Gra o tron. Audiobook

Ocena: 5.47 (144 głosów)
Inne wydania:

“Pozwól bękarcie, że dam ci pewną radę - mówił dalej Lannister. - Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie.”

“Gra o tron” to pierwsza superprodukcja Audioteki. Wyznaczyła nowe standardy w tworzeniu słuchowisk i jako pierwszy audiobook w historii została nagrodzona Złotą Kaczką - najstarszą nagrodą przyznawaną w Polsce najlepszym filmom, aktorom i aktorkom.

- Nagroda Złotej Kaczki to dla nas ogromne wyróżnienie za pracę, którą włożyliśmy w stworzenie „Gry o Tron”. To znak, że rynek dźwiękowych książek staje się coraz ważniejszym elementem kultury. Audiobooki tworzą niezapomniane połączenie wielkiego aktorstwa, muzyki, świata literatury i technologii. Jesteśmy obecni na polskim rynku już od 2008 roku a ta nagroda jest uhonorowaniem naszej wieloletniej działalności - wyjaśnia Marcin Beme, twórca Audioteki.

W audiobooku usłyszycie swoje ulubione (i znienawidzone) postacie z Westeros w interpretacji jednych z najlepszych polskich aktorów, w tym między innymi Roberta Więckiewicza, Agaty Kuleszy, Krzysztofa Banaszyka, Mariana Dziędziela czy Anny Dereszowskiej. W produkcji wzięło udział w sumie 86 aktorów, ponad 20 stażystów i 30 osób przy postprodukcji. Niesamowitych wrażeń dostarczy także muzyka skomponowana przez Adama Walickiego.

“Gra o tron” George’a R.R. Martina to powieść, której nie trzeba przedstawiać. Epicka historia, w której lata pokoju minęły i możnowładcy zaczynają grę o żelazny tron Siedmiu Królestw, porwała odbiorców na całym świecie. Na jej podstawie powstał między innymi bijący rekordy popularności serial HBO, a sama książka ma status bestsellerowej i doczekała się wydań w kilkudziesięciu językach. Fascynuje nawet tych, którzy do tej pory nie sięgali po gatunek fantasy. Losy rodziny Starków z Winterfell, Lannisterów z Casterly Rock, Daenerys Targaryen i Jona Snowa pochłonęły bez reszty miliony osób na całym świecie.

Bestsellerowy audiobook „Gra o Tron” wydany został przez Audiotekę we współpracy z wydawnictwem Zysk i S-KA. Przygotuj się na audio-spektakl, który zachwyca rozmachem i pamiętaj, że w grze o tron zwycięża się albo umiera. Nie ma ziemi niczyjej.

Informacje dodatkowe o Gra o tron. Audiobook:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2012 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 978-83-7785-033-6
Czas trwania:32 min.
Czyta: Krzysztof Banaszyk, Robert Więckiewicz, Agata Kulesza i inni

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Gra o tron. Audiobook

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Gra o tron. Audiobook - opinie o książce

rządzi władza, a władzy nie wolno się sprzeciwiać.
Nie brakuje tutaj także chciwości, obrazu ludzi którzy dla pieniędzy zrobią wszystko, a także fałszywych uprzejmości.


Wielowątkowość fabuły jest niesamowita. Trzeba mieć naprawdę niezwykły talent pisarski, aby stworzyć tak potężny świat, z tyloma wątkami i umieć połączyć je w ciekawą i przede wszystkim spójną historię. W książce znajdziemy niezliczoną ilość intryg, które napędzają akcję. Czyta się ją po prostu z zapartym tchem. Autor niejednokrotnie zaskakuje czytelnika zwrotami akcji i wprawia w osłupienie. Bardzo podoba mi się pióro, które prezentuje nam tutaj George R.R. Martin, bowiem nie skupia się na nieistotnych i nic nie wnoszących opisach, tylko na tym co jest naprawdę ważne i przede wszystkim cały czas pcha akcję do przodu, nie ma chwili wytchnienia, tutaj ciągle coś się dzieje i dlatego tak świetnie czyta się powieść.

Mamy tutaj przyjemność poznać tak wiele wątków, że nie sposób jest się nudzić. Autor zaczynając każdy z rozdziałów coraz bardziej pobudza w nas ciekawość i coraz bardziej chcemy dowiedzieć się jak potoczą się dalsze losów bohaterów czy też rozwinie konkretny wątek. Za każdym razem pozostawieni jesteśmy z otwartym tematem i niewiadomą. Osobiście dosłownie pochłaniałam powieść, chociaż liczy tak wiele stron. Niesamowicie mocno wciągnęłam się w przedstawiony świat.


Przyznać muszę, że tak świetnej i przede wszystkim oryginalnej powieści dawno nie czytałam. Jak dla mnie jest to majstersztyk fantastyki, numer jeden wśród książek, które dane było mi poznać. Cały wykreowany świat zachwyca, jest nietypowy, świeży, ukazuje mnóstwo intryg, a wielowątkowość niebanalnej fabuły jest po prostu cudowna. Akcja ciągle brnie do przodu, jako czytelnik nie mamy ani chwili wytchnienia. Tajemnice, intrygi, akcja, to jest to co uwielbiam w książkach najbardziej i czego tutaj zdecydowanie nie brakuje. Wspaniałym dopełnieniem jest lekkie i przyjemne pióro autora, bogaty język, którego tak brakuje mi w wielu obecnie wydawanych powieściach. Te finezyjne i melodyjne opisy są wspaniałe, idealne zwieńczenie całości. Książka jest genialna. Jeśli miałabym opisać ją jednym słowem, to zdecydowanie powiedziałabym "arcydzieło". Z ogromną przyjemnością sięgnę po kolejne części powieści, a każdego fana fantastyki, który nie boi się nieco krwawej fabuły, zdecydowanie zachęcam do sięgnięcia po serię, nie zawiedziecie się. 


Na uznanie zasługuje również najnowsze wydanie książki. Twarda oprawa, mroczna okładka oddająca klimat powieści, która obrazuje słynny żelazny tron z mieczy pokonanych wrogów, to wspaniałe zwieńczenie całości. W środku znajdziemy również herby najważniejszych i najznamienitszych rodów, a także mapę obrazującą Północ oraz Południe przedstawionego świata. Zdecydowanie wspaniale prezentuje się na regale. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Sadu
Sadu
Przeczytane:2019-03-10,

Gra o tron to fenomenalna powieść fantasy. Mimo iż większość osób zna ją z bardzo dobrego serialu t i tak stwierdzam, że po książkę warto jest sięgnąć. George R.R. Martin tworzy cudne opisy, kreuje niesamowite postacie, potrafi wciągnąć czytelnika od pierwszych zdań. Książka jest naprawdę pięknie napisana i dopracowana we wszystkich szczegółach.

Mamy całą masę bohaterów odgrywających bardzo duże rolę. Na początku wydaje się to wadą książki gdyż czytelnik może trochę się w tym wszystkim pogubić. Z biegiem historii jednak zapamiętujemy kto jest kim i zachwycamy się tą różnorodnością postaci. Losy każdego z bohaterów śledziła z zapartym tchem i o każdym chciałam dowiedzieć się więcej. Jedni są cudowni inni okrutni, można ich kochać i nie cierpieć każda jednak postać jest doskonale ukazana i wzbudza w czytelniku silne emocje.

Głównym motywem jest właśnie gra o tron. Niesamowity Żelazny Tron zbudowany z mieczy poległych wrogów. Symbol władzy Siedmiu Królestw. Knowania i intrygi by na nim zasiąść. Wszystko to przeplata się niesamowitymi fantastycznymi wydarzeniami.

Gra o tron zaczyna się tajemniczo i już zaczynamy poznawać ten magiczny i brutalny klimat. Grupa zwiadowców spotyka się z niebezpiecznymi postaciami o białej skórze. Zima nadchodzi.

Jedną z głównych postaci jest Eddard Stark – lord Winterfell oraz jego dzieci. Każde z nich dostaje pod opiekę wilkora. Okazuje się, ze te potężne wilki są niesamowitymi towarzyszami oddanymi swoim panom i paniom.

Całkiem przyjemnie się czyta o dzieciach, które próbują wykazać się odwagą i zabłysnąć. Jednocześnie też los sam pcha ich ku trudom dorosłego życia. Najstarszy syn Robb musi szybko dorastać. Bran pełen zapału, kochający wspinaczkę i nie zawsze posłuszny staje przed losem, z którym nie każdy by sobie poradził. Sansa marzy by być prawdziwą księżniczką, ta urodzona dama niestety też nie będzie miała łatwo. Arya natomiast ani myśli stroić się w suknie jej marzeniem jest miecz i uwolnienie swej wojowniczej duszy. Rickon najmłodszy już jako dziecko doświadczy bólu straty. Jon natomiast nie ma łatwo od samego początku. Nie znajdzie oparcia nawet we własnej matce gdyż jest bękartem. Stanie przed wyborami najlepszej drogi w swoim życiu. Żaden wybór nie będzie łatwy.

Można byłoby więcej pisać o tych barwnych postaciach nie chciałabym jednak zdradzać szczegółów fabuły, która zaskakuje czymś w każdym rozdziale. W końcu to właśnie sprawia, że od książki nie można się oderwać.

Niesamowitą postacią jest oczywiście Daenerys bidna młoda dziewczyna wykorzystana i zastraszana przez swojego brata, któremu chęć władzy uderza do głowy. Zmusza ją do ślubu z barbarzyńskim khalem Drogo. Daenerys stopniowo zyskuje pewność siebie, by na samym końcu książki wprawić nas w osłupienie.

Nie można oczywiście zapomnieć o dzielnej i oddanej Catelyn Stark – żonie Eddarda, która również odegra znaczącą rolę w całej opowieści.

Sam król Robert jest też bardzo ciekawą postacią postacią. Mimo swego lekkomyślnego, porywczego i skłonnego bardziej ku uciechom niż obowiązkom wzbudza pewną sympatię.

Przyjemnie się też czytało o ludziach z Nocnej Straży.

„Nadchodzi noc i zaczyna się moja warta. Zakończy ją tylko śmierć. Nie wezmę sobie żony, nie będę miał ziemi, ojca ani dzieci. Nie założę korony i zapomnę o zaszczytach. Będę żył i umrę na posterunku. Jestem mieczem w ciemności. Jestem strażnikiem na murach”.

Osoby broniące mur składające się często ze zbrodniarzy gdzie zakon był ich jedyną drogą ratunku. W pewnym sensie to miejsce staje się domem i rodziną Ciężko jednak czasem zapomnieć o przeszłości mimo przysięgi.

Najbardziej jednak podobała mi się postać Tyriona Lannistera. Ten karzeł ma zabójczy charakter. Przez swój sarkazm, cwaniactwo i pewność siebie udaje mu się znieść wszelkie odtrącenie za wygląd. Potrafi udzielać twardych lecz cennych rad. Radzi sobie w wielu sytuacjach a nawet jeśli mu się nie udaje podchodzi do tego ze specyficznym rodzajem humoru. Wszelkie dialogi, w których bierze udział są po prostu genialne. Pokochałam tę postać.

Przygody pełne intryg, walk, trudów życia, magii i trochę pikanterii na dodatek. George R.R. Martin ubogacił świat fantasy. Wszystkich, którzy nie sięgnęli jeszcze po Grę o Tron gorąco do tego zachęcam.

Link do opinii

https://ksiazki-wiktorii2.blogspot.com

 

 "Gra o tron" czy ktoś w naszych czasach o niej nie słyszał? Szczerze w to wątpię. Książka, która swoją treścią podbiła serca czytelników na całym świecie. Serial na podstawie powieści, który zdobył uznanie krytyków i odbiorców. Osobiście swoją przygodę z tą historią rozpoczęłam od serialu. Stwierdziłam "obejrzę i zobaczę, co takiego jest w tym serialu, że jest na niego taka moda". Zaczęłam i wpadłam głęboko i bezpowrotnie. Zakochiwałam się w każdym odcinku, w każdym bohaterze i każdej możliwej scenie. Można powiedzieć, że oszalałam na jego punkcie. I właśnie to skłoniło mnie do chwycenia za powieść, dzięki której wszystko się zaczęło. Nastawiona byłam na początku sceptycznie. W moim sercu osiedliła się obawa, że książka nie podoła zadaniu i poziomie, jaki narzucił serial. Więc czytałam ostrożnie, strona po stronie, linijka po linijce. Aż ostrożne czytanie zmieniło się w pożeranie, w łaknięciu każdego napisanego słowa, przecinka czy kropki. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że serial przypadnie mi do gustu. Bowiem nie jest to "mój rodzaj". Tak samo z książką. Zdziwiona jestem do chwili obecnej, że i serial i książki skradły moje twarde i bezuczuciowe serce.     
"Umysł zaś potrzebuje książek, podobnie jak miecz potrzebuje kamienia do ostrzenia, jeśli ma oczywiście zachować ostrość."
 



   Wydawać by się mogło, że odkąd obalony został Aerys Targaryen inaczej nazwany Szalony Królem i tron objął Robert Baratheon, w Zachodnich Krainach zapanuje spokój. Jednak takie myśli są nierealne. Bo nawet w obliczu pokoju znajdą się tacy, którzy będą spiskować, aby tylko zdobyć władze. Bo kto o niej nie marzy? Najgorszy jest jednak ród Lannisterów, którego głową jest, Tywin Lannister, a jego córka Cersei jest żoną monarchy Roberta. Spokój i harmonie niszczy decyzja Roberta o sprowadzeniu do Królewskiej Przystani swojego przyjaciela Eddarda Starka, inaczej nazywanego Nedem.  I mianuje go swoim namiestnikiem. Ned jest człowiekiem dociekliwym i nie daje sobą łatwo manipulować, co jest niezbyt wygodne dla reszty królewskiej rady. Do tego mężczyzna trafia na trop sprawy, przez którą prawdopodobnie zginął poprzedni namiestnik. Nadchodzi zima, a wraz z nią rozpoczyna się prawdziwa gra o tron... 




"Kiedy spada śnieg i wieje biały wiatr, samotny wilk umiera, ale stado przeżyje. Latem jest pora na kłótnie. Zimą natomiast musimy chronić się nawzajem, ogrzewać, dzielić myślami. Dlatego jeśli już musisz nienawidzić, to nienawidź tych, którzy naprawdę mogą nas skrzywdzić.”


   Jak pewnie każdy się orientuje "Gra o tron" posiada mnóstwo wątków rozgrywanych na kilku płaszczyznach. Występuje mnóstwo bohaterów, co jak można się spodziewać powinno prowadzić do gigantycznego chaosu. Jednak nic bardziej mylnego. Autor każdego z bohaterów opisał indywidualnie. Bohaterowie są niepowtarzalni oraz wyróżniający się. Nie da się ich ze sobą pomylić. Każdy rozpoczęty wątek jest ciekawy oraz niesamowicie wciągający. Każda decyzja jest rozpoczęciem kolejnego zdarzenia, każda śmierć jest powstaniem nowego bohatera, a każda historia ma swoje zakończenie z fajerwerkami. Podczas czytania utożsamiamy się z bohaterami, zaczynamy pałać do nich gorącym uczuciem i staramy się odgadnąć co będzie dalej. Powieść cechuje się przede wszystkim mnóstwem zwrotów akcji. Pochłaniając tą książkę staramy się tylko nie pozostać w tyle za gnającą akcją. Cała fabuła nie posiada momentu do którego mogę się przyczepić. Całość prowadzona jest w taki sposób, że płynnie przeskakujemy od bohatera o bohatera. Co ułatwia nam zadanie w niepogubieniu się. Osobiście z taką samą fascynacją śledziłam losy Jona Snowa, w lekturze jak i serialu. Można powiedzieć, że obdarzyłam obu płomiennym uczuciem. 




"W grze o tron zwycięża się albo umiera. Nie ma ziemi niczyjej."


   Czytałam wiele opinii na temat tej powieści i większość osób narzekała w nich na ilość opisów występujących w powieści. Szczerze mówiąc to mnie lekko odstraszało od tej lektury, ponieważ nie należę do osób, które preferują takie rzeczy w książkach. Mnie to najzwyczajniej w świecie nudzi. Jednak w "Grze o tron" przypały mi do gustu. To właśnie przez takie szczegółowe opisy, czytelnik może dogłębnie poznać zasady obowiązujące w tamtych czasach. Osobiście czytając czułam się jakbym miała zaraz skosztować wykwintnych dań podawanych bohaterom, poczuć jedwabną tkaninę, z jakiej została stworzona sukienka jednej z kobiet występującej w powieści. Szczerze przyznam, że nie czytałam jeszcze tak dobrej powieści z takiego gatunku. Zakochałam się w całokształcie i nie potrafię wskazać, co było najlepsze, co najbardziej ciekawi czytelnika. Ta książka to jednak wielka niewiadoma. Którą polecam każdemu! 


"Jak to się dzieje, że gdy tylko ktoś zbuduje mur, ktoś inny zaraz chce wiedzieć, co jest po jego drugiej stronie? "

Link do opinii

Na początku nie idzie się połapać w wątkach, ale już chwilę potem siedzi się jak na szpilkach i obgryza paznokcie. Niesamowita pozycja - trochę fantastyki, trochę przygodówki, intryga na intrydze i bardzo wnikliwa obserwacja człowieka to tylko początek tego co właściwie znajduje się w "Grze o tron".  Na pewno każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Polecam gorąco i nie mogę się doczekać kidy dorwę następne części.

Link do opinii
"Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie." Już sama treść powieści jest niezwykle wciągająca i porywająca, ale ubrana jeszcze w cudowną oprawę graficzną, sprawia, że przeżywamy niezwykle fascynujące spotkanie czytelnicze. Z fantazją uruchamiany wyobraźnię starając się dotrzymać kroku wyjątkowo kreatywnemu autorowi. Za sprawą niezwykle malowniczego stylu pisania, doskonale dostrzegamy mnóstwo szczegółów wzbogacających intrygującą i pomysłową fabułę. Odnosimy wrażenie jakbyśmy faktycznie byli pełnoprawnymi uczestnikami przedstawionego świata. Przyjaźnie odbieramy liczne przygody nie tylko głównych bohaterów, ale również tych z kolejnych warstw, składające się na interesujące i nietuzinkowe scenariusze życia. Mnogość powieściowych postaci, ich wyraziste i przekonujące przedstawienie, wyposażenie w urozmaicony koszyk wad i zalet, silnych namiętności i ogromnych pragnień, wyzwalających pełną gamę ciekawych zachowań i czynów, wywołują w czytelniku nieprzeciętne wrażenia. Tysiąc stron podróży, przez skomplikowaną i niezmienną od wieków naturę człowieka, przez rozległe tereny stworzonego świata, charakteryzujące się wielkim urozmaiceniem przyrodniczym, ogromnym bogactwem miast i wsi, których mieszkańców określają indywidualne cechy, zdolności i umiejętności. Poszczególne regiony posiadają własną strukturę społeczną, religię, kulturę i historię, często bardzo skomplikowaną, niejednoznaczną, wypełnioną konfliktami, brutalnością i dramatami. Dla takiej książki warto zarwać kilka nocy, dać się ponieść światu opisanemu z niezwykłym kunsztem i rozmachem, z uwagą śledzić wiele równoległych wątków, poddać się silnym emocjom przeżywanym przez uczestników zaskakujących zdarzeń i nagłych zwrotów akcji. Powieść magnetycznie przyciąga, niejednokrotnie drżymy o losy ulubionych bohaterów, ogarnia nas niepewność, czy zdołają przeżyć, wywiązać się z powierzonych im misji, zdołać dotrzeć do wyznaczonych przez przeznaczenie miejsc, spełnić marzenia, zrealizować życiowe zamysły z myślą o sobie, najbliższych, klanach, plemionach czy narodach. Morderstwa, tajemnice, sekrety, szpiegostwo, knucie, bezwzględna walka o władzę, prestiż, pieniądze i wolność. A w tle honor, prawość, wierność, oddanie, posłuszeństwo, miłość i przyjaźń, mieszają się z kłamstwem, zuchwałością, hańbą, zemstą, nienawiścią i bezkompromisowością. Siedem Królestw, w którym nieustannie piętrzą się kłopoty, waśnie i konflikty, gdzie przypadek czy zbieg okoliczności może zdecydować o dziejach najznakomitszych i najważniejszych rodów, niecodziennych losach zwykłych obywateli, którym przeznaczenie przydzieliło istotną rolę. Dobro walczy ze złem przenikając się wzajemnie, nie ma kryształowo czystych intencji lub tylko złych zamysłów. Średniowieczne barwy, rycerskie bitwy, zamkowe korytarze, zawiłe romanse, szczypta magii, potężne wilkory i smoki w tle. I jeszcze widmo przerażającej zimowej zagłady. Niezmiernie wciągająca propozycja czytelnicza, wielowymiarowa, intrygująca, czarująca, pozostawiająca z przyjemnym uczuciem satysfakcji i niecierpliwą chęcią poznania kolejnej odsłony. Na końcu książki zamieszczono przydatny przewodnik po powieściowych rodach, ich herbach, ziemiach, historii, charakterystycznych cechach, członkach, domownikach, dworach i sprzymierzeńcach. bookendorfina.pl
Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2016-09-13, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
WŁADZA DEPRAWUJE ,,Gra o tron" podbiła serca czytelników na całym świecie i wkrótce skutecznie przeniosła się na inne media. Bijący rekordy popularności serial, komiksy, dodatki, gadżety... Istnieje jednak coś, co łączy w sobie różne formy w jedną całość, sięgając zarazem do korzeni istnienia opowieści. Cóż to takiego? Łatwo zgadnąć - imponujące słuchowisko, które stanowi jedno z największych rodzimych dokonań na tym polu! Fabuła opowieści skupia się na tytułowej grze o tron - deprawującej walce o władzę. Do tronu chętnych nie brakuje, sytuacja robi się niebezpieczna, a wielu bohaterów staje przed rozdzierającymi wyborami. Zdrady, spiski, machinacje, pojedynki i miłości to jednak tylko jedna strona dramatu. Drugą są tajemnicze, przerażające istoty, które nadchodzą wraz ze zbliżającą się zimą, niosąc wielkie niebezpieczeństwo dla wszystkich... Sama historia to klasyczne fantasy oparte jednak na bardzo realnym schemacie władzy, funkcjonowania świata i wiernych psychologicznie postaciach, którym daleko jest do papierowych kreacji. Są tutaj typowe dla tej odmiany fantastyki motywy, jednakże wszystko to, co dzieje się w ,,Grze o tron" urzeka prawdziwością i uniwersalnością. To, że bohaterowie odziani są w zbroje, walczą na miecze i mierzą się z niezwykłymi stworzeniami nie sprawia, że są oderwani od ziemi, tak samo, jak osadzenie wydarzeń w świecie, w którym pory roku mogą trwać latami, nie umniejsza ich wartości i powagi. George Martin nie stworzył bowiem zwykłej, prostej opowiastki o heroicznych walkach toczących się w czasach przypominających średniowiecze, ale - jak najlepsi autorzy gatunkowi - wykorzystał fantastyczną otoczkę do opowiedzenia czegoś ponad to. I to opowiedzenia w naprawdę świetnym stylu. Jednak sama historia to zaledwie połowa przyjemności płynącej z odbioru tego audiobooka. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że przede wszystkim liczy się wnętrze, a otoczka jest jedynie dodatkiem, w tym jednak wypadku muszę zrobić wyjątek i uznać, że otoczka właśnie jest na równi istotna, jak cała reszta. Audiobook zazwyczaj kojarzy nam się z tym, co słyszymy niekiedy w radiu, przy okazji fragmentów książek czytanych na antenie. A więc beznamiętnym głosem lektora, który - z modulowaniem tonu, lub nie - odczytuje wszystko to, co napisała autor. I takie podejście najczęściej wystarczy, ale przyznam szczerze, że po przesłuchaniu ,,Gry o tron" (a wcześniej ,,Lśnienia") trudno jest mi wyobrazić sobie te powieści w innej formie, niż pełnoprawnego słuchowiska. Co to oznacza w praktyce? Za lekturę odpowiada nie jedna osoba, a cały sztab aktorów, którzy wcielają się w poszczególne postacie, co w przypadku ,,Gry..." było wielkim wyzwaniem. Autor przygotował bowiem całe mnóstwo bohaterów, którzy musieli zostać ożywieni i tak też się stało. Każdy z nich zyskał więc własny głos i dodatkowe cechy z tego wynikające, aktorzy zaś fantastycznie wcielili się w swoje role. Nie zapominajmy jednak, że są oni jedynie częścią większej całości. Twórcy tej audiobookowej superprodukcji przygotowali więc rewelacyjną ścieżkę dźwiękową pełną muzyki, efektów i detali, dzięki którym świat dosłownie tętni życiem. Kiedy słucha się ,,Gry o tron" w słuchawkach, wrażenia dosłownie wgniatają w fotel. Szmer wiatru, stukot końskich kopyt, odgłosy oddechów... Rewelacja, po prostu rewelacja! Dlatego zachęcam Was bardzo gorąco byście sięgnęli po wersję audio. Nawet jeśli znacie już powieść, będzie zachwyceni. I nabierzecie ochoty na więcej podobnych słuchowisk, a tych na naszym rynku nie brakuje, jest więc w czym wybierać. Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/09/13/gra-o-tron-sluchowisko-george-r-r-martin/
Link do opinii
dobra lektura... wciągająca
Link do opinii
Avatar użytkownika - arven1989
arven1989
Przeczytane:2016-08-23,
Całkiem udany początek przygody z cyklem "pieśni lodu i ognia" dobrze zrealizowana strona techniczna, trafnie dodana obsada, jak dla mnie zbyt mało trzymało mnie w napięciu
Link do opinii
Moją przygodę z "Grą o tron" zacząłem od serialu. Potem sięgnąłem po ksiązkę. W przeciwieństwie od serialu zamiast na erotykę powieść stawia na akcję. Jest wielowątkowa, opowiada o wielu postaciach. Naprawdę pozytywnie się zaskoczyłem tą książką. Zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu niż film, czy słąwny "Władca pierścieni".
Link do opinii
Avatar użytkownika - Twiggy
Twiggy
Przeczytane:2016-05-15,
Jedna z najlepszych, najciekawszych i najlepiej skonstruowanych książek jakie miałam okazję przeczytać w całym swoim życiu.
Link do opinii

Wybitna książka, wybitne słuchowisko. Chyba tym określeniem najłatwiej będzie mi scharakteryzować Grę o tron George'a R.R. Martina. Na temat jego sagi wypowiedziało się już tylu krytyków, miłośników literatury, znawców i amatorów, że wszystko co mogę dopowiedzieć w temacie, będzie zaledwie powielaniem innych opinii. Dlatego w najbardziej subiektywny sposób stwierdzam, że dla mnie powieść Martina jest powieścią wybitną, zaś wydana przez Audiotekę superprodukcja nie ustępuje kroku swoim rozmachem tej monumentalnej powieści.

                Reżyseria Gry o tron powierzona została ,,staremu wyjadaczowi" - młodemu wiekiem, Krzysztofowi Czeczotowi. Aktor i reżyser w jednym ma już na swoim koncie pokaźny dorobek i kilka prestiżowych nagród, w tym za reżyserię słuchowiska Dublin. One way, czy Grand Prix, nagrodę za reżyserię oraz za scenariusz oryginalny słuchowiska Jeszcze się spotkamy młodsi. Gra o tron została doceniona przez miesięcznik ,,Film" nagrodą specjalną - Złotą Kaczką za realizację audiobooka.

I rzeczywiście jest to nagroda zasłużona, bowiem słuchowisko to jest dziełem spektakularnym. Doskonała oprawa muzyczna, świetnie dobrany zespół aktorów, wszystko to sprawia, że książka staje przed oczami niczym żywy obraz. Jest plastycznie i widowiskowo. Duże brawa należą się szczególnie za kapitalnie dobranych aktorów. Dla mnie Jacek Braciak i Maria Seweryn to strzały w dziesiątkę. Genialne role. Przyznam, że teraz słuchając Starcia królów brakuje mi ich interpretacji chyba najbardziej spośród całego zespołu aktorskiego. Ale to oczywiście nie jedyne gwiazdy, jakie usłyszeć można w Grze o tron. Anna Dereszowska, Robert Więckiewicz, Marian Dziędziel, Jarosław Boberek to tylko niektórzy ze znanych i lubianych aktorów, którzy zgodzili się wcielić w postaci występujące w pierwszej części sagi.

                Powieść jest niezwykła sama w sobie. W formie słuchowiska jest czymś niepowtarzalnym i zachwycającym. Urzeka i uwodzi do tego stopnia, że przekonać jest w stanie każdego, kto do tej pory unikał literatury fantasy. To książka - słuchowisko dla wymagającego czytelnika i słuchacza. Nic dziwnego, że powieść Martina zdobyła fanów na całym świecie, a także widzów (książka została zekranizowana). Krwiste postacie, mocne wydarzenia i bezwzględność losu, a także ludzi to siła płynąca z powieści. Dzięki temu słucha się jej i czyta z wypiekami na twarzy, zwłaszcza, że los bywa tu bardzo przewrotny i zaskakuje na każdym kroku.

Gorąco polecam!

Link do opinii

Fantastyka nigdy nie należała do moich ulubionych gatunków. Traktowałam ją bardziej w kategoriach dobrej rozrywki, choć niekoniecznie czegoś, co mogłoby chwycić czytelnika za serce. Być może dlatego spektakularny sukces G. R. R. Martina bardzo długo nie robił na mnie jakiegokolwiek wrażenia. Pomimo iż półki w księgarniach zdobiły jego opasłe tomy, a telewizja emitowała kolejne odcinki nakręconego z dużym rozmachem serialu, zupełnie nie ciągnęło mnie do jego szalenie długiej i zawiłej sagi. Gdy jednak "Gra o tron" trafiła do mojego domu, nie byłam w stanie poskromić ciekawości. Chciałam przekonać się, czym zdaje się zachwycać cały świat i ... przepadłam na dobre.

 Ogólny zarys "Gry o tron" jest stosunkowo prosty. W Zachodnich Krainach na próżno marzyć o spokojnym i sielskim życiu. Co prawda udało się pokonać szalonego Smoczego Króla, Aerysa Targaryena, jednak jego potomstwo nadal ma aspiracje odzyskać utracony tron. Obecnie panujący Robert Baratheon zaczyna wątpić w szczere intencje otaczających go ludzi, dlatego postanawia odwiedzić starego przyjaciela, Eddarda Starka i obdarzyć go wyjątkowo odpowiedzialnym stanowiskiem. Eddard najchętniej pozostałby na swoich ziemiach północy, zwanych też królestwem zimy, jednak pewne okoliczności sprawiają, że czuje się zobowiązany przyjąć to ogromne wyróżnienie. Jeszcze nie ma najmniejszego pojęcia, jak bardzo ta decyzja wpłynie na życie całej jego rodziny. Nadchodzą wyjątkowo trudne czasy, gdy nawet najbliższa rodzina może okazać się śmiertelnym wrogiem. 

O ile sam pomysł na książkę wydaje się mało skomplikowany, o tyle rozmach w kreowaniu rzeczywistości, barwnych postaci, relacji pomiędzy członkami poszczególnych rodów mogą przyprawić o zawrót głowy. Mamy tutaj przedstawicieli wielu rodów, przy czym najważniejszymi, przynajmniej na tą chwilę zdają się być Starkowie i Lannisterowie. Można by założyć że ci pierwsi to pozytywni bohaterowie a po tych drugich można się spodziewać wszystkiego co najgorsze, jednak byłoby to spore uproszczenie. Nawet najbardziej szlachetnym bohaterom zdarza się mniej godne zachowanie czy najzwyczajniejszy w świecie ludzki błąd. Ciemne charaktery zaś nie zawsze wywołują bardzo negatywne uczucia. Sama z dużym zainteresowaniem śledziłam przykładowo losy przebiegłego i naprawdę inteligentnego Tyriona Lannistera. Każda z postaci jest absolutnie niepowtarzalna, a ponieważ autor pozwala nam poznawać opowieść z perspektywy wielu bohaterów, każdego z nich mamy szansę poznać naprawdę dobrze. Każda stronica to kolejne powiązania między rodami, intrygi, spiski, zasadzki. Naprawdę trudno znaleźć moment, w którym książkę można by choć na chwilę odłożyć na półkę. Czytelnik bardzo szybko znajdzie sobie postacie, którym podświadomie zacznie gorąco kibicować. Możecie wierzyć mi na słowo, niezależnie od tego, którego bohatera wybierzecie, autor zadbał o to, byście w którymś momencie poważnie obawiali się o jego życie. 

W przypadku tego tytułu warto wspomnieć o wersji audio, którą nagrano z wyjątkowym rozmachem. W produkcji wzięło udział 86 aktorów, a także ponad 20 stażystów i 30 osób w postprodukcji. Znakomicie dobrane do głównych bohaterów głosy sprawiły, że bardzo szybko porzuciłam czytanie właśnie na rzecz słuchania i ani przez moment nie żałowałam tej decyzji. Oprócz samej interpretacji tekstu, zachwyciła mnie muzyka Adama Walickiego. Losom każdego z bohaterów towarzyszyła charakterystyczna dla niego ścieżka dźwiękowa, za sprawą czego całość nabrała naprawdę wyjątkowego, nieco mrocznego klimatu. Spoglądając na oceny pod tą produkcją, nietrudno zauważyć, że zachwyt nad tym audiobookiem udzielił się prawie wszystkim słuchaczom. Po przesłuchaniu pozostał jednak pewien dylemat. Z jednej strony nie mogę się doczekać kolejnej części sagi. Z drugiej, choć zdecydowanie wolałabym jej słuchać niż czytać, audiobooka niestety jeszcze nie ma i nie jestem pewna jak długo będę w stanie na niego czekać. W każdym bądź razie "Grę o tron" w wersji audio gorąco polecam i wierzę, że może przypaść do gustu nawet osobom, które sceptycznie podchodzą do audiobooków i mają problemy nad skupieniem się nad tym, co słyszą. 

Długo zastanawiałam się, jakim cudem fantastyka mogła porwać mnie do tego stopnia. Na pewno zrobiła na mnie wrażenie niesamowita wielowątkowość i dbałość o detale. Czytanie tej książki robi równie wielkie wrażenie jak podziwianie złożonej z tysięcy kawałków układanki. Niewiele osób znajdzie w sobie dość motywacji i zaparcia by zmierzyć się z takim zadaniem a G. R. R. Martin jest niewątpliwie mistrzem w swoim fachu. Myślę jednak, że uwiodła mnie również sama otoczka książki, która w dużym stopniu kojarzyła mi się ze średniowieczem. Począwszy od strojów, przez mentalność, kodeks honorowy, sojusze polityczne, przypieczętowane obietnicą zawarcia małżeństw aż po strategie prowadzenia walk - wszystko w jakiś sposób odnajduje swoje odzwierciedlenie w średniowieczu i chyba właśnie z tego powodu sagę mogą pokochać nie tylko fani fantastyki. Niezależnie od tego, co bym jeszcze nie napisała, nie będę w stanie oddać fenomenu tej niezwkłej książki i całej sagi. Myślę, że po prostu warto z nią zaryzykować. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że gdy pozna się pierwszą część, poznanie kolejnych stanie się czymś zupełnie oczywistym. Nie codzień mamy szansę obcować z równie barwną i wciągającą opowieścią. Dlatego dajcie się skusić na niepowtarzalną przygodę. Gorąco polecam!

Link do opinii
Uczucie, gdy odnajdujemy książkę, na którą podświadomie czekaliśmy długi czas może przyprawić o zawał serca! Niesamowity świat, gdzie intrygi, ciche wojny i niebezpieczeństwo są na porządku dziennym. Jednak ,,strach tnie głębiej niż miecze"! Dlatego ,,zawsze trzeba patrzeć tak, aby widzieć prawdę". Uwielbiam powieści, gdzie bohaterowie nie są tylko imionami, czy nieśmiertelnymi gwiazdkami tak oddalonymi od czytelnika, iż nie sposób ich uchwycić. Tutaj nie ma tego typu błędów. Powieść jest obłędna i gorąco zachęcam do sięgnięcia po nią!
Link do opinii
Aby streścić tę powieść w najprostszy możliwy sposób, wystarczyłyby 4 słowa: krew, seks, więcej krwi. Tak oto scharakteryzowała ,,Grę o Tron'' moja koleżanka i muszę przyznać, że znakomicie oddała jej ducha. Jednakże, jakimś sposobem, pierwsza część ,,Pieśni Lodu i Ognia" nie jest jedynie pełnym morderstw i zatrutej miłości pisadełkiem (chociaż przyznaję, że coś w tym opisie jest). To skomplikowana, pełna zagadek i niedopowiedzeń opowieść, złożona historia, przywodząca mi na myśl słowa włoskiego zakonnika: ,,Gna mnie pożądanie, hamuje strach.". W Siedmiu Królestwach lato panuje od dziewięciu lat. Po obaleniu szalonego króla, Aerysa Targaryena, na Żelaznym Tronie zasiada Robert Baratheon z Cersei Lannister u boku. Starzy bogowie przetrwali tylko na Północy, tam, gdzie wznosi się 800 metrowy lodowy Mur, oddzielający znany świat od krainy dzikich, olbrzymów i Innych. Nieczęsto widuje się tam gości z Południa - do czasu, gdy Król przyjeżdża do Winterfell, aby prosić starego druha, Eddarda Starka, o zostanie Królewskim Namiestnikiem. Za Wąskim Morzem dwójka ostatnich potomków Smoczych Królów wędruje od miasta do miasta, szukając sposobu, aby odzyskać utracone dziedzictwo. Wiedzie im się coraz gorzej, a szanse na odbicie tronu maleją - do czasu, gdy khal Drogo, w zamian za małżeństwo z 13-letnią Daenerys Targaryen, nie zgodzi się użyczyć jej bratu swoich żołnierzy. Legendy budzą się do życia. W lasach pojawiają się wilkory, za Murem widuje się Innych, a ze skamieniałych setki lat temu jaj wykluwają się smoki. Świat może jednak nadal czuć się stosunkowo bezpieczny - do czasu. Nadchodzi zima. Istnieją 3 powszechnie znane zasady, dotyczące zresztą nie tylko ,,Gry o Tron", ale całej serii PLiO: 1. Jeżeli kogoś lubisz, umrze. 2. Jeżeli kogoś nie lubisz, też umrze. 3. Jeżeli wygląda na to, że ktoś przeżyje, i tak umrze. Aha, i jeżeli łudzisz się, że G. R. R. Martin tym razem szybciej napisze następną część, to wiedz, że się mylisz. On może wcześniej z czystej złośliwości umrzeć. (Ale jest nadzieja, reżyser serialu podobno zna zakończenie) I muszę przyznać tej powieści jeszcze jeden zdecydowany plus: ile by spoilerów nie usłyszeć, nie odbiera to żadnej przyjemności czytania. Przy tej ilości wątków po prostu nie jesteś w stanie spamiętać i ogarnąć wszystkich informacji.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2016-03-24,
Aby streścić tę powieść w najprostszy możliwy sposób, wystarczyłyby 4 słowa: krew, seks, więcej krwi. Tak oto scharakteryzowała ,,Grę o Tron'' moja koleżanka i muszę przyznać, że znakomicie oddała jej ducha. Jednakże, jakimś sposobem, pierwsza część ,,Pieśni Lodu i Ognia" nie jest jedynie pełnym morderstw i zatrutej miłości pisadełkiem (chociaż przyznaję, że coś w tym opisie jest). To skomplikowana, pełna zagadek i niedopowiedzeń opowieść, złożona historia, przywodząca mi na myśl słowa włoskiego zakonnika: ,,Gna mnie pożądanie, hamuje strach.". W Siedmiu Królestwach lato panuje od dziewięciu lat. Po obaleniu szalonego króla, Aerysa Targaryena, na Żelaznym Tronie zasiada Robert Baratheon z Cersei Lannister u boku. Starzy bogowie przetrwali tylko na Północy, tam, gdzie wznosi się 800 metrowy lodowy Mur, oddzielający znany świat od krainy dzikich, olbrzymów i Innych. Nieczęsto widuje się tam gości z Południa - do czasu, gdy Król przyjeżdża do Winterfell, aby prosić starego druha, Eddarda Starka, o zostanie Królewskim Namiestnikiem. Za Wąskim Morzem dwójka ostatnich potomków Smoczych Królów wędruje od miasta do miasta, szukając sposobu, aby odzyskać utracone dziedzictwo. Wiedzie im się coraz gorzej, a szanse na odbicie tronu maleją - do czasu, gdy khal Drogo, w zamian za małżeństwo z 13-letnią Daenerys Targaryen, nie zgodzi się użyczyć jej bratu swoich żołnierzy. Legendy budzą się do życia. W lasach pojawiają się wilkory, za Murem widuje się Innych, a ze skamieniałych setki lat temu jaj wykluwają się smoki. Świat może jednak nadal czuć się stosunkowo bezpieczny - do czasu. Nadchodzi zima. Istnieją 3 powszechnie znane zasady, dotyczące zresztą nie tylko ,,Gry o Tron", ale całej serii PLiO: 1. Jeżeli kogoś lubisz, umrze. 2. Jeżeli kogoś nie lubisz, też umrze. 3. Jeżeli wygląda na to, że ktoś przeżyje, i tak umrze. Aha, i jeżeli łudzisz się, że G. R. R. Martin tym razem szybciej napisze następną część, to wiedz, że się mylisz. On może wcześniej z czystej złośliwości umrzeć. (Ale jest nadzieja, reżyser serialu podobno zna zakończenie) I muszę przyznać tej powieści jeszcze jeden zdecydowany plus: ile by spoilerów nie usłyszeć, nie odbiera to żadnej przyjemności czytania. Przy tej ilości wątków po prostu nie jesteś w stanie spamiętać i ogarnąć wszystkich informacji.
Link do opinii
Po opiniach przyjaciół i recenzjach spodziewałam się po tej książce więcej. Cyba za wielkie wymagania miałam, chociaż nie mogę powiedzieć, że nie czytałam z przyjemnością. Obawiałam się, że będzie gęsto od trupów i zwrotów akcji, ale nie było tragicznie. Może jestem już przyzwyczajona po lekturze wielu horrorów i "Gra o tron" nie robi na mnie powalającego wrażenia. Wiele wątków, spojrzenia z wielu punktów widzenia. Historia wciągająca. Mimo, ze nie oceniam na 6 to na pewno sięgnę po ciąg dalszy.
Link do opinii

Wyjące wiatry, osamotnione i umierające krainy, nieurodzajne ziemie pokryte śniegiem, lód płonący na jeziorach, potężne drzewa północy. Coraz bardziej odczuwalny mróz, który rozchodzi się po całym ciele i wdziera się w żyły. "Winter is coming".

O cyklu "Pieśń Lodu i Ognia" zrobiło się głośno, kiedy na ekranach pojawił się serial produkcji HBO nakręcony na podstawie dzieła George'a R.R. Martin'a. Zapewne każdemu owa saga jak i jej ekranizacja jest dobrze znana, więc myślę, że wszyscy dobrze wiedzą o czym mowa. "Gra o Tron" jest pierwszym tomem bestsellerowego cyklu, którego tytuł przywołałam wcześniej.

"W grze o tron zwycięża się albo umiera. Nie ma ziemi niczyjej"

Królewski namiestnik - lord Jon Arryn nie żyje. Władca Siedmiu Królestw, Robert Baratheon przybywa do Winterfell i składa propozycję przejęcia stanowiska swojemu przyjacielowi Eddardowi, który jest właścicielem tamtejszych ziem. Z czasem wszystko zaczyna się komplikować co skutkuje napięciem między rodem Starków a rodem Lannisterów. W tym samym czasie Viserys Targaryen planuje przejęcie kontroli nad Żelaznym Tronem wykorzystując do spisku swoją siostrę - Daenerys Targaryen. Rozpoczyna się krwawa gra, w której każdy chce zostać zwycięzcą, ale miejsce jest tylko jedno.

"Ten, kto boi się przegrać, już przegrał"

George R.R. Martin przedstawia nam całą masę barwnych i dopracowanych postaci, które mamy okazję bardzo blisko poznać. Charakterystyka poszczególnych rodów i wykreowanie świata, do którego przenosimy się czytając pierwszy tom "Pieśni Lodu i Ognia" przypomina mi nieco styl znanego wszystkim J.R.R. Tolkien'a, który jest specyficzny i dość ciężki. Jest to oczywiście ogromny plus dla autora, ponieważ tak, jak twórca Śródziemia przedstawia wszystko bardzo dokładnie, każdą intrygę, których jest multum rozwija do tego stopnia, że momentami trudno jest się odnaleźć w całej historii a także dopina wszystko na ostatni guzik, co niestety nie zawsze jest obecne w książkach.

"Kiedy nie ma się czego bać, tchórz może być tak samo odważny jak każdy inny"

"Gra o Tron" wciągnęła mnie w swój świat od pierwszych stron i nie chciała wypuścić. Na początku czytało mi się dość ciężko, jednak cała historia bardzo mnie zaintrygowała i nie mogłam się od niej oderwać. Nic dodać nic ująć. Zdecydowanie lektura godna polecenia, z którą każdy miłośnik fantastyki powinien się zapoznać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - krasu
krasu
Przeczytane:2015-07-21,
Pierwszy tom powieści z cyklu:,,Pieśń ognia i lodu''. Książka jest dośc ciekawie pomyślana, gdyż została podzielona na pomniejsze krótkie rozdziały traktujące o jednej postaci. Są więc rozdziały dotyczące: Eddarda pana na zamku Winterwell, jego żony lady Catelyn, karła; brata królowej z rodu Lannisterów- Tywina, bękarta lorda Eddarda- Jona Snowa, jego przyrodniego rodźeństwa: Brandona, Sansy i Aryi oraz Deanerys- córki zamordowanego władcy smoków, który rządził kiedyś Siedmioma Królestwami i zasiadał na Żelaznym Tronie. Stanowi to zarówno o sile i słabości tej książki, ponieważ przebijanie się przez gąszcz nazw i tytułów stanowi nie lada wyzwanie, a akcja toczy się dośc powolnie i mało znajdziemy tam nieoczekiwanych zwrotów akcji jak na pokaźnych rozmiarów tomisko o grubości ponad 800 stron. Akcja rozgrywa się w dwóch krainach Westeros i Essos. Tam pory roku mogą trwac przez wiele lat. Poznajemy naszych bohaterów w trakcie lata, gdy na północnych krańcach kontynentu zaczynają ożywac legendy z przeszłości. W lasach pojawiają się Innni i dzicy, a rodzina Starków podczas powrotu z egzekucji dezertera z Nocnej Straży odnajduje ciało martwej samicy wilkora i małe szczenięta. Akurat dla każdego z prawowitych dzieci Eddarda, Jon jednak odnajduje wilkora o białej sierści i czerwonych oczach, którego postanawia nazac Duch. Jako iż sam jestem miłośnikiem zwierząt pomysł autora by podarowac głównemu bohaterowi stworzenie, które będzie go strzec i towarzyszyc mu przypadła mi wyjątkowo do gustu. Na uwagę zasługują również intrygi pałacowe min. romans królowej z bratem, przyczyna ''nieszczęśliwego wypadku Brandona" oraz próby pozbawienia go życia i to do czego doprowadziło to w przyszłości. Książka boga w różne wątki i intrygi, podnosząca niejednokrotnie ciśnienie krwi. Czasami ma się ochotę potrząsnąc Sansą za jej naiwnośc, rozszarpac lorda Bealisha za zdrady, pogratulowac Daenerys opanowania i stanowczości w obliczu utraty najbliższych jej osób lub po prostu pogalopowac wraz z Jonem w noc uciekając z Nocnej Straży i Muru by pomóc przyrodniemu bratu w toczonej z Lannisterami wojnie i przemierzac krainę gdzie smoki, czarna magia, czardzewa i Dzieci Drzewa są ciągle żywe.
Link do opinii
Najpierw obejrzałam serial, cierpliwie wyczekiwałam piątego sezonu, teraz oczekuję kolejnego. Z racji ,,przerwy", postanowiłam sięgnąć po książkę. Nie rozczarowałam się! Po zaznajomieniu się z serialem, nie miałam trudności z zapamiętaniem postaci. Martin pięknie nakreślił cechy osobowości bohaterów, zarysował tło. Aż ,,czuć" zapach epoki. Nie od dziś też wiadomo, że autor serii Pieśni Lodu i Ognia, inspirował się na minionych wydarzeniach oraz władcach, dodając oczywiście też ,,nieco" od siebie (wilkory, Innych, i różne magiczne stwory). Lektura mnie uwiodła, na pewno sięgnę po kolejne części. Ci, którzy się wahają czy warto czytać, powiem tylko - WARTO!
Link do opinii
,,Umysł zaś potrzebuje książek, podobnie jak miecz potrzebuje kamienia do ostrzenia, jeśli ma oczywiście zachować ostrość.'' Cudowna powieść rycerska bogata w elementy fantastyczne. Zawiera bohaterów, których wygląd i charaktery dopracowane są z ogromną szczegółowością. Imponująco wykreowany świat. Polecam każdemu i to gorąco lekturę tej książki. Ciężko było się oderwać. Autor ma bardzo fajny styl, nie umieszcza kilkustronicowych opisów przyrody a zgrabnie i ciekawie przedstawia rzeczywistość i nie czuć absolutnie żadnego niedosytu. Polecam!
Link do opinii
Nie sądziłam, że tak dam się wciągnąć w świat Pieśni Lodu i Ognia. Podchodziłam do tej książki z rezerwą, gdyż sporo słyszałam o serialu (sądziłam, że może być przereklamowany), o książce zaś niewiele. Jednak zdołała mnie pozytywnie zaskoczyć. Na każdej stronie książki barwne postacie przemierzają niezwykły świat Siedmiu Królestw i nie tylko. Decyzje, podjęte przez bohaterów, bywają brzemienne w skutki. Niektóre natychmiast, inne ze sporym opóźnieniem niosą ze sobą zwycięstwo, porażkę, życie lub śmierć. Jedyny minus książki to fakt, iż trudno się od niej oderwać.
Link do opinii
Nareszcie, udało się! Przeczytałam "Grę o tron". Uwielbiam fantastykę, więc nic dziwnego, że w końcu i tę książkę udało mi się dostać w swoje ręce. Obawiałam się tylko trochę języka w jakim została napisana ta powieść. Często właśnie powieści fantasy charakteryzują się trochę ciężkim językiem. Wynika to chyba najczęściej z tego, że autorzy celowo starają się używać starodawnego języka, a przy ponad ośmiuset stronach mógłby być to duży problem. Na szczęście "Gra o tron" została napisana naprawdę świetnym językiem i stylem. Mimo dosyć dużej objętości książki czyta się ją naprawdę dobrze. A fabuła jest wręcz zachwycająca. Nieprzewidywalna i cały czas zaskakująca. Wszyscy wiedzą o dosyć dziwnym hobby Martina do uśmiercania bohaterów. Dobrze, że moje ulubione postacie przeżyły pierwszą część ufff. Mam nadzieję, że tak pozostanie również w kolejnych tomach. Świetnie jest również to, że książka jest podzielona na fragmenty opowiadana z perspektywy różnych bohaterów, dzięki temu możemy się dowiedzieć co dzieje się zarówno w Winterfell jak i Orlim Gnieździe czy Królewskiej Przystani. "Gra o tron" jest naprawdę rewelacyjną książką, która z pewnością spodoba się wszystkim fanom fantastyki.
Link do opinii
Mimo że nie przepadam za tego typu książkami to książka bardzo mnie zainteresowała.
Link do opinii
Gra o tron zachwyca bogactwem wątków i postaci a jednocześnie jej fabuła jest tak uporządkowana, że czytelnik pomimo wszystko się w niej nie pogubi. Pomimo że wcześniej oglądałam serial nakręcony na podstawie książki, nie przeszkodziło mi to w zaczytaniu się w tej fascynującej lekturze. Choć zazwyczaj nie czytam tego rodzaju książek z pewnością kiedyś sięgnę po kolejny tom.
Link do opinii
Fantastyczna pozycja. Od bardzo wielu lat nie powstało nic tak dobrego w tym gatunku. Zachłysnęłam się ta książką i ją pożarłam. Przemieliłam, przetrawiłam i stwierdziałam, że jest tak dobra iż chciałabym żeby mi się cofnęła.
Link do opinii
Cyklem Martina nie interesowałam się w ogóle, przez lata całe nie poświęciłam mu nawet spojrzenia, gdyż nie przepadam za fantastyką i fantasy. Jednak troszkę z poczucia obowiązku, trochę z obawy, że być może omija mnie coś istotnego, a nieco ze zmęczenia i w oczekiwaniu na moc wrażeń - sięgnęłam wreszcie po "Grę o tron". Sięgnęłam i przepadłam. Przez kilka dni świat stanowił dla mnie jedynie niewygodną i najeżoną zbędnymi obowiązkami otoczkę dla tego, co się w powieści zdarza. Cechą ,,Gry o tron" jest przede wszystkim niebanalny rozmach. Rozmach, elegancja, emocje oraz koronkowo wykreowany świat, charaktery i osobowości. Jeśli zatem ktokolwiek mnie zapyta, czy czytać, to odpowiedź będzie jedna - oczywiście, że czytać. Bo to, Moi Państwo, piękne jest. Po prostu piękne, ujmujące, zręcznie napisane, niebywale wciągające, lekkie i odrywające od codziennych trosk. Postacie są barwne, ich problemy wielce prawdopodobne, charaktery niejednoznaczne, zmienne i ewoluujące, a cała historia pełna emocji, spisków, namiętności, zdrad i przygody. Wielość przenikających się historii, bohaterów, związków i zdarzeń jest dla mnie niebagatelnym atutem tej, tętniącej życiem i chwilami bardzo wzruszającej, powieści. Zaczynam zgadzać się z opinią, że nie znać Martina to troszkę tak, jak nie znać Tolkiena. Bo - czy nam się to podoba, czy nie - Martin to zjawisko i wydarzenie. Nie trzeba i nie warto pozostawać na niego obojętnym.
Link do opinii
W końcu udało mi się "dorwać" książkę :) Polecam! Wolę przeważnie zacząć od książki niż od serialu :)
Link do opinii
Książka dobrze napisana i mimo objętości szybko się czyta, ale... Ale to nie moje klimaty. Nic mnie tam nie zainteresowało i nie znalazłam uzasadnienia dla tak wielkiego sukcesu książki.
Link do opinii
W "Grze o tron" - pierwszym tomie kultowej już serii przenosimy się do Zachodnich Krain, które mają osiem tysięcy lat zapisanej historii. Jednakże nad Siedmioma Królestwami zawisło widmo wojen i katastrofy. Zbuntowani władcy pokonali Smoczego Króla, Aerysa Targeryena zasiadającego na Żelaznym Tronie, a władze objął najznamienitszy z buntowników - Robert. Jednakże po wielu latach pokoju nad królestwem znowu zbierają się czarne chmury, a sytuację najlepiej oddaje dewiza jednego z najstarszych rodów "Nadchodzi zima". Lodowate wichry wieją z północy, a za Murem wciąż żyją pradawne rasy i starzy bogowie wyparci przez ludzi. Ta część jest moim zdaniem wstępem do całej historii - dość obszernym, ale jednak. Uważam tak dlatego, że poznajemy w niej wszystkie rody, powiązania oraz mentalność poszczególnych bohaterów, a także istoty i świat, w którym żyją. Tym z Was, którzy nie znają jeszcze powyższej historii z serialu. a zamierzają sięgnąć po książkę, na początku może być ciężko połapać się w bohaterach, ponieważ jest ich całkiem sporo. Jednak powoli wszystko się rozjaśnia i człowiek sam nie wie, w którym momencie zostaje wchłonięty przez fabułę i przenosi się do świata, w którym bardzo realistyczny świat miesza się z tym fantastycznym, w którym występuje magia i różne dziwne, chociaż ciekawe stworzenia. Momenty, w których znajdujemy się w Królewskiej Przystani ciekawiły mnie najmniej, bo życie tam wygląda tak jak w większości dworów - jest pełno intryg, rycerskich turniejów, relacje międzyludzkie są określane przez dworską etykietę, a najwyżej postawione osoby dbają o własny zadek i często los ludu jest tym co najmniej ich obchodzi. Jednakże chwile, w których przenosiłam się na Mur i zapoznawałam z losami Daenerys oraz jej brata były dla mnie momentami smakowania niemalże każdego zdania. Nie obyło się również bez bohaterów, którzy nie wzbudzili mojej sympatii. Jest tak chociażby w przypadku...Sansy. Bardzo mnie drażniła ta postać. Dla mnie jest to mała, rozpieszczona i naiwna dziewczynka, która jak wiele dzieci w jej wieku marzy o zostaniu królową i przesłodzonym życiu wśród pięknych miłych ludzi i pięknych rzeczy, u boku swojego wspaniałego, przystojnego i jakże kochanego króla. Ot taka dziewuszka bez wyrazu i bez charakteru, która lubi tylko miłe i ładne rzeczy. Za przeproszeniem, aż chce się rzygać tęczą... Myślę, że w zamierzeniu Martina Sansa właśnie miała taka być, a jej siostra Ayria jest jej zupełnym przeciwieństwem co dawało wytchnienie od zachwytów Sansy nad księciem, którego miała poślubić i zachłystania się tym, że kiedyś zostanie królową. Reszta bohaterów nie wzbudzała, aż takiego zainteresowania lub irytacji, jak Ci, o których wspomniałam wyżej i nie chcę Was tym zanudzać, bo ten i tak już przydługi post nabrałby właściwości usypiających;p. Reasumując: "Gra o tron" jako początek całego cyklu wprowadza nas w świat, w którym ewidentnie coś wisi w powietrzu. Autor zręcznie buduje napięcie i podtrzymuje uwagę odbiorcy, który z każdą stroną jest coraz bardziej zainteresowany dalszymi losami bohaterów i tym dlaczego Inni wzbudzają strach lub są bagatelizowani. Mimo to akcja toczy się jakby nieśpiesznie, zaskakując nas nieoczekiwanymi zwrotami akcji, które pobudzają naszą ciekawość i chęć zostania w świecie wykreowanym przez G.R.R. Martina jeszcze dłużej. Czasem miałam wrażenie, że autor się nami bawi, drażniąc naszą ciekawość i ucinając historię w momencie, w którym chcemy czytać dalej. Jednakże innym razem uważałam, że Martin niepotrzebnie rozbudowuje pewien fragment na siłę przedłużając książkę. Ci z Was, który myślą, że pierwszy tom serii bardzo różni się od serialu doznają zaworu. Jednakże znajdziemy tu wiele rzeczy, które niewątpliwie nam rozjaśnią dużo wątków, przez co lepiej zrozumiemy całą historię. Poza jednak znajdziemy kilka różnic, chociaż nie powiem Wam jakich, bo tego będziecie się musieli dowiedzieć sami;p. "Gra o tron" jest historią, w której każdy z nas znajdzie coś dla siebie. Obok dworskiego życia pełnego przepychu i intryg, autor wysyła nas również w wir wojny, świat smoków i innych niezwykłych postaci, które nie tylko niosą mądrość ludziom z południa, ale także stanowią dla nich niesamowite zagrożenie. Czytelnik zapoznaje się też z życiem Nocnej Straży, która broni ludzi przed istotami zza Muru. Jak już wspomniałam w powietrzu wisi jakaś nieokreślona groźba katastrofy, którą dostrzegają nieliczni, a zbyt wielu bagatelizuje lub wręcz ignoruje. Całość oprószona jest osobistymi klęskami i sukcesami poszczególnych bohaterów, z którymi w wielu przypadkach możemy się zidentyfikować. Jeżeli jesteście przed obejrzeniem ekranizacji Pieśni Lodu i Ognia to wcześniejsze przeczytanie powieści bardzo ułatwi Wam zrozumienie niektórych wątków. Przyznam się Wam szczerze, że żałuję, że przed obejrzeniem serialu nie sięgnęłam po książkę, bo wiele by mi to dało. Także jak widać łamanie zasady "najpierw książka, później ekranizacja" nie wychodzi mi na dobre. W każdym bądź razie przede mną jeszcze kolejne tomy tej serii i mam nadzieję, że przed następnym sezonem będę już wiedziała, co mniej więcej będzie dalej, chociaż podobno im dalej w las, tym książka i serial bardziej się od siebie różnią. Mimo to, chcę nadrobić książkową wersję tej opowieści.
Link do opinii
Są takie książki, o których mówi się, że każdy powinien je przeczytać i często nie są to wcale powieści sprzed wieków. Kilkanaście lat temu świat po raz pierwszy usłyszał o "Grze o tron" George'a R. R. Martina i wkrótce o powieści tej zrobiło się naprawdę głośno. Uważa się, że to obowiązkowa lektura dla wszystkich miłośników fantastyki oraz politycznych intryg i walk o władzę. "Grę o tron" miałam w planach już od dawna, ale trochę się jej obawiałam. Okazuje się, że słusznie, lecz z zupełnie innych powodów. W Zachodnich Krainach, po pokonaniu Aerysa Targaryena, Żelazny Tron objął buntownik Robert, który nie jest idealnym władcą, podobnie zresztą jak jego żona, rzekomo zdradzająca go z własnym bratem. Po obalonym władcy pozostało jednak potomstwo, bardzo niebezpieczne, które nie zamierza tak łatwo zrezygnować z władzy. Rozpoczyna się walka o tron, a kandydatów jest naprawdę wielu... Tymczasem Robert prosi o pomoc swojego dawnego przyjaciela, Eddarda Starka i ustanawia go Namiestnikiem. Wkrótce sytuacja staje się coraz poważniejsza. Kto zwycięży? Przede wszystkim powieść czyta się bardzo ciężko i z wielkim trudem brnęłam przez te wszystkie rozdziały. Niestety, ale nudziłam się, wiele razy miałam ochotę zwyczajnie odłożyć ją na półkę. Może oczekiwałam zbyt wiele? Jednak na blogach wciąż przybywa pozytywnych recenzji, więc sądziłam, że o czymś to świadczy. Zupełnie nie zainteresowała mnie ta historia, jedynie momentami coś się zaczynało dziać. Co ciekawe, według mnie to wcale nie jest wina opisów, tylko raczej braku konkretnej akcji... Te ponad osiemset stron zapełniło dużo jakichś nieistotnych wydarzeń. Zrobiłam zresztą pewien eksperyment i po lekturze "Gry o tron" przeczytałam jej streszczenie, które miało kilka stron. I wiecie co? Było ono tysiąc razy ciekawsze, bo nie zawierało niczego zbędnego. To, co istotne w tej powieści, ginie wśród całej masy niepotrzebnych rzeczy. Wielka szkoda. Okazuje się jednak, iż problem jest jeszcze poważniejszy, gdyż główna intryga i wątki nie są szczególnie rewelacyjne, rozbudowane, a przecież powinny. Nie zachwycił mnie pomysł autora, mógł wszystko bardziej skomplikować, a tak wyszła z tego nieszczególnie porywająca opowieść. Jeśli chodzi o bohaterów, również się zawiodłam. Martin poświęcił im zbyt mało uwagi i sprawił, że czytelnik nie jest w stanie się do nich przywiązać. Często nie miałam pojęcia, co w danej chwili czują, przypominali trochę roboty. Wynikać to może z tego, że każdy rozdział jest o kimś innym, a tych postaci znajdziecie w "Grze o tron" sporo. Nie interesowały mnie np. historie związane z dziećmi Catelyn i Neda, wręcz nudziły mnie. "Gra o tron" miała być opowieścią o miłości, nienawiści, zdradzie, wojnie, okrucieństwie, zabójstwach i walce o władze. Niestety, to wszystko jest za mało wiarygodne. Liczyłam na to, że emocje będą wręcz się wylewały z tej książki, że nie będę mogła o niej zapomnieć, ale zabrakło mi tego. Szczerze mówiąc, wcześniej obawiałam się, iż będzie ona z byt brutalna, ale niesłusznie. Owszem, jest tam przemoc, ale tyle co w każdej tego typu powieści, zaś sceny erotyczne są głównie tylko wspomniane, a nie opisane. Co do elementów fantastycznych - na razie odgrywają małą rolę i również za mało zostały rozwinięte. Właściwie odnoszę wrażenie, że "Gra o tron" jest po prostu prologiem, wstępem do dłuższej historii. Liczę na to, że kolejne części są o wiele lepsze i autor skupił się w nich na tym, co ważne. Myślę więc, że za jakiś czas sięgnę po kontynuację i tym razem się nie zawiodę. Czy polecam tę powieść? Napisałabym, że niezbyt, ale biorąc pod uwagę fakt, iż to pierwsza część, a poza tym jednak wielu osobom się podoba, myślę, że możecie spróbować. Po prostu nie oczekujcie skomplikowanych intryg, wielkich uczuć i emocji, porywającej akcji. Może "Gra o tron" ma inne zalety, których akurat ja nie potrafię dostrzec lub do mnie nie przemawiają?
Link do opinii
Chociaż przeczytałam ją już jakiś czas temu to pamiętam nadal jak bardzo wciągała. Najbardziej polubiłam w tej części Aryę, ale nie tylko jej losy skłoniły mnie do sięgnięcia po dalsze części.
Link do opinii
nie czuje się w stanie narazie opiniować. tylko dlaczego George'u Martinie zrobiłeś to Eddardowi czyniąc to zarazem wszystkim którzy przeczytali lub przeczytają ten tom ??
Link do opinii

Sięgając po "Grę o tron" tak naprawdę wiedziałam o książce nie wiele więcej ponad to, że jest to początek wielotomowej sagi pt "Pieśń Lodu i Ognia" autorstwa George'a R.R. Martina, która podbiła serca czytelników na całym świecie do tego stopnia, że postanowiono ją zekranizować. Powstał serial produkcji HBO, który cieszy się stale rosnącą popularnością; na którego kolejne sezony widzowie wyczekują z ogromną niecierpliwością. Widywałam jego trailery w telewizji, jednak nie do końca czułam się przekonana do tego, aby zdecydować się na lekturę powieści, na podstawie których go nakręcono. Aż przyszedł taki dzień, w którym powiedziałam sobie: "dość! muszę zrozumieć, co też takiego kryją w sobie karty tej historii, o czym dokładnie ona opowiada i co sprawia, że jest ona w stanie podbić tyleż czytelniczych serc". W me ręce trafiła powieść "Gra o tron", a ja rozpoczęłam jej niespieszną lekturę (wszak to prawdziwe tomiszcze! ponad 800 stron, których ciężar dość mocno daje o sobie znać podczas czytania).


„Kiedy spada śnieg i wieje biały wiatr, samotny wilk umiera, ale stado przeżyje. Latem jest pora na kłótnie. Zimą natomiast musimy chronić się nawzajem, ogrzewać, dzielić myślami. Dlatego jeśli już musisz nienawidzić, to nienawidź tych, którzy naprawdę mogą nas skrzywdzić.”


Wydawać by się mogło, że odkąd obalono Aerysa Targaryena, zwanego Smoczym Królem, a na Żelaznym Tronie zasiadł Robert Baratheon, w Zachodnich Krainach zapanuje spokój. Jednakże nic bardziej mylnego. Nawet w czasach pokoju znajdą się tacy, którzy po cichu spiskować będą za plecami monarchy, aby przejąć dla siebie władzę. Najgorszym i najbardziej niebezpiecznym spośród nich jest ród Lannisterów, na czele których stoi lord Tywin Lannister, a którego córka Cersei jest żoną Króla Roberta. Sytuacja zaognia się w momencie, kiedy monarcha sprowadza z Winterfell, ziem położonych na dalekiej północy od Królewskiej Przystani, swego przyjaciela Eddarda Starka (zwanego krótko Nedem) i mianuje go swoim Namiestnikiem. Ned nie należy do osób, którymi da się łatwo manipulować, przez co jest niezbyt wygodny dla reszty królewskiej Rady. Poza tym jest dociekliwy, przez co trafia na trop pewnej sprawy, przez którą być może zginął poprzedni Namiestnik (choć oczywiście oficjalnie nie stwierdzono żadnego zabójstwa). Nadchodzi zima, a możnowładcy rozpoczynają grę o tron...


"W grze o tron zwycięża się albo umiera. Nie ma ziemi niczyjej." 


"Gra o tron" to powieść wielowątkowa rozgrywająca się na kilku płaszczyznach. W głównej mierze dotyczy rodu Starków, a zwłaszcza Eddarda starającego się jak najlepiej wypełniać rolę Namiestnika, choć wcale nie prosił się o ten urząd. Jednak nie tylko na nim skupia się historia jego rodu. Poznajemy bliżej jego nieślubnego syna Jona Snow, który po wyjeździe swego ojca z Winterfell zostaje wysłany na Mur, aby tam złożyć przysięgę, przywdziać czarne szaty i do końca życia służyć w Nocnej Straży. Śledzimy także dzieje lady Catelyn Stark oraz jej dzieci - synów: Robba (który po powołaniu jego ojca na stanowisko Namiestnika musiał przejąć rządy w Winterfell jako młody lord), Brana, Rickona, i córek: Sansy (delikatnej, łaknącej królewskiego przepychu, zamierzającej w przyszłości wyjść za mąż za syna Króla - Joffreya) oraz Aryi (wolnego ducha kochającego przygody i wymachiwanie bronią, która za nic ma jedwabie i uwielbienie ze strony książąt). Po drugiej stronie barykady przyglądamy się poszczególnym przedstawicielom rodu Lannisterów, z dużym naciskiem na działania Królowej widzącej swego syna na królewskim tronie, oraz jednego z jej braci - Tyriona, zwanego Krasnalem ze względu na to, iż przyszedł na świat jako karzeł. A gdzieś tam daleko, poza granicami Królestwa, pozostają przy życiu ostatni potomkowie Smoków - Viserys oraz jego siostra Daenerys Targaryenowie, których los związał z ludźmi khala Drogo, przywódcą Dothraków.

„Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie.”


Postaci występujących w powieści jest doprawdy sporo. Wydawać się może, że prowadzi to do jednego wielkiego chaosu, pogubienia się w tym kto kim jest i jakiż cel mu przyświeca. Jednakże nic bardziej mylnego. Autor każdemu ze swoich bohaterów nadał indywidualne cechy charakteru oraz wyglądu. Każdy z nich jest inny, niepowtarzalny i wyjątkowy. Poza tym fabuła prowadzona jest w taki sposób, że płynnie przechodzi od jednego wątku do drugiego, od bohatera do bohatera, jedno wydarzenie wynika z drugiego, a wszystko razem stanowi jedną spójną całość. Jeśli miałabym wybrać spośród wszystkich postaci występujących na kartach powieści Martina te, których losy śledziłam z większą uwagą i zainteresowaniem niż pozostałych, to byliby to Jon Snow, Tyrion Lannister oraz Daenerys Targaryen. Każde z nich wyróżnia się na tle pozostałych bohaterów. Wszyscy zostali mocno doświadczeni przez los - królewski bękart nie mający przed sobą świetlanej przyszłości, karzeł wyszydzany na każdym kroku, mimo tego że jego ojciec jest głową znamienitego rodu Lannisterów, oraz młoda kobieta, praktycznie jeszcze dziewczynka, traktowana przez brata jako karta przetargowa na drodze do pomszczenia przez niego śmierci ojca i odzyskania panowania w Siedmiu Królestwach.
Niektórzy narzekają, że autor w swym dziele zamieścił stanowczo za dużo opisów strojów, wyglądu poszczególnych pomieszczeń, podawanych na stołach dań, panujących obyczajów czy też potyczek wojsk na polu bitewnym. Osobiście nie rozumiem tych osób. Jak dla mnie jest to jeden z najważniejszych atutów tej powieści. Dzięki temu możemy dokładnie sobie wszystko wyobrazić. Poczuć, jakbyśmy sami uczestniczyli w tej historii i na własne oczy śledzili poszczególne wydarzenia. George R.R. Martin stworzył niepowtarzalny klimat w swej powieści. Gdyby zabrakło tych wszystkich opisów, szczegółowości każdego z elementów historii, ta książka nie byłaby już taka sama. I szczerze wątpię czy wówczas cieszyłaby się taką popularnością jak obecnie.


"Gra o tron" to powieść wyjątkowa. Nie sądziłam, że tak bardzo spodoba mi się historia dotycząca walk o przejęcie tronu, gdzie pełno jest intryg i knowań za plecami drugich osób, oraz w której słychać szczęk oręża, a także jęki poległych na bitewnych polach. Spytacie, gdzie tu w ogóle jest coś z fantastyki? Bo wszak powieść Martina zaliczana jest właśnie do tego gatunku. Fantastycznych odniesień jest całkiem sporo, jak się sami przekonacie sięgając po lekturę. Mamy tu niesamowite zwierzęta, jak chociażby wilkory znajdujące się w herbie rodowym Starków. Są też Inni, o których krążą niezliczone historie przekazywane przez niańki kolejnym pokoleniom. Za Murem, na dalekiej północy, nadal żyją istoty oraz stworzenia, które napawają lękiem mieszkańców Siedmiu Królestw. Jako miłośniczka fantastyki jestem w pełni usatysfakcjonowana tym, co odnalazłam na kartach powieści. Chętnie sięgnę po kolejny tom tej niezwykłej sagi, aby przekonać się, jak dalej potoczą się losy poszczególnych bohaterów. Tymczasem rozstaję się z nimi, a Wam, jeśli dotąd nie mieliście okazji czytać "Gry o tron", dobrze radzę - nadróbcie zaległości.


Moja ocena: 6/6

recenzja z mojej strony: http://magicznyswiatksiazki.pl/gra-o-tron-george-r-r-martin-recenzja-403/

Link do opinii
Wiele osób zachwycało się, polecało mi książki tego autora. Wreszcie pojawiły się one w bibliotece. Czy mi się podobało? Lubię takie monumentalne, rozbudowane historie, po prostu cenię sobie fantastykę. Nadchodzi zima, a z przepowiedni wiadomo, że będzie ona jedną z najdłuższych. Szalony król Aerys Targaryen na szczęście został zrzucony z Żelaznego Tronu i zabity. Jego miejsce zajął Robert, przyjaciel Neda Starka. Zostały jednak dzieci obalonego króla. Gry o tron zaczynają się na nowo. Dawno nie czytałam tak bogatej w wątki, rozbudowanej i dopracowanej powieści. Nic dziwnego, że autorowi zajmuje tyle czasu napisanie nowej książki. Podziwiam go za stworzenie zupełnie nowego świata, który rządzi się swoimi prawami i posiada własną historię. Ten fakt zawsze najbardziej cenię w fantastyce. Autor musi tutaj wszystko wymyślić i to tak, żeby do siebie pasowało. Z pewnością trudna sztuka. Ja bym nie sprostała. Występuje tu multum bohaterów, a i tak każdemu z nich zostało poświęcone w książce trochę miejsca. Bardzo polubiłam Catelyn, Daenrys i Aryę. Zawsze najbardziej ciekawią mnie kobiety w takich książkach. W królestwie toczą się wojny, a one są silne, nie dają po sobie poznać, że się boją. Historia jest bardzo ciekawa. Właściwie ten pierwszy tom to zaledwie wprowadzenie do tego co będzie się działo później. Potęguje nastrój tajemniczości, niepokoju i zbliżającej się grozy. Nie, nie było nudno, a zakończyło się niesamowicie i obiecująco. Czuję, że dalej będzie jeszcze lepiej. Wątków jest mnóstwo, jeszcze wiele z nich z pewnością się połączy, a wtedy zacznie się dziać. Każdy rozdział widzimy z punktu widzenia innego bohatera. To pozwala nam śledzić każdy zakątek w tym ogromnym świecie. Wątki mi się nie myliły, bohaterowie są charakterystyczni. Czytałam niecałe dwa tygodnie. Długo. Wszystko przez to, że miałam bardzo mało czasu. Gdy znalazłam go więcej to kolejne strony po prostu przeciekały przez palce. Świat wykreowany przez Martina wciąga i nie chce wypuścić z powrotem do rzeczywistości. Polecam!Z niecierpliwością czekam na wypożyczenie kolejnego tomu.
Link do opinii
Książka godna polecenia, bogata w wiele wątków, intryg, które mnie bardzo zaciekawiły. Autor pokazał w niej chyba wszelkie uczucia i emocje władające człowiekiem. Miłość, przyjaźń, akceptacja (np. w przypadku rodzeństwa Johna Snowa), a także jej brak (Catelyn), rzetelność wobec swoich przełożonych, honor, tęsknota( zarówno za domem jaki bliskimi osobami) nienawiść, i ogromna żądza władzy, która doprowadza do wojny i jest początkiem tytułowej gry o tron. Przedstawia różne charaktery i wartości, które dla poszczególnych osób są ważne. W tej powieści bardzo dobrze autor pokazał jak bardzo ludzie dążą do władzy i jakich czynów są zdolni, by ją otrzymać. Zaślepienie Viserysa, który sprzedał siostrę i wręcz wariował na myśl o tym, że musi czekać na koronę, która jak uważał należała mu się i bezwzględność Królowej, która prawdopodobnie wydała polecenie zabicia króla, by na tronie zasiadła jej rodzina. W mojej ocenie książka zasługuje na najwyższą ocenę. Jest godna polecenia.
Link do opinii
Wszyscy tak ją chwalą nie wiem czemu. Mi się ona nie podobała, a serialu nie oglądałam jeszcze ;-)
Link do opinii
Trzeba przyznać, że książka narobiła wokół siebie naprawdę dużo szumu. Gdzie się nie spojrzało, to albo ktoś ją czytał, albo o niej mówił. Zachęcona samymi pozytywnymi opiniami postanowiłam sprawdzić o co tyle hałasu. A teraz z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że dołączyłam do grupy fanów ,,Gry o Tron''. Każda strona niosła ze sobą coś nowego. Bardzo dużo akcji, w zasadzie książka składa się z samej akcji i nie była ani trochę przegadana. Autor ciekawie zobrazował nam świat i czas w jakim dziejąc się wszystkie wydarzenia. Duży plus to według mnie bardzo szczegółowo zarysowane postacie. Każdy bohater był kompletnie odrębną postacią, cechował się zarówno specyficznym zachowaniem jak i poglądem na świat oraz sposobem mówienia. Co ciekawe w wielu przypadkach nie można było stwierdzić, czy ktoś jest tylko dobry, albo tylko zły. Wypadało by mi podkreślić, że w tej historii nic nie jest tylko czarne, albo tylko białe. ;) Zdecydowanie polecam wszystkim bez wyjątku!
Link do opinii
Przeczytałam pod wpływem serialu emitowanego w HBO i stwierdzam, że jak zwykle książka zdecydowanie przebija ekranizację ! Typowa dla fantastyki mnogość wątków, intrygi, walki o władzę. Dla mnie idealny początek idealnej serii. Polecam serdecznie!
Link do opinii
George R.R Martin często jest do J.R.R Tolkiena, mimo wielu róźnic jedno trzeba przyznać obu panom. Są mistrzami w swoim fachu, nie można im tego odmówić. Wystarczy przejrzeć moją biblioteczkę, sprawdzić książki które czytałam by wiedzieć, że niczego w literaturze nie kocham tak jak fantastyki. Dlatego z lekkim wstydem przyznaję, że za Pieśni Lodu i Ognia sięgnęłam dopiero po obejrzeniu serialu. O dziwo wcale to nie przeszkadza w czytaniu, wręcz przeciwnie łatwiej mi się odnaleźć w Siedmiu Królestwach, postacie są mi bliższe. Teraz po prostu kształtuję w swojej głowie ich nowy obraz. Książka obszerna, saga długa a to już samo w sobie jest dla mnie plusem. Natłok postaci, krain, wydarzeń, przewijająca się w tle historia.... Jest tego tak dużo, a jednocześnie jest to tak dobrze napisane że nie sprawia najmniejszej trudności czytelnikowi. Naprawdę nie da się przyczepić do niczego, nawet gdy bardzo się chce.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2013-04-21,
Dobra książka z wciągającą historią i starannie wykreowanym światem. Postaci jest dużo, ale bardzo łatwo się połapać kto jest kim. Trochę brakuje pokazania sytuacji z perspektywy 'tych złych'.
Link do opinii
Avatar użytkownika - amalka
amalka
Przeczytane:2013-04-07,
Doskonała. Długo wzbraniałam się, żeby po nią sięgnąć, bo fantastyki zasadniczo nie lubię. Mistrzowsko poprowadzona intryga, dworskie przepychanki, a dialogi lorda Baelisha i Varysa niepowtarzalne. Świat Siedmiu Królestw spójny, czytając miałam wrażenie, że odkrywam historię nieznanego (a nie wymyślonego) państwa. Ale 'zima nadchodzi"... Obowiązkowo sięgnę po kolejne tomy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - moor
moor
Przeczytane:2013-04-03,
Przyznam,że nie byłem przekonany co do tego tytułu.Uważałem,że saga "Pieśni Lodu i Ognia" kompletnie nie leży w moim guście.Teraz mogę przyznać,że bardzo się myliłem. Po przeczytaniu Gry o tron miałem same pozytywne myśli.Nie mogłem się doczekać chwili kiedy dopadnę w swoje ręce kolejny tom. Mnie osobiście urzekł multum różnorodnych bohaterów,rodów,miejscowości,w których na początku idzie się pogubić.Z czasem jednak każdych z tych bohaterów staje się jedyną,niepowtarzalną postacią którą się kocha albo nienawidzi.
Link do opinii
Książka obszerna, nie należąca do tych z gatunku lekkich. Jest tam wiele postaci. Na początku trudno się połapać, ale potem jest lepiej. Długo się rozkręca, ale jak już się rozkręci to jest świetnie. Najbardziej urzekł mnie Jon, bękart Neda Starka. Stało się to zapewne ze względu na jego los. Najmłodsza z córek, Arya, również przekonała mnie do siebie w przeciwieństwie do chcącej się przypodobać królowej, Sansie. Głęboko ubolewam nad losem Brana, którego marzenia legną w gruzach. Zaskakujący bieg wydarzeń, który zachęca do kolejnych części.Warto było poświęcić czas i przeczytać.
Link do opinii
Dla mnie rewelacja! Super fabuła, dobrze napisane! Serial na podstawie książki świetny, ale lektura jeszcze lepsza! POLECAM!
Link do opinii
Ostatnio nie za bardzo interesowałem się literaturą fantasy, jednak ta książka wciągnęła mnie bez reszty. Główne zalety to: wciągająca fabuła, interesujący bohaterowie, oryginalne uniwersum stworzone przez Martina. Zdecydowanie polecam!
Link do opinii
Dawno już zarzuciłem czytanie fantastyki, ale ta książka jest godna miana literatury przez duże "L". Skomplikowana fabuła i zależności pomiędzy bohaterami, same postacie charakterystyczne i świetnie zarysowane, nie można się doczekać następnej strony - po prostu mistrzostwo.
Link do opinii
Wspaniała książka, aczkolwiek wcale nie lekka. Fabuła stworzona oryginalnie, rozwój wydarzeń zachwyca, a zakończenie sprawia, że chce się sięgnąć po kolejną część. Pan Martin zasługuje na duże uznanie :)
Link do opinii
Zdecydowanie jedna z lepszych książek (i serii) fantasy. Świeża fabuła, zaskakujące zwroty akcji, mnogość intryg - to właśnie Gra o Tron :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - helmud
helmud
Przeczytane:2013-01-04,
Genialna, wciągająca fabuła - polecam całą sagę i nie mogę doczekać się kolejnej części!!!!
Link do opinii

W Krainach Zachodu, nieustannie wisi nad ludźmi widmo wojen i katastrof. Zima nadchodzi, a lodowate wichry z północy przypominają o dawnych rasach i bogach, których ludzie wygnali z tych ziem...

Choć szalony Smoczy Król, Aerys został pokonany, jego dziedzictwo pełne nieprzewidywalności nadal zagraża porządkowi, który nastał pod rządami Roberta, jednego z przywódców rebelii. Żelazny Tron, na którym teraz zasiada, wydaje się być tylko chwilowym trofeum...

Ta książka to mieszanka polityki, magii i historii, która wciąga od pierwszych stron. Autor z precyzją buduje napięcie i wielowymiarowe postacie, które nie są jednoznacznie dobre ani złe.

Jeśli szukacie powieści fantasy pełnej intryg, zdrad i brutalnych rozgrywek, ta pozycja jest dla Was! To nie tylko epicka przygoda, ale też głębsza refleksja nad władzą i ludzkimi słabościami. To monumentalne dzieło, które wciąga niesamowicie. Autor stworzył świat pełen tajemnic, bohaterskich czynów i zdrad. Książka jest pięknie napisana i dopracowana w każdym szczególe. Każdy fan skomplikowanych fabuł i bogatych światów będzie zachwycony!

Link do opinii
Avatar użytkownika - magi18
magi18
Przeczytane:2023-05-29, Ocena: 5, Przeczytałam,

Z największą uwagą śledziłam losy Jona Snow oraz Daenerys czyli dwójki moich ulubionych serialowych bohaterów (coś, wciąż mam do nich słabość ). Nie mogłam się doczekać losów, które pamiętałam i które wywarły na mnie wrażenie. Nawet teraz, podczas lektury to oni byli moim ulubieńcami. Wydaje mi się, że lepiej ich też zrozumiałam. Podobnie jak i innych bohaterów. 

 Ciekawie było śledzić historię, znając jej finał (znaczy zakończenie pierwszego tomu, pierwszego sezonu). Inaczej mogłam spojrzeć na bohaterów, ich uczynki, motywy. Niektórych bardziej żałowałam, innych jeszcze bardziej znienawidziłam. Niektóre elementy różniły się z serialem i przyznam, bardziej pasowały do całej historii. Choć różnic było niewiele...

 Najlepsze cytaty to słowa Tyriona. Ten niepozorny karzeł jest inteligentny, oczytany i sprytny. Potrafi się wykaraskać, gdy napotka problemy. To jeden z tych bohaterów, których cenię. On rozumie grę o tron, zasady rządzące w świecie Westeros. Do dziś nie mogę przeboleć to, co z nim zrobili w ostatnim sezonie mojego ulubionego serialu. 

Tym razem nie czułam zaskoczenia podczas kulminacyjnych momentów. Wiedziałam, co się stanie i to tak nie zszokowało. Choć wciąż robiło duże wrażenie i wywoływało odpowiednie emocje (niesprawiedliwości czy bólu). 

Historia pisana z punktu widzenia tak wielu bohaterów była żywa. Bohaterowie się od siebie różnią. Niektórzy bardzo, inni mniej. I te różnice widać. Poznajemy bohaterów, który żyją w zgodzie ze sobą, honorem, dla których to sprawiedliwość jest najważniejsza oraz postacie, dla których życie to tytułowa gra, który potrafią tworzyć intrygi czy brać w nich udział. Widzimy wpływ ich charakteru na ich losy.

Link do opinii

Najpierw ukradła mi ją matka, dopiero gdy skończyła, sama mogłam przeczytać. Zapowiada się na bardzo długą historię, niepozbawioną błędów, ale... po co psuć sobie tę fantastyczną przyjemność przebywania w świecie "Pieśni lodu i ognia", zastanawiając się nad niedoskonałościami? Historia nie kończy się wraz ze śmiercią jednego człowieka i to, wg mnie, największy plus tej książki. Życie toczy się dalej. Gra o tron trwa.

Uważajcie, bo nadchodzi zima...
... a Lannisterowie zawsze spłacają swoje długi.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ratafia1
ratafia1
Przeczytane:2021-01-25, Ocena: 4, Przeczytałem,

Dla wszystkich wielbicieli krwawego, soczystego fantasy. Subtelnym i wrażliwym odradzam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - niepoczytalna
niepoczytalna
Przeczytane:2019-12-08, Ocena: 6, Przeczytałem,

Epicka uczta literacka

 

Kolejny raz otrzymałam pstryczek w nos. Przez wiele lat żyłam w przekonaniu, że nie lubię fantastyki i zupełnie nie doceniałam tego gatunku. Nie umiałam odnaleźć się w świecie przedstawionym, drażniły mnie dziwne stwory, baśniowe krainy i inne czary-mary. Jednak życie powoli, lecz konsekwentnie utwierdza mnie w przekonaniu, że nie ma dobrych i złych gatunków, ale w każdym gatunku trafiają się książki wybitne i oto jedna z nich.

O "Grze o tron" trudno powiedzieć, że jest nowością wydawniczą, jednak światową sławę zyskała tak naprawdę wraz z premierą serialu. Ale umówmy się – ten w porównaniu z powieścią wypada blado. A nawet bardzo blado. Już w zestawieniu pierwszego tomu z pierwszym sezonem, daje się zauważyć jak bardzo spłycono bohaterów i choć może z fabuły niewiele wycięto, to jednak można odnieść wrażenie, że niektórym wydarzeniom nie poświęcono wystarczająco dużo uwagi.

Pierwsza część "Pieśni Lodu i Ognia" jest dziełem monumentalnym i nie mam tu na myśli tylko jej objętości. Każda z postaci jest dopracowana do perfekcji – ma własną osobowość, motywacje i cechy charakterystyczne. Opisy są niezwykle plastyczne i chociaż jest ich sporo, nie nużą, a za to budują niepowtarzalny klimat. Kiedy bohaterowie są za Murem, razem z nimi czujemy przenikliwe zimno, lodowaty wiatr chłoszcze nas po twarzach, a z każdą kolejną chwilą wzmaga się nasz niepokój. Przemierzając drogę z Dothrakami niemalże można poczuć zapach koni, nagrzanych słońcem ciał, egzotycznych przypraw i olejków. Fabuła powieści jest tak misterna, że niemożliwym jest znaleźć w niej jakieś nieścisłości lub niedociągnięcia. I największy atut – historia. Historia walki o władzę, intryg, krwawych rozgrywek politycznych, głębokich i złożonych relacji między bohaterami oraz zwyczajnych ludzkich słabości. Chyba żadna inna lektura nie skłaniała mnie do tak częstego zadawania sobie pytania: Co by było gdyby..? Gdyby jeden z bohaterów nie lubił się wpinać, gdyby ojciec posłuchał ostrzeżeń córki, gdyby jedna z bohaterek nie straciła najbliższych… Wiele małych wydarzeń, pozornie niezbyt ważnych decyzji wpływa na wielkie wydarzenia.

"Gra o tron" przywróciła mi niepohamowaną, niemalże dziecięcą radość z lektury. Czytałam żarłocznie kolejne rozdziały, a kiedy czytać nie mogłam: słuchałam – w czasie sprzątania, gotowania, robienia zakupów. Rano, po przebudzeniu i tuż przed zaśnięciem, czerpiąc prawdziwą przyjemność z każdego kolejnego wątku, żartu, zwrotu akcji. I już wiem, że jeżeli czytać literaturę dla rozrywki, to tylko taką, która cieszy właściwie każdym zapisanym zdaniem. A jeśli już o cieszeniu mowa, to wspominając wcześniejsze wydania, z pełnym przekonaniem stwierdzam, że powieść George’a R.R. Martina nareszcie doczekała się godnej i odpowiedniej (żeby nie powiedzieć, że wręcz królewskiej) oprawy. Zachwycająca szata graficzna na pewno zachęci do lektury tych, którzy, tak jak ja, nieufnie podchodzą do fantastyki, a dla wiernych fanów serii ilustrowane wydanie będzie stanowiło ukoronowanie ich kolekcji.

Link do opinii
Inne książki autora
Ręka umarlaka
George R.R. Martin0
Okładka ksiązki - Ręka umarlaka

Prywatny detektyw i samozwańczy stróż sprawiedliwości na tropie sprawcy mordu, który zmieni bieg świata. Poczwarkę, kobietę o przezroczystej...

Wyprawa asów
George R.R. Martin0
Okładka ksiązki - Wyprawa asów

Jak wyglądałby nasz świat, gdyby w pełnym burzliwych wydarzeń XX wieku naprawdę żyli superbohaterowie i łotry o nadludzkich możliwościach? Czterdzieści...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy