W Nieborowie, dawnej arystokratycznej posiadłości, gdzie znajduje się muzeum z kolekcją rzeźb antycznych, odbywa się międzynarodowa konferencja naukowa. Mario jest tam jako naukowiec, spec od budowy ludzkiego ciała, w jakim jednak charakterze pojawiła się tam jego dawna koleżanka, Juliana. Pierwszej nocy zostaje zamordowana artystka fotografująca zabytkowe dzieła sztuki – zabójca odciął jej głowę i przymocował do popiersia jednej z rzeźb. Bez wątpienia sprawcą jest ktoś z naukowców; przerażeni organizatorzy proszą profesora Ybla, by uspokoił gości zapewnieniem, że odcięta głowa to… fragment manekina. Policja nie może dotrzeć na miejsce zbrodni, nikt też nie zdoła się z Nieborowa wydostać. Ciągle padający śnieg sprawia, że nie ma żadnej łączności ze światem. Mija nerwowa noc, a groza narasta, gdy w pałacu zostają znalezione zwłoki kolejnego uczestnika konferencji, zagadkowo przypominającego antyczną rzeźbę z nieborowskich zbiorów. Mario i Juliana usiłują dociec prawdy, ale przede wszystkim muszą pozostać bezpieczni…
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2013-08-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Ilustracje:brak
Niezbyt ciekawy dla mnie kryminał,dość szybko odgadłam kto jest mordercą.Tylko końcówka trzymała mnie w napięciu.
Polska wariacja na temat "Dziesięciu Murzynków" Agathy Christie - czyli zamknięte, odizolowane od świata miejsce akcji, ograniczona osobowo liczba bohaterów, w wśród nich jeden morderca i wyliczanie kto umrze następny. A wszystko to z typowym dla autorki i głównego protagonisty czarnym humorem.
Czyta się szybko, bardzo przyjemnie, choć znacznie ograniczona obsada osobowa niestety powoduje, że łatwo domyślić się osoby mordercy. Niemniej finał jest satysfakcjonujący, a całość pozostawia bardzo pozytywne wrażenie.
Konferencje zazwyczaj bywają nudne. (s. 317)
Ale nie tym razem. Wśród kilkunastu osób jest ktoś, kto zaczyna… mroczną zabawę. Bawi się nocą, tworząc, a właściwie przerabiając najwspanialszą kolekcję starożytnych rzeźb w Polsce Heleny Radziwiłłowej poświęconą śmierci na kolekcję zwłok zrobioną z ciał uczestników konferencji. Inny program ideologiczny, lecz zauważalny jest pewien wzór. Są jeszcze pozostawione przez mordercę znaki…
Morderca się rozkręca. (s. 154)
Czas akcji to kilka dni, lecz tu ważniejsze są noce. Trzy noce. Co noc ktoś z uczestników konferencji ginie w dramatycznych okolicznościach. Nikt nie wie, kto będzie następny. Wie to tylko morderca dowcipniś. Podejrzenia padają na różne osoby. Tworzą się obozy, które mają swoje hipotezy, swoje racje i argumenty.
Tylko ciężko jest grać w grę, jeśli się nie rozumie jej reguł. (s. 200)
W tym wszystkim antropolog światowej klasy Mario Ybl próbuje odnaleźć mordercę i zapanować nad rosnącym chaosem i paniką. Pomaga mu w tym policjantka Juliana Stanzel, specjalistka z Centralnego Biura Kryminalistycznego. Ich współpraca układa się różnie. Głównie chodzi o charakter profesora Ybla. Wprawdzie jest znakomitym fachowcem w swojej branży, zauważa szczegóły anatomiczne, których nie widzi nikt inny, ma dobre oko i dystans do wielu rzeczy, lecz jest arogancki i egoistyczny. Jego sposób zwracania się do innych jest lekceważący. Często posługuje się ironią, irytując ludzi i zniechęcając ich do siebie i swoich pomysłów. Czytelnik może wziąć na to poprawkę, szczególnie gdy poznał już wcześniej charakterek Ybla i jego maniery.
To wszystko dzieje się naprawdę. Chyba już czas zacząć się bać. (s. 100)
Napięcie rośnie z każdą stroną. Pogoda tylko potęguje grozę – za oknem szaleje śnieżyca stulecia, droga zasypana, łączność zerwana, z czasem brakuje prądu i pałac ogarniają ciemności. Naukowcy odcięci od świata mieszkają w nieborowskim pałacu wraz z szalonym mordercą. Sam pałac jest mrocznym miejscem – tajemne przejścia, którymi kiedyś przechodziła służba, tajne skrytki, skrzypienie podłogi, trzeszczenie, szumy, a nawet szloch. I do tego szczegółowe, anatomiczne opisy dokonanych zbrodni. Co wrażliwsi niech uważają. Autorka nie oszczędza ani bohaterów, ani czytelnika, opisując wszelkie ludzkie reakcje i odgłosy, używając wulgaryzmów. Wyobraźnia szaleje. Powstałby niezły horror na podstawie tej powieści.
On jest chory. Mario cierpi na nyktofobię. (s. 293)
Żeby jeszcze bardziej podkręcić mroczną atmosferę, autorka obdarzyła swojego głównego bohatera fobią. Nyktofobią – strachem przed ciemnością. Ukazuje bohatera walczącego ze swoją fobią, przygotowującego się do niej oraz zmagającego się z ciemnością. To nie tylko objawy psychiczne, ale też fizyczne. Walka człowieka z własną słabością zmusza do chwili refleksji.
DOVE PACE TROVADI D’OGNI MIA GUERRA. (S. 258)
I zgadnij czytelniku, co to znaczy. Przetłumacz sobie sam ten napis i kilka innych, w tym nazwy anatomiczne człowieka. Brak przypisów to ewidentny błąd. Czytelnik porusza się w takich sytuacjach po omacku. Plusem są krótkie rozdziały i podzielenie dynamicznej akcji powieści na poszczególne dni i noc.
A morderca siedzi wśród nas. Patrzycie na niego. (s. 135)
Głowa Niobe to wciągający kryminał Marty Guzowskiej wzorowany na kryminałach Agathy Christie, z fabułą rozgrywającą się w środowisku naukowców, w murach XVIII-wiecznego pałacu w Nieborowie, ze starożytnymi rzeźbami w tle, z szalejącą śnieżycą za oknem i mordercą w środku. Cztery dni i trzy koszmarne noce naznaczone szaleństwem, chaosem, paniką, fobią, a także ironią i arogancją głównego bohatera. Udajcie się na konferencję i przetrwajcie.
Drugi tom serii detektywistycznej o młodych śledczych z Tajemniczej 5! Tydzień wśród poszukiwaczy skarbów? To będą najlepsze wakacje na świecie! Gdy wujek...
Ta książka nigdy nie powinna powstać. Nikt nigdy nie powinien musieć o tym rozmawiać. To nie powinno się dziać. Ale się dzieje. I musimy o tym...
Przeczytane:2015-01-02,