Grandhotel

Ocena: 4.5 (4 głosów)

Pomiędzy ziemią a niebem, w hotelu – cudzie architektury na szczycie góry Ještěd, nad Libercem rozgrywa się akcja powieści nad chmurami. Fleischman, trzydziestolatek bez imienia, cierpi na specyficzną przypadłość: niemożność osiągnięcia czegokolwiek. W zasadzie nic go nie wyróżnia. Nigdzie nie był, niczego nie dokonał. Podczas wizyt u psychologa usiłuje przeanalizować swoje życie, choć zdecydowanie lepiej rozumie pogodę, która według niego rządzi światem. Obserwując niebo z tego niezwykłego szczytu zrozumie, że jedyna droga do szczęścia wiedzie przez chmury...\r\n\r\nGrandhotel nawiązuje do najlepszych tradycji czeskiej literatury – twórczości Bohumila Hrabala i Josefa Škvoreckiego. W oryginalny sposób łączy lekkość stylu, humor i anegdotyczność narracji z trudną tematyką dwudziestowiecznej historii środkowoeuropejskiej. Autor nie waha się dotknąć czeskiego tabu wypędzenia Niemców Sudeckich po II wojnie światowej. Ukazuje też ostatnie przemiany ustrojowe i nową rzeczywistość, w której niekoniecznie każdy potrafi znaleźć swoje miejsce. Książka otrzymała w 2007 r. Nagrodę Czytelników w prestiżowym konkursie Magnesia Litera.\r\n\r\nHistoria Fleischmana powstała na potrzeby filmu Grandhotel (2006) w reż. Davida Ondříčka (autora m.in. kultowych Samotnych). Książka nie jest scenariuszem literackim, ani film nie stanowi adaptacji powieści. Jednak zarówno w filmie, jak i w powieści wciąż pozostajemy w tym samym świecie pełnym ludzkich emocji.

Informacje dodatkowe o Grandhotel :

Wydawnictwo: Good Books
Data wydania: 2011-07-05
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788366505223
Liczba stron: 232
Tytuł oryginału: Grandhotel

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Grandhotel

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Grandhotel - opinie o książce

Avatar użytkownika - asagao
asagao
Przeczytane:2014-03-03, Ocena: 5, Przeczytałam, Posiadam, Wyzwanie: 52 książki - 2014,

"Jestem Chmuromirem. Jestem Szajbusem. Jestem Termometrem. I Tesilem. Ale na pewno nie jestem głupkiem."

Tak mówi o sobie Fleischman - główny bohater książki "Grandhotel. Powieść nad chmurami". Takimi przezwiskami obdarzyli go wiele lat temu szkolni koledzy i przylgnęły one do niego na dobre. Określenie Chmuromir Fleichman uznaje za najlepsze, bo odzwierciedla jego pasję, jego obsesję, jego miłość.

Fleischman to trzydziestoletni samotnik. W życiu się mu nie wiedzie. Nic nigdy mu się nie udało. Nigdzie nie był. Od dzieciństwa był maltretowany, przezywany i poniżany. Nie ma i nigdy nie miał dziewczyny. Nie ma przyjaciół, a jego najbliższym krewnym jest Jegr, który często go policzkuje, pomiata nim i nie zwraca się do niego inaczej niż per Waligrucho. Boi się opuścić rodzinne miasto - Liberec. Jest w nim dziwna blokada, która trzyma go z dala od rogatek. Każde przekroczenie granic miasta, czy to pieszo, samochodem, rowerem, pociągiem itp., kończy się niepowodzeniem i atakiem paniki. Jednak rozumie, co oznaczają, przesuwające się po niebie chmury, antycyklony, cyklony i kierunki wiatru. Jak powstają i dlaczego. Sens jego życiu nadają kreślone codziennie wykresy zmian warunków pogodowych, prowadzenie obserwacji chmur. Porządkują one świat głównego bohatera i pomagają mu pamiętać, o tym, co było i jak było. Chmury to wolność, której tak mocno pragnie Fleischman.

Grandhotel dumnie stojący na najwyższym szczycie Liberca - górze Ještěd, jest idealnym miejscem do prowadzenia takich obserwacji. Ale, czy jednak odpowiednim miejscem do życia? Stary hotel to pamiątka i równocześnie muzeum minionej epoki, tak bliskiej i z rozrzewnieniem wspominanej przez Jegra. Rakieta na 90 metrów wysoka. Przestrzeń, którą Rudiš oddaje we władanie swoim bohaterom jest ostoją przegranych. Schronieniem dla nieudaczników. Wśród nich jest, na przykład Patka, który zmagazynował (przywiózł z USA, jak sam twierdzi) i sprzedaje wszystkim "Happy Life", cudowny specyfik na wszelkie dolegliwości, środek, który nie tylko leczy ludzką duszę i ciało, lecz także np. zepsute silniki. Jest Zuzanna, która żyje pod dyktando wyników testów wypełnianych w gazetach. Jest Franz, stary Niemiec sudecki, który powraca do Liberca z dwoma puszkami po kawie, w których znajdują się prochy jego najbliższych kolegów. Jest Ilija, dziewczyna, która codziennie uwiecznia samą siebie na fotografiach. Jest Jegr, dla którego najważniejsze są piłka nożna (Wszystkich wrogów pokona tylko z Liberca Slovan!") i seks ("Ja ci powiem, co jest ważne - bara bara."). Każda z postaci pojawiających się w powieści, jest na swój sposób, więźniem. Wspomnień, miasta, własnych lub cudzych wyobrażeń o życiu, itp.

Protagonista "Grandhotelu" odkrywa przed czytelnikiem swoją historię ostrożnie, trochę nieśmiało, przekazuje ją w małych dawkach. (Świetnie współgra z jego opowieścią podział książki na krótkie rozdziały, często zaledwie jednostronicowe.) Dorastał w sierocińcu. Wylądował w "domu dla skrzywionych ludzi". Wreszcie trafił pod opiekę Jegra. Teraz raz w tygodniu chodzi na terapię do psychologa. Urazy kompensuje mu zamiłowanie do meteorologii. Obserwując niebo w magicznym miejscu, pomiędzy niebem a ziemią, znajduje drogę ucieczki z miasta-więzienia oraz z własnego życia. Droga ta prowadzi przez chmury.
 
"Życie daje człowiekowi tylko dwie drogi. Jedna prowadzi do góry. Druga też prowadzi do góry. Ale naokoło, przez dno. Przez waszą własną nieskończoność. Problem w tym, że nigdy nie wiadomo, na której drodze człowiek właśnie się znajduje."

Minęło już wiele lat, może nawet zbyt wiele, odkąd ostatni raz miałam styczność z literaturą czeską, a książki, po które sięgałam w ostatnim czasie były zupełnie inne niż "Grandhotel". Początkowo obawiałam się tej lektury. Bałam się, że oto w moje ręce trafiła mocno intelektualna, być może przeintelektualizowana, lektura, której nie zrozumiem, której główna treść i zasadniczy przekaz ukryte zostały pod powierzchnią zwyczajnych historii opowiadających o ludzkim życiu i ludzkiej niedoli, a ja tego nie zauważę. Bałam się, że przegapię coś ważnego, coś istotnego dla tej książki, a przy okazji znudzę się nią. Okazało się jednak, że powieść stworzona przez Rudiša była dla mnie czytelna i łatwa w odbiorze. (Nie żebym analizowała na tysiące sposobów każe jej zdanie. :)) I choć przedstawione w niej koleje losów zarówno głównego bohatera, jak i innych postaci, nie należą do tych kolorowych i lekkich, ostatecznie książka ma optymistyczny wydźwięk. Historia Fleischmana krok po kroku uświadamiała mi, że aby być prawdziwie wolnym, należy dobrze znać swoją przeszłość i należy się z nią pogodzić. Wtedy już nic nas nie krępuje. Jesteśmy gotowi, by uczynić krok do przodu, bez obawy, że coś porzucamy, o czymś zapominamy.

Język powieści jest zwyczajny, prosty, bez upiększeń, momentami nawet nudnawy i leniwy. Jednocześnie odznacza się swego rodzaju czułością i lekkością. (Takie odniosłam wrażenie.) Zdania są raczej krótkie, bohaterowie mówią często monosylabami, tak jakby obawiali się odsłonić albo przyznać przed samymi sobą do tego, jacy są naprawdę.

"Grandhotel. Powieść nad chmurami" rozbudził we mnie apetyt na twórczość Rudiša oraz na literaturę czeską.

"Wspomnienia, przeżycia, spotkania, przekleństwa i rozstania, to wszystko to tylko drobinki kurzu, do których przylepia się inny kurz, inne wspomnienia i przeżycia - i tak powstaje życie. Po to, żeby potem znowu się rozpaść i zniknąć gdzieś na niebie."

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anna_Valerious
Anna_Valerious
Przeczytane:2015-01-01, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Moja historia z czeską literaturą należy do jednego z najkrótszych literackich romansów w całym moim życiu. Przed studiami nie czytałam z niej kompletnie nic. Czesi piszą specyficznie. Uwielbiają knajpiane klimaty, wyzwolenie seksualne, postmodernistyczne formy i postacie wyrzutków/outsiderów/tak zwanych freaków. Z jednej strony to dobrze, że mają własny styl i piszą nietuzinkowo, nie tak jak "inni" - choćby My. Z drugiej jednak strony piszą ciężko i nie dla każdego. Ja sama miałam problemy z wieloma czeskimi książkami, które, żeby zrozumieć trzeba niekiedy dokładnie zanalizować, a przecież większość czytelników tego nie chce, ba! wręcz chcemy czytać książki lekkie, takie przy których nie musimy się zastanawiać nad głębszym dnem. Rudiš mnie pod tym względem zaskoczył. Po jego "Końcu punku w Helsinkach" byłam naprawdę dobrze nastawiona do autora i czułam niedosyt jego książek. Dlatego już sama okładka Grandhotelu przyciągała mój wzrok w bibliotece jak wielki, rażący neon. Rzeczywiście jest to "powieść nad chmurami". Główny bohater Fleischman, który zgubił gdzieś nie tylko drugie "n" w nazwisku, ale także imię, jest typowym czesko-literackim wyrzutkiem, ale co mnie zaskoczyło, ani razu nie użala się nad sobą, nie jest zrezygnowany życiem, tylko zamierza sobie z nim poradzić. Fleischman jest sierotą, poznajemy go w momencie, kiedy jest już dobiegającym trzydziestki mężczyzną obserwującym chmury i mieszkającym i pracującym w hotelu Grandhotel u swojego wujka Jegra, który nazywa go Waligruchą i traktuje jak zwykłego "śmiecia". Fleischman nie macha ludziom na ulicy obawiając się teorii chaosu, nie opuszcza też czeskiego Liberca z powodu traumatycznego dzieciństwa i nigdy nie miał dziewczyny przez co jest obiektem drwin. Pewnego dnia postanawia się zmienić, uwolnić się od przeszłości i zaczyna budować balon, który miałby wynieść go poza Liberec. W chmurach czuje się najpewniej, to chmury tak naprawdę kocha i to one kochają jego, wie o nich wszystko i lubi poprawiać pogodynkę. Czy bohater uwolni się od wspomnień? Czy nadal będzie czuł się samotny i niekochany? Czy poznamy jego przeszłość, której tak się wypiera? I przede wszystkim, czy go polubimy? - Na to jedno ostatnie pytanie z całą śmiałością mogę powiedzieć TAK. Po odpowiedzi na resztę odsyłam do książki.
Link do opinii
Avatar użytkownika - JustynaW
JustynaW
Przeczytane:2014-08-01, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam, www.owcazksiazka.pl,
Inne książki autora
Cisza w Pradze
Jaroslav Rudis0
Okładka ksiązki - Cisza w Pradze

Muzyka jest ucieczką, bywa atakiem albo oddechem – mówią bohaterowie Ciszy w Pradze. To również bicie serca w rytmie techno, tło dla seksu, podróży...

Alois Nebel - Biały Potok
Jaroslav Rudis0
Okładka ksiązki - Alois Nebel - Biały Potok

Komiks Alois Nebel ukazywał się w Czechach w trzech tomach w przeciągu trzech lat. Pierwszy tom Bily Potok (Biały Potok) wydano w 2003 roku. Następnie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy