Miłosne rozterki, górskie widoki, zapach kolendry… Czy da się pogodzić codzienność z pragnieniami?
Kiedy Ana, trzydziestoletnia rozwódka, niespodziewanie dostaje propozycję wyjazdu służbowego do Tbilisi, w pierwszej chwili ma ochotę odmówić. Gruzja była dotychczas jej azylem, pachnącą kolendrą odskocznią od codzienności, a nie miejscem na biznesowe kolacyjki…
Wyjazd okazuje się dla Any przełomowy. Poznaje atrakcyjnego Timara. W wyniku dramatycznych wydarzeń trafia do szpitala, gdzie pojawia się brązowooki Giorgi – lekarz, który ratuje jej życie. Ana ma rozdarte serce. Obaj mężczyźni ukrywają swoje tajemnice. Co ich spotkało wiele lat temu, kiedy w Osetii Południowej wybuchła wojna? Kogo stracili?
Oczarowanej Gruzją bohaterce los zsyła kolejne słodko-gorzkie doświadczenia. Czy popijając pyszne wino, poznając uroki wioski Uszguli i szalejąc z przyjaciółkami w Tbilisi Ana znajdzie drogę do swojego szczęścia?
„W tobie jest Gruzja, dziewczyno. Ty nie wracasz tam do domu. Tu, przy nas, jest twój dom.” Przekonaj się, czy słowa starej Gruzinki się spełnią.
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2020-05-06
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Książkę miałam zostawić na jesienne wieczory, by móc rozmarzyć się w wakacyjnym klimacie Gruzji, ale nie wytrzymałam i już teraz pochłonęłam jej strony. „Gruzińskie wino” jest debiutem autorki i doskonale się czuje jej zamiłowanie do tego pięknego kraju.
Trzydziestoletnia rozwiedziona Ana dostaje propozycje wyjazdu służbowego do Gruzji. Wielokrotnie odwiedzała ten piękny kraj, ale były to przeważnie przyjemne wypady wakacyjne, a nie sztywne służbowe kolacje, z którymi kojarzy jej się ta podróż. Wyjazd okazuje się zupełnie inny, niż się spodziewała. Poznaje przystojnego Timara, a w szpitalu, do którego niespodziewanie trafia, leczy ją Giorgi o magnetycznym spojrzeniu. Serce kobiety próbuje wybrać jednego z nich, ale to nie jest proste. Tajemnice, które obaj mężczyźni ukrywają, mają duży wpływ na ich relacje, a wydarzenia sprzed lat nie dają o sobie zapomnieć.
Piękna okładka zachęca, by zagłębić się w Gruzińskim krajobrazie i poczuć zapach kolendry oraz smak pysznego jedzenia okraszonego ciepłymi promieniami słońca – przynajmniej tak sobie wyobrażałam opowieść w klimacie tego pięknego kraju. Czy moje oczekiwania zostały spełnione?
„Gruzińskie wino”, to historia o kobiecie, która chce pogodzić życie prywatne z zawodowym. Opiekę nad dziećmi z miłosnymi rozterkami. Stara się być niezależna, ale jej swoboda jest ograniczona, bo sama zajmuje się dziećmi. Jak trudno pogodzić te wszystkie dziedziny życia, aby nikt nie ucierpiał, by bez wyrzutów sumienia zrobić coś dla siebie. O tym najlepiej wiedzą matki, które na co dzień zmagają się z takimi dylematami.
Doskonale stworzona wielowątkowa fabuła. Bohaterka bardzo naturalna jest pracującą matką dwójki dzieci, a jej codzienne problemy przypominają problemy każdej kobiety. Przyjaciółki Any dodają lekkości tej historii, a ich ciekawe losy są dodatkowym atutem. Nie bez znaczenia jest miejsce akcji, które pozwala się rozmarzyć i zachęca do odwiedzenia Gruzji. Smutne wątki nawiązujące do wojny w Osetii Południowej przypominają o tamtych wydarzeniach i skłaniają do przemyśleń.
Dużo się dzieje, zwroty akcji zaskakują, bohaterowi opisani wnikliwie, a cechy charakteru ciekawe. Wpleciona tajemnica w fabułę nie pozwoli nawet na chwile się nudzić. Jest dawkowana powoli i z rozmysłem, by czytelnik za wcześnie nie domyślił się zakończenia. Dużo dialogów napisanych z poczuciem humoru i naturalnym językiem.
Gruzja zachęca, opisy okolicy, które warto zwiedzić, zaciekawiają. Pyszne jedzenie, gościnni ludzie, to czuje się w tej książce. Brakowało mi dokładniejszych opisów uliczek, budynków oraz atrakcji turystycznych, które odwiedzała Ana. Dużo pokazanych miejsc, ale chciałam, by choć jedno było opisane namacalnie z entuzjazmem, by zobaczyć je oczami wyobraźni
W powieści pokochałam główną bohaterką i jej przyjaciółki. Tajemnica i zwroty akcji sprawiły, że do ostatniej strony jesteśmy zaangażowani w fabułę. Miejsce akcji po części jest w Gruzji, ale i w Polsce, a całość napisana lekko i z dowcipem. Emocji było dużo tak jak życie Any czasem dramatyczne, czasem zapracowane, pełne niespodzianek i rozterek sercowych. Książka wciąga bez reszty, wzrusza do łez i daje motywacje kobietom do rozwiązywania problemów. Zarazem uczy równowagi, między życiem rodzinnym a własnymi potrzebami. Opowieść cudownie się czyta, daje satysfakcję i dodaje skrzydeł, by lecieć śmiało w kierunku szczęścia.
"Gruzińskie wino" to powieść słodko - gorzka, w której znajdziecie nie tylko cudne opisy miejsc, które warto zwiedzić, ale też będziecie kuszeni aromatyczną i przepyszną kuchnią gruzińską. Poznacie kulturę i obyczaje Gruzinów, ich historię, temperament oraz mentalność. Ale oprócz walorów turystycznych Autorka poruszyła szereg bardzo trudnych tematów takich jak nadużywanie pozycji społecznej przez polityka, wykorzystywanie seksualne przez niego przygodnie poznanych kobiet, problem rodzin pachworkowych i sposób radzenia sobie z opieką nad dziećmi z poprzedniego związku. Ale chyba najbardziej dramatycznym akcentem w powieści jest przywołanie wydarzeń, które miały miejsce w Osetii Południowej i pochłonęły wiele istnień ludzkich w bratobójczej wojnie. Koszmaru wojny doświadczyli Timar i Giorgio. Każdy z nich stracił rodzinę, ale ze stratą nie potrafią pogodzić się. Próbują, ale koszmarne wspomnienia wracają w najmniej oczekiwanych momentach. Dramat tamtych dni miał ogromny wpływ na to kim stali się po zakończeniu walk zbrojnych.
Dla Any Gruzja to jej miejsce na ziemi, gdzie może uciec przed wszystkim, uwielbia ten kraj, jego kulturę, kuchnię, ale kiedy dostaje propozycję pojechać tam w sprawach służbowych, wcale jej się to nie podoba. Jest kobietą po rozwodzie, z dwójką dzieci, którymi ktoś pod jej nieobecność będzie musiał się zająć, a były maż, a może bardziej jego dziewczyna wcale się do tego nie garną. Wyjazd też nie jest zbyt dobry dla samej Any, ktoś dosypuje jej narkotyk na przyjęciu, który o mało ją nie zabija.
Brzmi jak kryminał? O nie! W miejscowym szpitalu do którego odwozi ją karetka poznaje dwóch lekarzy. Timi pełny życia, Ana już na przyjęciu wpada mu w oko i Giorgi, kompletny mruk, ale te jego oczy. Ana jest rozdarta pomiędzy jednym a drugim, powrót do Polski niczego nie ułatwia, kobieta nie wie do kogo należy jej serce, a obaj mężczyźni niczego jej nie ułatwiają.
Można by rzec banalna historia, niezdecydowana bohaterka, niewiarygodne wydarzenia. Życie jest nieprzewidywalne i wszystko się może zdażyć. Dla mnie ta książka ma w sobie magie. Nie znam ani kultury, ani historii Gruzji, nigy się w to nie zgłębiałam, nie próbowałam Gruzińskich potraw. Ana była moją przewodniczką, oprowadzała mnie po tym pięknym kraju, który chciałabym zobaczyć na własne oczy. Opis potraw sprawiał że od razu robiłam się głodna. Teraz przede mną druga część, jestem ciekawa co tym razem wydarzy się w życiu Any, jej dzieci i oczywiście mężczyzny którego wybrała.
Wciągnęłam się bez pamięci, z każdym słowem byłam ciekawa dlaszych losów bohaterów. Nie zawsze książki o miłości mnie tak bardzo wciągały. Może to odpowiednia pozycja na ten moment mojego życia, może tego potrzebowałam, może to takie oderwanie od codzienności dla mnie.
Książka na Legimi ma status bestsellera i dlatego po nią sięgnęłam.
Spodziewałam się płomiennego romansu, a dostałam poplątanie z pomieszaniem.
Trzydziestopięcioletnia kobieta, rozwódka, z przykrymi doświadczeniami wyniesionymi z pierwszego małżeństwa, matka dwójki małych dzieci kompletnie nie wie co ze sobą zrobić gdy poznaje dwóch przystojnych gruzińskich lekarzy. Niemal do ostatniej strony książki ma rozterki, którego wybrać. Wcześniej jeszcze, zanim autorka definitywnie kończy wątek byłego męża, główna bohaterka przeżywa rozterki czy aby jeszcze z mężem nie spróbować. Nie ma tego powiedzianego wprost, ale zachowanie Any wyraźnie na to wskazuje. Jak kobieta w tym wieku i z takim bagażem doświadczeń może być tak niezdecydowana i niedojrzała? Równie niezdecydowane są jej przyjaciółki. W ogóle cały ten wątek ich przyjaźni przypomina mi spotkania licealistek, które pod nieobecność rodziców dorwały się do alkoholu i upojone nim i wolnością bełkoczą trzy po trzy. Mało dojrzałe.
Co do Gruzji w tle to się nie wypowiem. Nigdy nie byłam i się nie wybieram więc ten temat zostawiam dla tych co się znają :)
Książka o trudnych życiowych wyborach, rozterkach miłosnych, tęsknocie, której fabuła rozgrywa się w malowniczym, ciepłym kraju. Pozycja idealna na letnie wieczory
Szczerze powiedziawszy liczyłam na ciekawą lekturę tymczasem... książka jest słaba, autorka zastosowała typowy schemat. Co wiecej nie da sie polubić bohaterki, jest irytująca i taka niezdecydowana. Czytajac ją miaam wrażenie, że autorka jest zafascynowana pewną amerykańską serią z Aną i Christianem. Co więcej jeszcze sygerowała się filmem Kac Vegas. Nie, nie to historia nie dla mnie. Wynudziłam się. Wcale nie zaznałam magii Gruzji. Wręcz przeciwnie po książce mam przeświadczenie, że oni tylko piją wino i nic nie robią.
Ana, Polka kierowana miłością do przystojnego gruzińskiego lekarza Giorgiego, po wielu perypetiach wraz z córkami przenosi się na stałe do Gruzji...