Cal myślał, że ma wszystko pod kontrolą - już dawno zaplanował swoją przyszłość w najdrobniejszych szczegółach. Chce zostać dziennikarzem. Jego vlog na FlashFame śledzi niemal pół miliona ludzi. Ma zapewniony staż w BuzzFeed. Wszystko układa się po jego myśli...
Do dnia, w którym ojciec Cala zostaje wybrany przez NASA do udziału w załogowej misji na Marsa. Cała rodzina musi natychmiast przeprowadzić się z kipiącego życiem Nowego Jorku do Huston w parnym i gorącym Teksasie. Ponieważ zaś cała Ameryka żyje przygotowaniami do lotu, chłopak ląduje w samym środku medialnego cyrku, a jego życie zaczyna przypominać kiepskie reality show.
W oparach absurdu i na zgliszczach własnych marzeń Cal poznaje Leona - syna jednej z astronautek. I wbrew samemu sobie zakochuje się po same czubki uszu. Cal i Leon stają się dla siebie oparciem, im jednak bardziej się do siebie zbliżają, tym bardziej komplikuje się sytuacja w samym Huston. Czy ich miłość przetrwa? Jakie sekrety skrywa Leon? I czy dziennikarskie zapędy Cala nie narobią problemów nie tylko jemu samemu, ale również ludziom, na których najbardziej mu zależy?
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 344
Tytuł oryginału: Gravity of Us
Pamiętam, że gdy wydawnictwo Jaguar ogłaszało kolejne zapowiedzi na rok 2022, wśród nich znalazł się tytuł The Gravity of Us. Oczywiście wzbudził on mnóstwo zainteresowania wśród czytelników, a ja nie okazałam się wyjątkiem. Powieść Phila Stampera zaciekawiła mnie i sprawiła, że nie mogłam doczekać się jej lektury. Jednak czy ostatecznie mogę napisać, że była to dobra książka i będę ją polecać? No cóż, odpowiedź na to pytanie znajdziecie poniżej.
Marzeniem Cala jest zostanie dziennikarzem – takim z krwi i kości. Chłopak poczynił już nawet pewne kroki, w celu zdobycia doświadczenia, ponieważ prowadzi on swój własny kanał w sieci, a grupa jego odbiorców stale rośnie. Kiedy jest już w połowie drogi do osiągnięcia sukcesu, jego plany zostają nagle pokrzyżowane. Ojciec Cala dostaje szansę wzięcia udziału w głośnej misji na Marsa organizowanej przez NASA. W taki oto sposób chłopak nagle trafia do upalnego Houston, a jego życie zmienia się w reality show z ciągłymi kłótniami rodziców w tle. Wkrótce jednak spotyka Leona, którego mama również zaangażowana jest w ten projekt. Obaj chłopcy w szybkim tempie nawiązują nić porozumienia, a razem ze wzrostem ich zaangażowania w tę relację, wzrasta szaleństwo dookoła misji. Na jaw zaczynają wychodzić nieznane wcześniej fakty, a Cal musi odnaleźć ścieżkę, która pomoże mu odkryć ich więcej i być może uchronić tych, na których mu zależy.
Kiedy otworzyłam tę powieść i przeczytałam pierwszą stronę, poczułam, że to będzie jedna z “moich” książek - czyli takich, do których będę wracać myślami jeszcze długo, a tej pozycji nie pozbędę się ze swojej półki nigdy. Wystarczyła jedna strona, bym to poczuła, jednak jak było dalej? Tylko lepiej – to mogę zdradzić Wam już teraz.
Główny bohater, Cal, bardzo przypadł mi do gustu. Uważam go za postać bardzo dobrze wykreowaną i ciekawą. Młody chłopak, który chce coś osiągnąć, a jego działania stale przybliżają go spełnienia tego marzenia? Biorę to w ciemno! Uważam, że ten aspekt jest bardzo motywujący i dający nadzieję młodym czytelnikom (choć w zasadzie nie tylko im). Historia Cala pokazuje, że ciężka praca i poświęcenie się opłaca, a każdą porażkę można przemienić w coś dobrego – tak po prostu.
Autor poruszył tutaj wiele wątków, jednak nie przeszkadzało to w lekturze. Jestem wręcz zdania, że w przypadku tej pozycji ta wielowątkowość okazała się strzałem w dziesiątkę. Pojawił się tutaj między innymi wątek lęków, niepewności związanej ze zmianami w życiu, temat mediów społecznościowych oraz tego, jak łatwo manipulować odbiorcami Internetu za pomocą dobrze zmontowanego materiału, a także wątek astronautów oraz tego, co ważne jest w kontekście podróży pozaziemskiej. Wszystkie te aspekty okazały się szalenie angażujące i interesujące i gdyby ktoś spytał mnie, który z nich podobał mi się najbardziej – nie umiałabym zdecydować.
Phil Stamper ma bardzo dobre pióro, a tłumaczenie Iwony Wasilewskiej zdecydowanie to podkreśliło. Cieszę się, że miałam przyjemność poznać bliżej twórczość autora i historię Cala. Powieść The Gravity of Us okazała się dla mnie idealną lekturą na wolny dzień, kiedy potrzebuję czegoś, co skupi moją uwagę na jednej rzeczy, a jednocześnie nie pozbawi sił i nie znudzi. Choć jest to młodzieżówka, która niektórym może wydać się kolejną zwyczajną powieścią dla młodych, to uważam, że warto ją poznać. Przemyca ważne tematy, a jednocześnie dostarcza rozrywki, która każdemu jest czasem potrzebna.
Jeżeli lubicie powieści młodzieżowe, w których pojawia się i wątek związany z LGBT+, ale nie tylko – to z ręką na sercu mogę polecić Wam właśnie tę książkę. Mam nadzieję, że wydawnictwu uda się wydać i następne książki autora, bo po tym, co przeczytałam tutaj myślę, że warto.
Może gwiazd na okładce nie ma, ale gwiazdy są w treści. Kocham ten motyw, astronauci, NASA, loty w kosmos, fabuła opiera się właśnie na tym, a w to wpleciony jest romans dwojga nastolatków, trochę zagubionych i zbuntowanych. Bardzo mi się to podobało. Chociaż niektórzy na pewno stwierdzą po przeczytaniu, że wątek NASA przyćmił to, co powinno wyjść na pierwszy plan, czyli uczucie rodzące się pomiędzy bohaterami. Mnie to nie przeszkadzało, bo tak, jak napisałam, uwielbiam wszechświat i wszystko, co z nim związane. Ten romans był idealnym dodatkiem.
Przeczytałam już kilkanaście książek z motywem LGBT i w każdej miłość była głównym tematem. Mimo że było to smaczne, to zawsze zwracałam uwagę również na tło. Chciałam poczuć klimat otoczenia i w ogóle. Tutaj autor zaserwował nieziemską atmosferę, a Cal I Leon idealnie uzupełnili fabułę. Nic dodać, nic ująć. Podobało mi się to.
Książka opowiada historię dwóch chłopców. Cala, który miał przed sobą wymarzoną przyszłość, lecz misja taty i przeprowadzka wszystko zmieniły i Leona, syna astronautki, która bierze udział w tej samej misji, co ojciec Cala. Cal nie jest ani trochę zadowolony z przeprowadzki do,,wioski astronautów". Z wielu rzeczy musiał zrezygnować na poczet wielkiej misji ojca. Zbuntował się i niektóre sprawy wziął w swoje ręce. Jednak czy dobrze zrobił? Czy bardziej namieszał swoim sprzeciwem i buntem?
Na miejscu poznaje też Leona, który staje się jego bliskim przyjacielem, bratnią duszą, do której zaczyna coś czuć. Ich relacja nabiera tempa tak samo, jak zamieszanie wokół misji na Marsa.
,,The gravity od us" Phila Stamper to świetna pozycja, w której oprócz wyżej wymienionych motywów znajdziemy również intrygi i tajemnice, które Cal chce rozwiązać. Autor ma bardzo przyjemne pióro, a klimat, który stworzył, trafił w moje gusta od pierwszej strony. Pomysł na fabułę, przynajmniej dla mnie interesujący. Relacja bohaterów nie jest mocno opisana, ale mi to wystarczyło, abym czuła się komfortowo. Czuć tutaj emocje związane zarówno z misją na Marsa, jak i też uczuciem, które pojawiło się między chłopcami.Jak najbardziej polecam. Dla mnie to była super przygoda.
"The Gravity of Us" to książka, przy której miło spędziłam czas. Można się przy niej pośmiać, ale porusza też tematy, nad którymi warto się zastanowić.
Po wakacjach, które odmieniły ich życie, czwórka przyjaciół jest wreszcie gotowa na ostatnią klasę. Gabriel jest podekscytowany założeniem w szkole pierwszej...
Autor bestsellerowej książki The Gravity of Us powraca z wakacyjną opowieścią o przyjaźni czterech wyjątkowych queerowych chłopaków o wielkich sercach...
Przeczytane:2022-04-03, Ocena: 3, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022,
Jako dzieci każdy z nas ma marzenia. Czasami są one niemożliwe do spełniania, czasami absurdalne, jeszcze innym razem zabawne, a niekiedy bardzo konkretne i racjonalne. Tak naprawdę nie ma znaczenia, jakie one są. Liczy się samo ich istnienie, sam proces wyobrażania sobie, jak je spełniamy, jak będzie wyglądać nasze życie, gdy już nam się uda i jak zareagują inni. Chciałabym Wam dzisiaj zdradzić wyjątkowy sekret. Sekret, który pewnie już znacie, ale chciałabym się upewnić, czy tak jest. Otóż dorośli też marzą – dokładnie tak samo jak dzieci.
Cal pragnie być w przyszłości dziennikarzem. Ma już siedemnaście lat i perfekcyjnie zaplanowaną przyszłość. Jest rozsądnym i pracowitym, młodym człowiekiem, więc pilnie się uczy, angażuje w wprowadzenie swojego kanału z informacjami, swoją drogą bardzo dobrze prosperującego, wybrał też już uczelnię i miejsce, gdzie chce pracować... Ba, nawet dostał tam staż. Cóż może pójść nie tak? Otóż wszystko. Cal pewnego dnia dowiaduje się, że jego tata złożył zgłoszenie do pracy jako astronauta przy najnowszym projekcie NASA, którego celem jest lot na Marsa. Czy jego tata dostanie tę pracę? Czy decyzje rodziców mogą wpłynąć na już prawie dorosłe dzieci?
W ostatnim czasie "The Gravity of Us" przyciągało mój wzrok. I tutaj podkreśliłabym słowo wzrok, ponieważ mam na myśli, że jestem zachwycona tą okładką. Czym powieść stawała się bardziej popularna i czym więcej pozytywnych opinii czytałam, tym bardziej chciałam ją przeczytać. I to dokładnie zrobiłam. Czy okładka równa się dobra książka? Myślę, że to pytanie nieraz i nie dwa zadał sobie każdy czytelnik i już większość z nas wie, że stanowczo nie można robić takich porównań.
Zaczynając od pozytywów, jestem pod dużym wrażeniem pomysłu. Wydaje mi się wyjątkowo niesztampowy. Nie przypominam sobie, żebym dotychczas spotkała się, z czymś podobnym. Jednak to, że doceniam jego niekonwencjonalność w żaden sposób nie znaczy, że mi się podobał. Bardzo nie lubię, gdy w książkach jest motyw mediów społecznościowych. Wiem, że to dość absurdalne stwierdzenie, patrząc na to, czym się zajmuję. Lecz po prostu po ludzku, tak niewytłumaczalnie nie lubię. Natomiast loty kosmiczne i reality show, które mają duże znaczenie w tej historii, też nie są tematem, który mnie interesuje. Tym bardziej że oryginalność oryginalnością, ale mam poczucie, że można z tego pomysłu było wyciągnąć o wiele więcej.
Co ze stylem? Niestety za bardzo nic. Po prostu jest dobry, choć bardziej pasowałoby tu słowo odpowiedni. Nie wyróżnia się niczym, ale ma w sobie coś przyjemnego i pozwalającego na łatwość odbioru. Czyli to, czego można by oczekiwać po literaturze młodzieżowej. W żaden sposób nie jest infantylny, ale też nie ma w sobie tej iskry ani jakiegoś wyzwania.
Fabularnie "The Gravity of Us" jest bardzo niedopracowane. Po prostu pojawiają się różnego rodzaju luki. Może brakujące treści nie są konieczne do zrozumienia samej fabuły, ale też zabierają panoramiczność opowieści i naturalność. Tak jakby na świecie odbywała się wyłącznie ta jedna historia, a reszta na jej czas się zatrzymała. W dodatku miałam poczucie, że momentami historia jest mocno rozproszona i nie wiadomo, do czego zmierza, przez co staje się nudna.
Tematycznie... Są dwie strony spojrzenia na to, co przedstawia książka. Jedno spojrzenie odnosi się do relacji, o czym za chwilę dokładniej, drugie do pewnego rodzaju edukacja wartościowania treści – treści, których jest bardzo dużo, o wiele za dużo. Ewidentnie autor chciał poruszyć wiele istotnych tematów w swojej książce, lecz przez ich mnogość były one niedopracowana i przytłaczały, by za chwilkę o nich zapomnieć. Między innymi takim wątkiem jest depresja i zaburzenia lękowe. Cieszę się, że pisarz podkreślił ich istnienie i problematykę oraz sposoby radzenia sobie. To jednak coś z mojej psychologicznej działki. Lecz mam wrażenie, że to trochę czcza robota, gdyż takie ujmowanie tych trudności w kategorii, że raz są, raz nie ma, mimo że zwrócono uwagę, że zaburzenia nie działają na włączanie i wyłączanie, daje mylne wyobrażenie o zmaganiach się z nimi.
Głównego bohatera, czyli Cala bardzo polubiłam, ponieważ jest postacią o wielu wspaniałych zaletach, ale też wielu irytujących wadach, co daje obraz osoby wyjątkowo ludzkiej i wzbudzającej sympatię. Leon, którego jako czytelnicy poznajemy trochę później, jest postacią niewiadomą. Dowiadujemy się o nim bardzo mało, mimo że miałam wrażenie, że ma być rodzajem bohatera wywołującego głębokie przemyślenia. Tak naprawdę to jest on bardzo poddany schematowi i działaniu etykiet. Ciekawa jest ich relacja, co prawda i w tym przypadku też niedopracowana, ale odmienna od tego, czego się spodziewałam. Ona właśnie jest wolna od opinii innych i tego przylepiania łatki. Troszkę uprzedzając Wam wydarzenia, jest to relacja oparta na romantycznych uczuciach. Większość książek idzie w kierunku pokazania, jak pary nieheteronormatywne muszą sobie radzić z brakiem akceptacji społeczeństwa, oszczerstwami i nietolerancją. Tymczasem tutaj w ogóle tego nie ma. W "The Gravity of Us" jest ukazane, jak to powinno wyglądać, czyli jak każda prawdziwa miłość. Nadaje to naturalności i nadziei.
Powieść niestety dość mocno mnie rozczarowała. Nie dała spodziewanej rozrywki, momentami nużyła. Bez wątpienia niesie ze sobą wiele wartościowych treści, o których należy mówić głośno. Daje też obraz tego, jak relacje ludzkie powinny wyglądać. Doceniam to i doceniam również pomysł, ale to za mało, by ostatecznie mi się spodobało.