W sierpniu 1997 roku uwaga światowych mediów skupiła się na Sztokholmie. Czy to prawda, że demokratyczne państwo dobrobytu w imię \"higieny rasy\" aż do lat 70. XX wieku zmuszało tysiące obywateli do operacji pozbawiających płodności? Że socjaldemokratyczne władze Szwecji dzieliły ludzi na \"pożytecznych\" i \"małowartościowych\"? Jak to możliwe, że media przez tyle lat nie podjęły tematu? Tydzień później rząd Szwecji zdecydował o powołaniu specjalnej komisji i zadośćuczynieniu ofiarom programu sterylizacji.\r\nAutorem artykułów, które ujawniły te wstrząsające praktyki, był Maciej Zaremba Bielawski.
Higieniści… to rozbudowana książkowa wersja tamtych tekstów, wzbogacona o eseje dotyczące historii eugeniki, jej propagatorów, przeciwników i fanatyków, działających w krajach tak różnych, jak Stany Zjednoczone, Trzecia Rzesza, Szwecja czy Japonia. Nazistowskie Niemcy nie miały monopolu na eliminowanie jednostek \"niegodnych życia\". Utopia uszlachetnienia ludzkości metodą hodowli ma długą i zaskakującą tradycję. Hołdowali jej także w latach 30. wybitni i postępowi Polacy, m.in. Tadeusz Boy-Żeleński i wielu znanych lekarzy. W rozdziałach napisanych specjalnie do polskiego wydania autor próbuje zrozumieć, co nimi kierowało i dlaczego nie znaleźli w Polsce posłuchu.
\r\nChoć dziś nie prowadzi się już państwowych programów \"genetycznego ulepszenia\" ludzkości, eugenika jako taka wcale nie spoczęła na śmietniku historii. Dochodzi do głosu w nowych formach, jak choćby w Stanach Zjednoczonych, gdzie dzieci zaskarżają rodziców i szpitale za to, że urodziły się z wrodzoną ułomnością.\r\n\r\n
Książka Macieja Zaremby jest przerażającą opowieścią o tym, jak przewrotna może być myśl ludzka. Program eliminacji „niepotrzebnych” jednostek nie był wynalazkiem Hitlera, tylko ostatecznym spełnieniem znacznie wcześniejszej myśli eugenicznej. W XIX i XX wieku tysiące ludzi padły ofiarą pseudonaukowej eugeniki motywowanej albo „dobrem” zainteresowanych (żal nam niewidomego, bo nie widzi), albo dobrem społeczeństwa (nic nam z tych bytów, mamy tylko wydatki). „Różne żale – czy ten sam?” – pyta Autor. Ze zgrozy tej myśli można sobie dopiero zdać sprawę, wędrując z Zarembą od kraju do kraju, od ustawy, do ustawy, wczytując się w argumentacje rozmaitych obrońców „jakości życia”. Może kogoś zdziwi, że prawa sankcjonujące dyskryminację słabszych w wielu cywilizowanych krajach obowiązywały całkiem do niedawna. To prawda, lecz czy dzisiejsze procesy o odszkodowanie za sam fakt urodzenia (bo lekarze nie rozpoznali upośledzenia i płodu nie usunięto) nie są akceptacją pojęcia „życia niewartego bytu”, kontynuacją złowrogiej filozofii „higieny rasy”?\r\n
ks. Adam Boniecki\r\n\r\n
Książka Macieja Zaremby to wstrząsające świadectwo tego, jak idee które kuszą racjonalnością i pozornym obiektywizmem języka naukowego, mogą prowadzić do szaleństw, nadużyć i zbrodni. Historia szwedzkich ustaw sterylizacyjnych jest godna przypomnienia może właśnie dlatego, że dotyczy społeczeństwa uważanego powszechnie za wzór demokratycznego standardu. Jest zarazem ostrzeżeniem: nigdzie i nigdy nie można bagatelizować zagrożeń wynikających z odwiecznych marzeń i dążeń do tworzenia społeczeństwa „doskonałego”. To ostrzeżenia płynące z książki Zaremby pozostają nadal aktualne i warto zdawać sobie sprawę z tego, że zawsze kiedy rozpoczyna się dyskusja o pożądanej, uniwersalnej normie, której podporządkować należy wartość jednostki – powinniśmy włączać przycisk alarmowy.\r\n
Prof. Marek Safjan\r\n\r\n
Maciej Zaremba z pasją i precyzją opisuje okrucieństwa dokonywane w Europie i Stanach w imię „higieny rasy”. Siła tej książki polega na tym, że analizując motywacje katów, tropiąc kulturowe i polityczne źródła samej idei, Zaremba nigdy nie traci z oczu ofiar. Zmusza nas, byśmy poczuli to, co czuli okaleczeni w imię idei zwykli ludzie. Eugeniczna przemoc państwa uderzała bezpośrednio w kobiety – bo to one stanowiły większość operowanych. Zdumiewa skala zjawiska (w Szwecji wysterylizowano 63 tys. osób, w Niemczech 350 tys.) i fakt, że ta nieludzka ideologia i praktyka przetrwała aż do lat siedemdziesiątych. Zadziwia też skala przemilczeń – dopiero w 1997 roku do szwedzkiej opinii publicznej dotarła wiadomość o masowych sterylizacjach osób „niepożądanych”. Człowiekiem, który to ujawnił i zmusił Szwedów do rozliczeń z historią, był właśnie Maciej Zaremba. Wbrew powszechnemu złudzeniu, które pozwala zrzucić odpowiedzialność na nazistów, idea eugeniczna wcale nie była równoznaczna z rasizmem. W Skandynawii przymusowe sterylizacje stanowiły represyjny aspekt państwa opiekuńczego. Płodności pozbawiano „nierozgarniętych”, a inicjatywa wychodziła od socjaldemokratów, którzy chcieli w ten sposób zwalczać biedę i przestępczość. To przygnębiająca, a zarazem konieczna lektura dla każdego, kto chce uczciwie się zmierzyć z historią myśli lewicowej, socjaldemokratycznej polityki społecznej, a także feminizmu. Czarowi eugeniki uległy wszak takie postacie, jak Margaret Sanger, Marie Stopes, Charlotte Perkins Gilman, a w Polsce Tadeusz Boy Żeleński, Ludwik Krzywicki czy Janusz Korczak. Ta historia jest fascynująca nie dlatego, że chodzi o potworność, ale dlatego że potworność ta zyskała poparcie ludzi szlachetnych.\r\n
Agnieszka Graff
Informacje dodatkowe o Higieniści. Z dziejów eugeniki:
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2011-06-06
Kategoria: Inne
ISBN:
978-83-7536-211-4
Liczba stron: 424
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2015-02-05, Ocena: 6, Przeczytałam,