Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: b.d
Kategoria: Pedagogika
ISBN:
Liczba stron: 392
Jakie są granice matczynej miłości? Czy upośledzone dziecko, które urodziło się z poważnymi wadami genetycznymi może być szczęśliwe?
Rozwinięcie tych zagadnień znajdziemy we wzruszającej i wartościowej powieści Luanne Rice pt.: „Gwiazdy prowadzą do domu”. Autorka po raz kolejny przenosi nas nad Atlantyk, w urokliwe miejsca Nowej Anglii na północy Stanów Zjednoczonych.
Akcja powieści rozpoczyna się tragicznym wydarzeniem. Dianne Robbins i Amy Brooks przebywające w Nowym Jorku zostają potrącone przez taksówkę i obie trafiają do szpitala. Amy osłonięta przez Dianne ma tylko niewielkie powierzchowne rany i stłuczenia, ale jej przyjaciółka i opiekunka w stanie ciężkim walczy o życie. Zanim udaje się skontaktować z najbliższymi, aby ich powiadomić o wypadku, Dianne snuje opowieść o swoim życiu…
Mieszka ze swoją matką i chorą córeczką Julią w niewielkim miasteczku w stanie Connecticut. Utrzymuje się z wykonywania i sprzedaży drewnianych, bajkowych domków dla dzieci, które są spełnieniem ich marzeń. To niezwykle dzielna i odważna kobieta. Tuż przed narodzinami niepełnosprawnego dziecka jej mąż Tim opuszcza ją i maleństwo wypływając w morze. Ucieka przed odpowiedzialnością, a praca na kutrze wspaniale się do tego nadaje. Przez prawie dwanaście lat Dianne sama zmaga się z przeciwnościami losu, postępującą chorobą Julii i troskami dnia codziennego. W opiece nad dzieckiem pomaga jej ukochana matka i szwagier Alan, który jako lekarz pediatra sprawuje opiekę nad swoją bratanicą. Pomimo tylu trosk i wyrzeczeń, złości i żalu do byłego męża, kobieta okazuje ogromną siłę, bezgranicznie poświęca się dla Julii i darzy ją niezmierzoną wręcz miłością. Walka z chorobą dziecka, poświęcenie i zupełne podporządkowanie się potrzebom córki powoduje, że Dianne nie ma swojego życia. Kobieta tęskni za zwykłymi kontaktami w relacjach matka-córka, wspólnym wyjściem na zakupy, poczytaniem książek, spędzeniem wieczoru w teatrze i zdaje sobie sprawę, że nie będzie mogła tego dzielić z Julią. Z drugiej strony bezgraniczna miłość jaką przekazuje dziewczynce sprawia, że chciałaby dla córeczki jeszcze więcej. Kiedy w ich domu pojawia się dwunastoletnia Amy – dziewczynka zaniedbywana przez matkę, okazuje się, że Dianne jest w stanie obdarzyć swoją miłością także i tę zagubioną nastolatkę. Amy staje się najlepszą przyjaciółką Julii i wnosi w jej życie wiele słońca i namiastkę „normalności”. Dziewczynki rozumieją się bez słów, Amy potrafi bezbłędnie odczytywać gesty, dźwięki i nastroje swojej przyjaciółki. Dianne jest szczęśliwa, z czasem zaczyna zauważać także swoje potrzeby. Otwarcie docenia poświęcenie Alana, który dotąd zbyt przypominał jej odejście Tima, by mogła okazać mu swoją wdzięczność. Niezrażony mężczyzna przez tyle lat wytrwale czuwa przy bratowej i bratanicy otaczając je opieką i darząc miłością. Kiedy wreszcie po tylu latach samotności Dianne ma szansę na szczęście u boku odpowiedniego mężczyzny los postanawia zakpić sobie z niej i ponownie ciężko ją doświadcza...
Czy kobieta wyjdzie z opresji? Jak ułożą się jej stosunki z Alanem? Czy rany sprzed lat mają szansę się zagoić? Czy spotka jeszcze byłego męża, który od dnia narodzin nie widział swojej córki?
Aby rozwiać te i inne wątpliwości zachęcam do sięgnięcia po tę ciepłą i mądrą powieść obyczajową. Jej lektura sprawia, że czytelnik w mgnieniu oka przenosi się nad Atlantyk aby towarzyszyć bohaterom w ich życiu i rozwiązywaniu wcale niełatwych problemów.
Na zakończenie pragnę jeszcze zwrócić uwagę na ostatni rozdział powieści zatytułowany „Opowiadanie Julii”. Ten krótki fragment książki poruszył mnie najbardziej. Możemy w nim przeczytać o uczuciach, odczuciach i przemyśleniach upośledzonej dziewczynki. Jej relacja o tym co czuje, czego się domyśla, a czego jest pewna wzrusza niemal do łez. Okazuje się, że mała Julia ma świadomość swojego kalectwa, ale co ważniejsze w pełni odbiera otaczającą ją wokół miłość, czułość i ciepło bijące od otaczających ją osób. Wie, że przez chorobę została uwięziona we własnym niesprawnym ciele, ale ta jej niedoskonałość została nagrodzona poprzez możliwość odgadywania przyszłości. Niepełnosprawna osoba czuje, rozumuje i odbiera przekazywane jej ciepło, miłość, troskliwość i dobroć tak samo jak zdrowa. Dlatego nie należy osób upośledzonych pozbawiać tego, co w życiu najważniejsze.
Niech ten ostatni fragment mojej recenzji będzie dodatkową zachętą do lektury.
Na podstawie powieści „Gwiazdy prowadzą do domu” został nakręcony film pt: „Dom dla mojej córki”, którego premiera odbyła się w 2001 roku.
Polecam.
Daisy, młoda projektantka biżuterii, wyrusza w poszukiwaniu natchnienia do Wyoming. Tam spotyka mężczyznę swego życia, farmera Jamesa Tuckera. Wkrótce...
Dwie kobiety i ich małe córeczki nalazły schronienie na wybrzeżu Nowej Szkocji, wśród społeczności Cape Hawk. Doświadczyły już kruchości egzystencji, teraz...