Trouble comes in bunches for Stephanie Plum. First, professional grave robber and semi-professional loon, Simon Diggery, won’t let her take him in until she agrees to care for his boa constrictor, Ethel. Stephanie’s main qualification for babysitting an extremely large snake is that she owns a stun gun—whether that’s for use on the wandering serpent or the petrified neighbors remains to be seen.
Events take a dark turn when headless bodies start appearing across town. At first, it’s just corpses from a funeral home and the morgue that have had the heads removed. But when a homeless man is murdered and dumped behind a church Stephanie knows that she’s the only one with a prayer of catching this killer.
If all that’s not enough, Diesel’s back in town. The 6-foot-tall, blonde-haired hunk is a man who accepts no limits—that includes locked doors, closed windows and underwear. Trenton’s hottest cop, Joe Morelli isn’t pleased at this unexpected arrival nor is Ranger, the high-powered security consultant who has his own plans for Stephanie.
As usual Jersey’s favorite bounty hunter is stuck in the middle with more questions than answers. What’s the deal with Grandma Mazur’s latest online paramour? Who is behind the startling epidemic of mutilated corpses? And is the enigmatic Diesel’s sudden appearance a coincidence or the cause of recent deadly events?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2017-11-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Język oryginału: angielski
Janet Evanovich jest jedną z najlepiej zarabiających pisarek Ameryki. Jej kryminały przetłumaczono na 27 języków, a każdy kolejny trafia w USA na...
Stephanie Plum – dziewczyna, która nie płacze i trzyma los na krótkiej smyczy, dzięki czemu rozkochała w sobie miliony amerykanek....
Przeczytane:2018-08-30, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2018, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu, Książki XXI wieku,
No! I to jest dokładnie taka Janet Evanovich jaką pokochałam! (Chociaż martwię się, że kobieta zaczyna mieć już sama zaniki pamięci co do fabuły swoich książek, ale o tym za chwilę).
Jeżeli ktoś natknął się na moje 3 poprzednie opinie, to wie, że trochę się zmagałam z tą serią. Postanowiłam przeczytać ciągiem tomy, które nie zostały wydane w PL, po prostu żeby nadrobić już całość i nie mieć zaległości. Problem tkwił w tym, że praktycznie każda z tamtych kilku książek mnie drażniła albo nudziła w jakimś stopniu... Więc nie będę ukrywać, że zabierając się za Hardcore Twenty-Four spodziewałam się lekkiej męki. A tu nie! Czekało mnie miłe zaskoczenie, chociaż oczywiście nie obyło się bez pewnych "ALE":
"ALE" NR 1) w poprzednim tomie Stephanie sprawiła sobie nowiuteńkiego (kradzionego) Lexusa, którego pokochała i o ile mnie pamięć nie myli, to nie było tam ani słowa o tym żeby zgubiła/zniszczyła/sprzedała/straciła w jakikolwiek sposób ten wóz - a tu w tym tomie, od razu na pierwszej stronie mamy Stephanie jeżdżącą jakimś starym gratem i ani słowa o tym co się stało z poprzednim cackiem?!
"ALE" NR 2) w poprzednim tomie babcia Mazurowa spotykała się z pewnym harleyowcem/barmanem i teoretycznie przebąkiwała coś o 'puszczeniu go wolno', ale do końca książki z nim była, a tu teraz w tym tomie mamy babcię znowu polującą na facetów w internecie...
"ALE" NR 3) pojawia się tutaj nowa postać - Diesel, który to był już parokrotnie wprowadzany do serii, ale w częściach dodatkowych, które nie każdy czyta... I jak normalnie pani Evanovich jest istną królową powtórzeń, to tym razem za bardzo nie wyjaśnia kwestii Diesela, co jest nieco irytujące, bo teraz żeby poznać gościa bliżej, muszę zabrać się za te połówkowe tomy...
Poza tym nie mam więcej zastrzeżeń do tej książki. Zdecydowanie zagadka kryminalna mnie kupiła w całości, było ciekawie, śmiesznie i jak zwykle obrzydliwie + dodatkowo było to coś innego ;)
Lula, jak zwykle nie zawodzi. Uśmiałam się jak głupia z paru sytuacji ;) Babcia Mazurowa i mama Stephanie również dają radę. Mało Morellego (co dla mnie zawsze jest plusem), o dziwo również niewiele Rangera (ale jak już się pojawiał, to się DZIAŁO), no i do tego wszystkiego doszedł jeszcze Diesel na dokładkę. Co za dużo to nie zdrowo? Nie w przypadku tej serii. Tu raczej im więcej, tym weselej :D
No i proszę! Myślałam, że po tym tomie będę miała już przesyt całkowity, a tu jednak zdecydowanie będę wypatrywać listopada i premiery "Look Alive Twenty-Five"!