Hachiko. Pies, który czekał

Ocena: 5.67 (3 głosów)

Profesor Eisaburo Ueno – pracownik Tokijskiego Uniwersytetu – jest człowiekiem nieprzekupnym, działającym zgodnie z planem i według sztywnych zasad. Pewnego dnia na jego drodze staje Hachiko – szczeniak, który nie tylko zburzy surową dyscyplinę, ale też zmusi profesora do odkrywania piękna małych rzeczy i wartości przyjaźni.

Wzruszająca powieść oparta na prawdziwej historii, która oczarowała całą generację.

Powieść Lluísa Pratsa w grudniu 2014 roku otrzymała nagrodę Premio Josep M. Folch i Torres w kategorii książek dla dzieci i została wpisana na listę The White Ravens 2016 przez International Youth Library.

Informacje dodatkowe o Hachiko. Pies, który czekał:

Wydawnictwo: Zaklęty Papier
Data wydania: 2017-12-12
Kategoria: Dla dzieci
ISBN: 978-83-948110-0-6
Liczba stron: 144
Tytuł oryginału: Hachiko. El perro que esperaba
Język oryginału: hiszpański
Tłumaczenie: Agnieszka Pohl
Ilustracje:Zuzanna Celej

więcej

Kup książkę Hachiko. Pies, który czekał

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Hachiko. Pies, który czekał - opinie o książce

Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2025-02-07, Ocena: 6, Przeczytałam,

Z pewnością wielu z was zna już tą historię. Ja miałam przyjemność poznać ją po raz pierwszy. Rozczuliła mnie jak mało która i pokazała, że nie ważne kim jest nasz przyjaciel. Najważniejsza jest więź, która się wytwarza między postaciami, a wykracza ona poza bariery zwykłej znajomości. Człowiek i pies. Niby większość ludzi ma swoich czworonożnych przyjaciół, jednak to właśnie ta historia porwała mi serce na strzępy. Rozpoczęła się nieco smutno, gdyż pewien mężczyzna zamówił psa o specjalnej rasie. Odbierając go, gdzie dwa dni przebywał w zamknięciu i zimnie, byli pewni, że nie oddycha. On jednak słysząc głos swojego przyszłego pana zamerdał lekko ogonem, by pokazać, że wciąż jest, że nie zmarzł. Wyczuł jego dobre serce i spokojny głos. Jakby już wiedział, że oto nadchodzi dla niego przyszłość pełna szczęścia. Jego właściciel zabrał go do domu i potraktował jak najlepszego gościa. Napoił cieplutkim mlekiem z obietnicą, że nigdy mu tego nie zabraknie. Każdy dzień zbliżał ich do siebie jeszcze bardziej. Właściciel opowiadał mu o wszystkim. O jego zmartwieniach, o nieporozumieniach z pewną kobietą, oraz opisywał obraz świata, który zwiedzali każdego dnia. Obaj wyrobili w sobie rutynę, dzięki temu wiedzieli kiedy co miało nastąpić. On traktował go jak swoje dziecko. Opowiadał mu o drzewach, o krzewach, o święcie Kodomo no Hi, które było naszym Dniem Dziecka, oraz obiecywał mu, że zabierze go nad morze. Mówił do niego jak do syna. Każdy w okolicy znał tego cudownego psa imieniem Hachiko. Jego pan każdego dnia spieszył się na stację, gdzie jego towarzysz go odprowadzał. Dzień mijał mu na Uniwersytecie Tokijskim, po czym wracał pociągiem i odbierał swojego psiaka, po czym spacerowali do utraty tchu. Hachiku miał niesamowite wyczucie czasu, gdyż zawsze wiedział o której godzinie czekać na swojego ludzkiego przyjaciela. Zawsze wypatrywał go z wielką radością, jakby on sam był jednym kawałkiem serca, a drugie należało do profesora. Jednak pewnego dnia zarówno pies jak i jego właściciel czuli ogromne podenerwowanie. Jakby obaj przeczuwali, że coś się kończy. Dalsza opowieść jest najsmutniejsza. Oddaje chwile pękniętego serca, wytartych z kalendarza dni oraz tęsknoty większej niż uniesie niebo. Dalej lepiej doczytajcie sami...
Tak zwyczajna, a przepiękna jednocześnie opowieść. Momentami opisy miejsc były niczym poezja, a niekiedy dnie przeskakiwały przez miesiące, do czasu kiedy pies stał się dorosły. Wewnątrz znajdziecie bardzo dużo stron z obrazami ukazującymi poszczególne wydarzenia. Autor podkreślił tutaj słowo rutyna, czyli wszystko co kryje się za bezpieczeństwem i miłością. Właściciel psa wyrobił w nim pewne nawyki, których nie dało się wymazać wraz z tym, co kiedyś musiało nastąpić. Podkreślił też miłość człowieka do zwierzątka, które od pierwszego spojrzenia pokochał jak swoje, choć nie każdy był mu przychylny. Często bowiem podkreślano, że pies był dla niego ważniejszy niż ludzie. Nikt nie próbował zrozumieć jego punktu widzenia, a on sam nie starał się usprawiedliwiać. W świecie, gdzie miał najbliższego kompana był zaspokojony wewnętrznie, gdyż otrzymał miłość, jakiej wcześniej nie zaznał. Słowa innych były dla niego tylko słowami innych. To cudowne jak można tak być pewnym tego, czego się pragnie. Przepiękna opowieść, którą powinien poznać każdy. Zauważcie, że ma w sobie wiele wartości, których nam w życiu brakuje. Przeczytajcie ją sercem, a nie tylko słowami, które tworzą zdania, po czym kończą je kropką.
Z całego serca ją polecam!

Link do opinii

Jaką najbardziej poruszającą książkę przeczytaliście w tym roku?

 

Hachiko jest psem rasy akita. Jako szczenię, przebył długą drogę, aby trafić do domu profesora Eisaburo Ueno. Pies miał być dla jego córki. Jednak to profesor bardzo zżył się że zwierzakiem. Hachiko codziennie odprowadza profesora na stację Shibuya, skąd Ueno jedzie do pracy. Codziennie też Hachiko przychodzi na stację, punktualnie, kiedy pociąg z profesorem przyjeżdża na stację. 

 

Niestety pewnego dnia profesor nie wraca. Hachiko jednak nadal na niego czekał. Codziennie przychodzi na stację o tej samej godzinie i cierpliwie czeka na swojego pana, który obiecał mu, że wróci. 

 

Zmieniają się pory roku, rodzina profesora się przeprowadza, mijają miesiące i lata, a Hachiko dalej trwa na swoim miejscu. 

 

"Hachiko. O psie, który czekał" jest historią opartą na prawdziwych wydarzeniach. Hachiko żył w domu profesora Eisaburo Ueno przez prawie półtora roku, do roku 1925. Profesor zmarł na skutek wylewu krwi do mózgu w trakcie wygłaszania referatu na Uniwersytecie Tokijskim. 

 

Kolejne 10 lat Hachiko spędził na czekaniu na niego. Podróżni oraz pracownicy stacji znali już psa i troszczyli się o niego, karmili.  Mieszkańcy dzielnicy zlecili nawet rzeźbiarzowi Teru Ando zrobienie pomnika, który został odsłonięty w 1934 roku. Hachiko również brał udział w prezentacji swojego pomnika. Hachiko zmarł 8 marca 1935 roku, na placu gdzie przez 10 lat czekał na swojego pana.

 

Z pewnością historia Hachiko nie jednemu z Was gdzieś obiła się o uszy. Ja również coś o niej słyszałam, jednak nie za wiele o niej wiedziałam. Dzięki książce poznałam tę historię lepiej. Losy Hachiko są smutne i trudno czytając tę opowieść nie wzruszyć się. 

Hachiko jest przykładem psiej wierności oraz pięknej przyjaźń między człowiekiem i zwierzakiem. Relacja między profesorem i Hachiko jest niesamowita i wywołuje uśmiech.

Jednak jest w niej również sporo bólu. Hachiko wiele przeszedł po śmierci profesora, zwłaszcza kiedy został oddany rodzinie Ueno ze wsi. Ten fragment po prostu łamie serce i pokazuje jacy ludzie potrafią być potworni. 

 

Autorem książki jest hiszpański pisarz Lluis Prats, a z hiszpańskiego przełożyła ją Agnieszka Pohl. Na uwagę zasługują jeszcze piękne ilustracje, które wykonała Zuzanna Celej. Książka jest wydana w twardej oprawie i prezentuje się pięknie.

Ta historia jest warta poznania, dlatego zachęcam do poświęcenia jednego wieczora na jej przeczytanie.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Dakota
Dakota
Przeczytane:2017-12-25, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
Hachiko. Pies, który czekał Lluísa Pratsa został oparty na prawdziwej historii, która miała miejsce ponad osiemdziesiąt lat temu. Od wydarzeń minęło kilka dekad, jednak dopiero w 2015 roku postanowiono wydać ten tytuł.    Eisaburo Ueno wykłada rolnictwo na Tokijskim Uniwersytecie. To człowiek rozsądny, twardo stąpający po ziemi, jak również działający według ściśle określonego planu. Gdy pewnego dnia na jego drodze staje Hachiko, profesor nawet nie spodziewa się, że jego spokój i mur, który wokół siebie zbudował, wkrótce runie za sprawą czworonoga.    Książka została podzielona 2 części. Pierwsza z nich obejmuje okres od 1924 do 1925 roku, natomiast druga to lata 1925-1935. Całość liczy trzynaście rozdziałów, z czego każdy został opatrzony informacją o miejscu oraz roku, w którym rozgrywają się wydarzenia. Większość akcji toczy się w dzielnicy Shibuya, czyli w miejscu zamieszkania głównego bohatera. Autor jednak zabiera czytelnika w krótką podróż po parku Yoyogi, zatoce Sagami, jak również uniwersytecie, gdzie pracował Ueno, czy też stacji, na której najwięcej czasu spędził Hachiko. Nie brakuje też epilogu, który jest skróconym opisem prawdziwej historii o Hachiko.   Hachiko opowiada o przyjaźni człowieka i psa, która rodzi się stopniowo i bardzo naturalnie. Na przykładzie Hachiko można dostrzec, jak lojalnymi, wiernymi i w pełni oddanymi zwierzętami są psy. Bohaterowie książki wspólnie pokonują problemy, razem przezwyciężają trudności, a przede wszystkim uczą się żyć pod jednym dachem. Na kartach historii można zauważyć, jaką przemianę przechodzi profesor Ueno za sprawą czworonożnego przyjaciela. Z człowieka poważnego, zdystansowanego i zamkniętego w sobie, zmienia się w osobę pogodną i nieco bardziej otwartą. Pokazuje psu okolicę, spaceruje z nim i niczym z przyjacielem prowadzi długie rozmowy, tłumacząc różnego rodzaju zjawiska, które zachodzą w przyrodzie czy we wszechświecie. Powoli między nim a Hachiko rodzi się prawdziwa i trwała więź, której nie jest w stanie zniszczyć nawet śmierć. Ich relacja jest nieskazitelna, piękna i czysta. Człowiek uczy się od zwierzęcia, a zwierzę od człowieka.    Mieszkańcy Japonii docenili bezgraniczne oddanie psa, jego miłość wobec właściciela oraz dziesięcioletnie czekanie. Hachiko stał się symbolem wierności i lojalności. Upamiętniając postawę zwierzęcia, wybudowano pomnik na jego cześć, który odsłonięto w 1934 roku. Nawet wybuch drugiej wojny światowej nie pozwolił zapomnieć mieszkańcom o tym, co wydarzyło się na stacji. Gdy pomnik został zniszczony, wybudowano nowy. Co roku w rocznicę śmierci Hachiko japończycy oraz turyści składają psu hołd na placu Shibuya.    Ta stosunkowo krótka, bo licząca zaledwie 144 strony książka, wzbudza więcej emocji niż niejedne grube tomiszcze pełne pustych frazesów. Autor nie sili się na poetyckość i patos. Język, jakim się posługuje, jest prosty i niezbyt wyszukany, jednak to nie przeszkadza czytelnikowi czerpać przyjemności z lektury. Prats skupia uwagę na wydarzeniach, a nie na sposobie ich opisywania. Liczy się dla niego przekaz książki i to, co odbiorca może z niej wynieść oraz emocje, jakie jest w stanie w nim wzbudzić. Niewątpliwie historia spisana przez pisarza wzrusza i porusza najczulsze struny duszy, sprawiając, że serce nie raz i nie dwa bije mocniej, gdy czytamy o wydarzeniach, które rozgrywają się na stacji.    Nie tylko opowieść, ale również oprawa graficzna zachwyca. Wydanie zostało wzbogacone o ilustracje wykonane przez Zuzannę Celej, której prace wystawiano w 6 krajach: Hiszpanii, Francji, Anglii, Polsce oraz Stanach Zjednoczonych. Barwy obrazów są przygaszone, a kontury lekko rozmyte, co jeszcze bardziej wpływa na odbiór całej powieści i potęguje emocje czytelnika.   Hachiko. Pies, który czekał to opowieść, po którą warto sięgnąć niezależnie od wieku. To książka, która wzruszy i złamie serce niejednej osobie, jednak w tym jej cały urok. Pokazuje siłę przyjaźni oraz lojalność czworonoga wobec właściciela. Serdecznie polecam.   http://kulturalna-arena.pl/
Link do opinii
Inne książki autora
Hachiko. O psie, który czekał
Lluis Prats0
Okładka ksiązki - Hachiko. O psie, który czekał

Jedna z najbardziej poruszających opowieści o psiej wierności. Kiedy szczeniak Hachiko trafia do domu poważnego profesora Eisaburo Ueno, zaburza mu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy