie samych dobrych kart, ale umiejętne granie tymi, które się już ma.” Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ dużo dobrego słyszałam o twórczości Pani Danki Braun, a jak sami dobrze wiecie bardzo rzadko sięgam po utwory naszych rdzennych pisarzy. Sama nie wiem dlaczego z takim dystansem podchodzę do książek polskich autorów. Zawsze przed otworzeniem książki mam pewne obawy i długo zwlekam z czytaniem. Tak samo było tym razem. Jak tylko mogłam odwlekałam moje spotkanie z "Historią pewnej rozwiązłości" w czasie, lecz w końcu wzięłam się za siebie - usadowiłam się wygodnie na łóżku, otworzyłam lekturę i przepadłam na kilka godzin, a zanim się zorientowałam, znalazłam się na ostatniej stronie. Nie wiem jak tego dokonała Danka Braun, ale po odłożeniu książki na półkę, nie mogłam wyjść z podziwu, że w tak krótkim czasie, pochłonęłam 320 stron, a co najlepsze - jeszcze było mi mało! Błagam, niech mi ktoś powie kiedy zostanie wydana kolejna część!!! Dzisiaj musicie mi wybaczyć moje rozchwianie emocjonalne, ale ta pozycja, wzbudziła we mnie tyle emocji, że sama nie mogę ich w sobie pomieścić. W tej powieści wszystko jest tak pięknie rozplanowane, dopracowane, iż sama nie wiem od czego powinnam zacząć. Może mój emocjonalny wywód rozpocznę od wychwalenia niesamowitych i pełnokrwistych bohaterów? Co to były za postacie, Kochani! Ileż to razy zastanawiam się czy daną postać lubię, nienawidzę czy toleruję i ciągle nie wiem kogo pokochałam, a kogo znienawidziłam. Od bardzo dawna, tak często nie zmieniałam zdania - raz mówiłam "Fajny facet z tego bohatera", po paru stronach "Co za palant, powinien się ogarnąć", po dosłownie kilku minutach zmieniałam front i użalałam się nad nim . I tak na okrągło, bez przerwy. Muszę przyznać, że ta zmienność nawet przypadła mi do gustu, ponieważ nie znałam dnia, ani godziny kiedy zmienię mój stosunek do danego bohatera. Strasznie spodobało mi się to, iż Autorka postanowiła stworzyć realistycznych ludzi, którzy pomimo wieku, doświadczenia, pozycji ciągle popełniają błędy. Nie są wyidealizowani, ani do szpiku kości źli, lecz po prostu najzwyczajniej w świecie są ludźmi - z krwi i kości. Takiego Krzyśka, Roberta i Agę możemy spotkać wszędzie w domu, na ulicy, w telewizji. "Mężczyzna, który mówi, że miejsce kobiety to kuchnia, nie wie, co robić z nią w sypialni." Autorka w "Historii pełnej rozwiązłości" poruszyła kilka bardzo ważnych współczesnych problemów. Przedstawiła nam bliżej temat sponsoringu, który w tych czasach staje się coraz bardziej powszechny. Pokazała nam tę kwestię z dwóch różnych stron - dziewczyny decydującej się na ten trudny krok, oraz jej bliskich, którzy nie mają zamiaru słuchać jej wyjaśnień, ale z pełną premedytacją postanawiają ją ocenić i przy najbliższej okazji skreślić. Oprócz sponsoringu poruszone zostały takie tematy jak zdrada małżeńska, oraz małżeństwo z "musu". Każdy z tych wątków został tak rozwinięty, aby czytelnik mógł sam wyciągnąć wnioski i spojrzeć na te sprawy z dwóch różnych stron. "Nawet dorosłe dzieci potrzebują obojga rodziców." Styl autorki jest fenomenalny! Ledwo zaczynamy czytać książkę, a już zostajemy porwani w wir wydarzeń, bo u Orłowskich ciągle coś się dzieje! Kłótnie, intrygi, tajemnice, romanse to dla nich chleb powszedni, a Pani Braun cały czas dbała o podgrzewanie atmosfery i regularne podrzucanie kłód pod nogi bohaterów. Danka Braun w swej najnowszej powieści pt."Historia pewnej rozwiązłości" pokazuje nam obraz współczesnych ludzi, borykających się na co dzień z różnymi problemami i dylematami. Bohaterowie cały czas wystawiani są na ciężkie próby i ulegają różnym pokusom - wpadają w sidła namiętności, szpony zazdrości, ale także próbują kochać i akceptować swoje wady. Jeśli kochacie nieprzewidywalne historie, pełne namiętności i miłości, z nutką intryg i dużą dawką humoru to "Historia pewnej rozwiązłości" jest dla Was. Spróbujcie, a na pewno nie pożałujecie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - dobrerecenzjepl
dobrerecenzjepl
Przeczytane:2016-04-26, Ocena: 6, Przeczytałem,
To książka, która pochłonęła mnie już od pierwszych stron. Robert i Renata Orłowscy to z pozoru bardzo szczęśliwe małżeństwo. Posiadają dzieci, teraz wnuka Eryka, mają doskonale płatne prace i niczego im nie brakuje. Także wszyscy wokół im zazdroszczą, tego, że się im udało i tego, że pomimo tylu lat razem Renata i Robert tak bardzo się kochają. Ale czy na pewno, gdy zajrzeć do środka rodziny, wszystko jest takie piękne i różowe? Otóż pewnego dnia nad rodzinę Orłowskich nadciągają ciemne chmury. Eryk, wnuk Roberta i syn Krzyśka staje się ofiarą strasznego wypadku, przez który mały chłopiec trafia do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Stan jest na tyle poważny, że trzeba go utrzymywać w stanie śpiączki. Od tej pory wszystko dosłownie się „sypie”. Robert obarcza winą za wypadek wnuka swoją synową – Agę, oraz swoją ukochaną żonę – Renatę. A jak sam Robert Orłowski radzi sobie z tą tragedią? Tego się nie spodziewacie, dla mnie również był to ogromny szok. Mogę tylko zdradzić, że od tej pory w ich rodzinie nic już nie będzie tak jak dawniej. Czeka ich pasmo nieszczęść i walka o rodzinę. Czytając tę książkę wprost nie mogłam oderwać się od kolejnych rozdziałów. Cały czas powtarzałam sobie, że jeszcze jeden rozdział i pójdę spać, podczas gdy kiedy kończyłam ten właśnie rozdział, nie mogłam się powstrzymać, żeby nie rozpocząć czytać następnego. Znajdziecie tutaj wszystko o czym mógłby marzyć czytelnik. Miłość małżeńską, zdrady, rozwody, walkę i świadomość niepowtarzalności tej jednej jedynej miłości, która zdarza się raz na całe życie. Jest także wiele zabawnych momentów, w trakcie których można niemal umrzeć ze śmiechu. Czytając kibicujemy bohaterom, wczuwamy się w ich rolę i myślę, że gdybyśmy tylko mogli, to na pewno zaczęlibyśmy im doradzać co powinni zrobić dalej. Książka odpowiednia dla kobiet, myślę, że to mógłby być także doskonały pomysł na prezent. Moja ocena: 10/10 Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkanonstop
ksiazkanonstop
Przeczytane:2016-04-22, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Z twórczością Danki Braun miałam okazję już obcować dwa razy. "Historia pewnej rozwiązłości" to trzecie spotkanie. Wiedziałam już, czego się spodziewać. Podejrzewałam, że będzie się działo a bohaterowie przyprawią mnie o szybsze bicie serca. Danka Braun to Autorka pozbawiona lęku. Kiedy myślę o tym, jak pisze wiem, że nie spędza mnóstwo czasu nad kartką zastanawiając się jak ująć pewne kwestie tak, aby było delikatnie, subtelnie. Jej styl literacki nie ocieka przytulnością, tutaj mamy do czynienia ze znacznie ostrzejszym językiem. Na pierwszy rzut oka widzimy, że nie będzie to lekka opowieść o balu karnawałowym... Jestem pod ogromnym wrażeniem, że Braun po raz szósty zabrała czytelników w świat Orłowskich. Bardzo rzadko się zdarza, aby pisarz tak długo ciągnął sagę rodzinną. Żałuję iż nie mogę powiedzieć, że nie zanudziłam się przez ten czas ani raz. Nie czytałam pierwszych trzech książek, nad czym ubolewam, lecz zawsze można nadrobić ;) Państwo Orłowscy to fenomenalna para. Skrajnie różne osobowości cudownie uzupełniły się w momencie zawarcia małżeństwa a pewnie i dużo, dużo wcześniej. Jak w każdym związku bywa, miewają gorsze i lepsze dni, lecz zawsze byli blisko siebie aby służyć pomocą i wsparciem. Celowo użyłam czasu przeszłego i już może się zapalić czerwone światełko! Niech się zapali. Myślicie, że Renata i Robert czas separacji, zdrad, wątpliwości mają za sobą? Że wyczerpali ten limit? Otóż nie. Danka Braun wkracza do akcji aby namącić i to tak... zdrowo. Już od pierwszych stron książki czytelniczka dostaje dużo do myślenia. Zły stan zdrowia Renaty pozwala nam sądzić, że może Autorka pójdzie w drugą stronę i... uśmierci bohaterkę. Lecz tak się nie dzieje (to Wam chyba mogę zdradzić). Późniejsza tragedia jaka będzie miała miejsce z udziałem młodego członka rodziny, zamiast scalić rodzinę, narzuci na nią czarną pelerynę. Pojawią się liczne znaki zapytania nad tym co będzie dalej, nie tylko z poszkodowanym, ale również z Orłowskimi. To, co stworzyła Braun przyprawiło mnie o palpitacje serca. Wzbudziło wszystkie możliwe uczucia, aż sama się z siebie śmiałam, że tak przeżywam losy Renaty, Roberta i ich bliskich. Oprócz fenomenalnego kreowania literackiej rzeczywistości głównych bohaterów, pojawiają się też postaci, których wątki zostają rozwinięte i pociągnięte w jak najbardziej zadowalającym oraz zaskakującym kierunku. Gwarantuję, że będziecie w szoku! Powieść ta jest z gatunku "nie mogę się od niej oderwać"! Rzeczywiście niezwykle ciężko jest odłożyć "Historię pewnej rozwiązłości" na półkę nie przeczytawszy ostatniej strony. Czas spędzony bez książki w ręku dłuży się, ciągnie, chcemy jak najszybciej do niej powrócić, by poznać dalsze losy. Na fanpejdżu pisarki Aleksandry Tyl pojawiło się zdjęcie, na którym widnieje ona sama z najnowszą powieścią Braun a ręką przysłania zaczerwienioną twarz. Bez kłopotu mogę zgodzić się z przesłaniem, jakie bije z tej fotografii. Niektóre wątki w "... rozwiązłości" wywołują rumieńce... Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - jaszczowka
jaszczowka
Przeczytane:2016-04-08, Ocena: 5, Przeczytałam,
świetna lektura na wieczór :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - maggie28
maggie28
Przeczytane:2017-03-05, Ocena: 5, Przeczytałam, 2017 rok, Czeka na recenzję, Mam,
Avatar użytkownika - mamulka14
mamulka14
Przeczytane:2017-03-03, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki2017, Mam, przeczytane,
Inne książki autora
Trzecie oko wiedźmy
Danka Braun0
Okładka ksiązki - Trzecie oko wiedźmy

Liliana Romańska, właścicielka sklepu obuwniczego i opiekunka czarnego kota, nie jest zwyczajną dziewczyną. Posiada zdolności paranormalne, dlatego brat...

Nie chodź po lesie nocą
Danka Braun0
Okładka ksiązki - Nie chodź po lesie nocą

Rodzina Orłowskich spędza urlop w leśnym domku pod Olkuszem. Podczas festynu w Żuradzie zostaje zabity Jacek Wąsowski zamożny biznesmen, a zarazem mąż...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy