Nie pamiętam Cię, córeczko

Ocena: 5.38 (8 głosów)

W jednym z krakowskich szpitali przebywa młoda pacjentka, która na skutek urazu głowy straciła pamięć. Nie wie, kim jest ani jak się nazywa. Po kilku dniach w jej sali pojawia się mężczyzna, Aleks Kulik, twierdząc, że kobieta ma na imię Laura i jest jego żoną oraz matką ich pięcioletniej córeczki. Laura nie rozpoznaje męża, córki ani domu, w którym podobno mieszkają od pewnego czasu. Staje się nieufna i podejrzliwa, ale wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście jest Laurą Kulik. Kobieta powoli akceptuje więc rzeczywistość i asymiluje się w nowej dla siebie rodzinie. Zaczynają ją jednak nawiedzać niepokojące sny.
Kilkakrotnie śni jej się inny mężczyzna i inna dziewczynka, z którymi czuje mocną emocjonalną więź. Pewnego dnia podczas spaceru w pobliskim lesie Laura spotyka mężczyznę ze snu... i jej dotychczasowe życie ulega niespodziewanym perturbacjom

Informacje dodatkowe o Nie pamiętam Cię, córeczko:

Wydawnictwo: Prozami
Data wydania: 2024-02-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788367173742
Liczba stron: 436
Język oryginału: polski

Tagi: kobieta amnezja macierzyństwo romans literaturaobyczajowa

więcej

Kup książkę Nie pamiętam Cię, córeczko

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nie pamiętam Cię, córeczko - opinie o książce

Avatar użytkownika - easosnowska
easosnowska
Przeczytane:2024-06-02,

Czy przyjaźń, nawet ta, która zaczęła się w podstawówce, może przetrwać, gdy w grę wchodzą sprawy sercowe?

Alicja i Laura miały okazję się o tym przekonać, obu bowiem wpadł w oko jeden mężczyzna. Laura honorowo wycofała się z prób zdobycia Paula, który im obu wpadł w oko…

Mijają lata…

Alicja zachodzi w ciążę, jeszcze w Polsce wychodzi za mąż i razem z mężem wyjeżdża do Australii. Tam rodzi córeczkę, której daje na imię Olivia. Z przyjaciółką nie straciła kontaktu, ale ze względu na dzielące ich tysiące kilometrów odwiedzają się tylko przy okazji większych uroczystości.

Pewnego dnia namówiona przez Alicję Laura postanawia zostać w Australii i wtedy zaczynają się kłopoty…

Stłumione przed laty uczucie do męża przyjaciółki wybucha pełną mocą. Na dodatek kobieta wie, że nie jest Paulowi obojętna. Co prawda ich relacja nie wykracza poza ogólnie przyjęte normy towarzyskie, ale… Alicja woli dmuchać na zimne, więc prosi Laurę, by ta opuściła ranczo.

Przez kilka następnych lat przyjaciółki nie rozmawiają ze sobą, aż w końcu następuje przełom i dochodzi do ich przypadkowego spotkania.

Choć podczas wspólnie spędzonego, szalonego tygodnia, kobiety wyjaśniają ze sobą sprawy z przeszłości, to Alicja nie ma ochoty na to, by przyjaciółka znowu znalazła się blisko Paula. Podejmuje więc tę trudną decyzję…

Mijają kolejne lata. Przyjaciółki nie utrzymują ze sobą kontaktu i znowu zamieszkują na różnych kontynentach.

Pewnego dnia jedna z nich, przebywająca akurat w Polsce, ma poważny wypadek, w wyniku którego traci pamięć.

Od mężczyzny, który pojawia się w szpitalu krótko po tym, jak ona odzyskała przytomność, dowiaduje się, że ma na imię Laura i jest mamą pięcioletniej Mai.

Jednak podświadomość kobiety nie chce przyjąć tego do wiadomości…

Co wydarzyło się podczas ostatniego, wspólnie spędzonego przez przyjaciółki tygodnia?

Dlaczego kobieta ma problem, by uwierzyć mężczyźnie ze szpitala?

Czy Laura odbije męża przyjaciółce?

Czy kobieta odzyska pamięć?

Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie właśnie w tej książce…

 

Tak się zastanawiam, czy na powieść obyczajową Autorka nie puściła za bardzo wodzy wyobraźni…

Już tłumaczę, dlaczego.

Zaczyna się normalnie. Alicja i Laura zaprzyjaźniają się jeszcze w podstawówce, ale później to już istna ruletka zbiegów okoliczności. Przeważnie tych dobrych, ale nie zawsze.

A nie… przepraszam… nie ruletka… Dziewczyny używają zwrotu: czemu to zawsze ja dostaję te gorsze karty.

U pozostałych postaci wygląda podobnie, ale nie zdradzę Wam dokładnie o co chodzi.

Tak czy inaczej, gdyby było mniej zbiegów okoliczności, to cała historia brzmiałaby bardziej prawdopodobnie, a na pewno sporo by zyskała. Przynajmniej w moich oczach

No dobra… czepiam się. Jest stosowne info, że część z tego, co zostało opisane, wydarzyło się naprawdę, ale… co za dużo to niezdrowo.

Ale starczy już o minusach…

Cóż zatem mogę zaliczyć do plusów?

Na pewno wartką akcję i wciągającą fabułę. No i to, że szybko się czyta. Ja przeczytałam w ciągu jednego dnia, z czego część poza domem (wtedy sięgnęłam po ebook).

Jednak najlepiej jest wyrobić swoje własne zdanie, do czego i Was zachęcam, bo może to co przeszkadza mnie, Wam akurat przypasuje.

I na tym polega urok literatury. Zawsze znajdzie się ktoś, komu dana powieść się spodoba i ktoś, kto w ekstremalnym przypadku rzuci książkę w kąt.

Link do opinii

Laura budzi się w szpitalu, nic nie pamiętając, a nawet nie wiedząc, kim jest. Niebawem przychodzi do niej mężczyzna, który twierdzi, że jest jej mężem, a na dodatek mają pięcioletnią córeczkę. Kobieta czuje się źle, z tym że nie może sobie przypomnieć ani jego, ani jej. Po pewnym czasie jej zdrowie na tyle się poprawia, że może wrócić do domu. Niestety pamięć nie wróciła, a na dodatek Laura ma dziwne wrażenie, że nie wszystko jest takie, jak jej mówią. Powrót do domu nic nie zmienia, nie poznaje miejsc, ludzi, jakby jej życie wcześniej nie istniało. Na dodatek nic nie czuje ani do męża, ani do córeczki, co ją przeraża. Jest coraz bardziej nieufna, coraz bardziej przerażona, a jednocześnie podejrzliwa. Pomału zaczyna akceptować codzienność, radzić sobie z nią, układać życie jakby na nowo, chociaż podobno nic się w nim nie zmieniło. Kiedy myśli, że już ma wszystko pod kontrolą pojawia się pewna sąsiadka, która zaczyna jej mieszać w głowie, a męża przyłapuje na kłamstwie. Jaka okaże się prawda? Jakie tajemnice odkryje Laura? Kim naprawdę jest?

Książka w pozytywny sposób mnie zaskoczyła. Znalazłam w niej historię Laury, ale nie tylko. Czytamy ją z wielu perspektyw czasowych oraz oczami wielu bohaterów. Mogłoby się wydawać, że spowoduje to chaos, nic bardziej mylnego. Nie miałam najmniejszych problemów, żeby się we wszystkim połapać. Historia mnie się podobała i to bardzo.
Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie niejednokrotnie zaskoczyły. Książka jest wciągająca, nawet bardzo. Osobiście przeczytałam ją w jeden wieczór.

Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani. Tym razem musicie odkryć ich sami. Jest ich sporo i zdradzając, co nieco o każdym zbyt wiele zdradziłabym z fabuły.

„Nie pamiętam cię, córeczko” to książka z ciekawą, zaskakującą historią, która mi zdecydowanie się podobała. Z przyjemnością polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii
Avatar użytkownika - monikaswiatek
monikaswiatek
Przeczytane:2024-03-17,

Laura budzi się w szpitalu, zdezorientowana, ponieważ nie pamięta kim jest. Patrząc w lustro nie poznaje kobiety po drugiej stronie. A mężczyzna, który wpada do sali twierdzi, że jest jej mężem i opowiada o ich wspólnym życiu. Okazuje się, że Laura jest matką, która nie poznaje własnej córki. Powoli kobieta uczy się swojego życia i je akceptuje do czasu, kiedy zaczynają nawiedzać ją dziwne sny. Pewnego dnia spotyka mężczyznę ze snów i już nie wie komu może wierzyć.

Historia Laury przeplata się z historią Alicji. Obie kobiety były przyjaciółkami, które wychowywały się razem.

Mnogość bohaterów i wątków sprawia, że książkę czyta się z wypiekami na twarzy. Bardzo byłam ciekawa zakończenia tej skomplikowanej historii, a niektóre momenty sprawiły, że byłam w dużym szoku.

Książka jest pełna tajemnic.

Bardzo polecam wam tą historię.

Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2024-03-02, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2024,

Motyw utraty pomięci przez głównego bohatera jest powszechnie używany nie tylko w literaturze, ale również w filmach czy serialach. Mimo iż wydaje się on oklepany i stary jak świat to i tak z chęcią sięgam po książki, które go zawierają. Chcę się przekonać, czy da się jeszcze z tego tematu coś wycisnąć, czy wydarzy się cokolwiek, co mnie mniej lub bardziej zaskoczy. Tym razem po ten motyw sięgnęła Danka Braun w swojej najnowszej książce Nie pamiętam cię, córeczko. Lubię Autorkę za niestandardowe podejście do powieści. Z reguły zawierają one wiele wątków nie tylko romantycznych i kryminalnych, ale są jeszcze dość bogate w tło społeczno-obyczajowe. Czy i tym razem będę zadowolona z lektury?

Oddział szpitalny. Lekarz. Wybudzona ze śpiączki kobieta, która pamięta wiele rzeczy, w tym język obcy, ale nie pamięta, kim jest, nie zna swoich personaliów. Ma męża, którego nie rozpoznaje i czuje się w jego obecności nieswojo. Ma córkę, której nie pamięta, a podobno matka zawsze do swojego dziecka coś poczuje. Nawet podświadomie. Aby uniknąć pobytu w szpitalu psychiatrycznym, kobieta decyduje się na powrót do niby domu z niby mężem. Czy Laura Kulik jest rzeczywiście Laurą Kulik, czy może ktoś bardzo się stara, by kobieta tak myślała?

„Po co żyć na tym popapranym świecie, kiedy nic, co nas otacza, nie jest prawdziwe, i jeśli nikomu nie można zaufać?”.

Już od pierwszych zdań książka mnie pochłonęła i cieszyłam się niezmiernie, że posiada taką czcionkę i wielkość liter, które nie zmęczą zbytnio wzroku. Wiedziałam, że będę czytać do upadłego. W dodatku Nie pamiętam cię, córeczko ma krótkie rozdziały, które nie tylko rozbudzają ciekawość, co sprawiają, że człowiek myśli sobie, że jeszcze tylko następny malutki rozdział i pójdzie spać, a potem kolejny rozdział, i kolejny, i kolejny i tak aż do ostatniego zdania. Jednak tak do końca nie byłam zadowolona z lektury. Uwierała mnie mała wiarygodność rozgrywanych wydarzeń oraz bohaterowie i ich postępowanie. Na szczęście zakończenie było bardzo dobre i zaskakujące.

Danka Braun jak zwykle zaserwowała czytelnikowi zawiłą i zagmatwaną opowieść. W fabule znalazło się również miejsce dla znanego z innych powieści małżeństwa Orłowskich z wścibską Renatą, ale nie odgrywają oni znaczących ról. Opisana historia jest pełna rodzinnych tajemnic, skomplikowanych międzyludzkich relacji, bolesnych chwil, trudnych decyzji i wyborów. Akcja dzieje się sprawnie i bardzo międzynarodowo. Odwiedzamy Świnoujście, Włochy, Australię z farmą owiec i częściowo Grecję. Można było poznać kilka ciekawostek związanych z tymi miejscami, ale czasami opisy mi się dłużyły, a niektóre były niepotrzebne i nic niewnoszące do fabuły.

Nie pamiętam cię, córeczko to kolejna wielowątkowa, zaskakująca i nieszablonowa powieść w wykonaniu Danki Braun. Mimo iż lekturę uważam za trochę przekombinowaną, a ilością kłopotów, które spadały na bohaterów, można by było spokojnie obdarować małą wioskę, to jednak uważam, że pisarka udowodniła, iż potrafi stworzyć coś oryginalnego nawet z tak oklepanego motywu, jakim jest utrata pamięci.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Prozami.

Link do opinii

Już o tym pisałam, że książki Danki Braun mogę brać w ciemno. I każda z tych historii to niesamowita przygoda. Tak było i tym razem. Autorka stworzyła niesamowitą powieść, pełną tajemnic, rodzinnych zawirowań. Po samym opisie budzi się w czytelniku ciekawość i chęć poznania tej historii.

Bardzo byłam ciekawa tej powieści i jak zwykle się nie zawiodłam. Ileż w tej książce się dzieje. Akcja rozgrywa się częściowo w Polsce, we Włoszech, w Australii a nawet trochę i w Grecji. Bardzo lubię kiedy autorzy zabierają swoich czytelników do różnych ciekawych miejsc na świecie. Tym razem poczułam bardzo dobrze klimat Australii. Aż chciałoby się tam pojechać:)Akcja wciąga od pierwszych stron. I może na początku wydaje się trochę zawiła. Autorka często przerywa rozdziały w najciekawszych momentach i zaczyna kolejny np. od cofania się w czasie. Przyznaję, czasami byłam tym zniecierpliwiona. Bardzo chciałam dowiedzieć się już co się wydarzyło, a tutaj znowu cofanie do przeszłości. Jednak, żeby dobrze zrozumieć całość, trzeba poznać przeszłość bohaterów. I od razu uprzedzam, żadna postać nie jest w tej książce przez przypadek, chociaż na początku tak może się wydawać. Każda odegra znaczącą rolę w tej powieści.
Nie zabraknie również zwrotów akcji, tajemnic, zaskoczenia. Książka chociaż sporych rozmiarów to czyta się błyskawicznie. Ja bardzo polecam:)

 

Link do opinii

Stracić pamięć, nie pamiętać bliskich, swojego domu, znajomych to musi być coś strasznego to przydarzyło się Laurze Kulik. Przystojny mąż, mała córeczka, piękny dom, niestety kobieta nie pamięta nic ze swojego życia. Śni jej się inny, mężczyzna, inne dziecko, czy mąż ją oszukuje? Wszystko wskazuje na to, że jest żoną Aleksa tylko ona tego nie czuje i wydaje jej się, że to nie jej życie, tym bardziej, iż tak dużo jest niejasności. Nie często sięgam po książki gdzie pojawia się wątek utraty pamięci, tutaj nie tylko kobieta martwi się, że niczego nie pamięta ale też to, że we własnym domu czuję się obca, nie ma żadnych uczuć do swojej rodziny. Mętlik jaki miała w głowie Laura udzielał się też i mi, tym bardziej, iż autorka tak skonstruowała tę historię by nie można się było łatwo połapać. Emocje, budowanie napięcia to coś co towarzyszy tej książce nieustannie. Jak zwykle im bliżej końca, tym coraz bardziej byłam zaskoczona, nie ma się co dziwić, Pani Danusia jest mistrzynią zaskakujących zakończeń. Kilka perspektyw czasowych, barwni bohaterowie czynią tę książkę ciekawą, wciągającą i emocjonującą. Historia która zaskakuje i jest warta przeczytania. Polecam.

   
Link do opinii

Oglądałam kiedyś taki film, w którym kobieta budzi się w szpitalu, nie pamięta, jak się nazywa, kim jest. Przy jej łóżku siedzi mężczyzna, który twierdzi, że jest jej mężem i zabiera ją do domu. Przyznam - film taki sobie... 

I wiecie co? Myślałam, że ta książka to będzie taka sama lub podobna historia.

Ale się pomyliłam...

 

Początek jak najbardziej ten sam. Kobieta nie poznaje męża ani córeczki Mai, ale w miarę, jak z nimi przebywa, zaczynają pojawiać się uczucia, zaczyna jej zależeć na rodzinie, choć sny i drobne niedociągnięcia ze strony męża powodują, że zaczyna mieć wątpliwości co do swojej tożsamości.

 

Ale, ale, to tylko początek świetnej książki. Nie boję się stwierdzić, że ta historia byłaby świetnym scenariuszem do filmu, zdecydowanie lepszego, niż ten, o którym wspomniałam na początku.

 

Ja już trochę wiedziałam, czego spodziewać się po autorce, ale to, co mnie spotkało na stronach tej książki, przerosło moje oczekiwania. Historia zmieniała się jak w kalejdoskopie.

Przenosiłam się z Żurady do dalekiej Australii. Z Grecji do Świnoujścia.

Bohaterowie zaskakiwali mnie na każdym kroku.

Już byłam pewna rozwiązania zagadki, a tu kolejny zwrot akcji, kolejne tajemnice z przeszłości i jak na rollercoasterze, góra - dół.

 

Jeżeli ktoś szuka książki, która angażuje emocjonalnie i trzyma w napięciu, "Nie pamiętam Cię córeczko" z pewnością spełni te oczekiwania.

 

Gorąco polecam

Link do opinii

Na wstępie chcę napisać, że to jedna z najlepszych książek przeczytanych w marcu! Co to była za historia! Aż chce się o niej zapomnieć i przeczytać kolejny raz!

 

Młoda kobieta ulega wypadkowi i traci pamięć. Nie wie kim jest, ile ma lat, czy ma jakąś rodzinę. Pewnego dnia w szpitalu zjawia się mężczyzna, który twierdzi, że jest jej mężem. Kobieta nie chce mu wierzyć, lecz ten pokazuje jej zdjęcia, na których jest ona, on oraz ich mała córeczka. Dodatkowo mówi, że ona nazywa się Laura. Niestety to nic nie daje. Tak samo jak nie daje powrót do domu. Laurą wciąż nie może przypomnieć sobie żadnych faktów sprzed wypadku. Wszystko jest dla niej obce... nie tylko przedmioty, które ją otaczają, ale i ludzie, których gdzieś spotyka. 

Stara się zaakceptować nową rzeczywistość, ale sny pojawiające się dość często przedstawiają coś, a w sumie kogoś zupełnie innego niż mąż leżący obok. Laura śni o zupełnie obcym mężczyźnie z dzieckiem. Nie rozumie o co w tym wszystkim chodzi. Staje się jeszcze bardziej nieufna, zdystansowana. W momencie, gdy myśli, że to faktycznie tylko sen... spotyka tego mężczyznę w lesie. Kim on jest i dlaczego pojawia się w snach głównej bohaterki?

I w tym momencie muszę przerwać opisywanie historii, bo... za dużo bym zdradziła. Ale... jest to książka, której się szybko nie odkłada, bo pochłania nas tak bardzo, że już, teraz, natychmiast musimy widzieć co będzie dalej. Na początku napisałam, że to książka marca, teraz jednak stwierdzam, że ona będzie... chyba jedną z kilku książek tego roku! W pamięci pozostaje na długo. I nie patrzcie na ilośc stron - 436, zobaczycie sami, że czyta się ją tak szybko, że będziecie w stanie przeczytać ją w jeden, góra w dwa wieczory. 

Nie przypominam sobie, bym czytała jakąś inną książkę tej autorki, ale po tej... koniecznie będę musiała nabyć poprzednie! W dodatku właśnie ta pozycja zawiera w sobie momenty, które wydarzyły się naprawdę! Czytanie "Nie pamiętam cię, córeczko" jest jak przejście po błocie... Najpierw jest sucho, z każdym krokiem robi się coraz bardziej mokro, aż niepostrzeżenie wpadamy w pułapkę i nie możemy wyjść bez szarpania się. Tak samo jest w tym przypadku, na początku książki jest ciekawie, ale spokojnie a czym więcej kartek za nami, tym świat wymyślony przez autorkę nas wciąga! 

Polecam! Niech każdy przeczyta tą książkę i wciągnie się w historię tak jak ja!

Link do opinii
Avatar użytkownika - joanna81
joanna81
Przeczytane:2024-02-26, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2024, 2024,

"Nie wszystko w tej książce jest fikcją..." Jak ja lubię takie wstępy. Od razu w mojej głowie zapala się czerwona lampka i już wiem, że będzie ciekawie, bo nie ma nic lepszego niż książki oparte na faktach. To, że niektóre wydarzenia opisane w tej książce miały miejsce w rzeczywistości to dla mnie najlepsza rekomendacja. Nie miałam okazji do tej pory poznać twórczości Pani Danki Braun, aczkolwiek Jej książki czytała i polecała moja przyjaciółka Halinka.

"Krew jego na nas i na syny nasze? "

W szpitalu w Krakowie ze śpiączki farmakologicznej budzi się młoda kobieta, która na skutek napadu i pobicia straciła pamięć. Po kilku dniach odwiedza ją Aleks Kulik, twierdzi, że jest jej mężem, ona ma na imię Laura i mają pięcioletnią córkę Maję. Kobieta nic nie pamięta ze swojego życia sprzed pobicia i jest bardzo nieufna. Wraca z rzekomym mężem do domu, którego nie rozpoznaje i do córki, wobec której nie żywi żadnych uczuć. Czuję się niczym aktorka, której nie pozostaje nic innego jak tylko grać swoją rolę. Z czasem zaczyna wierzyć w to, że faktycznie jest Laurą Kulik i akceptuje nową dla niej rzeczywistość. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie nawiedzające ją sny. Śni o mężczyźnie i dziewczynce, ale to nie jej obecny mąż i córka są w tych snach, to ktoś zupełnie obcy, ale dziwnie Laurze bliski. Sama nie wie, co o tym myśleć, aż do czasu, gdy w trakcie spaceru po lesie spotyka mężczyznę ze snu. To jedno spotkanie wywraca jej życie do góry nogami. Wszystko w co do tej pory wierzyła, okazuje się ułudą, osoby, którym ufała, zwyczajnie w świecie ją okłamały. Jak sobie poradzi z nową i brutalną rzeczywistością? Kim tak naprawdę jest Laura Kulik? Jakiego wyboru dokona?

Cóż to była za historia? Jestem pod ogromnym wrażeniem. To, co autorka zaserwowała w tej książce, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Fabuła, w której przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Główny wątek amnezja temat bardzo ciekawy. Autorka pokazała, jak jedna nieprzemyślana decyzja może wpłynąć na czyjeś życie. Jak pod wpływem impulsu można przekreślić to co się ma. Czasami wystarczy zaufać nieodpowiedniej osobie i stracić wszystko. Jedna decyzja pociąga za sobą kolejne. Zaskakujące zwroty akcji, ciekawa fabuła i do tego kapitalny finał.

Link do opinii
Avatar użytkownika - AgnieszkaKaniuk
AgnieszkaKaniuk
Przeczytane:2024-02-24, Ocena: 6, Przeczytałam, Recenzenckie ,

"Nie pamiętam cię córeczko" Danka Braun

,,Po co żyć na tym popapranym świecie, kiedy nic, co nas otacza, nie jest prawdziwe, i jeśli nikomu nie można zaufać?"

Ten cytat znajdziecie na kartach najnowszej książki Danki Braun ,,Nie pamiętam cię, córeczko", z której recenzją dziś do was przychodzę. W moim odczuciu doskonale odzwierciedla on charakter tej, co już teraz mogę wam zdradzić, bardzo wciągającej i w żadnej mierze nieoczywistej powieści. Już na początku autorka konfrontuje swoich czytelników z bardzo złożonym i przerażającym doświadczeniem, jakim jest utrata pamięci, a co za tym idzie rodzącym się lękiem, obawami i niepewnością w głowie i sercu osoby na nią cierpiącej.

Dokładnie tak czuje się główna bohaterka poznawanej przez nas historii. Kobieta, którą spotykamy w jednym z krakowskich szpitali. Nie wie, kim jest, nie wie, jak się nazywa. Według tego, co słyszy od lekarza, ma na imię Laura, a jej tożsamość potwierdził mąż, gdyż ona sama trafiła do placówki medycznej bez żadnych dokumentów. Wkrótce w sali Laury pojawia się mężczyzna, który podaje się za jej męża. Utrzymuje on, że są kochającym się kilkunastoletnim małżeństwem, którego owocem jest pięcioletnia córka Maja. Wydawać by się mogło, że Laura, która padła ofiarą brutalnego napadu, teraz wszystko, co najgorsze ma już za sobą. Nie jest to jednak takie proste, gdyż ona nie tylko nic nie pamięta, ale także nic nie czuje. Żadne ciepłe uczucia do Aleksa nie budzą się w jej sercu. Co gorsza, po powrocie do domu, nie poznaje również małej dziewczynki, a serce nie wyrywa się do dziecka. Jak to możliwe, że matka nie czuje nic do własnej córki? Jak wiadomo, po tak traumatycznych przeżyciach potrzeba czasu, aby dojść do siebie i zaakceptować nowy stan rzeczy. Naszej bohaterce w pewien sposób się to udaje, aż do momentu, kiedy nastaje noc, a w jej snach pojawia się nieznajomy mężczyzna z dziewczynką. Laura za każdym razem czuje z tą dwójką niezrozumiałą dla siebie silną emocjonalną więź. Nie wie jeszcze, że już wkrótce, sen nabierze realnych kształtów, a wtedy możecie mi wierzyć, będzie się działo.

Moje pierwsze skojarzenie odnośnie do wszystkiego, co czeka nas w momencie, kiedy sięgniemy po tę książkę to mocno skomplikowane i starannie przemieszane puzzle, które pozornie do siebie nie pasują, ale kiedy już zaczniemy je układać, bardzo szybko okaże się, że wyłaniający się z nich obraz jest tak bardzo zajmujący i intrygujący, że nie jesteśmy w stanie przerwać czytania książki choćby na chwilę, chcąc, jak najszybciej dociec całej prawdy. Przy czym nie jest to łatwe, gdyż prawda ta skrywa jest za siecią zawiłych relacji międzyludzkich, ale także więzi rodzinnych. Mało tego, prawdę będzie musiała przezwyciężyć szereg kłamstw, intryg i niedopowiedzeń, co sprawia, że do końca nie możemy wierzyć w to, co czytamy, gdyż niejednokrotnie przekonamy się, że to, co przyjmowaliśmy za pewnik, okaże się tylko złudzeniem, którego pozbawi nas wiele zaskakujących zwrotów akcji. Pisarka od początku do końca prowadzi z czytelnikiem fantastyczną grę wodząc nas za nos i grając na naszych emocjach. A jest ich tu naprawdę wiele.

Całość fabuły została podzielona na dwie płaszczyzny czasowe ,,Teraz" i ,,Przedtem". Przyznam szczerze, że przenosząc się pomiędzy tymi dwiema płaszczyznami, początkowo miałam wrażenie, że czytam dwie niezwykle ciekawe i pochłaniające mnie bez reszty, ale zupełnie odrębne historie. Przez cały czas zastanawiałam się, w jaki sposób mogą się one połączyć i zbudować spójną całość. Jednak tego, co fantastycznie zrobiła Danka Braun nawet przez moment się nie spodziewałam. Oczywiście niczego wam nie zdradzę, abyście sami mogli rozwiązywać tę wspaniale poplątaną intrygę, do czego serdecznie każdego z was zachęcam. Napiszę tylko, że część opisanych w książce wydarzeń dzieje się w dalekiej Australii dzięki czemu, mamy w książce przemycone wiele ciekawostek i niemalże możemy doświadczyć namiastki życia na tym kontynencie.

To, co warto zaznaczyć, fakt, że jak możemy przeczytać w samej książce, nie wszystkie wydarzenia w niej opisane są fikcją literacką. Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale dla mnie taka świadomość sprawia, że zupełnie inaczej podchodzę do lektury powieści. Doszukuję się w niej życiowych aspektów. I tutaj również są one bardzo wyraziste. Ta opowieść uświadamia nam bowiem, jak bardzo jeden wybór, jedna podjęta decyzja może wpłynąć na życie wielu ludzi, uruchamiając szereg zdarzeń przyczynowo - skutkowych. Takich, które mogą skrzywdzić, a nawet zniszczyć komuś życie. Oczywiście nie mogę i nie chcę zbyt wiele ujawniać, ale jestem przekonana, że wspomniana decyzja jednego z bohaterów wzbudzi w czytelnikach wiele kontrowersji. Jedni go potępią, inni być może usprawiedliwią. Ja sama, choć w pewien sposób rozumiem jego decyzję to, jednak nie do końca znajduję dla niej usprawiedliwienie.

A jeśli o bohaterach mowa, to mamy ich tu naprawdę wielu. Każdy z postaci jest wyrazista, niejednoznaczna i bardzo ciekawa, co w połączeniu z fabułą daje poczucie czasu spędzonego na lekturze niezwykle mocno angażującej czytelnika, która na pewno na długo pozostanie w jego pamięci. Nie pozwoli o sobie zapomnieć, gdyż skłoni nas do głębokich refleksji i przemyśleń, wywołując silne emocje, często bardzo trudne i smutne. Poza wspomnianymi aspektami poruszanymi w książce przeczytacie tutaj również o miłości w różnych jej płaszczyznach, przyjaźni, popełnianych błędach, przebaczeniu, a więc o samym życiu, które często, choć wydaje się nieprawdopodobne, jest boleśnie prawdziwe.

Mam nadzieję, że udało mi się wzbudzić waszą ciekawość tej książki. Naprawdę warto ją przeczytać. Myślę, że jej wielowątkowość zadowoli nawet najbardziej wymagającego czytelnika, bo choć tytuł ten został sklasyfikowany jako powieść obyczajowa, to znajdziecie w niej również elementy kryminału, a nawet thrillera psychologicznego, w którym nie zabraknie sekretów i tajemnic z przeszłości.

Na zakończenie mam dla was małą i jak się przekonacie podczas czytania książki bardzo cenną radę. ,,Nie pamiętam cię, córeczko" jest już dostępna we wszystkich formach. Według mnie jednak dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z audiobookami, w przypadku tej książki zdecydowanie dogodniejszą formą będzie jej czytanie. A to ze względu na zawiłość intrygi w niej ukazanej, która wymaga od nas dużego skupienia, abyśmy uniknęli poczucia zagubienia.

Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Danki Braun, ale na pewno nie ostatnie, gdyż uważam je za niezwykle udane i satysfakcjonujące. Książka podsyciła moją ciekawość wcześniejszych literackich dzieci autorki, więc na pewno będę nadrabiać zaległości.

Link do opinii
Inne książki autora
Gdzie jest Olga?
Danka Braun0
Okładka ksiązki - Gdzie jest Olga?

Kolejna powieść obyczajowa z wątkami kryminalnymi, w której Danka Braun zaskakuje czytelnika bogactwem postaci, pomysłowością fabuły i nieprzewidywalnym...

Krew na sutannie
Danka Braun0
Okładka ksiązki - Krew na sutannie

Mark Biegler razem z komisarzem Biedą prowadzą śledztwo w sprawie śmierci prowincjała Edwarda Nasiadki, przełożonego Zgromadzenia Księży Katechetów...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy