Rodziny się nie wybiera? A właśnie że tak!
Tych dwoje od dawna coś do siebie czuje, ale brakuje im odwagi, by zrobić kolejny krok. Gdy Asia widzi, że Paweł coś ukrywa, do głowy przychodzą jej najgorsze scenariusze. Czy miejsce u boku ukochanego zajęła inna kobieta, a marzenia o byciu mamą przestaną być realne?
Gdy Paweł jest zajęty swoimi tajemnicami, jego nastoletnia córka Nastka zakłada bloga kulinarnego z przepisami z rodzinnych notatek sprzed wielu lat. W rozwijaniu nowej pasji będą chciały jej pomóc przyszywane babcie, które stanowczo za często pakują się w kłopoty. Co wymyśliły tym razem i jak zareaguje Nastka, gdy się o tym dowie?
To naprawdę niezwykła rodzinka z wyboru. Pokochacie ich, bo wzruszają i bawią do łez!
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2019-08-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 319
Język oryginału: polski
Cykl "Och, Elvis!" to godna polecenia trylogia. Trochę humoru i wzruszeń. Perypetie żywiołowych staruszek, które chcąc pomóc najbliższym, wpadają w różne kłopoty. Opowieść o przyjaźni, oddaniu, miłości.
Gorąco polecam.
Jestem nią miło zaskoczona. Moim zdaniem jest to najlepsza część tej serii. Bawiła mnie relacja Pawła i Joanny, zaskoczyła pozytywnie Anastazja, wzruszyła historia Gieni. Jedyne do czego mam zastrzeżenia to to jak do siebie mówiły Maria i Gienia. Tym byłam zniesmaczona. Jednak generalnie polecam.
Książka Mariki Krajniewskiej to kilkanaście opowiadań, stanowiących studium psychologiczny ludzkich serc i dusz. Bohaterami skondensowanych opowieści są...
Subtelny, ale świdrujący duszę – taki jest najnowszy tomik opowiadań Mariki Krajniewskiej, zatytułowany „Okno”. To nacechowane dużą dawką...
Przeczytane:2019-10-22, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
„Hej, mała!” Mariki Krajniewskiej to trzeci tom przygód pary szalonych staruszek, perypetii sercowych ich przybranego Wnuka oraz rozterek młodości jego dwunastoletniej córki. Nie jest to typowa komedia - zresztą jak dla mnie żadna z części tej trylogii nie była tak po prostu śmieszna. Owszem, uśmiech (a i wybuchy śmiechu) towarzyszył mi przez cały czas czytania, ale patrząc na powieść z pewnej perspektywy oceniam ją raczej jako historię słodko-gorzką. Wątki współczesne przeplatają się ze wspomnieniami z czasów II Wojny Światowej, a całość okraszona jest przecudownymi przepisami przysmaków rosyjskiej kuchni (z których nie omieszkałam skorzystać - a muszę Was zapewnić, że z przepisów autorki możecie w ciemno czerpać inspirację, bo ona wie o czym pisze 😉😍).
Przyznam szczerze, że ta część podobała mi się najbardziej z całej serii. Może dlatego, że ukazuje wielowymiarowość miłości - tej nastoletniej, dorosłej ale też tej mocno dojrzałej, zawiłości miłości rodzicielskiej oraz damsko-męskiej... Cieszyłam się, że wszystkie wątki znalazły tu swe zakończenia, a historia Genowefy niezwykle poruszyła moje serce ❤️
Bardzo żałuję, że Marika nie planuje już kontynuacji historii zwariowanych mieszkańców domu starości „Patrycja” 😘