Nie jest trudno Wenecję zobaczyć, ale żeby ją zrozumieć, trzeba doskonałego przewodnika.
Wenecja jest jednym z miast, które powinno się odwiedzić chociaż raz w życiu. I w którym nie sposób się nie zgubić. Przy pierwszym kontakcie szokuje tłumami i zaduchem. Ale to tylko jedna z jej twarzy. Drugą, tę znaną nielicznym, pokazuje nam Fabiola Faliero. Wenecjanka od pokoleń, dziedziczka znanego rodu, zakochana w swoim mieście przewodniczka wycieczek. Dzięki niej magiczne labirynty wąskich uliczek staną się przyjazne, historia miasta zrozumiała, a zapach potraw niemal wyczuwalny. Ucichnie wrzawa, mosty opustoszeją, a kamienice, skąpane w mroku rozjaśnionym nielicznymi latarenkami, odzyskają swój czar. Wenecja stanie się miastem miłości.
Kanałami, przecinającymi całą wyspę, dotrzemy aż do stoczni Squero di San Trovaso, należącej od stuleci do rodziny Faliero. Czy to miejsce odpowiednie dla młodej dziewczyny? Najlepsze! Zwłaszcza, jeśli ta chce zostać pierwszą w dziejach gondolierką. To odważne marzenie w mieście, w którym zwyczaje są święte.
Buon viaggio!
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 370
„Gondolierkę. La sonata di ferro” Agaty Grabowskiej przeczytałam już spory kawałek czasu temu. Jednak z recenzją zwlekałam, gdyż w planach miałam wakacyjny wyjazd do Wenecji. Ten się oczywiście udał. I powiem Wam, że opisy tego miasta zawarte w książce są cudowne i realne. Niesamowitym uczuciem było zobaczyć to wszystko na żywo, popłynąć gondolą po weneckich kanałach, wsiąknąć w tłum turystów. Było tłoczno, ale klimatycznie. To miasto ma swój niesamowity urok.
Ale wracając do „Gondolierki”, Agata przedstawiła nam historię Fabioli, której marzeniem było posiadanie własnej gondoli, a to zwykle męska sprawa. Dodatkowo egzamin wymaga wielu umiejętności.Jej dążenie do przełamania zwyczajowych norm i zostania pierwszą kobietą – gondolierką jest inspirujące. Kolejną ciekawą postacią jest Alastore, przyjaciel Fabioli, ale czy tylko? Chłopak skrywa pewną tajemnicę. Czy uda się jej ją poznać? Czy marzenie o byciu gondolierką się spełni?
Agata cudownie oddała klimat zjawiskowej Wenecji, którą pokochałam całym sercem. Dodatkowo opisane emocje bohaterów, wątki związane z przyjaźnią i wyżej wymienioną tajemnicą Alastore dodają fabule głębi i sprawiają, że powieść ma wiele warstw i zaskakujących momentów. Zawiera ona też ważne przesłanie, jak ogromną moc ma wsparcie drugiej osoby w trudnych chwilach.
Dzięki krótkim rozdziałom, dynamicznej narracji i lekkiemu stylowi, książkę się wręcz połyka.
Ta powieść jest prawdziwą przygodą literacką, która pozwala czytelnikowi odkryć piękno i tajemniczość Wenecji, zarówno jej historycznych zakątków, jak i codziennego życia. Bardzo podobało mi się pokazanie tamtejszych zwyczajów, które niekiedy dla mieszkańców oznaczają ogromny ból, a dla turystów są jedną z atrakcji.
„Kiedy czarna pogrzebowa gondola z drewnianą trumną i wiązankami kwiatów przepływa przez weneckie kanały, turyści chwytają za swoje aparaty i telefony, aby jak najlepiej uwiecznić czyjąś tragedię. Szacunek odchodzi wówczas na drugi plan, a turystyczne sępy radują się nietypową atrakcją”
„Gondolierka. La sonata di ferro” zawiera też sporo włoskich słów i zwrotów, co dla mnie – miłośniczki tego języka było dodatkowym smaczkiem. Ja ze swojej strony serdecznie polecam! To jak, wsiadacie na gondolę?
Tytuł: "Gondolierka"
Autor: Agata Grabowska
Data premiery: 12.04.2023r.
Wydawnictwo: Novae Res
Zachęcona recenzją i polecajką od Uleńki @dziecko_z_zielonego_garnizonu wzięłam do swych rąk "Gondolierkę" Agaty Grabowskiej.
I...
Odbyłam malowniczą podróż do Wenecji... Kiedy ją czytałam... niemalże czułam się jakbym tam była!
Chociaż muszę się przyznać, że początkowo ciężko było mi się w nią wgryźć. Było dużo opisów, a ja tak średnio za tym przepadam 🙈
.
Ale wracając...
Poznamy Fabiolę i Alastore'a. To z nimi odbyłam tę piękną przygodę.
Ona i On - przyjaciele od dzieciństwa. Znają się na wylot, powierzają sobie tajemnice, przebywają ze sobą... I pewnego dnia okazuje się, że Fabiola nie zauważyła w przeszłości ważnej rzeczy u swojego przyjaciela... zaczął chudnąć... Nie widziała żeby jadł... Co się z nim działo?
Dlaczego o tym, że coś z nim nie tak dowiaduje się od jego koleżanki z pracy? Jak mogła tego nie zauważyć?
.
Zatrzymam się na chwilę - sama się dziwiłam, że dziewczyna nie widziała, że Alastore jest poważnie chory...Może w natłoku tych wszystkich wydarzeń po prostu jej to umknęło?
Może my też czasami nie widzimy u drugiej osoby, że coś poważnego się z nią dzieje, chociaż z nią mieszkamy albo przebywamy na codzień?
Czasami tak bywa...
.
.
Poza tym marzeniem Fabioli było posiadanie własnej łódki. Czy udało jej się spełnić marzenie?💙
.
.
Książka zrobiła na mnie wrażenie. Rozwijające się uczucie, choroba, przyjaźń i to wszystko wplecione w krajobraz Wenecji - naprawdę czytało się przyjemnie! Pomimo moich początkowych odczuć 😁
.
Także...
Jeżeli chcecie odbyć podróż do tej pięknej miejscowości - polecam!
Poznacie nawet kilka nowych słow- za to też ogromny plus 🫶
Włochy to mój zdecydowanie ulubiony kraj, a Wenecja ma szczególne miejsce w moim sercu, zupełnie jak w sercu autorki książki "Gondolierka. La sonata di ferro", z której dowiedziałam się miliona ciekawych rzeczy na temat tego pięknego miasta!😍
Główna bohaterka to młoda Wenecjanka zafascynowana gondolami i wszystkim, co ich dotyczy. Jej rodzina od lat zajmuje się tworzeniem tych wyjątkowych łodzi, a ona sama ma plan zostać pierwszą w historii kobietą - gondolierką.
Czy jej się to uda? 😉
W międzyczasie poznajemy też jej najlepszego przyjaciela. Nieco tajemniczy Alastore to wrażliwy, ale i silny chłopak, z ogromnym talentem do tworzenia historycznych strojów oraz do pozowania w nich. Boryka się on jednak z pewnymi problemami, które mocno wpłyną nie tylko na niego samego, ale i wszystkich mu bliskich, a zwłaszcza na Fabiolę.
Co dziewczyna odkryje na temat Alastore?
Czy ich przyjaźń przetrwa trudne chwile?
A może przekształci się w coś innego? 😉
Wątek ich przyjaźni zdecydowanie jest ciekawy, ale nie jedyny! Znajdziecie tu też co najmniej dwa dobrze skonstruowane, poboczne wątki, wprowadzające nieco innego klimatu, urozmaicające całą historię.
Może i Fabiola jest tu główną bohaterką, ale często to Wenecja wysuwa się na pierwszy plan. Autorka snuje swoją opowieść przepięknie wpasowując ją w atmosferę tego miasta, a czytając niemal czuć szum fal i słychać gwar turystów. Jest to na pewno powieść dla osób, którym nie przeszkadzają opisy, bo choć dialogi są ciekawe, a wątki wciągające, to weneckie tło rysuje się bardzo wyraźnie.
Sama dowiedziałam się o mieście mnóstwa nowych, szalenie interesujących faktów, więc jeśli również lubicie Włochy i samą Wenecję, to "Gondolierka" będzie swego rodzaju przewodnikiem po niej.
Pomimo ładnej otoczki, nie zabraknie tu również trudnych tematów, jak np. zaburzenia odżywiania, więc jeśli jesteście w jakiś sposób wrażliwi na takie wątki, weźcie to pod uwagę.
Atmosfera również zmienia się z lekkiej i radosnej na smutną, a momentami czuć nawet chwile grozy, niepewności, co sprawia, że książka jest całkiem nieprzewidywalna. Nie umiałabym jej jednoznacznie umieścić w jakiejś kategorii, bo chociaż najbliżej jej do obyczajówki, to wywołuje mnóstwo emocji i zawiera elementy innych gatunków, co czyni ją wyjątkową.
Przeciekawa i bardzo ładnie napisana historia, której bohaterowie na pewno zapadną Wam w pamięć.
Ja mam wręcz niedosyt Fabioli i Alastore, chętnie przeczytałabym na ich temat jeszcze jakiś dodatek. 😊
Serdecznie polecam wszystkim italomaniakom i nie tylko!
8/10❤️
WENECJA JAKIEJ NIE ZNAMY
Muszę Wam zdradzić, że w Klubie Recenzenta serwisu nakanapie.pl. można wynaleźć prawdziwe perełki. Jedną z nich jest przepiękna i klimatyczna powieść obyczajowa Agaty Grabowskiej "Gondolierka. La sonata di ferro." Książka znalazła się w gronie kwietniowych nowości wydawnictwa Novae Res i jest lekturą obowiązkową dla wszystkich miłośników Italii, a w szczególności Wenecji z jej kanałami, wąskimi uliczkami, zabytkowymi mostami i mosteczkami oraz... gondolami.
Autorka zabiera nas do Serenissimy, czyli Najjaśniejszej - jak zwyczajowo nazywana jest Wenecja, do stoczni na Squero di San Trovaso, w której od wieków budowano, restaurowano i wykonywano gondole. Trzeba tutaj zaznaczyć, że dla nas, laików, gondola to po prostu płaskodenna łódź, a w rzeczywistości pod jej nazwą kryje się aż osiem różnych łódek wiosłowych o różnorakim przeznaczeniu. Budową gondoli od wieków zajmuje się rodzina Faliero i zajęcie to przechodzi z pokolenia na pokolenie.
Dwudziestoletnia Fabiola Faliero ma gondole we krwi. Na co dzień oprowadza wycieczki turystów, czasem pomaga w warsztacie, a w wolnych chwilach spędza czas ze swoim najlepszym przyjacielem Alastore. Dziewczyna marzy o posiadaniu własnej gondoli. Pragnie zdać egzamin i otrzymać licencję pierwszej w historii Gondolierki. Kiedy nadarza się okazja na zakup dwóch starych, mocno zużytych łodzi przeznaczonych do utylizacji, Fabiola decyduje się podjąć wyzwanie, odkupić i odrestaurować gondole, a następnie wziąć udział w regatach historycznych. Aby zacząć spełniać marzenie zaczyna też pobierać lekcje sterowania łodzią i manewrowania nią po wąskich kanałach weneckiej laguny...
Fabiola i jej przyjaciel Alastore - projektant strojów historycznych oraz model - od najmłodszych lat są właściwie nierozłączni. Jednak po śmierci swojej ukochanej babci chłopak nie może się pozbierać. Jest bardzo skryty i nie chce z nikim rozmawiać o swoich problemach. Nawet przed Fabiolą ukrywa prawdę, a mimo to przyjaciółka stara się opiekować nim najlepiej jak potrafi. To wszystko jednak nie wystarcza, gdy trzeba stawić czoła poważnej chorobie...
Powieść Agaty Grabowskiej ma w sobie pewną magię, nostalgię i spokój, który może zaoferować Wenecja w miesiącach zimowych, kiedy niewielu tu turystów. Fabiola pokazuje nam swoje ukochane miasto, jego wyjątkowość i historię w sposób, jakiego nie znajdziemy w żadnym przewodniku. Odwiedzamy z nią znane miejsca jak Murano, Burano, czy Traviso, ale poznajemy też te zakątki, do których zazwyczaj nie zaglądają turyści. Fabiola kreśli obraz uroczego i niemalże zaczarowanego miasta. Wydaje się, że Wenecjanie dobrze się znają, są otwarci, uczynni, przyjacielscy i tworzą jedną wielką rodzinę. Choć jak wszędzie, tak i tu są pewne wyjątki...
Powieść wydaje się być bardzo osobista. Od pierwszych stron da się zauważyć ogromny sentyment oraz miłość, jakimi autorka obdarzyła to wyjątkowe miasto. Wenecja zajmuje szczególne miejsce w sercu autorki, podobnie jak w moim - Włochy. Najjaśniejsza to miasto kontrastów - pięknych historycznych zabytków i małych, zapyziałych uliczek, unikalnego rzemiosła i wszechobecnej chińskiej tandety, letniego turystycznego gwaru i zimowego spokoju. Tutaj niemal na każdym kroku historia miesza się ze współczesnością.
Fabiola jest główną bohaterką tej opowieści, jednak w wielu momentach to Wenecja wychodzi na pierwszy plan, to ona zdaje się do nas mówić i nas czarować. Dzięki temu możemy poznać to miasto jeszcze lepiej, jeszcze dokładniej. A wszystkie ciekawostki zarówno te historyczne, jak i te bardziej współczesne składają się na barwny i żywy pejzaż. Jest on jednak daleki od sielanki. Wykreowani bohaterowie zmagają się ze swoimi traumami, towarzyszy im walka, niepewność, bezradność i... nadzieja. Mamy tu momenty grozy, niespodziewane zwroty akcji i przepiękny wątek romantyczny, który dodaje smaczku całej opowieści.
Historia wzbudza naprawdę sporo emocji, przełamuje utarte schematy i jest wyjątkową wędrówką po krętych zakamarkach dusz bohaterów. Powieść zauroczyła mnie i sprawiła, że zatęskniłam za Najjaśniejszą. Teraz już wiem, że jeśli zwiedzać Wenecję to tylko w towarzystwie Fabioli - pierwszej w historii Gondolierki.
Pakistan jako kraj odległy i tajemniczy wywołuje w ludziach wiele mieszanych uczuć. Wśród kolorowych strojów i smacznego jedzenia pojawiają się trudne...
Strzeżcie się, wy, którzy tu wchodzicie. Bowiem zza bram piekieł już nie ma powrotu... Odkąd Bauta -- tajemnicza postać w karnawałowej masce, nawiedziła...
Przeczytane:2023-12-27, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
"Gondolierka" Agaty Grabowskiej miała premierę w kwietniu tego roku. I choć teraz jest zima, to kto zabroni czytać książkę z akcją osadzoną w tak pięknym i ciepłym mieście jak Wenecja? A no nikt nie zabroni. A mi momentami cieplej się robiło, kiedy oczyma wyobraźni widziałam piękne słoneczko i wysokie temperatury. Żeby jednak aż tak słodko nie było, to w książce jest i jesienna pogoda i trochę zimowej też, choć wiadomo, że tej pogodzie do Polskiej daleko. ;)
Ale ja nie o pogodzie chciałam, a o tej książce Wam napisać. Agata Grabowska przenosi czytelników w "Gondolierce" do Wenecji. Szczerze, nigdy tam nie byłam, ale dzięki opisom różnych miejsc w książce, trochę pozwiedzałam. Poznajemy tutaj młodą Fabiolę, która ma ogromne marzenie - chce zostać pierwszą w Wenecji gondolierką.
" Moim atutem była wiedza techniczna, którą przyswoiłam do tej pory w Squero. Wiedziałam o gondolach niemal wszystko! Jakby nie patrzeć, byłam córką weneckiego szkutnika, wychowałam się pomiędzy gondolami. "
Ma oczywiście wsparcie w rodzinie, znajomych i przyjaciołach. Jej przyjaciel - Alastore, z którym przyjaźni się od dziecka wspiera ją jak może. A że przyjaźń polega na tym, że każde z przyjaciół stara się wspierać to drugie, to i Fab wspiera przyjaciela, kiedy on tego potrzebuje. A potrzebuje tego od niej, bo jest początkującym, acz bardzo obiecującym projektantem mody, plus modelem, więc wsparcie mu potrzebne. Ale tutaj ten przystojniak będzie potrzebował też innego wsparcia - pytanie tylko czy przyjaciółka pomoże mu w odpowiednim momencie i czy podoła zadaniu?! Nooooo, szczerze to tutaj w pewnych momentach sporo się działo i nasza bohaterka czasami nie wiedziała "w co ręce włożyć". Jednak to bardzo mądra, pracowita, inteligentna i zdroworozsądkowa młoda kobieta, która zna i stosuje się do zasad zarówno swoich, jak i tych wyznaczonych przez rodziców. Ona chciałaby wszystkim pomóc, jeśli oczywiście byłaby w stanie. Bardzo blisko jest z rodziną, nawet tą trochę dalszą. Co jednak się stanie, kiedy wydarzy się coś złego? Kiedy będzie blisko utraty przyjaciela? Czy pomimo dram w tej historii nasza Fab będzie w stanie dążyć do spełnienia marzenia?
Piękna historia o dążeniu do spełnienia marzenia. Jednak nie tylko, bo tutaj jest i piękna przyjaźń, która przejdzie przez różne turbulencje. Jest też odkrywanie swoich uczuć i dochodzenie do tego, że kogoś się kocha. A taka rodząca się miłość potrafi przysporzyć bohaterów o szybsze bicie serca. Jest i miłość oraz bliskość taka rodzinna. Oczywiście żeby za słodko nie było, to poza taką cudowną rodziną, jest pokazana i taka inna, gdzie miłości i wsparcia brak. Są różne dramy, zazdrości, jest strata bliskich, ale jest właśnie sporo miłości i przyjaźni. Cudnie się czytało o tych więziach wenecjan, o tej ich życzliwości, otwartości i gościnności. Plusem są opisy miejsc, dosyć wydaje mi się dokładne - nie mogę potwierdzić tego, bo nie byłam w Wenecji, ale czułam się jakbym tam była i razem z bohaterami przemierzała te uliczki i kanały. Cudownie się czułam podczas czytania tej historii. I szczerze, to zabrakło mi tylko takiej większej sceny miłosnej. Ale to dlatego, że uwielbiam romanse. A tutaj w tej obyczajowej literaturze jest tylko kilka takich małych momentów romantycznych. Które też potrafiły mnie uradować choć troszkę. Nie omieszkam wspomnieć, że w tej książce poruszone są też tematy różnych chorób oraz morderstwa. Więc nie jest to tylko sielankowa powieść. To naprawdę piękna, klimatyczna historia, która Was wciągnie, a może i pochłonie od pierwszych stron.