Gloria

Ocena: 3.56 (9 głosów)

Mroczna, wizjonerska, niepokojąca dystopia dla młodych czytelników, z bohaterami, którzy zapadają w pamięć równie mocno jak postaci z ,,Igrzysk śmierci" i ,,Niezgodnej". Rok 2025. Unia Europejska się rozpadła, każdy kraj dba wyłącznie o swoje interesy. Polskę oddziela od Rosji pas spalonej ziemi - Ukraina. Siedmioletnia Gloria trafia pod opiekę mieszkającej w Paryżu ciotki. Kilka lat później poznaje tam starszego od siebie Asłana Zuradowa. Młody mężczyzna pomaga dziewczynie przetrwać we wstrząsanym etnicznymi konfliktami mieście, przy okazji wciągając ją w krąg konspiratorów, walczących o władzę i wpływy w formującym się praktycznie od nowa społeczeństwie. W tym samym czasie na planecie Trion spat Drakin informuje Trojlo Orila, że został skazany na likwidację. Więzień uniknie śmierci, jeśli zgodzi się poddać resocjalizacji na odległej Ziemi. Trojlo zobowiązuje się wystrzegać przemocy i posługiwać się wyłącznie pokojowymi metodami, ale okazuje się to trudniejsze, niż przypuszczał. Jak Obcy poradzi sobie w zdewastowanej Europie, na gruzach cywilizacji, która jeszcze niedawno rościła sobie pretensje do tego, by dominować nad całą Ziemią?

Informacje dodatkowe o Gloria:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2016-09-07
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788328702677
Liczba stron: 480

więcej

Kup książkę Gloria

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Gloria - opinie o książce

Avatar użytkownika - Anna_Jedrzejewska
Anna_Jedrzejewska
Przeczytane:2016-09-01, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam, Recenzyjne,
Tę oraz inne recenzje możecie przeczytać na www.swiat-ksiazkowych-recenzji.blogspot.com Autor: Monika Błądek Tytuł: Gloria Cykl: Sprawiedliwi (tom 1) Wydawnictwo: Akurat Ilość stron: 480 Cena: 39,90 zł Zauroczona okładką, opisem i wszystkim tym co przysłało do mnie wydawnictwo gdy dostałam propozycję recenzji szybko napisałam "Tak, biorę ją" i to był mój błąd. Wielokrotnie mówiłam sobie, że do polskiej literatury trzeba podchodzić z rezerwą. Fakt nie jest to Mróz, Rogoziński, Witkiewicz czy też Augusta Docher, ale jednak to polska literatura. Powinniśmy się szczycić tym, że w końcu mamy pisarzy godnych polecenia na miarę obecnych czasów.. I wszystko trafił szlag, a czemu? Autorka wyznaczyła sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Jestem bardzo zła, że mimo dobrego rozpędu nie potrafiła jej przeskoczyć? Cały czas podczas czytania zastanawiałam się czego brakowało by był to hit, a sam pomysł jest godny pogratulowania. Gloria to siedemnastoletnia dziewczyna, która trafia pod opiekę ciotki mieszkającej w Paryżu. Kilkanaście lat później poznaje Asłana, który uczy ją jak przetrwać w dystopijnym mieście. Musi jednak uciekać do swojej siostry, która mieszka właśnie w Polsce. Czy dowie się czemu uciekają i czy będą potrafiły pokonać wroga? Tymczasem na planecie Trion, Trojlo Orila został skazany na likwidację. Więzień uniknie śmierci, jeśli zgodzi się poddać resocjalizacji na odległej Ziemi. Trojlo zobowiązuje się wystrzegać przemocy i posługiwać się wyłącznie pokojowymi metodami, ale jest się to trudniejsze, niż przypuszczał. Jaki ma z tym związek Gloria? I czy Trojlo poradzi sobie z życiem w miejscu zapomnianym przez Boga i ludzi? Byłam bardzo zniesmaczona, gdy tylko skończyłam czytać tę książkę. Cholera jasna, ale takich rzeczy się nie robi. Gdy mówi się A to trzeba powiedzieć i B, a tego tu zabrakło. Cały opis konfliktu był zaledwie liźnięciem. Nie ma żadnych konkretnych wydarzeń czy też dat, które spowodowały konflikt. Liczyłam na mocną i pełną emocji historię, która będzie miała swoją kontynuację, a co dostałam w zamian? Książkę, która jest dobra ale jej potencjał nie był wcale wykorzystany. Co więcej sama Gloria była bardzo źle skonstruowaną postacią. Czytałam książkę ze względu na pomysł, pierwszy raz nie zwracałam uwagi na bohaterów. Już nie chce wspominać o irytacji i sposobie myślenia bohaterki. Nie psujmy sobie nerwów ;) Jestem zawiedziona, mocno i niezaprzeczalnie. Liczę na to, że drugi tom (o ile wyjdzie) będzie znacznie lepszy (Boże dopomóż). Dziękuję za uwagę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkanonstop
ksiazkanonstop
Przeczytane:2016-10-15, Ocena: 5, Przeczytałam, Egzemplarze recenzenckie, Mam,
Gloria Arciszewska to nastoletnia dziewczyna, której przyszło żyć w ciężkich, można by powiedzieć nie odpowiednich, czasach oraz warunkach dla rozwoju młodego człowieka. Mając siedem lat główna bohaterka trafia pod opiekuńcze skrzydła swej ciotki - Hanny. Dziesięć lat później czyli gdy ma lat siedemnaście, na drodze dziewczyny staje Asłan. Chłopak, przy którym bez wahania w trybie natychmiastowym pragnie przeobrazić się w kobietę. Niestety, on traktuje ją tylko jako koleżankę. To oczywiście powoduje złość i rozgoryczenie w Glorii. Asłan pomaga swojej koleżance przetrwać w wstrząsanym etnicznymi problemami miejscu zamieszkania i uczy sztuki walki, obrony. Kiedy sytuacja ani trochę nie ulega poprawie, a wręcz przeciwnie, jest coraz gorzej. Hanna podejmuje decyzję, że jej podopieczna musi opuścić kraj i zawitać, zadomowić się w Polsce. Kobieta jednak nie podróżuje z nią do Ojczyzny. W Paryżu widzą się po raz ostatni... W Polsce trafia pod opiekuńcze skrzydła swojej siostry Lidii i ma nadzieję na normalne życie, takie, jakie wiodą jej rówieśniczki. Jednakże jej marzenie spełznie na niczym. Nie zazna spokoju. Znajduje się bez przerwy pod opieką mężczyzn przeróżnych ras, którzy mają za zadanie chronić Glorię tak, aby włos jej z głowy nie spadł. Może czuć się niczym księżniczka. Ale przecież taka ciągła kontrola bywa męcząca. Czy Arciszewska będzie miała jej dosyć? A może tak zaprzyjaźni się z ochroniarzami, że przestanie dostrzegać "śledzących"ją par oczu? Gloria nie będzie miała szansy na chociażby chwilę wytchnienia bądź nudy. Przed nią stoją wyzwania, jakim musi sprostać. Nie chodzi tutaj tylko o nową szkołę i przyjaciół. To tylko początek. Prawdziwa rewolucja rozpocznie się, kiedy przyjdzie czas na spotkanie z inną rzeczywistością. Rzeczywistością pozaziemską... Dzięki Monice Błądek zaczynam nieco przychylniej spoglądać na literaturę akcji. Dotychczas omijałam ją szerokim, szerokim łukiem. Teraz to zaczyna ulegać zmianie. "Gloria" jest bardzo dobrą lekturą nie tylko dla młodzieży. Przy tej książce nie można się nudzić, każda strona to nowe zaskoczenie, narastająca niepewność. Przez całą publikację czytelnikowi towarzyszy lęk, chwilami strach. Tutaj nie ma mowy o jakiejkolwiek pewności. Wszystko może się wydarzyć i właśnie to odpowiadało mi najbardziej. "Gloria" ma w sobie coś, co nie pozwoli odłożyć definitywnie książki na półkę zanim się jej nie doczyta. Niskie ukłony dla Autorki za ogrom pracy, jaki włożyła w napisanie tej historii. Godna pozazdroszczenia jest wyobraźnia Moniki Błądek. Jestem pod wrażeniem! Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - PatrycjaKuchta
PatrycjaKuchta
Przeczytane:2016-10-08, Ocena: 4, Czytam, Mam,
,,Odległe gwiazdy, wszechświat, a my zamknięci w tym naszym grajdole, o krok od śmierci..." Każdy bez wyjątku zastanawia się jak będzie wyglądał nasz świat za kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Temat ten stał się na tyle popularny, że stworzył własny gatunek literacki, a autorzy wręcz prześcigają się w pomysłach. Wiele zostało już powiedziane w tej kwestii, jednak mi ciągle brakowało czegoś na wskroś naszego, ukazującego Europę w dystopijnej szacie. Naprzeciw moim wymaganiom wyszła Monika Błądek, tworząc niepokojącą wizję przyszłości ukazującą nasze rodzime podwórko. Przenosimy się do roku 2025, do Paryża. Data z przyszłości, choć nie aż tak odległej, a miejsce nie przypadkowe biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia. Przez opowieść prowadzi nas siedemnastoletnia Gloria, oddana pod opiekę ciotki po śmierci rodziców. Historia rozpoczyna się w zniszczonej przez zamachy Francji, ale przenosi się również do pełnej niepokoju Polski i spalonej Ukrainy. Obraz, który wyłania się z powieści jest mroczny i niepokojący, biorąc pod uwagę, że opisuje naszą bliską okolicę. Nie mamy do czynienia z typową dystopią, a raczej z jej początkową fazą, kiedy kluczowe dla świata wydarzenia mają się jeszcze rozegrać. Wróćmy jednak do fabuły, bo warto się przy tym temacie zatrzymać na dłużej. Ciężko nawet stworzyć jakikolwiek sensowny opis, bo w powieści dzieje się dużo i szybko, a główna bohaterka, przez troskę starszych towarzyszy, nie jest wtajemniczana w większość istotnych faktów. Członem powieści staje się więc tajemnica, poszukiwanie odpowiedzi a także ucieczka przed tajemniczym wrogiem. Z tajemnicami miałam jednak pewien problem, bo wiele wątków okazało się niejasnych i takimi pozostało. Dwa słowa zasługują na nieco szerszy komentarz: dżin i obcy. Pierwsza postać wzbudziła mój zachwyt, druga, obawę. Szkoda tylko, że to, co mnie zachwyciło nie znalazło żadnego rozwinięcia w fabule, a wątek, który od początku wydaje się zbędny, nabiera sensu dopiero w zakończeniu powieści. Szkoda, że historia potoczyła się w tym kierunku, bo o ile dotychczas nie spotkałam się z żadnym dżinem w dystopiach, tak Ufo przewijało się już w nich nie raz i to w ciekawszych wersjach. Nie ukrywam, że książka mi się podobała, bo chłonęłam ją w zawrotnym tempie i z przyjemnością wracałam do lektury, jednak muszę opowiedzieć o jeszcze jednym mankamencie. Z jednej strony jest to książka naszpikowana trudnym, profesjonalnym słownictwem, zawiłymi politycznymi intrygami i historią, a to mieszanka dla starszego, bardziej wymagającego czytelnika. Z drugiej jednak, mamy Glorię, która jest nastolatką i nie próbuje udawać kogoś dojrzalszego. Większość jej czasu zajmują rozmyślania, którego chłopaka powinna wybrać (a wierzcie mi, że ma spory wachlarz możliwości), jak zwiać z nudnych lekcji, czy jak nauczyć się jeździć na motorze, żeby jej siostra się o tym nie dowiedziała. Wojna? Zamachy? To zaledwie tło, które przebija się od czasu do czasu. Docelowy, nastoletni odbiorca, będzie zadowolony z rozwoju fabuły, ale zrozumie wszystkich sytuacji i metafor. Starsi czytelnicy, skuszeni obiecującym opisem, mogą z kolei czuć się rozczarowani zbyt młodzieżowym podejściem. Do którejkolwiek kategorii byście nie należeli, coś zawsze stanie na przeszkodzie do pełnego zachwytu. O CZYM? ,,Gloria", to intrygująca opowieść ukazująca Europę za kilka lat. Bardzo niepokojąca, przepełniona akcją, dynamizmem i sporą dozą tajemnic. Z nastoletnią bohaterką na pewno bez problemu zaprzyjaźni się każda młoda buntowniczka, a jej szalone przygody nie jednego czytelnika wciągną bez reszty. Nie jest to jednak powieść idealna, niektóre wątki wydają się zbędne, a inne niepotrzebne zbagatelizowane. Szkoda też wątku romansowego, który mógł być świetny, a w sumie rozwinął się całkiem nijako. Przed nami jednak kolejne tomy, a to oznacza, że wszystko jeszcze może zmienić się na lepsze. Trzymam kciuki za tą serię i liczę, że słowo dżin pojawi się w niej więcej niż ten jeden raz. http://beauty-little-moment.blogspot.com/2016/10/gloria-monika-badek.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - sniezynka
sniezynka
Przeczytane:2016-10-07, Ocena: 5, Przeczytałam,
Wizję przyszłości naszego świata tworzono wiele razy. Rzadko kiedy ta wizja dotyczy świata tak bliskiego obecnym czasom, a w dodatku obecnej sytuacji politycznej. Bo wydarzenia opisane w książce rozgrywają się 9 lat po roku 2016! Walki, skażony teren, psy-mordercy. To nie jest Europa moich marzeń, ale trzeba pamiętać, że to nasz dom. Ten dom czeka niepewna przyszłość i taką niezbyt zachęcającą przyszłość zwizualizowała polska pisarka w powieści „Gloria”. Do lektury zachęcił mnie opis z okładki, który wróżył, że będzie to coś dla fanów „Niezgodnej” lub „Igrzysk Śmierci”, które przecież uwielbiam. Dla fanów wymienionych tytułów mam dobrą wiadomość: tę książkę też powinniście polubić. Dla przeciwników informacja uspakajająca: to nie jest ‘kopiuj-wklej’ tamtych historii. Książka jest podzielona na trzy części. Dwie pierwsze skupiają się głównie na samej Glorii, jej podejściu do świata, jej niewiedzy na temat własnego życia i tego co dzieje się wokół. Młoda nastolatka, chroniona przez ciotkę i starszego o kilka lat Czeczena ma się uczyć i nie zadawać pytań. Nie narażać się na niebezpieczeństwo. Dziewczyna jest młoda, buzują w niej hormony, jest ciekawa wszystkiego wokół i jeszcze dalej. Trzecia część książki wyjaśnia zagadki i nadaje akcji wiele ubarwień i ozdobników. W powieści nie mogło zabraknąć strzelania z łuku, jazdy konnej i na motorach. Autorka lubi te dyscypliny i to czuć w trakcie lektury. Właśnie te sytuacje, gdy Gloria uczyła się obchodzić z koniem albo jeździć na motorze podobały mi się najbardziej. Choć otoczone mrokiem świata przedstawionego, były na swój sposób wesołe, przyjemne i zarówno bohaterka jak i ja, Czytelnik, zapominałyśmy, co dzieje się wokół, jakie niebezpieczeństwa czyhają na rogu. Autorka nie zapomniała, że nie wszyscy posiadają teoretyczną wiedzę we wspomnianych dziedzinach, więc każdy fachowy termin jest dokładnie i jasno wytłumaczony, co jest wielkim plusem według mnie, gdyż nie musiałam omijać tych fragmentów, lub czytać i przerywać co chwilę na znalezienie wyjaśnienia w encyklopedii. Dzięki temu ułatwieniu nie straciłam nic z treści. Choć powieść zawiera wiele problemów współczesnego świata, jak podziały rasowe, brak tolerancji, przemoc, to książka skupia się głównie na młodej bohaterce. Gloria rozwija się na naszych oczach. Jest niewinną nastolatką, która nie rozumie, co się wokół niej dzieje. I tu wkroczyło moje zaciekawienie, bo otaczający ją ludzie nie są tym, kim wydawali się być. Skrywają mnóstwo tajemnic, a największa z nich dopiero czeka na rozwiązanie: jak naprawdę zginęli rodzice dziewczyny? Te tajemnice napędzają akcję, przyciągają mnie do lektury i sprawiają, że czekam z napięciem, co będzie dalej. No i kim są Ci ‘Sprawiedliwi’?! Do tego wszystkiego dodane zostały elementy fantastyki, czyli kosmici, którzy żyją między nami i posiadają nadzwyczajne zdolności. Trojlo jest postacią zagadkową. Jego rola na naszej planecie dość długo pozostaje nieznana i z drżeniem czekałam na jego ruchy- wróg czy przyjaciel? Po lekturze czuję lekki niedosyt, trudny do opisania. Mam nadzieję, że zniknie przy następnej części, którą chętnie przeczytam, bo talent autorki przypadł mi do gustu, a bohaterowie przez nią stworzeni wzbudzili moją szczerą sympatię. Oczywiście znalazło się i paru niechcianych, ale tacy muszą się pojawić w każdej historii. Was zapraszam na lekturę, a ja tymczasem czekam na kolejną część.
Link do opinii
Avatar użytkownika - StillChangeable
StillChangeable
Przeczytane:2016-10-02, Przeczytałam,

     Rzadko sięgam po książki, które byłyby z nurtu fantastyki. Jednak nadchodzą takie chwile, gdy mam ochotę na coś innego, coś, co sprawi, że zakocham się w danym gatunku. Kilkakrotnie przekonałam się już, że fantastyka czy sensacja są w stanie mnie do siebie przekonać. Stąd też sięgając po książkę "Gloria" autorstwa Moniki Błądek miałam nadzieję, że jej fabuła wciągnie mnie na tyle, bym za jakiś czas chciała sięgnąć po kontynuację. Niestety, ale tak się nie stało - a całość wywołała we mnie ogrom mieszanych uczuć. Nie mogę powiedzieć, że ta książka będąca tak naprawdę połączeniem gatunków: wspomnianej fantastyki z sensacją, a przede wszystkim dystopią, była całkowicie zła, bo bym skłamała. Niemniej do mnie nie trafiła. 

      Jest rok 2025. Wszystko uległo zmianie - rozpadła się Unia Europejska, Polskę oddziela od Rosji pas spalonej ziemi - Ukraina. Główna bohaterka książki, tudzież narratorka - Gloria mieszka u ciotki w Paryżu. Dziesięć lat później na jej drodze staje Asłan Zuradow. Mężczyzna staje się jej najlepszym przyjacielem, zarażając ją pasją do treningów. Jednak wkrótce życie Glorii zmienia się diametralnie - niespodziewanie staje się świadkiem strzelaniny zaaranżowanej przez samego Asłana. Okazuje się, że mężczyzna tak naprawdę pełnił rolę jej ochroniarza i pracował dla ciotki nastolatki. Dziewczyna wraz z Asłanem i kilkoma innymi konspiratorami musi uciekać. Ma wrócić do Polski, gdzie jej opieką zajmie się Lidia - starsza siostra, z którą wcześniej ją rozdzielono. Nie wie jednak, że na każdym kroku będą czekać kolejne niebezpieczeństwa... Jak zatem potoczą się losy Glorii? Czym tak naprawdę zajmują się konspiratorzy? Kim są słynni Sprawiedliwi? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie sięgając po książkę Moniki Błądek.

      Zacznę może od plusów tej historii, ponieważ mimo tego, że w ogólnym wydźwięku mnie do siebie nie przekonała, to posiada kilka pozytywnych stron. Po pierwsze, trzeba przyznać, że pomysł na fabułę był całkiem dobry. Autorka chciała stworzyć historię, która łączyłaby wiele gatunków, dzięki czemu przyciągałaby do siebie czytelników. Mamy więc dystopię, trochę fantastyki, do tego sensacja, a na domiar wszystkiego wpleciony jest też wątek romantyczny. Trzeba przyznać, że jak ta część fantasy - wszelcy obcy, komos i te sprawy - nie do końca mnie do siebie przekonały, tak sama wizja świata za tę paręnaście lat stworzona przez autorkę miała całkiem dobry klimat. Wszystko to osadzone było w pewnego rodzaju mroku i tajemnicy, która tworzyła jednocześnie niepokój sprawiając, że niczego w tej książce nie można było być pewnym. Drugą, pozytywną cechą jest fakt, że całość czyta się bardzo szybko, przede wszystkim na tempo akcji. Nie ma tutaj zbyt wielu długich opisów, a jeżeli już się pojawiają, to zostały skonstruowane całkiem ciekawie (z jednymi wyjątkami, ale o tym za moment) i tak, by nie nużyć, a jedynie dodawać całości klimatu. Natomiast tutaj ciągle coś się dzieje. Może nawet momentami aż za wiele - bo nieco można się pogubić - ale jednocześnie dzięki temu nie wieje nudą, a strony przekłada się błyskawicznie. Poza tym całkiem urzekający był też ten wątek romantyczny, chociaż zanim nastąpił ten właściwy, to kilka zachowań głównej bohaterki lekko mnie irytowało. To, co jeszcze zaliczam do plusów to fakt, że samo zakończenie jest nieco intrygujące i może zachęcić do tego, by zapoznać się z kontynuacją, gdy już się pojawi. Natomiast ostatnią rzeczą, która zasługuje na plusa jest samo przesłanie, jakie chciała poniekąd ukazać autorka. 

       Natomiast teraz przechodzę niestety do tej gorzkiej części recenzji, czyli tego, co sprawiło, że jestem trochę rozczarowana całością. Po pierwsze, mimo tego, co wspomniałam - błyskawicznego czytania, uważam, że tę historię można by spokojnie zmieścić na mniejszej ilości stron. Już wyjaśniam dlaczego. Otóż raziły mnie niektóre, moim zdaniem, całkowicie zbędne opisy. Chodzi mi chociażby o takie rzeczy jak strój bohaterki w tym, a takim momencie. Nie, naprawdę nie obchodziło mnie to, czy jej botki są od najnowszego projektanta mody czy ze zwykłego bazaru, a także jakiego koloru ma ten uroczy szlafroczek. Jak dla mnie można by spokojnie wyciąć większość takich opisów, tym samym zmniejszając objętość książki. Po drugie, chociaż tempo akcji jest szybkie, jak zresztą wspomniałam, to momentami miałam wrażenie, że ta książka to jeden, wielki chaos. Wiecie, generalnie nic do niego nie mam, ale tutaj odnosiłam wrażenie, że autorka sama pogubiła się w swoim pomyśle. Co więcej, denerwowało mnie też nieco zachowanie Glorii. Skupię się na niej bardziej przy akapicie odnośnie postaci, ale nie wiem, co autorka miała na celu poprzez ukazanie wątku romantycznego, na który czeka się bardzo długo, bo w między czasie główna bohaterka chętnie skoczyłaby do łóżka innego faceta. Tak sobie to czytałam i myślałam - "że co? Dziewczynko, weźże się zdecyduj, kogo Ty w końcu chcesz!" No i ostatnia sprawa - styl autorki jest co prawda lekki w odbiorze, zresztą inaczej czytanie całości nie szłoby tak szybko, ale... wadziły mi niektóre zwroty czy teksty, które były po prostu słabe. Miałam wrażenie, że autorka chce stworzyć taki nowoczesny, że tak ujmę, "cool" język, ale tak nie do końca jej to wyszło. Żałuję, że do tak wielu rzeczy musiałam się przyczepić, bo pomysł na fabułę był naprawdę dobry, tylko wykonanie nie do końca było takie, jakiego bym oczekiwała.

      Bohaterowie z kolei zostali wykreowani różnorodnie - tego nie da się zaprzeczyć. Są lepsze postaci, jak chociażby Asłan, którego całkiem polubiłam czy też obcy - Oril, ponieważ jego kreacja akurat była jak dla mnie stworzona bardzo dobrze. Ma on zarówno cechy pozaziemskie, zresztą w końcu jest to obcy, a z drugiej strony posiada też bardzo wiele ludzkich cech. Natomiast pojawiły się też postaci, jak dla mnie słabsze i nimi, na całe nieszczęście, jest właśnie Gloria. Już nie będę się powtarzać co do jej niezdecydowania, jakiego faceta w końcu by chciała, ale dodam coś innego. Momentami miałam wrażenie, że jej wiek nie jest adekwatny do zachowania i co więcej - sama usilnie próbowała udowodnić, jaka to ona jest dorosła, a swoim zachowaniem niestety w ogóle tego nie potwierdzała. Dlatego też ciężko było mi nieco nadążyć za jej sposobem bycia i przemyśleniami, jakie momentami były absurdalne. Pozostałe postaci z kolei były całkiem w porządku i myślę, że nieco ratowały tę książkę.

         Podsumowując, "Gloria" to historia, na jakiej osobiście trochę się zawiodłam. Autorka miała dobry pomysł na fabułę i stworzyła całkiem klimatyczny, mroczny świat, idealny do swojego pomysły, ale jednocześnie nie do końca poradziła sobie z chaosem tych wszelkich wydarzeń, jak również z kreacją głównej bohaterki. Myślę jednak, że osobom, które lubują się w dystopii, połączonej dodatkowo z innymi gatunkami, ta książka może przypaść do gustu. Sama nie wiem czy sięgnę po kontynuację - może kiedyś, z czystej ciekawości, ale póki co się na to nie zapowiada. Wam natomiast pozostawiam wybór - bo to nie jest, jak podkreśliłam na początku, bardzo zła książka, jakiej kompletnie nie da się czytać. To jest całkiem dobra historia, tylko mająca pewne niedociągnięcia, jakie mnie do siebie nie przekonały. 

 

Link do opinii

Konflikty między głowami państw od zawsze doprowadzały ludzi do trzymania ręki na pulsie. Nauczeni przez historię doskonale zdajemy sobie sprawę o możliwych skutkach, jakie mogą wywołać nieprzychylne słowa jednej ze stron. Obawiamy się przyszłości, gdzie rodzeni bracia odrzucą łączące ich więzi i staną po przeciwnych barykadach, walcząc między sobą. Boimy się o sieroty pozostawione same sobie w samym środku krwawych starć politycznych wrogów. Czy to wszystko naprawdę musi się powtarzać?

Siedemnastoletniej Glorii przyszło żyć w świecie, w którym pojęcie ,,Unia Europejska" jest już jedynie wspomnieniem. Odkąd Ukraina przemieniła się w pas spalonej ziemi, każde z państw należące do tego związku postanowiło zadbać wyłącznie o swoje interesy. Tym samym spowodowało to wysyp antagonistów gotowych zrobić wszystko, aby każdy centymetr ziemi rozsypał się w drobny mak.

Dziewczyna ma jednak szczęście i poznaje starszego od siebie Asłana Zuradowa. To właśnie on wprowadza ją w tajniki funkcjonowania w zrujnowanym przez konflikty zbrojne Paryżu. Z czasem również zaczyna wciągać nastolatkę do kręgu ludzi walczących o lepsze jutro, tym samym narażając ją na niebezpieczeństwo. Dlatego też nastolatka musi opuścić zamieszkiwany od dziesięciu lat Paryż, by ponownie zmierzyć się ze swoim rodzinnym krajem - Polską.

W tym samym czasie na planecie Trion spat Drakin informuje Trojlo Orila, że został skazany na likwidację. Więzień może uniknąć śmierci, ale tylko pod jednym warunkiem - zgodzi się poddać resocjalizacji na odległej Ziemi. Ale to nie wszystko. Trojlo będzie musiał wyrzec się przemocy i zacząć posługiwać się pokojowymi metodami. To trudne zadanie, lecz kosmita jest gotowy zrobić wszystko, aby uratować własną skórę.

Jak Gloria i Oril poradzą sobie w nowym otoczeniu? Czy będą w stanie dopasować się do warunków panujących w Polsce? A może każde z nich stanie do walki ze swoimi demonami? I czy dziewczyna pozna całą prawdę o tajemniczych Sprawiedliwych?

Bo nigdy nie wiadomo, kto jest twoim prawdziwym wrogiem.

 

Odkąd tylko przeczytałam opis tej książki, doskonale zdawałam sobie sprawę, że jeżeli nie trafi ona w moje ręce, to czym prędzej wywiozą mnie na sygnale, kiedy to będę walczyć z kaftanem bezpieczeństwa. Na szczęście moje osiedle nie miało obejrzeć takiej sceny, gdyż [Gloria] trafiła do mnie kilka dni po oficjalnej premierze. Tylko czy moja ekscytacja polską dystopią rosła z każdym przeczytanym rozdziałem? A może chciałam podzielić los Ukrainy i zniknąć na zawsze, byle tylko zapomnieć o wnętrzu tej powieści?

 

Na samym początku pragnę wszystkich powiadomić o mojej wyjątkowej nieumiejętności czytania ze zrozumieniem. Otóż mądra ja myślałam, że główna bohaterka będzie miała siedem lat, co zaczęło mnie przerastać. Dopiero po jakimś czasie doczytałam dokładnie opis i wtedy odkryłam swój błąd. Lepiej późno, niż wcale, nieprawdaż? Przejdę jednak do najważniejszej części recenzji.

Autorka powoli wprowadzała mnie do swojej wizji zdewastowanych przez liczne konflikty zbrojne dawnych ziem Unii Europejskiej, wywołując u mnie ciarki na plecach. Byłam naprawdę przerażona tymi przykrymi niespodziankami, jakie nawiedziły świat i zdążyły się zakorzenić. I chociaż obawiałam się jeszcze gorszej perspektywy wizualizacji tej rzeczywistości, to i tak z chęcią w to brnęłam. Niestety, ta ,,sielanka" nie trwała zbyt długo. Gdzieś w połowie książki poczułam się tak, jakby pani Monika Błądek co rusz robiła z mojej wyobraźni worek treningowy. Momentalnie zostałam obsypana nadmiarem wątków i do końca nie wiedziałam, na czym tak naprawdę mam się skupić. Z jednej strony napierały na mnie informacje o podupadającej na zdrowiu Ziemi, kiedy z drugiej chłonęłam fakty związane z inną planetą i jej resocjalizowanym. Jak jeszcze dzielnie walczyłam z tym wszystkim, tak przy problemach głównej bohaterki już nie nie dawałam rady i musiałam co jakiś czas odkładać książkę, aby ochłonąć. Dopiero jakieś sto stron z hakiem przed zakończeniem tej części poczułam, jak atakujące mnie fakty powoli tracą siły i fabuła mogła powoli wrócić na początkowe tory. Niestety, te wcześniejsze niesmaki miały swoje konsekwencje w postaci nieumiejętności ogarnięcia umysłowego chaosu. Dopiero kilka dni po przeczytaniu [Glorii] udało mi się co nieco uporządkować w głowie, chociaż nadal uważam, że wiele wątków było wprowadzonych niepotrzebnie.

Także mam wiele do zarzucenia głównej bohaterce, która co rusz próbowała przekonać mnie i swoich przyjaciół do tego, że jest dorosła. Owszem - pozostawało jej niewiele do świętowania swojej pełnoletniości, lecz to jeszcze nie oznacza, że może się równać z otaczającymi ją z każdej strony ludźmi. Gloria zachowywała się jak rozkapryszony bachor, który tak naprawdę nie wie, czego chce. Mogę poprzeć te słowa poprzez jej wieczne wahania miłosne, gdzie co rusz zmieniała ona swój obiekt westchnień. Już trójkąty miłosne doprowadzają mnie do szału, a tutaj dziewczyna przeszła samą siebie, bo było aż trzech amantów! I do tej chwili nie wiem, czy ją polubiłam. Jestem jednak świadoma tego, że w jakiś sposób oswoiłam się z jej obecnością, chociaż gdybym miała wybierać, to wolałabym mieć więcej rozdziałów z perspektywy Orila, który jest - moim zdaniem - najlepiej wykreowanym bohaterem. Jego inność przemawiała do mnie i z ogromnym zainteresowaniem czytałam poświęcone mu fragmenty. Nie mogłam się nadziwić jego determinacji w walce z samym sobą, kiedy przychodziły momenty zwątpienia. Jednakże udowodnił wszystkim, że nie można go oceniać poprzez pryzmat rasy. I to jest ogromny plus!

 

,,Nie ma to jak solidarność jajników".

 

Z pobocznymi bohaterami bywało różnie - jedni doskonale wpasowywali się w fabułę i dodawali jej wyrazistości, gdy drudzy po prostu... byli. Na całe szczęście w książce przeważa ilość osób z tej pierwszej grupy, co mnie ogromnie raduje, bo inaczej dość szybko porzuciłabym czytanie tej dystopii. Ogromną sympatią (prócz wspaniałego Orila) darzyłam skrywającego mroczne sekrety Asłana Zuradowa oraz erotomana-gawędziarza Igora. Natomiast drażniła mnie nadopiekuńcza siostra głównej bohaterki, czyli Lidia. Jak widać, dziewczyny mają to rodzinne, co już naprawdę mnie nie dziwi.

Fabuła zalicza sporo wzlotów i upadków, to jednak nie jestem w stanie wyjść z podziwu, że pomimo tylu niedociągnięć (a także przeciągnięć) jej zabawa słowami nie pozwala aż tak szybko się oderwać od lektury. Ja sama parę razy byłam zmęczona niektórymi wątkami, lecz kunszt pisarski pani Moniki Błądek mnie hipnotyzował i dość szybko powracałam do pochłaniania tekstu. Jak widać, w każdej materii musi istnieć jakaś równowaga.

 

Podsumowując:

Chociaż [Gloria] nie spełniła do końca moich oczekiwań, to jednak nie mogę uznać tej książki za wybitnie nieudaną. Pomimo wielu niesmaków udało mi się przeżyć fascynującą przygodę i odczuć na własnej skórze coś, co może mieć swoje odwzorowanie za parę czy paręnaście lat. Dlatego też jeżeli nie jest ci straszny natłok informacji i doskonale radzisz sobie z wybuchami rozkapryszonej nastolatki - jesteś gotowy zmierzyć się z brutalnością i nieprzewidywalnością tej historii!

Czekam niecierpliwie na kolejny tom z nadzieją, że nasza główna bohaterka pójdzie po rozum do głowy i przestanie zachowywać się niczym małe dziecko!

Link do opinii
Avatar użytkownika - FireDancer
FireDancer
Przeczytane:2016-09-24, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,

Kto z nas choć raz na jakiś czas nie zastanawia się, co przyniesie nam przyszłość. Dzień jutrzejszy, przyszły tydzień, miesiąc, rok, dekada? Jak może wyglądać nasze życie za dziesięć lat? Spójrzmy wstecz. Nie przypuszczałabym, że technologia i kilka innych dziedzin pójdzie tak bardzo do przodu. Wszystko rozwija się w zatrważającym tempie, więc co możemy zastać na Ziemi za kilkanaście lat?       Monika Błądek, w swojej dystopii przenosi nas do 2025 roku, kiedy Unia Europejska nie istnieje, Ukraina zrównana jest z ziemią, a i w Polsce kolorowo już nie jest. Gloria - główna bohaterka, po stracie rodziców, w wieku siedmiu lat przeprowadza się do wujostwa w Paryżu. Mija dziesięć lat i dziewczyna poznaje Asłana Zuradowa, który pomaga dziewczynie przetrwać we wstrząsanym etnicznymi konfliktami mieście, przy okazji wciągając Glorię w krąg konspiratorów, walczących o władzę i wpływy w formującym się praktycznie od nowa społeczeństwie. W tym samym czasie na planecie Trion spat Drakin informuje Trojlo Orila, że został skazany na likwidację. Więzień uniknie śmierci, jeśli zgodzi się poddać resocjalizacji na odległej Ziemi. Jak Obcy poradzi sobie w zdewastowanej Europie? Czy Gloria dowie się kim są Sprawiedliwi? A może zostanie jednym z nich?      Po raz pierwszy w swojej czytelniczej karierze sięgnęłam po dystopię. Czy było to przyjemnie i niezapomniane doświadczenie? Możliwe, niestety nie do końca pozytywne. Zacznę może od plusów i pozytywów, jakie w tej powieści odnalazłam.      Monika Błądek miała genialny pomysł na książkę, a nawet i cały cykl. Świetnie wykorzystała panującą sytuację w Europie i otaczającym nas świecie, przenosząc Czytelników do roku 2025. Nie ma Unii Europejskiej, nie ma Ukrainy. W Polsce nie jest zbyt kolorowo, a cała Europa jest po prostu zdewastowana. Nierealne? Niestety z każdym dniem coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jest to jak najbardziej możliwe. To smutna prawda.     Bohaterowie są najmocniejszym atutem Glorii. Każdy z nich, bez względu na to, czy jest bohaterem pierwszoplanowym, czy drugoplanowym - wykreowany jest wprost idealnie. Każdy z nich ma własny, niepowtarzalny charakter. Autorka dużo czasu musiała poświęcić na dopieszczenie wszystkich pojawiających się postaci, które przemyślane były w każdym najdrobniejszym szczególe. Kilkoro z nich szczerze polubiłam, a co najdziwniejsze, zaliczam do tej grupy miłego i ciekawego Kosmitę. W pewnym momencie zaczęła mi jedynie przeszkadzać trochę postać głównej bohaterki, ale o tym za chwilę.      Kolejną bardzo mocną stroną tej powieści jest język i styl pisarki. Monika Błądek pisze rewelacyjnie. Dialogi nie są prostackie, opisy pobudzają wyobraźnię, zarówno bohaterów, jak i miejsc. Język zaś jest zgrabny, barwny i plastyczny. Dzięki temu lekturę czyta się dość szybko, pomimo pojawiających się minusów.      Niestety genialny pomysł, dobry warsztat językowy i kreacja bohaterów to nie wszystko. Autorka zahaczyła o zbyt dużą ilość różnych wątków, przez co Gloria zrobiła się za bardzo chaotyczna. Sięgając po książkę spodziewałam się większej ilości walki o kraj, czy nawet planetę, skoro już pojawia się science-fiction. Pisarka postanowiła jednak zaczepić jeszcze o romans osadzony w new adults, rozterki sercowe nastolatki, które wybiły się na pierwszy plan. Gloria, choć początkowo miała jeden obiekt westchnień, po pewnym czasie sama zaczyna się gubić w swoich uczuciach, nie do końca wiedząc czego i od kogo chce.      Akcja powieści rozkręca się bardzo powoli. Zabrakło mi mocniejszego tempa i napięcia, które trzymałoby mnie w niepewności i powalającego zakończenia, po którym nie mogłabym się podnieść z fotela. Po skończonej lekturze, odłożyłam książkę na bok i po prostu poszłam spać. Wiem, że Gloria nie pozostanie w mojej głowie na długo, a szkoda, bo zdecydowanie mogła. Uważam, że autorka mogła skupić się na pierwszym głównym wątku, prowadząc go w odpowiednim tempie do końca. Książka może miałaby nawet 200 kartek mniej, ale zdecydowanie więcej odbiorców. Chociaż może to tylko moje odczucie, a dystopie nie są dla mnie? Przyznam jednak, że ciekawa byłam wizji świata, który na nas będzie czekał w niedalekiej przyszłości. Niestety, nie udało mi się do końca poznać tego, co chciała mi pokazać autorka. Mam mieszane uczucia względem tej książki. Z jednej strony rewelacyjny język, dobry styl, świetna kreacja bohaterów i ciekawy pomysł. Z drugiej jednak strony brak odpowiedniego tempa, napięcia, chaos w uczuciach i poruszanych wątkach.      Gloria to książka, która na pewno znajdzie swoją rzeszę fanów. Przyciąga ciekawą okładką, zachęcającym opisem, świetnie wykreowanymi bohaterami, których zdecydowanie można polubić i bardzo dobrym warsztatem językowym autorki. Pojawiają się jednak niedociągnięcia, które wywołały we mnie chaos, w którym ciężko było mi się odnaleźć. Nie zachęcam i nie odradzam. Myślę, że najlepiej wyrobić sobie o niej własne zdanie. Może fani dystopii i science fiction znajdą w niej to, czego ja nie potrafiłam odkryć?

 

http://krainaksiazkazwana.blogspot.com

Link do opinii
Avatar użytkownika - grejfrutoowa
grejfrutoowa
Przeczytane:2016-09-23, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,
Gloria, młoda dziewczyna mieszkająca w Paryżu, jest świadkiem zabójstwa, którego dokonuje jej znajomy. Dziewczyna jest przerażona, ale wie, że czasy są ciężkie i dlatego albo oni, albo tamci. Gdy wraca do domu i ciotka oznajmia jej, że Gloria musi wyjechać, dziewczyna ponownie jest zdezorientowana. Ma opuścić kraj i wrócić do Polski, gdzie ma siostrę. Towarzyszyć jej ma Asłan, przyjaciel, który jej się podoba, ale traktuje ją jak dziecko.Wcześniej jednak para trafi na nielegalne walki, gdzie dziewczyna zacznie się na poważnie zastanawiać, kim są jej znajomi - bojownikami o wolność? Jednymi ze Sprawiedliwych? Nic o nich nie wie, ale to właśnie pod ich opiekę trafiła, więc chyba jest bezpieczna, prawda? Gloria Moniki Błądek to powieść osadzona w dystopijnym świecie Unii Europejskiej. Przenosimy się do niedalekiej przyszłości, jest rok 2025. Na ulicach nie jest bezpiecznie, dlatego gdy młoda dziewczyna i jej przyjaciel zostają zaatakowani, jej ciotka decyduje, że odeśle ją do Polski, do siostry. Tu Gloria trafia do domu, który jest tak pilnie strzeżony, dobrze monitorowany i obstawiony jej nowymi znajomymi, że dziewczyna zaczyna nabierać nowych podejrzeń... Trudno powiedzieć, co jest głównym wątkiem powieści. Z jednej strony mamy niebezpieczne czasy, młodzież w szkole uczy się technik przetrwania, przysposobienie obronne to ważna lekcja, z drugiej mamy nastolatkę, która chodzi do liceum i zakochuje się w najmniej odpowiednim koledze. Na każdym kroku jest kontrolowana, lecz nikt jej nie wyjaśnia dlaczego i co to ma na celu. Na dodatek dziewczyna zachowuje się jak dziecko - ciągle podkreśla, że jest dorosła, ale udaje przy tym idiotkę i zamiast rozmawiać, łamie zakazy i szuka niekonwencjonalnych sposób na poznanie prawdy. Na dodatek Gloria to dziewczyna, którą nie bardzo da się lubić. Trudno za nią nadążyć - z jednej strony podkochuje się w swoim koledze, ale w ogóle o niego nie zabiega, umawia się z innym, a wieczory spędza z innym. Jest zadziorna i w ogóle nie dziwi jej fakt, że musiała całkiem zmienić swoje życie. Czytelnik nie za bardzo może trafić za tą postacią. Nie dziwi jej nawet najbardziej nieprawdopodobna rzecz, jaka jej się przydarza - po prostu obserwuje, a potem idzie spać. Tak naprawdę najciekawsze są wątki historyczno-wojenne, te, które pokazują, w jakich czasach przyszło żyć bohaterom. Nie miał łatwo zarówno dziadek jednej z dziewczyn, jak i jej brat, ale też znajomi Glorii. Przemycane w tle informacje są ciekawe, ale też wstrząsające, pokazują bowiem okrucieństwo czasów wykreowanych przez autorkę. Nie bardzo przekonał mnie za to wątek kosmiczny. Sięgając po Glorię, spodziewałam się czegoś innego - bardziej złożonego, przemyślanego. Wiele wątków z tej powieści bym wyrzuciła albo zdecydowała się na jeden tor opowieści - albo życie w trudnych czasach i pokazywanie ich niebezpieczeństw, albo prezentowanie życia nastolatki, która raczej nie bardzo przejmuje się tym, co ją otacza. Gloria to powieść, która mnie rozczarowała. Na dodatek po jej przeczytaniu kompletnie wyleciała mi z głowy, nie dała mi żadnych emocji i niczym mnie nie przyciągnęła do siebie. Szkoda, bo pomysł może jest ciekawy, ale jego realizacja mi nie odpowiada.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Dakota
Dakota
Przeczytane:2016-09-15, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Opis wydawał się zachęcający, dlatego bez wahania sięgnęłam po Glorię, pierwszą część cyklu Sprawiedliwi stworzoną przez Monikę Błądek. Pokładałam w tej lekturze duże nadzieje, ponieważ lubię dystopie, a od dawna nie trafiłam na jakąkolwiek godną uwagi. Jak więc było tym razem? Rok 2025. Unia Europejska rozpadła się, każde państwo zaczyna działać na własną rękę. Pomiędzy Polską a Rosją znajduje się Ukraina, która została doszczętnie spalona. Jako dziecko Gloria trafia pod opiekę ciotki, która mieszka w Paryżu. Obserwujemy wydarzenia rozgrywające się dziesięć lat później, kiedy bohaterka ma siedemnaście lat i wstępuje do grupy Pierwszych Sprawiedliwych. Grupa ta chce przejąć władzę oraz pragnie zdobyć poparcie wśród społeczeństwa. Po jakimś czasie Francja przestaje być bezpiecznym schronieniem, a Gloria musi wrócić do starszej siostry -- Lidii. W tym samym czasie na planecie Trion, Trojlo Oril zostaje skazany na likwidację. Aby uniknąć śmierci, musi poddać się resocjalizacji na Ziemi. Przyznam szczerze, że napis na okładce okazał się trochę mylący. Mocno kuszący obiecywał niezapomnianą przygodę rozgrywającą się na europejskim kontynencie. Tym bardziej byłam zaintrygowana, ponieważ nie miałam jeszcze okazji czytać dystopii, która opisywałaby wydarzenia po rozpadzie Unii Europejskiej. W rzeczywistości okazał się mocno naciągany i średnio pokrywał się z tym, co znalazłam na tylnej okładce. Na początku poczułam lekki zawód, ponieważ nie lubię, gdy ktoś lub coś wprowadza mnie w błąd. Tutaj tak właśnie się stało. Zacznę może od tego, że ta książka to jeden, wielki chaos. Myślę, że to ze względu na wiele elementów wprowadzonych do tej książki. Jest ich zbyt dużo, przez co czytelnik zaczyna się gubić w tym, co czyta. Utrudnia to odbiór i zdecydowanie działa na niekorzyść książki. Co więcej, mam wrażenie, że Monika Błądek poniekąd sama pogubiła się w tym, co pisała. Nie zrozumcie mnie źle, ale akcja tak szybko nabrała tempa, że zanim się obejrzałam, skończyłam już czytać Glorię. I w żaden sposób nie mogę uznać tego za plus, gdyż nie wywołała we mnie żadnych emocji, nie zmusiła do jakiejkolwiek refleksji i nie zapewniła godziwej rozrywki i to chyba jej największa wada. Na domiar złego książce brakuje spójności, logiki i konsekwentnego prowadzenia akcji. W dodatku książka jest napisana tak ciężkim językiem, że niekiedy miałam problem ze zrozumieniem i z wywnioskowaniem, o czym tak właściwie jest w niej mowa. Nie jestem osobą posiadającą jakąkolwiek wiedzę o broni, a w Glorii co rusz pojawiały się wzmianki o tego typu rzeczach i najnowszych mechanizmach. Jeżeli to książka dla młodzieży, to nie powinna być napisana przystępniejszym językiem? W końcu który nastolatek aż taką uwagę przywiązuje do uzbrojenia? Druga sprawa: niekończące się opisy. Zamiast poświęcić czas na kolejne wydarzenia rozgrywające się na kartach książki, czytelnik co chwilę czytał o najróżniejszych maszynach. Początkowo było to interesujące, ale ileż można? Czy książka była mroczna? Nie. Niepokojąca? Zależy, pod jakim kątem byśmy na to patrzyli. Jednak czy bohaterowie zapadają w pamięć? Absolutnie nie. Przynajmniej mi nie zapadli. Część z nich była dobrze wykreowana, ale druga część wołała dosłownie o pomstę do nieba. Zostałam za to rozbawiona przedstawieniem i opisem kosmitów. Tak wykreowanych obcych jeszcze nie widziałam. I aż sama nie wiem, co mam o tym zabiegu myśleć, wydawali się sztuczni, za sztuczni. Niezwykle zasmucił mnie fakt, że potencjał Glorii został całkowicie zmarnowany. Bo to mogła być dobra historia, mogła, ale niestety tak się nie stało. Podobne odczucia miałam w przypadku Heaven. Miasta elfów. Lubię historie osadzone w przyszłości, a dodatkowym plusem było dla mnie umieszczenie wydarzeń na terenie Unii Europejskiej, tylko co z tego, skoro historia Glorii jest tak niespójna i nieciekawa. Zachęcająca okładka i opis znajdujący się na tylnej okładce również nie dały rady. Nie będę zachęcać Was do przeczytania tej książki, ale nie będę też do tego zniechęcała. Ja odebrałam książkę bardzo negatywnie, ale to nie znaczy, że i Wam nie przypadnie do gustu. Z tego co zauważyłam, to pierwszy tom Sprawiedliwych znalazł też swoich fanów. Może i Wy znajdziecie się w tym gronie? Sami sprawdźcie, o co tyle szumu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Betsy
Betsy
Przeczytane:2017-08-26, Ocena: 3, Przeczytałam, Serie, Pożyczone, Literatura polska,
Inne książki autora
Cień Tora-Karda
Monika Błądek0
Okładka ksiązki - Cień Tora-Karda

Gdy wróg okazuje się wybawcą, władca zdrajcą, a przyjaciele pozostają przyjaciółmi......

Szary
Monika Błądek0
Okładka ksiązki - Szary

III nagroda w IV edycji Konkursu Literackiego im. Astrid Lindgren, organizowanego przez Fundację ABCXXI - Cała Polska czyta dzieciom. Szamil jest Czeczenem...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy